Krasa lasu w śniegu po raz kolejny mnie urzekła.
Przypomniał mi się mój
Stary temat
Dzwonią, dzwonią sanie
mkną w biel bajeczną.
Jaka piękna sanna
Hosanna!
Śnieżny pył na twarzy
leccyśmy jak on,
zielone świerki jakże pachną,
dzwoń dzwoneczku, dzwoń!
Jakie powietrze, jaka krasa!
i pegaz ognisty.
Twój nosek w futerku
i śmiech perlisty.
Z echem w zawody!
Z fantazją kozacką
szal powiewa i furczy,
trzymam lejce chwacko.
Przytul się i leć
to w ten blask,
to w gęstwinę ciemną.
Pędź do mnie, pędź ze mną!
(1982)