Obserwuję – bloguję

Prawda nie ma nic wspólnego z liczbą ludzi,
którzy są o niej przekonani.

Paul Claude

Nie pisałem ponad miesiąc. Czas więc na kwietniowe resume, według paru numerowanych tematów (wybór).

Gdybym nie miał o czym pisać, to wypowiedziałbym się o pogodzie.
Chociaż jednak mam dużo do napisania o innych sprawach, to właśnie zacznę właśnie od

1. pogody

Kwiecień nie był łaskawy jak na wiosnę, temperatura była niższa od średniej wielu lat, bywało że niższa niż w lutym (!). Natomiast w marcu nie spadł żaden deszcz – przynajmniej w Warszawie.
Co prawda, to nie pierwszy raz gdy na Prima Aprilis padał śnieg, a nawet w Hiszpanii ok. 20 kwietnia nieźle zaśnieżyło, to wciąż przychodzi nam się zastanawiać co z tym ociepleniem klimatu.
Pisałem o tym powątpiewająco parę razy (np. „Taki mamy klimat” – dosłownie i w przenośni oraz tamtejsze łącza) i raczej teraz nie będę powracał do tamtych wniosków, ale skieruję do ciekawych artykułów w niedawnych numerach Nexusa, i tak:

W numerze 2/2022 (marzec-kwiecień) – DWUTLENEK WĘGLA – TO NIC GROŹNEGO na podstawie artykułu z sierpnia 2021 w International Journal of Atmospheric and Oceanic Scienceshttps://tinyurl.com/y5y39ff4.  Z rozdziałami:
Równowaga wrażliwości klimatycznej i bazy HITRAN, Rola CO2 w ociepleniu atmosfery została wyolbrzymiona; Para wodna i jej nadrzędny wpływ; Gazy śladowe; Nie może być żadnego punktu krytycznego; Cel Zero Netto dla globalnego ocieplenia jest bezcelowy; Ocieplenie przed rewolucją przemysłową; Konkluzja.
A w konkluzji: Wynik zdecydowanie sugeruje, że rosnące poziomy CO2 nie doprowadzają do zmian temperatury na Ziemi…
Ja odnotowuję zdanie: para wodna odpowiada za 92,3% efektu cieplarnianego, podczas gdy dal CO2 liczba ta wynosi 7,7%.

Jeszcze bardziej radykalne stanowisko zawarte jest w artykule W OBRONIE DWUTLENKU WĘGLA z numeru 6/2021.  Podano, że obecnie w skład gazów cieplarnianych para wodna stanowi 95%, a CO2 3,6%, przy czym z tej ilości uwolnionej do atmosfery dziełem człowieka jest 0,9%. (czyli 0, 036*0,009 = 0,000324 z całej emisji to nasz wpływ).
Ten ciekawy artykuł ma podrozdziały: Przedmowa na temat Climatgate; Rozwój zazieleni Ziemię; CO2 – niewinna ofiara wrobiona w ludobójstwo;  Temperatura i CO2 – kto prowadzi w tym tańcu; Krótkie spojrzenie na pogodę kosmiczną; Powrót do prawdziwej nauki o klimacie.
Te poglądy i dane nie są odosobnione. Przykładowo, Roy Spencer – były klimatolog z Centrum Lotów Kosmicznych im. George’a C. Marshalla i naukowiec z Uniwersytetu Alabamy w Huntsville napisał na swym blogu: prawie każde twierdzenie nt. klimatu wypowiadane przez polityków i niektórych głośnych klimatologów było i jest przesadą albo kłamstwem.
Podobnie, jeden z założycieli współczesnego niemieckiego ruchu ekologicznego i ekspert w dziedzinie klimatu Fritz Vahrenholt powiedział w 2021 roku, że katastrofa klimatyczna mająca osiągnąć szczyt w ciągu następnych 12 lat (czym się straszy i mobilizuje polityków do pilnego działania) „nie nastąpi”. Zauważył że ciepło i wilgoć zawsze uważano za korzystne dla ludzkości.
Temat był wielokrotnie poruszany w starszych numerach Nexusa, ale nie będę dalej tego rozwijał. Dla mnie jest to względnie nowe potwierdzenie tezy, że całe zamieszanie i zamach na gospodarkę światową ma podtekst ideologiczno-biznesowy.
To z kolei układa się w cały kompleks Resetu opisanego już w wielu książkach i opracowaniach. A także dotykany w tutejszych starych wpisach jak np. Reset świata (2 części).
Widzę na różnych przykładach nie tylko reset ale i regres – zasad, wartości, człowieczeństwa…
Czyli nie tyle nauka i rozwój, co polityka i upadek.

Świat żyje teraz polityką, a ja – po swojemu – chcę spojrzeć na to z wyższej perspektywy.

2. Polityka z perspektywy

Najpierw pozwolę sobie sformułować swoją przybliżoną interpretację poziomów tego, co określam jako perspektywę.

Na niższym poziomie – przeciętni obywatele, którzy swoje widzenie świata opierają na mediach, niestety często tabloidowych i/lub manipulowanych.
Z tego poziomu wyłaniają się jednostkowo różni intelektualiści, a potem eksperci.
W głównym nurcie nadal wielu z nich interpretuje świat wg starych schematów i schematów w ogóle oraz według swoich mocodawców. Widzą ten świat materialistycznie i mechanistycznie.
Równolegle, ale z potencjałem przejścia na wyższy poziom są ci, którzy włączają pierwiastek psychologiczny, duchowy i ezoteryczny. Jedni popadają w kolejne schematy  i łatwe „bajkopisarstwo”, inni sięgają do wiedzy z wyższych, kosmicznych przekazów, np. channelingowcy, guru różnej proweniencji, iluminaci i niektórzy masoni lub samozwańczy interpretatorzy takich przekazów itp., ale z własną ideologią. Tu jest miejsce na różne religie, dociekliwe osoby takie (przykładowo!) jak Gosia Duszak (swaruu.org) czy Aleksander Berdowicz, David Icke itp. itp. Mają dużo głębszą wiedzę o rzeczywistości niż nawet większość naukowców, ale… także wśród właśnie naukowców wątki „nadprzyrodzone” wcale nie są odosobnione i zaczynają zajmować znaczące miejsce. Takich osób jest już naprawdę dużo, chociaż nie wszyscy mają odwagę się z tym ujawniać.
Mówi się o nich, że podnoszą poziom swojej świadomości. Wg tezy dra Davida R. Hawkinsa (zobacz np tabelę w artykule http://www.lepszezdrowie.info/uzdrawianie_swiadomoscia.htm ) nawet nie musi być ich dużo, jeśli mają ją na wysokim poziomie, co może zmienić świat.
Są też osoby, które patrzą na rzeczywistość ostrożniej, ale również bardziej podpierają się nauką lub łączą ją z ww. nurtem duchowym, przykładowo Igor Witkowski (pisałem o nim np. tutaj) albo abp.  Vigano (patrz Pandemiczny Sanhedryn

lub Przesłanie abp Vigano – byłego nuncjusza apostolskiego w USA w sprawie kryzysu rosyjsko ukraińskiego).
W samej polityce są osoby wtajemniczone z racji swoich wysokich pozycji w wywiadach/służbach specjalnych lub dziennikarze, którzy mają przystęp do takich osób. Tu szczególnie należy uważać czy nie są zmanipulowane lub same nie manipulują. Przykładowo zaliczam tutaj Benjamina Fulforda powiązanego ze służbami, już na tym blogu parokrotnie wskazywałem na jego raporty. Zobacz dla przykładu ten ostatni z https://tanneneck.blogspot.com/2022/05/benjamin-fulford-deutsch.html – jak zwykle kontrowersyjny. Idzie „po bandzie”, ale szereg tez zgadza się z ustaleniami innych źródeł [tłumaczenie jest nieprecyzyjne, a dla niewtajemniczonych – KM = Kchazarian Mafia].
Na dziś na samej górze widzę Kimberly Ann Goguen, z racji najwyższego stopnia dopuszczenia do informacji jako szefowej Global Intelligence Agency, dostępu do najbardziej zaawansowanych środków komunikacji, także pozaziemskiej, szeregu innych funkcji o zasięgu globalnym oraz jej wiedzy i działań sprawczych (Ground Commander).
Z jednej strony uruchamia mechanizmy odnowy planety i zdrowia ludzi, z drugiej – pacyfikuje przestępców Głębokiego Państwa (Deep State). O Kimberly także tutaj  pisałem parokrotnie (> wyszukiwarka), a ostatnio jej i ruchowi Life Force (LF), który założyła, poświęcam wpisy na www.locusmind….
Zwrócę zwłaszcza uwagę na te: Kimberly pisze historię i parę ostatnich notek jak Ważne wydarzenia dla Ziemi i Ludzkości z tygodnia 24-29.04.2022 i następne, jakie ukażą się już niedługo na locusmind (postrona Our Life Force).
Zdaję sobie sprawę, że sytuacja na planecie jest bardzo złożona ze względu na zaszłości, wiele poziomów cywilizacyjnych, w samej mentalności większości ludzi. Także egzopolitycznie trzeba brać pod uwagę, że zewnętrzne ingerencje w ludzkość muszą być ostrożne i ograniczone ze względu na pewne uniwersalne prawa i wzajemne oddziaływania między interweniującymi i podmiotami interwencji.
Jednak mam nadzieję w mądrość Opatrzności, Źródła, czy jak tę zwierzchność nazwiemy.

Generalnie, przy całym swym krytycyzmie, nawet jeśli miałbym się mylić, jestem stanowczo przeciw sianiu nastroju imposybilizmu, „końca czasów” i defetyzmu, przeciw czynieniu z cnót wiary, nadziei i miłości ich przeciwieństwa: zwątpienia, beznadziei i nienawiści.
Jak w tym wersie piosenki Nadzieja zespołu Ira:

Może masz wszystko lecz nie masz tego co mam ja
Nie ma nikt takiej nadziei jak ja
Nie ma nikt takiej wiary w ludzi cały ten świat….


Dlatego też wobec tylu zagrożeń na świecie uczepiłem się nadziei związanej z LF i chyba się nie zawodzę widząc wielki dziejowy przełom jaki się dokonuje – jak na razie w ciszy mediów, ale duchowo i energetycznie odczuwalny.


Zatem może nie warto już zajmować się drobiazgami codzienności i domysłami?
Warto i trzeba – ale na naszym poziomie lokalnym, bo sprawy globalne muszą być rozwiązane na innym poziomie. Mamy za miedzą wojnę i szereg wewnętrznych problemów w Polsce i Unii., więc…

3. Konkrety z naszego polskiego punktu widzenia

W dwóch poprzednich wpisach jeszcze z marca – i Teatr wojenny pokazałem niektóre ciemniejsze strony wojny, widziane wtedy. Ale wojna trwa już ponad dwa miesiące, a do Polski przyjechało ponad 3 milionów uciekinierów. Sytuacja się komplikuje – zarówno przez zadłużanie się Polski na pomoc oraz wikłanie się w niebezpieczeństwo wojny fizycznej. Pogarszamy też stosunki nie tylko z Rosją, ale i z tradycyjnym przyjacielem – Węgrami.
Nie interesują mnie brudne sprawy i niechętnie kontynuowałbym ten wątek – widzę że oprócz polityków zajmuje się tym bardzo dużo osób np. na twitterze – pozostaje mi czasem przekazać ich wpisy, polubić je lub skomentować. Dość powszechne jest odczucie, że jesteśmy popychani w kierunku wojny – przez USA i naszych spolegliwych im polityków. Z drugiej strony jestem zdania, że Rosja nigdy nie odpuści wschodniej Ukrainy, nawet jeśli teraz przegra pewien etap, i też jest prowokowana do siłowego osiągnięcia swoich celów. Niebezpieczna gra, niebezpieczne drażnienie niedźwiedzia. Ale także na Ukrainie rosną w siłę grupy typu AZOW, którym przyświecają nawet takie idee:
 ,,Będziemy dążyli wszelkimi środkami i sposobami do odbudowania ukraińskiego charakteru Zakurzonii (Chełmszczyzna i Podlasie). Ukraina nigdy z tych ziem nie zrezygnuje i w odpowiednim czasie o nie się upomni. Jeżeli Polacy będą się upierać, to Ukraina względem nich bez najmniejszego wahania użyje siły zbrojnej.’’ (za tym artykułem).

W czasie pandemii lansowano i wdrażano doktrynę „Życie jest ważniejsze od wolności” (oczywiście pokrętnie, skoro odebrano pośrednio życie masom ludzi przez głupie restrykcje).
Teraz już obowiązuje „Wolność jest ważniejsza od życia” i przygotowuje się Polaków na ewentualne ofiary z życia.
Zwrócę tylko uwagę na następujące przykładowe pytania:

  • Czy rząd prowadzi nas w dobrym kierunku? Czy to polski rząd?
  • Czy ma plan na dłuższy okres?
  • Czy rządzący zdają sobie sprawę z globalnej ukrytej rozgrywki, w której czyni się z Polski pionka?
  • Czy nie idziemy za daleko i lekkomyślnie rozmydlając naszą tożsamość narodową a nawet stawiając ją na drugim miejscu?

  • Powyższe pytania stawiają także niezależni (+/-) dziennikarze np. Witold Gadowski czy Łukasz Warzecha – jak w artykule „Jakoś to będzie?” w ostatnim, świątecznym numerze doRzeczy.

Rząd zarządza wieloma sprawami bez konsultacji – nie tylko społecznej, ale i w ramach układu politycznego, „po cichu” i wg swego widzimisię.

4. Z mojej „działki”
czyli sprawy zdrowia.
Jak co miesiąc przygotowałam podsumowanie nowości na LepszeZdrowie.info.
W telegraficznym skrócie: Geniusz w genach – recenzja książki o epigenetyce, audiobooki J. Zięby, co z tą medycyną opartą na dowodach, o dr R. Malone i dr Z. Hałacie, artykuły o cukrzycy, obrona Ziemi to ochrona zdrowia, Traktat Pandemiczny, dalsze problemy ze szprycami i śledztwa, nowe porady zdrowotne i dużo więcej…
Ten skrót dalece nie oddaje obszernego zakresu poruszonych spraw, zatem zapraszam do lektury. Szczególnie zwrócę uwagę na powracający temat rzetelności nauki i jak szykanuje się naukowców i lekarzy , którzy rozumieją motto tego wpisu i pokazują kłamstwa (zobacz akapity o śp. doktorze Z. Hałacie i dr R. Malone).
A propos dra Hałata – ostatnio była rozsądna analiza ew. przyczyn Jego śmierci tutaj (we fragmencie, bo są i inne ciekawe wątki).

A nawiązując do przyszłości …
Będę patronował piątemu tomowi książki „Fałszywa pandemia”  – na dziś proszę zapoznać się z ostatnią pozycją w wykazie Kowidowe książki i ze wstępem redaktora – do pobrania w formacie PDF.

Jednocześnie zwrócę uwagę na wymienioną w wykazie niedużą książkę Globalny bunt elit – rewolucja pandemiczna 2020 Sławomira A. Danilczuka, który proroczo przewidział i opisał już w maju 2020 to, co się później stało. Polecam, takich dziennikarzy nam trzeba. Chociaż może w pewnych wizjach przesadził w pesymizmie, to co się dzieje teraz w Szanghaju zapowiada, że szaleństwo jeszcze się nie skończyło. Ja jestem lepszej myśli – w kontekście zapowiedzi K. Goguen – zobaczymy.

5. Regres a rozwój

Stanęliśmy w punkcie przesilenia w epickiej walce dobra ze złem. Chociaż brzmi to niemal religijnie, ale faktycznie jest to wojna duchowa, jasności z ciemnością. Wspomniany regres pokazuje mroczne i nasilające się oblicze dystopii, a liderzy tacy jak Goguen i wielu innych przed nią pokazują perspektywę prosperowania ludzkości na wszystkich płaszczyznach. W ujęciu Igora Witkowskiego – wejście do kosmicznej społeczności liczącej niezliczone cywilizacje. To on od lat pokazuje z jednej strony ciemne strony dotychczasowej historii, a z drugiej nieuniknioność rozwoju by ludzkość przetrwała. We wpisie Czy wiemy czym jest rozwój? pokazuję jego wskazówki, że warunkiem jest rozwój prawdziwy.
Obecnie wiele osób opacznie rozumie rozwój i postęp jako coś, co opiera się na technologii, na nowych narzędziach. Owszem, jest to pomocne, ale coraz bardziej prowadzi do zaniku samego człowieczeństwa, uzależnienia człowieka od urządzeń bez których nie daje sobie rady. Uzależnienie to ma też wymiar odgórnego podporządkowania i sterowania. Hasło „postępu nie da się zatrzymać” może być niebezpieczne, gdy widzi się tylko tę stronę rozwoju, nie ocenia się ukrytych zagrożeń ani własnych możliwości. Nie chcemy być cyborgami bez uczuć i indywidualności. Rozwój prawdziwy polega na wyzwalaniu swoich samodzielnych zdolności, na niezależnym myśleniu i odkrywaniu, na rozbudzaniu tych cech od małego dziecka i szkoleniu kreatywności. Zobaczeniu jak duch przenika wszystko. Że w tym sensie człowiek sam jest dla siebie narzędziem poznania i kreacji. To tak w największym skrócie.
Marksistowska teza „byt kształtuje świadomość” jest za wąska i fałszywa, gdy spostrzeżemy, że milowe kroki ludzkości wynikały z otwarcia umysłu na nowe możliwości i idee, oderwania się od istniejących schematów, pokazania nowych dróg – nawet jedynie za sprawą wybitnych jednostek.

6. Wiosna!

Spinam ten wpis klamrą pogodową i przyrodniczą. Maj wzywa mnie znów na letnie pozawarszawskie „leże” – może nie od razu na 100%, bo każde coroczne zagospodarowanie się w leśnym domku wymaga paru nawrotów i zależy od wciąż kapryśnej pogody. Tymczasem załączam parę impresji z tego cudownego wiosennego czasu.

Pogody, zdrowia i wolności!


Reklama

Tego nie ucza w szkole!

Paradoksem jest że szkoła, liceum ogólnokształcące a nawet uczelnie wyższe w ramach swych kierunków  nie uczą wielu rzeczy, które można uważać za bardzo ważne w życiu.
Nie szeregując wg jakiegoś kryterium wymieniłbym:

  • Inteligencja finansowa (to termin może wydumany), czyli o istocie i roli pieniądza, jak nim gospodarować, jak inwestować, itp. – to czego uczy np. Robert Kiyosaki, w tym nowe możliwości jakie daje era informacyjna
  • Planowanie swego życia, wytyczanie celów długofalowych i cząstkowych,
  • Sprawdzone metody planowania i motywowania się do realizacji planów.
  • Efektywność, prakseologia, organizacja pracy
  • Rozwój osobisty uwzględniający powyższe oraz rolę pozytywnego i kreatywnego myślenia
  • Zasady poprawnego myślenia, wnioskowania i kreatywności
  • Wiedza o zdrowiu, profilaktyce i zagrożeniach obecnej doby, powiązanie z ekologią i metodami naturalnymi
  • Poszerzanie horyzontów uwzględniające inne kultury, systemy wartości i religie

W sumie – szkoła nie uczy życia, spraw praktycznych.
Przydałoby się gdyby kierowała uczniów w kierunku mądrości, czyli wiedzy właśnie stosowanej w praktyce.

Kiedyś wziąłem się za te tematy na swoich stronach internetowych, co spowodowało że także swoje życie wziąłem bardziej w swoje ręce.

PS. komunikat: „za dużo tagów przypisanych do bloga”  nie pozwolił mi otagować tego wpisu i … spowodował, że dodam jeszcze jeden temat, którego szkoła chyba nie uczy „nie stwarzajmy sobie głupich ograniczeń”.

Zmiana to nowe możliwości

Refleksja nad znaczeniem zmian – trochę dla własnego dopingowania się, trochę dla czytelników, którzy czują potrzebę zmiany.

[To jest wpis archiwalnywiele wymienionych wpisów nie jest aktualnie dostępnych, ze względu na zawieszenie L-earn.net; mam nadzieję kiedyś to odtworzyć, a tymczasem niektóre linki w charakterze protezy odsyłają do roboczego tekstowego archiwum, sorry ...]


Wiemy że panta rei, ale jak to oceniamy?

Przyjmujemy to jako fakt, bo rzeczywiście główną cechą świata jest jego zmienność. Jak  mówią: Jedyną stałą zasadą jest to, że wszystko jest niestałe 🙂

W ogóle zmienność jest nieskończenie bogatsza od stałości. Są różne zmienności, np. ruch harmoniczny cechuje się nieskończoną ilością pochodnych (w sensie matematycznym) i dlatego (?) jest osnową elektromagnetycznego wszechświata. Zmienność ma potencjał, w tym do stanów okresowo statycznych, natomiast statyka nie.
Dana nam wolna wola nie miała by sensu, gdyby nie istniały wybory. Wiąże się to z odpowiedzialnością. Tak pojmuję prawicowość – branie losu w swoje ręce – w opozycji do marionetkowej (na ogół lewicowej) postawy że państwo, że ktoś inny jest winien.
Natomiast prawicowość to wcale nie musi być konserwatyzm, który kurczowo trzyma się schematów przeszłości. Cenię „odwieczne” wartości, tutaj mamy kręgosłup, ale ta podstawowa, boska, to wolność.

Można snuć dalej filozoficzne rozważania, np. w kierunku jednej z koncepcji Boga, w której nie jest On jakimś Constans, lecz Kreatorem, który stale tworzy, w tym siebie w coraz to wspanialszej formie…

 

Schodząc na ziemię. Jak nigdy dotąd żyjemy w epoce dynamicznych zmian.

Kto stoi, ten się cofa.

„Zmień się zanim będziesz musiał.” ( Jack Welch).

 

Są megatrendy i codzienne gonienie postępu technologicznego. Zalew informacji i nie nadążająca percepcja. Z jednej strony nie jestem za tym, by dać się temu zwariować, z drugiej strony – widzę, że można sobie pomóc.

Trzeba spojrzeć na rzeczywistość z szerszej perspektywy, a wtedy odróżnimy co jest istotne, a co tylko nas zamula i dezorientuje. Nie uciekniemy przed zmianami paradygmatów, bo po owocach poznaliśmy, że nie wszystko się sprawdza, że nie wszystko w co wierzyliśmy jest prawdą. Lepsze jest lepsze od „dobrego”. Trudno osiągnąć coś lepszego i nowego bez zmiany w postrzeganiu i postępowaniu.

„Fascynujący jest dla mnie fakt, że większość ludzi planuje swoje wakacje z większą starannością niż swoje życie. Być może jest tak dlatego, że ucieczka jest łatwiejsza od zmiany…” (Jim Rohn)

 

W działaniu jest to przejście od taktyk ku strategiom. Od bycia reaktywnym (działania w odpowiedzi na okoliczności), do proaktywności (S. Covey) – stwarzanie okoliczności, działanie wg swego planu.
Gdy czekasz na (tytułowe) nowe możliwości – możesz się nie doczekać, dokonaj zmiany by je zobaczyć i doświadczyć.

Bo

„Szczęście to świadomy wybór – nie automatyczna reakcja.” ( Mildred Barthel )

 

„Różnica między wielkimi ludźmi a całą resztą jest taka, że wielcy ludzie aktywnie tworzą swoje życie, podczas gdy wszyscy inni są stworzeni przez ich życie, pasywnie czekają, by zobaczyć, gdzie życie ich dalej zabierze. Różnica między tymi dwoma podejściami, to różnica pomiędzy życiem pełnią życia a samym tylko egzystowaniem.” (Michael E. Gerber)

 

Przejście do proaktywności to bodajże największa osobista zmiana.

 

Nie będę mówił o zmianach w firmach – bo chociaż zmiana na proaktywność t
eż ma tu zasadnicze znaczenie, to istnieje cała rozbudowana wiedza o zarządzaniu zmianami w biznesie i korporacjach – nie sposób tego tu nawet przybliżyć.

Zauważę tylko, że zmiany, próby, popełnianie błędów, były matką wielu wynalazków i odkryć, przyczyną nawet nieoczekiwanych sukcesów firm, dźwignią na zasadzie serendepity.

 

Zaplątani w paradoksy, uciemiężeni systemami i polityką poszukujemy prostoty, wymiaru ludzkiego z obliczem miłości. Optymistycznej wizji zamiast drogi bez nadziei.

 

Planowanie i realizowanie zmian w swoim życiu może nie być łatwe. Z natury jesteśmy raczej leniwi. Ale stawka jest warta gry.

Jedynymi ograniczeniami możliwości Twojego jutra są „ale”, których używasz dzisiaj.” (Les Brown).

 

Warunkiem sprostania zmianom jest wyzbycie się lęku przed nimi. Ma to zapewne aspekt pokoleniowy.

 

„Nasze wyobrażenie o sobie i nasze nawyki idą zwykle w parze. Zmień jeden z tych składników, a automatycznie zmienisz drugi.”     (Maxwell Maltz)

A więc – warto uwierzyć w siebie, w swój potencjał, który choć może nie uświadomiony, każdy ma.
Z  kolei nawyki są naszą drugą naturą. Zacznij przynajmniej od jednego z tych dwóch czynników.

Należy się w tym ćwiczyć, zacząć od siebie, od codzienności. Wymaga to odrobiny kreatywności, ale zaczęcie działania wyzwoli dalsze pomysły.

 

„Kreatywność to wymyślanie, eksperymentowanie, wzrastanie, ryzykowanie, łamanie zasad, popełnianie błędów i dobra zabawa.” (Mary Lou Cook)

Warto także zastosować tzw. prowokacyjną operację (PO) dla stwarzania nowych możliwości i rozwiązań.

 

Oto trochę podpowiedzi na start ćwiczeń (i nie tylko ćwiczeń, bo może odkryjesz coś naprawdę nowego).

Zrób dziś coś inaczej, innego:

  • Napisz coś swoją niedominującą ręką (rozwija!)
  • Poznaj nową dzielnicę swej miejscowości, a może swoją własną znasz niedostatecznie?
  • Poznaj, doświadcz nowego sportu
  • Zacznij się gimnastykować
  • Zmień menu, albo przynajmniej spróbuj nowej potrawy.
  • Zacznij pić więcej czystej wody. A może będzie to zmiana stylu życia dla zdrowia?
  • Zacznij wcześniej wstawać, by mieć więcej czasu
  • Pojedź/pójdź do pracy inną drogą
  • Spędź więcej czasu z rodziną, porozmawiaj z dziećmi, małżonkiem, wyrwij się z nim na nietypową imprezę
  • Kup/wypożycz i przeczytaj książkę o rozwoju osobistym
  • Uśmiechnij się do siebie w lustrze
  • Powiedz sąsiadowi po raz pierwszy dzieńdobry
  • Zgól/zapuść brodę – chociaż dla kobiet byłaby to zbyt trudna zmiana 🙂
  • Zafunduj sobie SPA lub inną formę regeneracji
  • Zacznij zwracać uwagę na jakość a nie ilość
  • Przeżyj dzień wg uprzednio zapisanego planu
  • Poznaj (codziennie) kogoś nowego
  • Daj datek na dobry cel
  • Zapisz się na jakiś kurs
  • Zrób wreszcie remanent w papierach
  • Wyrzuć jakieś niepotrzebne graty
  • Powiedz tak, gdy zwykłeś mówić nie (lub odwrotnie)
  • Poproś o podwyżkę
  • Załóż pamiętnik lub bloga
  • Nadaj termin realizacji jakiegoś marzenia

Itd. itp.

 

Jak zobaczysz, że to wszystko wcale nie jest trudne, przekonasz się do bardziej zasadniczych zmian w swoim życiu.

 

Zakończę tak: „Sposobem na zaczęcie jest skończenie mówienia i podjęcie działania.” ( Walt Disney)