Co jest najważniejsze w życiu?
………………………………………………………………
Oddychanie!
Już widzę rozczarowanie Czytelnika, który spodziewał się jakiejś „głębszej prawdy filozoficznej”…
Daj mi chwilę, a dojdziemy i do tego.
Prawdą jest, że nic nam po filozofii, jeśli po prostu nie będziemy żyć.
By żyć, musimy się odżywiać, ale bez jedzenia człowiek może przetrwać i powyżej 30 dni.
Potrzebujemy pić, ale można bez wody przetrwać do 7 dni.
Natomiast bez powietrza nie przeżyjemy nawet 5 minut.
Potrzebujemy tlenu dla procesów energetycznych ciała, ale oddychanie jest też odpowiedzialne w 70-80% za wydalanie produktów przemiany materii, w tym toksyn.
W ostatnich dziesięcioleciach dużo się mówiło o sposobach oddychania i jego jakości. Napisano mnóstwo książek i artykułów.
[uwaga: ex post dodałem ważna aktualizację – patrz na końcu]
Dla mnie bodajże pierwsze zetknięcie z tematem to były lektury Leonarda Orra z lat 70/80, gdy zainteresowałem się rebirthingiem.
W miarę zapoznawania się z tematem, zaczęła mnie zastanawiać duża liczba technik, z których każda mieniła się tą najlepszą, chociaż każda była inna. Dawałem wiarę raczej tym starożytnym, ponieważ świadoma praca z oddechem była przez tysiąclecia częścią jogi, tai-chi oraz innych duchowych szkół na Wschodzie.
Ale i tu istnieje duża różnorodność – wystarczy zapoznać się z kolejnymi naukami różnych wschodnich guru, jacy na przestrzeni 100 lat przenosili swe przesłania na Zachód. Powstają też różne kompilacje, z których jedną z ostatnich jest system Eiriu-Eolas – http://eiriu-eolas.org/about/ .
Obecnie w terapiach stosuje się też tzw. Integrację Oddechem. Technikę tę opracowała Australijka, nauczycielka jogi Nemi Nath.
Tematom tym poświęciłem kiedyś na L-earn.net (potem – po deaktywacji tego serwisu na LepszeZdrowie) parę artykułów:
Świadome oddychanie wg Leonarda Orra
Po co ci ta cała Integracja Oddechem?
Co dała mi Integracja Oddechem?
Różnorodność bierze się i stąd, że są oddechy oczyszczające, uspakajające (relaksujące), wyciszające, a także pobudzające i energetyzujące. Ważne jest, by wykorzystywać bardziej oddech brzuszny, nazywany przeponowym. Jest on najbardziej naturalny i zbliżony do sposobu, w jaki oddychaliśmy jako dzieci. Ma na celu wykorzystanie całych płuc, zwłaszcza ich dolnych płatów, które z wiekiem, gdy nasze ciało robi się coraz bardziej spięte, są powoli wyłączane.
Nie jest jednak teraz moim zamiarem rozwijanie tematu oddechu w tej „linii” i dlatego zakończę wątek podaniem przykładowych polskich lektur wprowadzających:
- Ewa Foley – Świadome oddychanie (kaseta z seminarium)
- Colin P. Sisson – Niezwykła moc świadomego oddychania (książka)
- Leonard Orr – Świadomy oddech.
Chciałbym teraz zwrócić uwagę na naukowe podstawy ważkości oddychania a właściwie na jego mniej znane właściwości.
Kierując się swym poszukiwaniem źródeł chorób i prostym zasadom ich profilaktyki (patrz http://lepszezdrowie.info/news11.10.htm ) chcę zakomunikować, że natrafiłem na nowe … rewelacje.
Tematem tym zajmę się kiedyś na www.LepszeZdrowie.info – gdy zbiorę więcej materiału i własnych doświadczeń, ponieważ mam jeszcze mieszane uczucia – temat jest kontrowersyjny.
Otóż, prawdopodobnie jedną z podstawowych przyczyn chorób jest niedotlenienie komórkowe.
Temat ten został poruszony szerzej bodajże najpierw przez Amerykanina W. Douglasa w książce „Uzdrawiające właściwości nadtlenku wodoru” a nieco później przez Iwana P. Nieumywakina w jego książce „Woda utleniona na straży zdrowia” (polskie wydanie wydawnictwa Hartigrama, 2008).
Jak widać z tytułów, chodzi o zastosowania wewnętrzne H2O2.
W USA ostatnio to zastosowanie jest „reklamowane” (w cudzysłowie, bo chodzi nie o reklamę leku w stylu koncernów farmaceutycznych, ale o raczej misyjne propagowanie alternatywnych tanich metod dostępnych dla każdego) na stronie http://www.oneminutecure.com/ i w książce autorstwa Madison Cavanaugh o tymże tytule.
Autorka posuwa się do twierdzenia, że odpowiednio dawkowana wewnętrznie woda utleniona jest panaceum na niemal wszystkie choroby.
Ponieważ jednak w Polsce dostępna jest raczej tylko książka Nieumywakina, to parę słów o niej.
Książka zawiera dużo informacji o tym, jak w praktyce stosować nadtlenek wodoru, zawiera relacje o odczuciach pacjentów i wyniki kuracji. Wyjaśnia również rolę H2O2, którego produkcja (odbywająca się w organizmie z udziałem wyspecjalizowanych komórek układu odpornościowego) jest jednym z mechanizmów usuwania patogennej mikroflory – grzybów, bakterii i wirusów.
Przystępnie, lecz zarazem fachowo wyjaśniono w niej związane z gospodarką tlenową mechanizmy fizjologiczne organizmu, wysoce negatywne skutki niedotlenienia tkanek, a także destrukcyjną rolę wolnych rodników.
Autor podaje również mnóstwo informacji o roli wody (już tej normalnej) w organizmie, o roli soli kuchennej (uważa jej niewielkie dawki za niezbędne dla organizmu).
Iwan Pawłowicz Nieumywakin zajmuje się tematem leczenia i uzdrawiania ludzi od ponad 40 lat. To osoba znana w Rosji zarówno dyplomowanym lekarzom, jak i ludziom zajmującym się medycyną naturalną. Jest doktorem nauk medycznych, profesorem, członkiem Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych, autorem ponad 200 prac naukowych. Mimo znakomitego wykształcenia zyskał sobie przydomek „Głównego Uzdrowiciela Ludowego Rosji”.
Przez ok. 30 lat związany był z rosyjskim projektem „Kosmicznego Szpitala” – metod udzielania pomocy medycznej kosmonautom i zdalnego monitorowania ich funkcji życiowych w trudnych warunkach przestrzeni okołoziemskiej.
Skoro H2O2 ma takie rewelacyjne właściwości, to dlaczego jego zastosowanie wewnętrzne jest tak mało znane?
Cóż, wszystko co proste, tanie i na czym nie da się zarobić jest śmiertelnym zagrożeniem przemysłu farmaceutycznego i medycyny będącej coraz bardziej na jej pasku (subsydiowanie). Alopatyczna medycyna specjalizacji koncentruje się na szybkim eliminowaniu OBJAWÓW i tak rozumianym „leczeniu”, a nie na WYLECZENIU – poprzez sięganiu do źródeł chorób. Straciłaby bowiem rację bytu… Stąd zatajanie, zwalczanie, pomawianie o szarlatanerię, gdy temat H2O2 jest podnoszony.
Jednak, wg One Minute Cure, mimo wszystko:
„…over 6,100 articles in European scientific literature have attested to the effectiveness of this simple therapy
in not only killing diseased cells but also simultaneously revitalizing and rejuvenating healthy cells, thereby creating vibrant energy and well-being…
this safe, inexpensive and powerful healing modality has been administered by an estimated 15,000 European doctors, naturopaths and homeopaths to more than 10 million patients in the past 70 years to successfully treat practically every known disease”.
Nawet jeśli tezy o cudownych własnościach H2O2 są przesadzone, to ciekawe i cenne mogą być uwagi Nieumywakina o samym oddychaniu, a w szczególności jego zalecenie o tzw. fizjologicznym, naturalnym oddychaniu.
Jak by nie było, zagadnienia oddychania są jego główną specjalizacja zawodow
ą.
Otóż – wbrew obiegowym opiniom – zbyt głębokie i intensywne oddychanie wywołuje odwrotny skutek, powodując zmniejszenie zaopatrzenie organizmu w tlen, ponieważ zakłócona zostaje równowaga w składzie mieszanki tlenu z dwutlenkiem węgla, który to drugi gaz służy udrażnianiu tlenowi dostępu do komórek (w uproszczeniu). Stąd wskazane jest owo naturalne i wolniejsze oddychanie, z akcentem na dłuższy wydech i nawet umiarkowane zatrzymywanie oddechu.
Dość rewelacyjne – nie komentuję dalej, zanim nie poznam tematu głębiej i go nie wypraktykuję. Coś w tym jest – gdy np. biegnę, oddycham intensywniej – to właśnie wtedy mnie „zatyka”. Ale to może niewłaściwy przykład…
Na koniec wracam do metaforycznej strony oddychania. Zdrowie, któremu ma służyć dobre oddychanie i ww. terapie, to wielka wartość.
Gdy mówimy „weź oddech”, to mamy na myśli aspekt odpoczynku, spojrzenia szerzej na sprawy, uspokojenia umysłu, wolność. Czyż to też nie jest ważne?
Szczególnie oddech jako synonim swobody i wolności, to olbrzymia wartość, bodajże największa.
Gdy gonimy za bogactwem, to dla samego bogactwa?
Nie – to tylko środek do … wolności różnego rodzaju.
Nawet zdrowie to element wolności – od trosk i bólu złej kondycji, a ku powabom życia, ku jego wydłużeniu.
Wolność to samorealizacja.
W pewnym sensie kółko się zamyka – miejmy wolność w wyborze metod leczenia, wychodźmy poza zniewalające schematy i dyktaty.
—-
Dopisek.
Później poznałem nowsze prace, w szczególności Konstantina Butejko, który udowodnił, że sposobem na zdrowie i uzdrawianie z wielu chorób, a także na dłuższe życie, wcale nie jest oddychanie głębokie a takie, które zachowuje więcej dwutlenku węgla we krwi.
Dokładniej o tym: