Ateizm?

Wiara i ro­zum są jak dwa skrzydła,
na których duch ludzki uno­si się ku kon­tem­plac­ji prawdy.
Jan Paweł II

Pewien znajomy na FB powołał artykuł o tytule „Religious people are less intelligent than atheists, according to analysis of scores of scientific studies stretching back over decades” z Independent.co.uk , co wywołało małą dyskusję, jak zwykle przy tematach światopoglądowych.
Zacytuję moje trzy grosze, ponieważ irytuje mnie jak manipuluje się ludźmi poprzez tytuły prasowe.

…Tutaj chodzi o prowokacyjny tytuł artykułu „Religious people…” i jego intro. Jeśli skupić się na nich, to widać wyraźną manipulację (i może o to chodzi w tego rodzaju doniesieniach, bo mało kto sięga głębiej, czyta opracowania naukowe i statystyki). Tytuł sugeruje że, że istnieje czysta dychotomia:
ateizm-religijność.
Ateizm to negacja bóstw(a) lub siły wyższej, a przecież religijność jest li tylko pewną formą (często wykoślawioną) uznawania i/lub celebrowania bóstwa/siły wyższej. Implikuje to wrażenie, że każdy kto jest nie jest ateistą jest religijny. Lub, że każda religijność jest wypaczona, głupia.
Taka sztuczna opozycja ateizmu nie obejmuje też różnych form duchowości bez praktyk religijnych, filozofii uznających pozamaterialny składnik rzeczywistości lub formacji typu buddzym, gdzie nie ma osobowego bóstwa.
Zatem taki podział oraz przypisywanie braku inteligencji postawom, w których próbuje się postrzegać rzeczywistość z wyższej perspektywy, są same w sobie brakiem rzetelności a może i … inteligencji (znajdziesz miliony osób na niezłym poziomie intelektualnym, które wręcz powiedzą: brak uznania siły wyższej jest dowodem braku inteligencji).
Warto też wspomnieć o całkiem naukowych poglądach współczesnej fizyki, zwłaszcza kwantowej, która coraz bardziej widzi w rzeczywistości źródło, które – może nieudolnie w naszym aparacie pojęć – możemy nazwać duchem.

A co do merytorycznej strony, to jest multum głosów, z których w dyskusji pojawił się taki:

Przez 50 lat brytyjski filozof Antony Flew należał do czołowych ateistów. Jego rozprawa „Teologia a falsyfikacja”, zaprezentowana w roku 1950, „okazała się najczęściej przedrukowywaną publikacją filozoficzną [XX] (…) wieku”. W roku 1986 Flew został nazwany „jednym z największych współczesnych krytyków teizmu” (wiary w istnienie Boga).
Jakże więc zaszokował opinię publiczną, gdy w roku 2004 ogłosił, że zrewidował swój światopogląd! Co skłoniło tego uczonego do zmiany zdania?
Krótko mówiąc, nauka. Flew nabrał przekonania, że wszechświat, prawa natury oraz samo życie nie mogły powstać przez zwykły przypadek. Czy taki wniosek jest rozsądny?
Więcej na http://www.twojewiadomosci.com.pl/content/czy-nauka-rozprawił-sie-z-bogiem.

W uzupełnieniu przywołam jeszcze książkę „Bóg nie jest urojeniem – złudzenie Dawkinsa”  autorstwa Alistera i Joanny McGrath, w której  wykazują jak bardzo myli(ł) się i manipulował w swych pracach guru ateistów – Richard Dawkins.

Reklama

Skomentuj (ew. polub, podziel się ... )

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.