Wybory prezydenckie 2025

Znamy wynik wyborów prezydenckich w Polsce, przynajmniej ten ogłoszony przez PKW drugiego czerwca rano. Nawet jeśli będą reklamacje, to nie wydaje się by to coś zmieniło. Chyba, że, wzorem Rumunii, Komisja Europejska lub inne ciało UE spróbuje te wybory obalić.

Ilustracja pokazuje jak inny obraz otrzymujemy uwzględniając powiaty w porównaniu z rozpowszechnianym w mediach głównego nurtu podziałem głosów wg województw.  Polska tylko w przybliżeniu jest podzielona na wyraźne rejony poparcia. To jeden z przykładów jak te media fałszują prawdziwy obraz. Mam nadzieję, że nie będzie tak w odniesieniu do samych danych ogłoszonych przez PKW. Nie będę się na nich skupiał, bo mamy o tym aż nadto informacji z różnych źródeł.

Dla mnie sukces Nawrockiego był oczekiwany i uzasadniony.
Tym bardziej, że włączyło się hasło #bylenietrzaskowski (lub podobne), nawet jeśli alternatywa dla wielu osób była wątpliwa. O tym, dlaczego R. Trzaskowski nie jest dobrym wyborem, pisałem w artykule Czas decyzji (opublikowanym w miejscu bardziej odpowiednim dla dyskusji niż ten blog ze względu na ilość obserwujących).
Pewną rolę odegrało też zmęczenie społeczeństwa zarówno duopolem jak i brakiem zmian. W szczególności nie dotrzymywanie obietnic koalicji rządzącej.

Trzeba wskazać też coraz bardziej natrętną i wręcz nienawistną propagandę w mediach rządowych, w której używa się wobec opozycji określenia jak: „skrajna prawica”, „ekstremiści”, „neonaziści”, „faszyści”, „biali suprematyści”… Tak właśnie Polaków przesadnie wielokrotnie nazywano  – za ich prosty patriotyzm, za miłość do Polski. Osobiście uważam, że to zarówno celowe podsycanie postaw społeczeństwa przez polityków jak i niezrozumienie czym jest faszyzm i nazizm.

Było też wiele kłamstw, nawet chamstwa, bezczelności. To wszystko osłabiało wizerunek władzy i jej agend.
Już po wyborze widziałem prezenterów TVP w strojach… żałobnych i z dramatycznymi minami na skraju płaczu. A może tylko mi się wydaje …
Media powinny ulec uzdrowieniu.

Jest i będzie wiele komentarzy oraz analiz dotyczących wyniku wyborów i co będzie dalej.
Krótkie expose D. Tuska z 2 czerwca pokazuje, że rząd zamierza realizować dotychczasowe cele. Może to tylko retoryka dla zachowania twarzy a może … zobowiązanie D. Tuska wobec swych patronów, za których uważa się Ursulę von der Leyen i władze niemieckie.

Co z Rafałem Trzaskowskim? Cóż – miał być przyszłością, przegrał dwukrotnie.
Jak już pisałem – skoro tak chciał być prezydentem – będzie, ale Warszawy.

Zacytuję fragmenty wypowiedzi Roberta Winnickiego na platformie X z uzupełnieniem w [  ]:

Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony najprawdopodobniej 6 sierpnia br. Prezydentem RP został wybrany człowiek z trudnym życiem i burzliwą młodością, które to przeciwieństwa nie tylko go nie złamały, ale zahartowały i dały siłę. Podobnie było w tej kampanii wyborczej, walec mediów, służb i rządowej propagandy jaki po nim przejechał, był niesamowity. Ustał i wygrał. W związku z tym co się wydarzyło i jak się wydarzyło, jak się wszystko potoczyło, konsekwencje tych wyborów są o wiele, wiele bardziej dalekosiężne niż tylko wybór prezydenta. Po pierwsze, sprawujący władzę zaledwie od 1.5 roku rząd Donalda Tuska dostał olbrzymią czerwoną kartkę od społeczeństwa. Po drugie, co jeszcze bardziej kluczowe, mamy do czynienia ze zmianą systemu politycznego. Trzecią, niepodważalną siłę polityczną w Polsce jest Konfederacja a blisko 15% Sławomira Mentzena i ponad 6% Grzegorza Brauna, czyli w sumie ponad 4 miliony głosów, stały się kluczowe dla II tury. Bez wyborców Mentzena i Brauna Nawrocki nie miałby najmniejszej szansy. [trzeba jednak wspomnieć, że Nawrocki dużo zawdzięcza samemu sobie, swojej wytrwałości, aktywności i odporności na wiele ataków; nie miał dużego wsparcia od PiSu. Można też powiedzieć, że wielkim zwycięzcą w tych wyborach prezydenckich okazał się Grzegorz Braun, zaskoczył wszystkie sondażownie [[które także odegrały negatywną rolę]] i jednocześnie w kluczowym momencie jego decyzja polityczna dała zwycięstwo, 92% wyborców Brauna oddało głos na „mniejsze zło”. Bez tych głosów nie będzie żadnego rządu w Sejmie w 2027 roku. Jest też spora zasługa Slawomira Mentzena, który pozyskał wyborców najpierw dla siebie, a potem dla Nawrockiego poprzez swoje wywiady z sumaryczną oglądalnością przekraczającą 10 milionów odsłon. Podobnie Krzysztof Stanowski, który wywiadami z kandydatami zmienił oblicze kampanii prezydenckiej oraz pokazał jej różne mankamenty].
Po trzecie, najistotniejsze, ta zmiana polityczna jest efektem zmiany komunikacyjnej. Nastąpił ostateczny upadek systemu medialnego III RP. Gdyby nagonka na Nawrockiego lub kogokolwiek innego, wydarzyła się jeszcze kilkanaście lat temu, z podobnego kalibru zarzutami, zostałby w II turze zmiażdżony. Nic takiego nie nastąpiło bo to Internet rządzi już w świadomości ogromnej części polskich wyborców a prawica różnych odcieni, wypychana przez dekady z tradycyjnego, głównego obiegu, pływa w nim jak ryby w wodzie. Mamy więc w 2025:

– prezydenta dr. Karola Nawrockiego,

– system trzech partii dominujących i kilku balansujących na progu,

– pluralistyczny system medialny z dominującą rolą Internetu.
—– 

Inna opinia z sieci, z którą się zgadzam:

… ktoś, kto się bił i dostał nieraz lanie, będzie podejmował lepsze decyzje w razie wojny niż człowiek, który społeczeństwo ma za nic i myśli, że wie lepiej, jak ludzie mają żyć. Elity mają za nic zwykłych ludzi, którzy od rana do wieczora tyrają, by ten kraj się rozwijał. Rafał Trzaskowski to przedstawiciel tych elit, a jednocześnie kameleon establishmentu i globalistów.

Było wiele krytyki od strony opozycji wobec środowiska Rafała Trzaskowskiego, że np. wstrzymali pieniądze dla kontrkandydata/PiSu, łamali bezczelnie prawo, nawet próbowali sfałszować wybory.
To nie jest trudne – wystarczy, że jakiś członek komisji w lokalu wyborczym dostawi drugi krzyżyk, by głos był nieważny. Podobno były przypadki parokrotnego wykorzystywania zaświadczeń do prawa głosowania, urządzano wycieczki wyborcze by takie postępowanie umożliwić także w innym miejscu niż właściwym.

Koalicja rządząca i sam Trzaskowski okazali mało pokory wpadając w euforię zwycięstwa tuż po ogłoszeniu pierwszych szacunków wyników. Okrzyki „zwyciężyliśmy!” były przedwczesne i wystawiły te osoby na śmieszność, co potem odzwierciedliło się w wielu memach i żartach. Dwie godziny imprezowania, a kac na 5 lat, a może więcej. Rwanie szat pogłębia ten obraz.
Przypomnę, że Trzaskowski miał łatwiej w miastach, szczególnie w „swojej” Warszawie, w której dodatkowo przeważa elektorat koalicji rządzącej. I dlatego, że główne media, a także te będące w rękach zagranicznych też go wspierają. Podobnie jak środowisko administracji Unii Europejskiej i wiele rządów i partii w Europie. A ogólniej – rząd ma wszelkie służby i fundusze. Ta wyborcza gra nie była i nie jest równa dla obu stron! A mimo tego wszystkiego nie udało się – przegrali przez swoje błędy i zadufanie, a wygrani mają prawo do okrzyku: wygrała Polska!

Wygrana Karola Nawrockiego to wielkie zobowiązanie, szczególnie wobec tych, dzięki którym odniósł sukces. Wygrał zdecydowanie w Polsce prowincjonalnej, tam, gdzie dominują małe, rodzinne gospodarstwa rolne, bezcenne dla bezpieczeństwa żywnościowego i zrównoważonego rozwoju. Tych gospodarstw trzeba bronić przed zakusami ich likwidacji.

Ważne jest aby owoce tej mobilizacji społecznej nie były zmarnowane przez polityczne wojenki. Wszystkie siły patriotyczne powinny dążyć do zawiązania jakiegoś sojuszu polskiej centroprawicy z wizją współpracy z pozostałą częścią obozu politycznego.
A także by rozliczać społecznie w czasie prezydentury samego Nawrockiego oraz jego biuro, ministrów i doradców z dotrzymywania złożonych deklaracji.

Oczywiście nie wszyscy zgadzają się z tymi deklaracjami, są nawet są im przeciwni, ale w zaistniałej sytuacji powinna przyjść refleksja – może większość ma rację, przynajmniej w jakimś znaczącym stopniu, może trzeba pójść na rozwiązania kompromisowe? Dla dobra Polski.
Ten wpis jest oceną wstępną – „po owocach poznamy ich”.

Obserwacje i dywagacje – cz. 3

na klif!

Hasło wyborcze: Cała Polska Naprzód!  Ale w jakim kierunku?

Kontynuuję krótkie notki (w serii o tej samej nazwie) dotyczące różnych aktualnych wydarzeń.  Jest to bardziej „przegląd prasy” niż typowy wpis. Nie ukrywam, że z pewnym osobistym nastawieniem. Dla ułatwienia podaję odnośniki do poprzednich:  Cz. 1 i Cz. 2 . Byłoby dużo tematów, ale ograniczę się tylko do niektórych i możliwie zwięźle, a rozwinięcia zagadnień są pod odpowiednimi linkami.
Jak uprzednio, numeruję te notki przyrostowo, w tym odcinku od pozycji 25.
Większość podanych niżej przykładów biorę głównie z platformy X.com (dalej skracam do X). Uwzględniam głównie wpisy innych osób (lub cytuję fragmenty), ale czasem i moje wpisy z profilu @etsaman2 . W tym drugim przypadku znajdziesz ich stosunkowo dużo wchodząc na X (różne tematy), więc nie powtarzam tutaj.
—– 

25. Mamy istny wysyp dalszych ujawnień i dowodów na zorganizowaną działalność natury przestępczej związaną z „pandemią” C-19.
Każdego niemal dnia, zatem za dużo by tu przytaczać, więc dam tylko parę przykładów :

Pies, kot, koń, owca, bydło i fretka są w Polsce chronione przed wstrzykiwaniem im aluminium w szczepionkach. Po 12 przypadkach skutków ubocznych. Dzieci nie są. A wręcz przeciwnie, rodzice są do ich szczepienia zmuszani. Po tysiącach przypadków skutków ubocznych.

Dużo (!) wpisów dra Piotra Witczaka na X ( @PiotrWitczak_ ) oraz np. na Szczepienia.info.

Wirusolog z Wuhan zeznaje, że Fauci stworzył COVID jako „broń biologiczną, która zabije miliony”. To było zaprojektowane. Broń biologiczna — finansowana przez amerykańskich podatników, opracowana we współpracy z armią amerykańską i Komunistyczną Partią Chin dakowski.pl/wirusolog-z-wu

W zasadzie to by wystarczyło, ale od strony polityków z dużą siłą sprawczą ostro zajął się tym w USA Sekretarz Zdrowia Robert F. Kennedy Jr. ( JFK Jr.) [chociaż nie podzielam niektórych jego poglądów].
Także Dyrektor Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard w tym wywiadzie. 
T. Gabard razem z JFK Jr. zdemaskowała też jeden z najbardziej mrożących krew w żyłach spisków naszych czasów. Finansowane przez USA biolaboratoria na Ukrainie nie tylko istniały – były kluczowymi graczami w tajnej globalnej akcji, która pomogła rozpętać pandemię COVID. 
A w Europie np. europosłanka Christine Anderson.

26. Wybory prezydenckie 2025.
Dalsze wiadomości (poprzednie patrz  np. punkt 24 w cz. 2). Doszły następne  debaty i wydarzenia. Napisano o tym tak dużo, że nie warto powtarzać.  Natomiast wyraźnie widać jak nierówno traktowani są kandydaci przez media (Bartoszewicz, Maciak, Braun, Woch …)

O tym jak prześladowany jest Grzegorz Braun i jak w związku z tym jest łamana Konstytucja i szereg ustaw słyszeliśmy podczas szeregu konferencji jego sztabu, np. tej lub tej.

Nie dziwię się, że Braun krytykuje Parlament Europejski i Unię – ta organizacja pozbawia nas szeregu praw, a nawet suwerenności. Sprawa oczywista – nie trzeba wymieniać przykładów. A kto jak głosował za odebraniem immunitetu Braunowi w PE? Jeden z posłów ujawnił, że  głosowanie odbyło się bez liczenia głosów. Nie tylko w tej sprawie. 

Chodzi o coś znacznie większego niż zakusy eliminacji G. Brauna. To łamanie prawa na szczeblu rządowym i unijnym, kpiny z wyborców – nie tylko z Brauna, kompromitacja tak fasadowo hołubionej przez koalicję demokracji, prowokowanie i promowanie mowy nienawiści oraz groźby karalne.

To Braun rzekomo rozsiewa „mowę nienawiści”. Mówienie prawdy nienawiścią?
A nienawiść jego prześladowców, groźby śmierci, i groźne rękoczyny jw. wobec nawet jego drużyny, to tylko „taki epizodzik”…

Powstają kolejne inicjatywy przeciwko groźnemu „domknięciu Systemu” (określenie G. Schetyny), np. http://polskawpotrzasku.pl . Pomijając pewne ideologiczne odchylenie i akcyjność, to dobrze, bo wszelki monopol, a zwłaszcza taki lewicowo-liberalny, jest zły.

Tusk: ukradł 160 mld zł z OFE  > media: milczą > prokuratura: udaje że nie widzi; Morawiecki: roztrwonił 150 mld zł na Ukrainę > media: milczą > prokuratura: udaje że nie widzi;
Braun: zgasił świeczkę > media: to drugi HITLER!!! > prokuratura: zdjęty immunitet, tysiąc zarzutów…

Nie głosuję na K. Nawrockiego, ale jestem zniesmaczony hipokryzją atakujących go osób, które mają więcej za uszami w podobnych sprawach. I jakby nie było ważniejszych spraw i skandali w Polsce. Walka wyborcza bywa brutalna, ale gdzie jest ta zmasowana przeciw takim patologiom – poniżej dalsze przykłady (zastrzegam się, że nie mam wglądu do szczegółów, zatem i na ile to jest ścisłe):
Bodnar nie wpisał do oświadczenia majątkowego 112-metrowego apartamentu wartego 3 mln zł.
Hołownia zapomniał, że ma ranczo za pół miliona.
Tusk ukrywa, że wyrzucił rodzinę z mieszkania komunalnego, które przejął.
P. Senyszyn przyznała u red. B. Rymanowskiego że ma 6 mieszkań. A ile miał święty Gdańska – Paweł Adamowicz? Itd. itd.
Ale wszędzie tylko o K. Nawrockim. Masowa nagonka.

27. Z własnego „podwórka”
Zwróć uwagę na prawy margines  tego bloga.
Czasem pojawią się tam odbicia i tutejszych wpisów, ale w większości tych, które są spoza* Lapidaria. Miło byłoby gdyby więcej osób i tam zaglądało oraz zdecydowało się na stałe śledzenie tego bloga.  Dziękuję już śledzącym, ale proszę też o ewentualne komentarze, polubienia i przekazywanie dalej. Nie mam „wtyczki” do subskrypcji, bo postanowiłem nie zbierać danych osobowych, ale jeśli ktoś napisze do mnie przez formularz kontaktowy, że chciałby być na bieżąco (nie publikuję często ani regularnie), to możemy się umówić na jakąś formę informowania o nowych wpisach.
Zapraszam także do zapoznania się z moim nieśmiałym debiutem tomiku wierszy na www.zrzutka.pl/uj46zt.

28. Wczesna wiosna
– zaskoczyła na parę sposobów. Z jednej strony cieszyła ciepłem i wczesnym wybuchem wszelkiego kwiecia – gdy to piszę na początku maja, bzy już przekwitają, a robinie/akacje zaczynają kwitnąć, co jest raczej niezwykłe, i inne podobne anomalie. Wrzucałem czasem fotki na X < przykład z dużej puli fotografii, które robię prawie codziennie w ramach obowiązkowych spacerów i wycieczek. Z drugiej strony susza to fatalna sprawa dla rolników.
Szczególnie dotknęła woj. mazowieckie omijane przez deszcze. Zastanawiające i nawiązujące do punktu 20 z 2 części tego cyklu. Powstaje pytanie dlaczego w lutym bywało cieplej niż w maju?
Odnotowuję te spostrzeżenia dla kroniki wraz z tym, że potem nastąpił dłuższy okres przykrego zimna. 

29. Demografia
Temat dramatyczny – mamy najniższy wskaźnik reprodukcyjny w Europie.
A sama Europa też przeżywa pod tym względem regres – od 2012 r. więcej osób umiera niż się rodzi. Oprócz środowisk imigranckich – to spowoduje w  perspektywie zmianę etniczną na naszym kontynencie. 
Polsce grozi duża redukcja ludności po paru dekadach, przy jednoczesnym zmniejszeniu „osób produkcyjnych”, a wzroście liczby seniorów. To oczywiście spowoduje fatalne skutki gospodarcze, koszty opieki i leczenia starszego pokolenia (zwłaszcza przy nieudolności tego leczenia oraz redukcji placówek), iluzyjność emerytur dla obecnie pracujących oraz może stymulować zakusy by sprowadzać imigrantów, co często niesie kolejne zagrożenia. Przyczyn zjawiska jest wiele np. kłopoty mieszkaniowe, utrzymanie rodziny wymagające dodatkowej pracy, czynniki kulturowe – wygodnictwo, a nawet spotyka się narrację, że najbardziej na emisję CO2 wpływa … posiadanie dzieci (sic).
Nawiązuje do tego też szereg wpisów związanych ze szczepieniami np. te badania. Podobnie o spadku urodzeń po szczepieniach wypowiadają się niezależni specjaliści .  To JEST czynnik depopulacji.
Kiedyś (2022) napisałem o tym tutaj  obszerniej, ale sytuacja pogorszyła się.
Zauważmy też, że jednocześnie przepada mit o przeludnieniu planety, który był forsowanym argumentem za wprowadzaniem różnych restrykcji.

30. Narracja klimatyczna

Z  jednej strony kontynuowane jest naciskanie na narody półkuli północnej  (mówiąc z gruba) by eliminować CO2, węgiel i inne paliwa kopalne – nie tyle w imię realnych przesłanek, a ideologicznie, a z drugiej coraz więcej państw zrywa z tą szkodliwą gospodarczo tezą. Wdraża się odwrotne programy. Przykładowo tylko same Chiny i Indie ogłosiły budowę 19 nowych elektrowni węglowych w Afryce (łącznie nowych będzie 25 ), które będą przez nich finansowane. Budują je także u siebie.  Chiny porzucają u siebie finansowanie OZE ze względu na całkowitą nieopłacalność. 
A Polska brnie w tę destrukcję.  Oto jedno z ujawnień.
Pod tym względem w USA też obnażane są przekręty wokół polityki klimatycznej.

31. Geoinżynieria
Częściowo w powiązaniu z p. 30 – powracamy krótko do tego tematu, w tym do chemtrails, o którym to zjawisku pisałem tutaj wielokrotnie.
I znów ujawnienia zawdzięczamy Robertowi F. Kennedy Jr., obecnemu ministrowi zdrowia USA, który publicznie ogłasza powołanie specjalnej jednostki do nadzorowania tematów geoinżyneryjnych. Ujawnia też, że geoinżynieria jest prowadzona przez agencje wojskowe jak DARPA poza kontrolą rządu. Tutaj parę slajdów o tym.

32. Tragedia polskich kopalni węgla
To też nawiązuje do ww. punktów.
Niweczone jest nasze wielkie naturalne bogactwo. Kopalnie są bezpowrotnie zasypywane a naziemna infrastruktura niszczona. Ludzie pozbawiani pracy, która była podstawą bytu całych pokoleń miejscowej ludności. Rozumiem, że były różne patologie na szczeblu zarządczym przy samych kopalniach, ale to wina władz lokalnych i centralnych, że tego nie naprawiały oraz przez odgórną politykę. 
Podczas debaty telewizyjnej 12 maja kandydat Artur Bartoszewicz „podszedł” Karola Nawrockiego pokazując, że ten chyba nie miał pojęcia, że wymienione kopalnie już nic nie wydobywają.
Na marginesie: pisałem w poprzednich odcinkach, że poparłbym A. Bartoszewicza ze względu na to że stawia na demokrację bezpośrednią, ale…  ma małą szansę na zdobycie znaczącej ilości głosów w wyborach, a  jego poparcie przez podpisy w fazie kwalifikacji do uczestnictwa budzi podejrzenia, że były to głosy kupione, co kładzie się cieniem na samym kandydacie. Podobnie jak znane zaszłości w jego stanowisku podczas pandemii i nie tylko…

33. Upadek USA?  

Mocarstwo przeżywa trudny czas.  Wiadomo o wielkich trudnościach związanych z olbrzymim wewnętrznym zadłużeniem, mówi się że St. Zjednoczone de facto są bankrutem, ale także pogłębia się rozpad społeczeństwa – nie tylko na dwa przeciwne obozy polityczne, ale i w sensie degradacji intelektualnej (mowa o ogóle społeczeństwa, a nie o np. naukowcach) oraz zaniku zdolności wytwórczych, co stanie się wielką przeszkodą w wizji Trumpa o produkcyjnym  usamodzielnieniu się USA.  Grozi to także destabilizacją światową.
Tamtejsze elity rządowe są zdeprawowane i uwikłane w ciemne praktyki.
Coraz więcej z tych spraw wychodzi na jaw – jako przykład Mel Gibson zapowiada film który to ujawni. Ale wiemy o tym i z innych źródeł.
Pisze o tym w różnych aspektach dość często Igor Witkowski – ten wpis jest tylko jednym z całej serii wcześniejszych (spójrzcie). Mam też szereg bardzo krytycznych wglądów w działania Trumpa i jego administracji z Global Intelligence Agency (GIA), co częściowo raportuję na stronie Our Life Force. Reasumując –  „mocny” sojusznik Polski, na co prawie wszyscy liczą, może okazać się złudnym wyborem.

34. Trzeźwe spojrzenie.
Nie, nie chodzi o alkoholizm czy podobne uzależnienia. Leszek Miller (były  premier) jest podziwiany przez wielu za mądre (na ogół) i właśnie trzeźwe wpisy w mediach społecznościowych i wypowiedzi w telewizji.
W pewnym sensie „odkupuje” swoje dawne przewiny (chociaż trzeba o nich pamiętać). O tym tylko tyle, ale warto znaleźć te wypowiedzi chociażby na jego profilu na X.

35. Ciekawostka, a może coś więcej?

Po latach spekulacji na temat czy Hitler zabił się w swoim bunkrze w Berlinie, czy uciekł za granicę, mamy chyba potwierdzenie, że jednak znalazł się w Argentynie, co było dość często uważane za teorię spiskową. Nie przesądzając na 100 procent jak było, oto materiał o tym, że Prezydent Argentyny Milei odtajnił dokumenty potwierdzające, że Hitler uciekł do Argentyny po II wojnie światowej, z pomocą Stanów Zjednoczonych. Podobno mieszkał tam przez kolejne 20 lat i miał dwójkę dzieci. Inne ślady w ramach np. tych (nie jedynych!) materiałów: locusmind.one/posts/17999
justempowerme.com/midterm-select w rozdziale About Hitler, the Brown Eagle.
Były i inne, polskie np. w paru książkach Igora Witkowskiego, przykładowo w Hitler w Argentynie i Czwarta Rzesza.
Szersze znaczenie tego wątku polega na tym, że USA – czy to w ramach operacji Paper Clip, czy w późniejszych działaniach, prowadziło i prowadzi szereg utajnionych działań i to trzeba uwzględniać w różnych kontekstach prowadzenia polityki.

____ 
* Na FB jestem od ponad 20 lat, mam tam szereg stron tematycznych oraz grup (czasem pokazują się na tutejszym prawym marginesie odnośniki do tamtejszych wpisów), miałem prawie 5000 „znajomych” (wiadomo – na ogół internetowych), potem zredukowałem do ok. 4500 z powodu „martwych dusz” oraz tysiące swoich wpisów.
Aż tu nagle, miałem blokadę i komunikat o zawieszeniu konta. Nie było wyjaśnienia o co chodzi ani sensownej instrukcji jak się odwołać. 
Po bardzo pośredniej interwencji konto odblokowano (rzekomo), ale procedura przywracania wpisów i grup jest jeszcze w toku (dlaczego?), więc prawdopodobnie te miejsca mogą być jeszcze przez pewien czas „ślepe”.

Po wyborach prezydenckich 2020

Szklanka pełna do połowy
szklanka do połowy pełna czy pusta?

Gdyby wybory mogły coś zmienić, to by były zakazane.
M. Twain

Znane motto Twaina traktuje się żartobliwie – lecz w przypadku Polski oddaje sytuację utrwalania istniejącego układu. Jednak wynik obecnych wyborów tym razem nie oznacza kolejnej „wewnętrznej” roszady i jest nadzieja, że ewolucyjnie monolit PO-PiS będzie osłabiony – pojawiła się trzecia siła (Konfederacja, inne ruchy oddolne), co w następnych wyborach, a może i wcześniej, pokaże nowe drogi i rozwiązania.

Po najdłuższej w polskiej historii kampanii wyborczej 12 lipca Polacy głosowali na jednego z dwóch kandydatów – Andrzeja Dudę (PAD) i Rafała Trzaskowskiego (RT).
Wg Państwowej Komisji Wyborczej wynik był następujący:

Za PAD 51,03% ważnych głosów
Za RT    48,97% ważnych głosów,
co wyłoniło wygraną Andrzeja Dudy
– przy frekwencji 68,18% (mimo „epidemii” – daję w cudzysłowie, bo w nią nie wierzę, czego kolejnym dowodem jest, że jest tak „inteligentna”, że na wybory zniknęła…).

Co prawda, jesteśmy jeszcze przed ew. reklamacjami, które są możliwe z różnych powodów (np. sporo głosów nieważnych z zagranicy), ale, o ile nie zdarzy się zasądzenie powtórki wyborów, to wynik jest przesądzony.

Wygrana PAD w liczbach bezwzględnych nie jest duża – ok. 420 000 głosów, co nie daje mu silnej legitymacji wobec szeroko pojmowanej opozycji. Wiele osób także tendencyjnie oddało głos nieważny – skreślając obydwu pretendentów – by zaznaczyć swój sprzeciw wobec utrwalania PO-PiSu.
Polska została podzielona na pół – zarówno w kwestii samego wyboru jak i geograficznie – za RT opowiedziały się generalnie zachodnio-północne regiony kraju, co pokrywa się z byłymi wpływami niemieckimi (hipoteza) – co widocznie nie zostało zniwelowane po 75 latach od końca wojny. To zastanawia, ponieważ w tych rejonach osiedliło się także wielu polskich repatriantów. Są też bardziej egzotyczne (?) konotacje – np. są to rejony dawniej zajmowane przez wojska radzieckie…
Ale będąc bardziej ścisłym: uprawnionych do głosowania ~30 mln,  oddano ważnych głosów ok. 20 mln,  czyli nie zagłosowało (w sposób ważny lub w ogóle) ok. 10 mln. Zatem Polska (społeczeństwo) nie jest podzielona na połowę, ale na trzy części po 33,3%,

Już w tym aspekcie zaznaczają się różne narracje dotyczące wyników, np. poniższy diagram przedstawia po lewej ocenę zgrubną, a po prawej mamy zestawienie dokładniejsze. Jednak co do ilości mieszkańców te obszary pomarańczowe prawie równoważą niebieskie. Bez tej uwagi i dokładniejszego przedstawienia sam lewy diagram jest przykładem pewnej propagandowej manipulacji – zauważalnej w argumentacji PO i zwolenników TR.

Zdjęcie
Wyniki wyborów wciąż są uzupełniane przez różne zestawienia dotyczące przekrojów demograficznych, w tym wieku, wykształcenia, płci, zawodów itp. gdzie interpretacja jest podobnie stronnicza – w obie strony,
zwłaszcza akcentowanie wiejskiego pochodzenia, niższych standardów cywilizacyjnych, rzekomo (bo to nie prawda) gorszego wykształcenia itp. Nie wróży to zgody, a raczej wskazuje że wojna dwóch „klanów” będzie trwała.

Diabeł tkwi w szczegółach – np. najbardziej przekłamane jest woj. mazowieckie, gdzie dolicza się głosy zza granicy.
A propos – przy tak dużej Polonii (ponad 10 milionów) zastanawia dlaczego tylko ok. pół miliona było uprawnionych lub „obsłużonych”. Czy nie było w tym  jakiegoś manewru politycznego, oprócz nieudolności MZ?
Niewątpliwie rzuca się w oczy poparcie RT przez młodsze pokolenie.  Może to wynikać z utożsamiania się z kandydatem, który prezentuje się jako jego uosobienie. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że jest równolatkiem A. Dudy (rocznik 1972). Innym czynnikiem jest „patrzenie w przyszłość”, „nowoczesność”, europejskość i podobne hasła, które bardziej przemawiają do młodzieży niż tradycjonalizm A. Dudy (PiSu). Zastanawia też, że młodsi, którzy są beneficjentami 500+ i innych programów rządowych – mimo to w większości zagłosowali przeciw PAD. Jeśli świadczy to, że nie dali się przekupić – zaliczam im na plus, ale może zagrał też inny czynnik – np. jednak większy zasięg propagandowy mediów spoza tych rządowych – młodzi ludzie już prawie nie śledzą TVP i podobnych stacji…
W końcu – młodzi na ogół są zbuntowani, w przekornej opozycji …

Te hasła i postawy  obozu opozycji i RT krytycznie przedstawiłem we wpisie Przed wyborem 28 czerwca. Dostało się tam i Dudzie (PiSowi) oraz innym kandydatom.

Przejdę do paru dalszych osobistych refleksji – właśnie po wyborach.

Jak wspomniałem – wieszczenie niektórych, że PO przepadnie po wyborach i przestanie się liczyć było złudne. Wojna będzie kontynuowana. Dokładniej – opozycji różnej maści wobec obozu zgromadzonego przy PiS, który słusznie otrzymał mocny sygnał ostrzegawczy. Zwycięstwo PAD było na włosku, bo TR uzyskał duże poparcie.

Uważam, że sukces RT jest głównie sumą protestów przeciw PiS, a nie poparciem PO, czy innych partii.
W przemówieniu powyborczym Trzaskowski argumentował, że zostały przebudzone siły demokratyczne, którym droga jest Polska. Obawiam się że to tylko częściowa prawda, ponieważ duża część jego wyborców to te stare siły, które ujrzały bodajże ostatnią szansę by „było jak było” – podłączyły się różne barwy totalnej opozycji, beneficjentów uwłaszczeń i kadry jeszcze rodem z PRL.  Tacy to demokraci, którzy teraz znów nie chcą pogodzić się z wynikiem wyborów…
Zauważmy, że nastąpiły silne transfery z elektoratu Hołowni, PSL oraz lewicy, które szybko dały Trzaskowskiemu wysokie notowania bez szczególnych jego zabiegów.
Po ogłoszeniu przez Konfederację, że nie poprze nikogo i daje wolny wybór swym sympatykom, to wobec właśnie Konfederacji pokazały się różne zabiegi by coś dla siebie wyrwać – ze strony PO i PiS. W drugim przypadku było to szczególnie niskie po długotrwałym i tendencyjnym bojkotowaniu, a nawet zwalczaniu Konfederacji w partyjnych mediach.
Także niskie po wyborach jest pomstowanie przez PiS na sympatyków Konfederacji – nie tylko przez zmianę z umizgów na hejt, ale i dlatego, że może bez poparcia części z nich PiS w ogóle by przegrał – Konfederacja okazała się „języczkiem u wagi”, co przewidywałem w poprzednim wpisie. Inna sprawa, że ci konfederaci którzy głosowali na RT zdradzili idee swego sojuszu.
Konfederacja w szczególności, ale także wszyscy, którzy głosowali na PAD warunkowo, wskazują wprost lub w domyśle, że będą prezydentowi odtąd pilnie patrzeć mu na ręce.

W różnych elektoratach Konfederacja stała się teraz „chłopcem do bicia”, zresztą wszyscy przegrani teraz doszukują się powodów swojego niepowodzenia bardziej u innych niż u siebie…
Trzeba Dudzie oddać to, czego dokonał – i to nie tylko w konfrontacji z RT, ale wobec całego systemu antyPIS, z rodzimą opozycją totalną z jej celebrytami, hejtem w sieci, niemiecką i unijną wrogością, z Sorosem i jego pieniędzmi na różne dywersyjne NGO,  z narracją i kłamstwami Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Dziennika, Polityki, Newsweeka, Faktu, TVN,  Wirtualnej Polski, Onetu i innych mediów opanowanych przez zagranicę.

Obserwuję i teraz ciąg dalszy pogardy dla wyborców PAD wytykający im ciemnogród, żerowanie na programach społecznych itp. To, że  ponad 80% rolników głosowało na Dudę stało się powodem, że część opozycji zgłasza bojkot polskich produktów rolnych, nie dowodzi patriotyzmu a w ogóle raczej na głupotę tych ludzi.
Wskazuje się też na winę starszego pokolenia, nawet wiążąc to z jego niskim wykształceniem.

Osobiście mocno zaprotestuję jako senior – mówiąc nieskromnie – zarówno doświadczony jak i dobrze wykształcony i lepiej zorientowany w obecnej sytuacji niż wielu młodych. Może należę do wyjątków, ale śmieszy mnie też gdy ktoś mówi „to niemożliwe”, „tego się nie da zrobić”. Wierzę w mądrość właśnie starszych, którzy byli świadkami jak to, co „niemożliwe” jednak się stało. Natomiast od młodych oczekiwałbym więcej wiary i podniesienia świadomości, że obecne potyczki są czymś przejściowym – mimo że ważnym.  Sytuacja w Polsce przypomina podobny bój jaki rozgrywa się w USA między Republikanami a Demokratami *, walkę środowisk lewicowych z konserwatywnymi w wielu krajach. Niektórzy widzą w tym ważny etap dziejowy.
Ponieważ starsze pokolenie stopniowo się wykrusza, wcale nie jestem pewien, że zmiana pokoleniowa przyniesie nam samo dobro, jeśli zaprzepaści się doświadczenia przeszłości i szereg wartości – co konsekwentnie jest realizowane w drodze do NWO.
Chociaż z pewnymi zastrzeżeniami co do elektoratu Dudy można się zgodzić, to jednak właśnie tej hejt dzieli Polaków, co zarzuca się PiSowi. Ostatnio nawet znani dziennikarze i politycy lansowali hasło ***** ***, pokazując jak niski mamy poziom nie tylko dyskusji, ale i kultury. Nie to, bym bronił PiSu (nigdy na nią nie głosowałem), ale trzeba spojrzeć na te nastroje obiektywniej. W żarcie obrońcy „obozu dobrej zmiany” odgryzali się podstawiając *** = TVN.
Ja podobnie żartobliwie dodam, że ***** sugeruje pożądane do obiektu tej czynności 🙂
Duda wzywa do pojednania a jego elektorat po zwycięstwie nie ma powodów, by hejtować opozycję, by coś więcej tak  (nieładnie) ugrać – jest po wyborach.

Podobnie Andrzej Duda – jak uprzednio pisałem, nie musi być już zakładnikiem PiSu ze względu że zaplecze partii nie będzie mu już tak potrzebne do następnego wyboru. Czy jednak spowoduje to jego większą niezależność? PAD deklaruje nieustępliwość w kwestiach dla niego ważnych, jak rodzina i „by Polakom lepiej się żyło”, ale – jak to w wyborach – deklaracje nie muszą być dotrzymywane. W realizacji swoich inicjatyw prezydenckich nadal musi się liczyć z realiami, wynikającymi z układu sił w parlamencie i podległości mediów „narodowych”, które są przede wszystkim PiSowskie. Być może jest też uzależniony od milczących układów i zobowiązań osobistych, doradców, a nawet – od skrytych mocodawców, którzy kiedyś go na tym stanowisku ustanowili. Jako naczelnik sił zbrojnych będzie się też liczył z rolą USA i NATO, która uzależnia Polskę dodatkowo.
Co prawda PAD już w pewnym sensie postawił się Kaczyńskiemu chwaląc M. Mastalerka, który przez prezesa PiSu był usunięty w cień. Ale to na razie mało znaczące sprawy…
Przy okazji – jednokadencyjność prezydencka (po odpowiedniej zmianie w Konstytucji) spowodowałaby że prezydent od razu zyskałby większą samodzielność.

Pozostają w mocy moje pytania przedwyborcze zebrane uprzednio – tym razem pod adresem Andrzeja Dudy i jego otoczenia.  Podkreśliłbym jeszcze potrzebę takiej repolonizacji mediów, aby i TVP była bardziej narodowa – nasza a nie partyjna. Oraz mniej ograniczeń dla publicystyki niezależnej w sieci, do której dokładam tę skromną ocenę powyborczą.

___
* Wkrótce osobny wpis o D. Trumpie, który rzuca nowsze światło na jego działania i walkę dwóch sił na świecie.

PS. Po przygotowaniu powyższego wpisu natrafiłem na ten dużo ostrzejszy artykuł niż moja krytyka R. Trzaskowskiego, która była  fragmentem wpisu Przed wyborem 28 czerwca.
Ciekawe, że ów artykuł jest napisany przez bardzo młodego człowieka, którego zainteresowania (> blog) pokazują szerokie horyzonty.

W cieniu polityki

Popełnić błąd to jeszcze nie tragedia.
Tragedią jest upieranie się przy tym błędzie.
François de La Rochefoucauld

Z zasady rzadko dotykam tu spraw politycznych. Tragedia smoleńska dała nam co najmniej tydzień wyciszenia w tej sferze, przynajmniej w mediach publicznych.

Jeśli jednak sięgnąć do forów, serwisów społecznościowych w Internecie, to dyskusje i dywagacje są bardzo gorące i liczne, często dalekie od żałoby. W szczególności dyskusje o spiskowej lub fatalistycznej przyczynie katastrofy. Z pytaniem i jakby prostą odpowiedzią: „w czyim to mogło być interesie?”

W gestach i słowach „zwykłych” ludzi dostrzegam uniesienie, chęć bycia lepszym, bycia razem z innymi, i to mnie też buduje, podnosi na duchu w obliczu lat stopniowej utraty wiary w nasze społeczeństwo.

To, że tak wielu ludzi stoi całą noc by nawiedzić katafalk pary prezydenckiej, że jadą czasami setki kilometrów – daje dowód poświęcenia, uznania/sympatii dla tej pary. Mieszkam niedaleko i widzę co się dzieje – dzień w dzień, noc w noc.

Czy to tylko nasza polska egzaltacja, upodobanie (?!) do martyrologii?

Szeroki temat, którego nie będę rozwijał, ale zwrócę uwagę na jeden aspekt.

Przed wypadkiem media nie oszczędzały prezydenta. Od dawna obserwuję wręcz grubiańskie zachowanie niektórych polityków, dziennikarzy, satyryków. Media wmawiały, że Warszawa jest zdecydowanie za PO, że Kaczyński nie ma szans na reelekcję.

I co widzimy?  Masowe uznanie, hołd prawie jak po zgonie JP II.

Wreszcie, szkoda że dopiero w takim wstrząsie, dostrzeżono przymioty Lecha Kaczyńskiego, jego patriotyzm, konsekwencję i stanowczość w obronie interesów kraju, skromność, uczciwość – te cechy, które nie są medialne, ale tak istotne w SŁUŻBIE  a nie w fasadowości władzy. Oczywiście są i tacy, którzy te sprawy oceniają inaczej, ale mówię o bardzo wielu tych, którzy wyrazili otwarcie swoje uznanie,
Można także się sprzeczać o szczegóły i o to czy Wawel to dobre miejsce pochówku (tu, choć za szybko,  sprawa została przesądzona, więc chyba to nie jest dobry czas na spory).

Historia osądzi wiele spraw, ale wierzę, że postawa Kaczyńskiego była godniejsza niż PR  oponentów. Może przestaniemy dawać się manipulacji mediów i ich mocodawców?