Świąteczne hygge

Sztuka życia – to cieszyć się małym szczęściem.
Phil Bosmans

Możliwe, że tytuł niewiele ci mówi, ale ilustracja naprowadza …

Czym jest hygge wskazałem krótko we wpisie Praca na luzie lub luz z domieszką pracy z 1 września 19, obiecując że do tego jeszcze wrócę. Wspomniałem wtedy o niedużej ujmującej książce Hygge. Klucz do szczęścia autorstwa Meik’a Wikinga, którą właśnie wtedy przeczytaliśmy z żoną.
Zanim przejdę dalej – parę informacji bibliograficznych: tytuł oryginału The Little Book of Hygge: The Danish Way to Live Well,   data wydania: 2016-11-09, liczba stron:288, Wyd. Czarna Owca.

Pisałem: Hygge to jedno z najpiękniejszych duńskich słów, określające uczucie szczęścia, ciepła, komfortu i bezpieczeństwa. Chociaż o hygge (trudno to przetłumaczyć) napisano już parę  książek (np. Hygge. Duńska sztuka szczęścia, autorka Marie Tourel Soderberg, Isignis 2016), to ta daje przegląd w pigułce dlaczego Duńczycy są uważani za najszczęśliwszych na Ziemi. Mimo złego klimatu, płaskiego kraju i innych ograniczeń.

Krótka notka wydawcy wydobywa klimat i cel tej książki:

skojarzenia z hygge

Reasumując – ładnie wydana książka, pełna ciepła i ciekawostek – może być też dobrym gwiazdkowym upominkiem*.

Mija rok i Święta już …
Życzę Ci: wiary i nadziei
w świecie wielkich zmian i burz ,
miłości w dużej ilości
rodzinnego ciepła i zdrowia
białej śnieżnej pierzyny
dla światła i uroków zimy.

I oczywiście zdrowia i pozytywnych zmian i dokonań
w 2020 roku.

Pozdrawiam serdecznie.

* à propos upominku „na gwiazdkę” – zobacz książkowy ode mnie tutaj:
http://stefangarczynski.pl/jak-rozmawiac/  – o sztuce rozmowy, także przy wigilijnym stole, i dla budowania poprawnych więzi z innymi
(dalej wpis poprowadzi do opisu książki i możliwości pobrania ebooka w 4 formatach).

Podstawowe błędy w myśleniu

Poprawne rozumowanie jest tak rzadkie jak doskonałe zdrowie.
M. BLACH

 

Na początek krótkie wyjaśnienie skąd tu taki temat.
Obecnie na stronie/blogu www.StefanGarczynski.pl przygotowuję nową edycję książki autora Błąd. Źródła. Unikanie.
Była już kiedyś opisana w 2006 r. w starszej wersji strony – możesz zajrzeć do tego opisu, gdyż niewiele się zmieni – oprócz nowych powiązań i możliwości pobrania ebooka. Będzie też wkrótce wpis dotyczący nowej wersji mobilnej (4 formaty) – dostępnej bezpłatnie. To wartościowa i wciąż aktualna książka – chociaż wydana prawie 50 lat temu.
Traktuje o poprawnym myśleniu, przy czym mimo swej treściwości pomija niektóre trudniejsze zagadnienia w ujęciu np. logiki formalnej. Sądzę że Czytelnikowi, jako uzupełnienie, przyda się propedeutyczna wiedza na ten temat. Tym bardziej, że często obserwuję w sieci dyskusje o coraz niższym poziomie merytorycznym i formalnym. Niestety, sam czasami się na tym łapię… 🙂 więc przywołuję temat i dla siebie.
Tak się składa, że kiedyś prowadziłem rozbudowaną stronę (L-earn.net – już dość dawno nie istnieje), gdzie takie tematy były ważną jej składową. Z archiwum roku 2004 wyciągam swój artykuł-kompilację podstawowych wiadomości o błędach myślenia.  Oto on:


Podstawowe błędy w myśleniu

Istnieje wiele możliwych błędów rozumowania, z których można wyróżnić błędy logiki formalnej (tu odsyłam do kursów logiki lub do propedeutyki filozofii – warto znać rachunek zdań i inne podstawy logiki) oraz błędy będące wynikiem mniej lub bardziej świadomego czynnika ludzkiego. W przypadku działania świadomego, podobnie jak w praktyce iluzjonistów, w fałszywej logice ważny jest czynnik odwrócenia uwagi „ofiary”. Z reguły jego funkcję pełni element zgoła nieistotny w dyskusji, za to opatrzony ładunkiem emocjonalnym.

Obie klasy nie są rozłączne w tym sensie, że człowiek np. świadomie może stosować błędy logiczne dla zmylenia przeciwnika, lub stosować je nieświadomie z niedostatku wiedzy i „wyrobienia logicznego”.

Niektóre definicje z zakresu logiki

Antynomia (paradoks; ang. antinomy, paradox) jest to para zdań, z których każde w równym stopniu zasługuje na przyjęcie, lecz jednocześnie są one między sobą sprzeczne i dlatego nie można przyjąć obu.

Entymemat = wnioskowanie dedukcyjne, w którym jakaś przesłanka została przemilczana, najczęściej ze względu na jej oczywistość. Przesłanka entymematyczna, tj. niewypowiedziana w słowach, bywa niekiedy zdaniem, którego wnioskujący nie uświadamia sobie aktualnie. Zdarza się, że jest to zdanie fałszywe lub bezpodstawnie przyjęte. Stąd, ujawnianie przesłanek entymematycznych jest jednym ze sposobów wykrywania błędów.

Onus probandi (łac. ciężar dowodzenia). Mianem tym określa się regułę dyskutowania, mówiącą na kim w danej sytuacji dyskusyjnej spoczywa obowiązek uzasadnienia swego stanowiska. Przykładowo, gdy jedna ze stron wygłasza twierdzenie, a druga wstrzymuje się od zajęcia stanowiska, obowiązek uzasadnienia ciąży na zwolenniku tego twierdzenia.

Błąd formalny. Zwany jako non sequitur (łac. nie wynika). Dotyczy wnioskowania dedukcyjnego i popełniany jest wtedy, gdy z przesłanek nie wynika logicznie wniosek mimo uwzględnienia wszystkich przesłanek. Wnioskowanie, w którym popełniono błąd formalny, może (choć nie musi) prowadzić od prawdziwych przesłanek do fałszywego wniosku.

Błąd materialny (nieformalny). Błąd popełniony we wnioskowaniu wtedy, gdy przynajmniej jedna z przesłanek jest zdaniem fałszywym. Takie wnioskowanie może (ale nie musi) prowadzić do fałszywego wniosku. Gdy wnioskowanie obarczone błędem materialnym stanowi część składową jakiegoś dowodzenia, wtedy mówi się, żę w danym dowodzeniu popełniono błąd materialny.

Sofizmat

Ogólnie: na pozór logiczne, zachowujące pozory prawdziwości sformułowanie, które zawiera jednak błąd – często trudny do wykrycia.

 W dalszym ciągu przedstawimy w sposób możliwie popularny, bez naukowej klasyfikacji i wyczerpywania tematu, główne rodzaje sofizmatów i błędów w myśleniu.

Fałszywy dylemat (ang. false dilemma)

Założenie we wnioskowaniu, (mocno zwalczane w „School of Thinking”, o której piszę w osobnym artykule), że istnieją tylko dwie odpowiedzi w danej sytuacji, podczas gdy może istnieć wiele różnych odpowiedzi. Np. coś nie koniecznie musi być tylko złe lub dobre: dla kogoś dana rzecz jest dobra, dla innego zła a jeszcze dla kogoś innego – neutralna. Jest to błąd nazywany też fałszywą dychotomią, tj. wyłączenie możliwości pośredniej lub  dopuszczanie tylko dwóch skrajnych możliwości, a nie kontinuum możliwości pośrednich.

Plan krótkoterminowy kontra długoterminowy

Podtyp wyłączenia możliwości pośrednich.

Np.: „Dlaczego badać przestrzeń kosmiczną lub angażować się w podstawowe badania naukowe, skoro mamy tak duży deficyt budżetowy?”.

Argumentacja błędnego koła (łac. circulus vitiosus, ang. circular reasoning, begging a question)

Błędne koło w definiowaniu

  1. Idem per idem (to samo przez to samo), błędne koło bezpośrednie – użycie w definicji wyrazu definiowanego, np. „Logika jest nauką o myśleniu zgodnym z prawami logiki”.
  2. Błędne koło pośrednie – kiedy pojęcie A zdefiniowano przy użyciu pojęcia B, a do zdefiniowania pojęcia B użyto znowu pojęcia A (może być więcej tych etapów pośrednich, co znakomicie utrudnia wykrycie tego błędu), np. „Logika jest nauką o poprawnym myśleniu. Myślenie poprawne to myślenie racjonalne. Myślenie racjonalne to myślenie zgodne z prawami logiki”.

Błędne koło w dowodzeniu

Błąd polegający na przyjęciu za przesłankę tego, co ma być dopiero udowodnione, np. „X nie mógł popełnić tego błędu. Jest na tyle doświadczonym specjalistą, że nie mógł tego zrobić”.

Ekwiwokacja [łac]

Używanie tego samego słowa w coraz to innych znaczeniach, sprawiając jednocześnie wrażenie, że cały czas znaczy ono to samo (gdy poprawność wypowiedzi wymaga użycia go w tym samym znaczeniu, ilekroć występuje).

Polisemia [gr]

Wieloznaczność wyrażeń językowych, możliwość przypisania danemu wyrażeniu więcej niż jednej interpretacji semantycznej, np. w zdaniu: Boję się krytyki szefa, tj. ‚boję się krytykować szefa’ lub ‚boję się, gdy szef mnie krytykuje’. Polisemia jest regularnie właściwa pewnym klasom wyrazów oraz formom wyrazów (np. właściwe formom czasu teraźniejszego niektórych czasowników znaczenie aktualne: Jan tańczy, w sensie ‚…tańczy w tej chwili’, i potencjalne, np. w sensie ‚…umie tańczyć’). Polisemia konkretnych, pojedynczych wyrazów bywa zazwyczaj przedmiotem opracowania leksykograficznego.

Wieloznaczność wyrażeń

Cecha wyrażeń mających więcej niż jedno znaczenie, np. nazw homonimicznych (róża, zamek itp.); cecha ta dotyczy również wyrażeń złożonych (zdań), wówczas gdy mogą być różnie rozumiane, bądź ze względu na niejasność ich struktury, bądź ze względu na to, iż zawierają wieloznaczne wyrażenia.

Nieostrość wyrażeń

Cecha nazw, których zakres na gruncie danego języka nie jest ściśle ustalony (takich jak „młody”).

Non sequitor (łac. nie wynika)

Popełniany, gdy z przedstawionych przesłanek nie wynika wyprowadzony wniosek lub równie prawdopodobnie można wyprowadzić wniosek odmienny

Redukcjonizm (ang. reductive fallacy)

Redukowanie skomplikowanej idei do prostej, branie pod uwagę tylko wybranych aspektów i utrzymywanie, że to już wszystkie.

Fałszywe uogólnianie

Ktoś wysnuwa wnioski z wątpliwych lub nie związanych ze sprawą dowodów. Postępowanie to przybiera dwie formy:

Pobieżne/pospieszne uogólnienie (ang. hasty generalization). Ktoś wysnuwa wnioski na podstawie minimalnej wiedzy (niekoniecznie prawdziwej), na wyjątkowych lub tylko wybranych faktach, zanim jeszcze zbierze wszystkie fakty i dowody.

Szerokie uogólnienie (dieto simplicter}. Ktoś wysnuwa wnioski, stosując ogólną regułę do konkretnej sytuacji. Przykład: „Słyszałem, że ta część miasta jest niebezpieczna. Nie zawiozę tam tej paczki”. A przecież ulica, o której mowa, może być najbezpieczniejszą w mieście.

Tłumienie dowodów lub podawanie półprawdy

(chyba nie wymaga komentarza)

Sofizmat psychogenetyczny (ang. genetic fallacy)

Zakładanie, że jeśli ktoś wierzy w jakiś pogląd z przyczyn czysto psychologicznych, to jest to pogląd nieprawdziwy.

Przykładowo, niemiecki filozof Ludwik Feuerbach twierdził, że wiara w Boga jest tylko projekcją, wyobrażeniem ludzkich marzeń o potędze, dobru, miłości. Ludziom brakowało tych rzeczy, więc wymyślili sobie Boga, i teraz są szczęśliwi i spokojni. Można odbić piłeczkę i odpowiedzieć ateiście posługującemu się tym zarzutem, że nie wierzy on w Boga, gdyż bał się odpowiedzialności, drżał przed chwilą, kiedy stanie przed Sędzią, toteż wymyślił sobie, że nie ma Boga i teraz jest szczęśliwy, spokojny i dobrze mu się żyje.

Przyczyna, dla której ktoś w coś wierzy, nie musi mieć żadnego wpływu na prawdziwość tego poglądu.

Wykorzystywanie współczucia (argumentum ad misericordiam)

Ktoś odwraca twoją uwagę od słabych punktów swojej koncepcji, wprowadzając wzruszający wątek czyjegoś nieszczęścia. Przykład: „Trzydzieści milionów dzieci w wieku szkolnym nie jada wystarczająco pożywnego lunchu. Proszę poprzeć mój plan, a sytuacja ta się poprawi”.

Petitio principii [łac.]

Błąd w dowodzeniu, polegający na przyjęciu w nim za przesłankę zdania bezpodstawnie uznanego za prawdziwe.

Paralogizm [gr.]

Rozumowanie niepoprawne wskutek popełnienia w nim błędu logicznego polegającego na naruszeniu tych praw logiki, których respektowanie jest warunkiem koniecznym poprawności logicznej tej właśnie wypowiedzi.

Przykładowo, dowód jakiegoś twierdzenia powinien zawierać tylko przyjęte prawa matematyczne/logiczne a nie swobodne wyrażenia.

Naciągane wnioski (ang. special plending)

Pomijanie we wnioskowaniu materiału, który sprzeciwia się mojej pozycji, branie pod uwagę tylko faktów ją potwierdzających. (podobne do fałszywego uogólniania, ale z aspektem złej intencji).

Sofizmat rozszerzenia (ang. extension fallacy, knock the straw man)

Zachodzi gdy atakujemy przesadzoną i zniekształconą przez nas wersję twierdzenia przeciwnej strony (atakowanie tzw. „stracha na wróble”) czyli  twierdzenia, które w rzeczywistości nigdy nie zostało przez przeciwną stronę wypowiedziane.

Ignoratio elenchi (nieznajomość tezy dowodzonej)

Mechanizm podobny do sofizmatu rozszerzenia. Nieznajomość tezy dowodzonej i dowodzenie czegoś innego niż to, co ma być udowodnione.

Snobizm chronologiczny (ang. chronological snobbery lub „argue by clock”)

Uznawanie twierdzenia za prawdziwe lub nieprawdziwe tylko na podstawie jego wieku, np. ktoś może twierdzić, że jakaś teoria czy religia  jest prawdziwsza od innej dlatego że jest znacznie starsza.

Apel do niewiedzy (łac. argumentum ad ignorantiam)

Apel do niewiedzy – twierdzenie, że gdy nie udowodniono, że coś jest fałszywe, musi to być prawdziwe i odwrotnie (np.: „Może istnieć niewyobrażalnie wielka liczba innych światów, ale nie ma dowodów, że gdziekolwiek nastąpił większy rozwój moralny niż na Ziemi, tak więc nadal jesteśmy centralnym miejscem we wszechświecie”).

Tę niechęć do przyjęcia niepewności można skrytykować jednym zdaniem: brak dowodu na występowanie jakiegoś zjawiska nie jest dowodem na brak występowania tego zjawiska. Błąd ten popełniany jest także, gdy dyskutant widząc, że jego przeciwnik nie jest w stanie udowodnić swojego stanowiska, twierdzi: „W takim razie ja mam rację!”. Obie strony mają równy obowiązek udowodnienia swojego stanowiska. W logicznej dyskusji nie ma miejsca na coś takiego, jak zwycięstwo walkowerem.

Nadużywanie analogii (ang. misuse of analogy)

Dowodzenie czegoś przy użyciu analogii, często niewłaściwie dobranej.

Warto podkreślić, że analogia, podobieństwo niczego jeszcze nie dowodzi, może posłużyć co najwyżej do zobrazowania twierdzenia już udowodnionego.

Argument atakujący człowieka (argumentum ad hominem, argumentum ad personam)

  1. Uderzanie w osobiste braki dyskutanta, zamiast w prawdziwość jego twierdzenia.
  2. Wykorzystanie pozycji, z której przemawia nasz rozmówca, do uniemożliwienia mu pewnych sposobów argumentacji, choćby były one słuszne i prawdziwe („jako nauczycielowi nie wypada ci  używać takich argumentów”).

Atakowanie posłańca

Odmiana argumentum ad hominem. Przyjmuje dwie formy:

Atak na posłańca, znane też jako „Zatruwanie studni”
Negowanie prawdziwości twierdzenia tylko na tej podstawie, że głosi go ktoś, kto nie jest wiarygodnym źródłem informacji lub że należy odrzucić wszystko, co mówi dana osoba, gdyż jej morale, kompetencje, narodowość czy religia są nie takie, jak powinny być.

Atak na towarzystwo posłańca.
Ktoś twierdzi, że wszystko, co mówi dana osoba, jest nieprawdą, obraca się bowiem ona w nieodpowiednim towarzystwie.

Apel do ludzi, powoływanie się na autorytety (argumentum ad vere-cundiam, ang. appeal to the people)

Istnieją dwie wersje tej metody

Powoływanie się w dyskusji na popularne autorytety,  cytowanie eksperta.
Ktoś narzuca ci swoje poglądy, powołując się na autorytet w danej dziedzinie. W rzeczywistości bycie ekspertem nie oznacza, że posiadło się monopol na prawdę, w dzisiejszych czasach bowiem specjaliści w danej dziedzinie miewają skrajnie odmienne poglądy. Bywają też eksperci ukształtowani przez ideologię a nawet nieuczciwi. Często jest to także powoływanie się na autorytet zupełnie nieznany przeciwnikowi (a najczęściej wątpliwej jakości), co budzi jednak w nim przekonanie co do rzeczowości wnioskowania.

Cytowanie znanych osób.
„Znany ekspert podobno wspiera tę koncepcję…”. Jest w tym pewien haczyk, ponieważ chodzi o eksperta z innej dziedziny.

Nadto,  liczba wyznawców jakiegoś poglądu wcale nie świadczy o jego prawdziwości. Spotyka się argument „Wszyscy tak myślą/postępują….” Tu popełnia się kilka błędów – nieuprawnionej indukcji (oczywiście trudno sprawdzić że „wszyscy”), pospiesznego uogólnienia a także prawdopodobnie myślenia stereotypowego lub sloganowego.

Na marginesie można zauważyć jeden z mankamentów demokracji, w której zbyt schematycznie przyjmuje się, że większość ma rację, co oczywiście nie zawsze (a nawet rzadko) ma miejsce.

 Argument oparty na niekorzystnych następstwach

Np.: „Oskarżony w publicznie znanym procesie powinien zostać uznany za winnego, w przeciwnym przypadku będzie to zachęta dla innych mężczyzn, by mordowali swoje żony”. Takie następstwo nie jest jeszcze żadnym dowodem winy oskarżonego, a nawet jeśli mu się ją udowodni, to ważne są dowody a nie aspekt pozaprawny. (Aspekty społeczne powinny być uwzględniane przy tworzeniu prawa).

Sloganowe myślenie

Powoływanie się na popularne twierdzenia, przysłowia, jako na sądy prawdziwe i bezsporne, co nie zawsze jest prawdą.

Język emocjonalny

Najróżniejsze formy argumentacji, zmierzające do wpłynięcia na przekonania dyskutantów poprzez wpłynięcie na ich stan uczuciowy (spotkaliśmy się z tym przy sofizmacie ‚apel do ludzi’) – demagogia. Można tu podać całą listę tych sposobów „argumentacji”:

  • argumentum ad misericordiam – odwoływanie się do uczucia litości
  • argumentum ad vanitatem – wygłaszanie pochlebstw
  • argumentum ad baculum (dosł. ‚do kija’) – próba zastraszania dyskutantów
  • argumentum ad invidiam – wykorzystywanie uprzedzeń i zawiści dyskutantów
  • argumentum ad iudicium – odwoływanie się do zdrowego rozsądku („Człowieku! Myśl rozsądnie! W XXI wieku wierzyć w Boga?!”)
  • argumentum ad crumenam (dosł. ‚do mieszka’) – próba zyskania aprobaty poprzez mniej lub bardziej jawne przekupstwo

…czyli wszystko oprócz zajmowania się logiczną stroną argumentacji.

Subiektywizm

W odniesieniu do myślenia, przyjmowanie swego poglądu za powszechnie uznawany a przez to za prawdziwy.

Argument do przyszłości (ang. argument to the future)

Opieranie swojego twierdzenia na dowodach, których jeszcze nie ma, mimo że mogą się jeszcze kiedyś znaleźć (albo i nie …)

Błąd figuralnego myślenia

Dosłowne traktowanie terminów i stwierdzeń przenośnych.

Błąd przesunięcia kategorialnego

Stosowanie odnośnie jakiegoś pojęcia określeń nie mających do niego zastosowania, nie dotyczących go, np.

„Jakiego smaku jest kolor czerwony?”

Nieznane przez nieznane (Ignotum per ignotum )

Wyjaśnianie terminów przy użyciu inych, jeszcze bardziej niezrozumiałych zwrotów.

Dowodzenie następstw (ang. asserting the consequent)

Błąd o podobnym mechanizmie, jak argumentum ad ignorantiam. Popełniany jest, gdy rozmówca bezspornie udowodniwszy kilka punktów swojego twierdzenia mówi: „Sami widzicie, że mam rację!”. Zgadza się, ma rację, ale tylko w tych punktach, które udowodnił. Dalsze też wymagają udowodnienia.

Sofizmat ostateczny (ang. ultimate fallacy)

Odrzucenie wniosku na przekór materiałowi dowodowemu go potwierdzającemu; nie jest to tyle problem spowodowany brakiem wiedzy, ile problem moralny.

Karykaturyzowanie postawy

Zabieg w celu ułatwienia ataku danej osoby – przez ośmieszenie lub akcentowanie głoszenia przez nią niepopularnego poglądu np. społecznego. Może to być również wspomniany wcześniej błąd przeciwstawienia krótko- i długoterminowych planów: „Ekolodzy martwią się bardziej o kolorowe ślimaki i plamiste sowy niż o ludzi”.

Non causa pro causa [łac.]

Błąd zwany też błędem fałszywej przyczyny [‘nie-przyczyna zamiast przyczyny’], popełniany wówczas, gdy przyjmuje się w sposób nieuzasadniony, że jakieś zjawisko jest przyczyną innego.

To stało się później, związek jest więc oczywisty (post hoc ergo propter hoc)

Szczególny przypadek non causa pro causa związany z czasem.

Ktoś twierdzi, że jedno zdarzenie jest przyczyną drugiego tylko dlatego, że wydarzyło się wcześniej.

Mylenie współwystępowania z powodowaniem (np.: „Badania wykazują, że wśród absolwentów szkół średnich jest więcej homoseksualistów niż wśród mężczyzn z niższym wykształceniem, a więc wyższe wykształcenie powoduje homoseksualizm”).

Nonsens

Wyrażenie semantycznie (znaczeniowo) bezładne, którego poszczególne części występują w rolach niezgodnych z ich kategoriami semantycznymi (np. „róża lub leży”)

Błędne porównanie

Sprawca, chcąc zaciemnić sprawę, wysuwa argument będący porównaniem dwóch rzeczy, osób lub zjawisk, które nie dają się porównać.

Statystyka małych liczb

Wyciąganie wniosków z małej lub ze źle dobranej próby losowej. Wyciąganie wniosków statystycznych jest podatne na szereg błędów omawianych w kursach statystyki.

(Anegdotycznie: „Powiadają, że co piąty człowiek jest Chińczykiem. Jak to możliwe? Znam setki ludzi i żaden z nich nie jest Chińczykiem.”)

Niezrozumienie natury statystyki

Przykład: „Prezydent Dwight Eisenhower wyraził zdumienie i niepokój, dowiadując się, że połowa Amerykanów ma inteligencję poniżej średniej”. (taka jest natura średniej).

Nic nie znaczące pytania

Np.: „Co zdarzy się, jeśli niepohamowana siła spotka się z nieprzesuwalnym przedmiotem?”. Jednak jeśli istnieje coś takiego jak niepohamowana siła, to nie mogą istnieć nieprzesuwalne przedmioty i vice versa.

— *** —

Wyżej wymienione błędy dalece nie wyczerpują zakresu wad w myśleniu. Jest ono często ułomne przez niewiedzę, sytuację psychologiczną, uwarunkowanie fałszywym lub niepełnym paradygmatem *,  bywa myśleniem życzeniowym (wishful thinking), naiwnym/dziecinnym, skrępowanym ideologicznie, stereotypowym, zastraszonym itd., itd. Czasem myślenie zakłócone jest chorobą, nie koniecznie psychiczną.

Tymi sprawami zajmiemy się jeszcze w ramach działu „O myśleniu”. [był taki dział w serwisie]

Na koniec chciałby zwrócić uwagę na jeszcze jeden błąd myślenia – fetyszyzowanie logiki. Pełna poprawność logiczna nie jest ani łatwa ani zawsze nieodzowna („wszystko ma swoje miejsce i czas”). Nawet w  dowodach twierdzeń matematycznych, które uznawano za ścisłe, zdarzają się rewizje po latach. Logiczne myślenie jest tylko małym wycinkiem możliwości naszego mózgu. Logika wręcz ogranicza ten etap myślenia i działania, który nazywamy kreatywnością. Popełnianie błędów odgrywa ważną rolę w naszym doświadczeniu i uczeniu się, a błąd jest elementem „mechanizmu” wprowadzania korekt w działaniu.

—-

* paradygmat [łac. < gr.],. ogólnie uznane osiągnięcie naukowe, które w pewnym okresie dostarcza modelowych rozwiązań w danej dziedzinie nauki; paradygmatami są np.: system kopernikański, mechanika Newtona, teoria względności Einsteina. Potocznie paradygmatem nazywa się czasami  światopogląd stosowany przez naukę w danym okresie.

 

Źródła:

  • Mała encyklopedia logiki, Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, 1970
  • http://Apologetyka.com
  • Ruchlis Hy „Jak myśleć logicznie”,  KSIĄŻKA I WIEDZA, Warszawa 1999
  • Encyklopedia PWN
  • Carl Sagan „Świat nawiedzony przez demony”, Zysk i S-ka, 1999.

Opr. Leszek Korolkiewicz, redaktor www.L-earn.net

Podobieństwa przyciągają

nadaję z lasu

 

Nie trzeba mieć wszystkiego,
wystarczy mieć to co najlepsze…
Damian Aleksander

Powracam z sentymentem do niewielkiej książeczki „Lapidaria podRóżne” (autor Damian Aleksander,
Wydawnictwo: Papierowy Motyl) nie tylko ze względu na podobieństwo tytułów – mojego bloga i tej książki. To także podobieństwo uczuć…

Te Lapidaria – to zbiór poetyckich sentencji i ciekawych kolorowych zdjęć, powstałych w wyniku bacznych obserwacji, m.in. po podróży po Indiach i Nepalu. Ukazują niecodzienne, niezwykłe oblicze kraju, którego nie spotka się na widokówkach. Autorem zdjęć jest również Damian Aleksander.

„Zdjęcia to sposób dzielenia się z ludźmi emocjami. Większość z nich idąc z duchem czasu, umieszczałem na Facebooku. Często wracam do swoich przemyśleń, próbując w ten sposób usłyszeć wewnętrzny głos dający mi możliwość poznania innych jak i samego siebie”.

Autor prowadzi czytelnika poetycką ścieżką, zostawiając go sam na sam z własnymi emocjami, zachęcając do przemyśleń j zgłębienia tajników swojej drogi do nieskończoności.

Parę arbitralnie wybranych sentencji, w których odnajduję też siebie:

Myśli moje są jak ptaki, zlatują się z różnych stron i jak ptaki krzyczą, domagając się
przemyślenia.

Trudno mi zaakceptować, że jeszcze mogę na coś narzekać, kiedy radość życia nie widzi żadnych przeszkód, aby się wyrazić…

Jeszcze nie wstałeś , a padasz…
jeszcze nie zaczerpnąłeś oddechu, a już się dusisz…
jeszcze nie zrobiłeś kroku, a już się potknąłeś…
jeszcze raz ci mówię: nie bój się…
wstań, weź oddech i pobiegnij…
jeszcze tyle wspaniałości cię czeka…

Myśleć pozytywnie to nie udawać, że „zło” nie istnieje.
To postawa, która transformuje wszystko, aby to „zło” się nie wydarzyło.

Serce szczęśliwego człowieka promieniuje szczęściem wprost do serc innych ludzi,
wzajemnie potęgując się. Piszę się więc na taką kumulację szczęścia. To dopiero haj.


Coś od siebie, skoro o emocjach i „haju”.
Upał.  Ostatnią noc spędziłem na działce w hamaku pod gwiaździstym firmamentem!
Aż sam się zdziwiłem, że dopiero po tylu latach to powtórzyłem, bo miałem takie przygody w czasach studenckich – czy to na obozach czy na autostopie, a potem w czasie 2. podróży poślubnej po Grecji, gdy trafiliśmy do Meteory w tak gorącą noc, że spaliśmy na ziemi pod gołym niebem nawet w otwartych śpiworach.

 

Na zakończenie 2018 roku

skokwNowyRok

Nie będę robił obszernych podsumowań ani szumnych deklaracji na przyszłość.
Trzymając się tytułowej lapidarności – tylko parę wzmianek o ostatnich sprawach.
Niewątpliwie żyję akcją dotyczącą powstrzymania technologii komórkowej 5G.

Pisałem o tym w ostatnim poście Alert 5G
Ponieważ uważam sprawę za bardzo ważną, to dodam jeszcze poniższy akapit (biorę ze swego twittera).

Rozmowa dr Barrie Trower’em, czołowym specjalistą od #5G, którą TRZEBA wysłuchać by zrozumieć niewiarygodną skalę zagrożenia – https://youtu.be/mElVn08aZQk 
An interview with dr Barrie Trower, 5G leading specialist. MUST see to understand the incredible
scale of the threat. English version – https://youtu.be/DLVIbPtNrVo

I zapowiedź konferencji #Stop5G oraz tamtejsze informacje „Must see”
http://mywolniludzie.net/wydarzenia/polska-strefa-wolna-od-5g-miedzynarodowa-konferencja-krakow-luty-2019/   
Uzupełnienie: „Jest wrakiem człowieka – pracował przy instalacji anten GSM – Technologia 5G nas zmasakruje?” 
https://youtu.be/e2grtSuRkjQ .

Oprócz takich aspektów jak niszczenie przyrody, inwigilacja i sterowanie ludźmi interesują mnie zwłaszcza zagrożenia zdrowia przy stosowaniu tej technologii.
Co do zdrowia – już przed świętami ukazały się Nowości miesiąca na stronie LepszeZdrowie.info.
Tam między innymi: Podsumowanie roku w zakresie szczepień, nowe książki o mitach medycznych i chorobach nieuleczalnych, dobrodziejstwa konopi, metody dra Burzyńskiego i E. Piaseckiego, opieka medyczna wg S7Health, pomoc edukacyjna dla rodziców i wiele więcej… Jest i prezent….
Tych nowości nie było dużo, bo pracuję nad sporym ebookiem. Sprawa się opóźnia ze względu na ilość materiału i konieczność uwzględniania nowego, jako że – jak mówi tytuł „Co się dzieje” – dzieje się wiele.
Będzie o wielu książkach, w tym z przepowiedniami. Ten wątek jest dość kontrowersyjny, zatem wydzieliłem go częściowo jako materiał zewnętrzny (do powoływań). Zacząłem więc np. serię krótkich omówień książek Neale D. Walscha – tych w Polsce jeszcze nie wydanych. To może być dla niektórych osób ciekawe niezależnie od głównego wątku, jako że te pozycje prawie nie są u nas znane.

I tak: część pierwsza zawiera przedstawienie autora (ważne dla zrozumienia całości), wstęp do tej serii oraz skrótowy opis książki The new revelations (Nowe Objawienia).

Odcinek drugi zawiera krótkie fragmenty z książki Bringers of light (Przynoszący światło).

„Idąc za ciosem” pozwolę sobie tutaj dać odcinek 3 w którym przedstawiam kolejną książkę (jak zwykle tłumaczenie z angielskiego  własne; aha –  przygotuj się na zaskoczenie…):

Happier than God.Turn Ordinary Life into an Extraordinary Experience. (Szczęśliwszy niż Bóg. Zmień swoje zwykłe życie w niezwykłe doświadczenie).

Z noty wydawniczej

Jesteś mistrzem duchowym a możesz tego nie wiedzieć. To jest twoja instrukcja. Została stworzona dla ciebie, przez ciebie. Neale Donald Walsch nie tylko mówi nam, jak możemy przetrwać tydzień w tych ciężkich czasach, ale pokazuje nam, jak każdy dzień może być przepełniony radością i optymizmem.

Powiada nam, że dobra wiadomość jest taka, że każdy z nas miał być szczęśliwy – szczęśliwszy niż Bóg! Ciepłe i kojące słowa Walsch’a zachęcają czytelnika do poszukiwania ukrytych zasobów, które znajdują się głęboko w każdym z nas. Pokazuje, jak każdy z nas ma moc w sobie, aby manifestować wszystko, czego potrzebujemy i chcemy.

To nie jest książka o teorii duchowej. Podaje plan, który może zmienić życie. Zawiera program, który Walsch nazywa „17 kroków do bycia szczęśliwszym niż Bóg”. To plan, który łączy w sobie najlepsze z konceptualnych prawd z jego 10-książek Rozmowy z Bogiem z najbardziej przejrzystym opisem – jak przekształcić te koncepcje w praktyczne narzędzia do zmiany życia na lepsze – na zawsze.

Z rozdziału 4

Wszystkie wielkie prawdy zaczynają się jako bluźnierstwaGeorge Bernard Shaw to powiedział, i miał rację.

Jego obserwacja wyjaśnia, dlaczego tak wiele wspaniałych prawd musi być wprowadzanych bardzo delikatnie, cichym głosem i z zaniżaniem znaczenia tych prawd.

Nadchodzi jednak czas, kiedy nie można ich już zwalczać dłużej. Bąbelkują do powierzchni życia i wybuchają w swej chwale. To są wielkie chwile dla ludzkości, dzięki czemu gatunek ewoluuje.

Pomyśl, że możesz być szczęśliwszy od Boga.

Co za myśl! Co za koncepcja! To rewolucyjne!
A więc wielu ludzi się temu opierało. Przez lata byli naciskani by występowali przeciw szczęściu, zaprzeczając mu , nawet czyniąc je czymś „złym”.

Tak, ludzie – i, jak na ironię, religie – twierdziły że źle jest być nawet trochę szczęśliwym, o wiele mniej szczęśliwym niż Bóg (Cóż, może nie zrobili tego źle, aby być szczęśliwym, a popełnili błąd przy robieniu większości rzeczy, abyś ty był szczęśliwy.)

Wielu ludzi wierzy, że życie miało mieć wiele bólu. Cierpienie powinno być „ofiarowane” Bogu. Powinno trwać w milczeniu. To daje ci punkty w niebie.

Kultura tak całkowicie przyjęła tę ideę, że niektórzy ludzie nie chcą być szczęśliwi przez cały czas. Kiedy mówisz o tym, jak możesz być „szczęśliwszy od Boga”, stają się niespokojni, czują się niewygodnie. Ostrzegają, że jesteś „surealistyczny”. Możesz nawet „handlować z diabłem”.

Będą ci mówić, że życie miało być beznadziejne. Życie jest próbą. To szkoła. „Bez bólu, bez zysku” i tak dalej. Ludzie w dużej liczbie w to wierzą. Kiedy mówisz im, że życie nigdy nie miało być nieszczęśliwe, że nikt nie musi być nieszczęśliwy, patrzą na ciebie zezem. Nie wiedzą co z tym zrobić.

Tak, to bluźnierstwo, ten pomysł, że możesz być szczęśliwszy niż Bóg. Ale to prawda. To nie jest zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, i jest tak piękne, żeby nie było prawdą.

Dobrą wiadomością jest to, że nie musisz przechodzić przez piekło by dostać się do nieba.

Słyszałeś to? Niech to będzie wykrzykiwane z każdego dachu! Niech to będzie słychać z każdej mównicy i pulpitu. Niech słowo wyjdzie z tego czasu i miejsca: Szczęście jest twoim naturalnym stanem bycia i możesz zajmować tę przestrzeń przez cały czas.

Już nigdy nie będziesz musiał być tchórzliwy.

To nie znaczy, że nigdy już nie będziesz smutny, ale smutek i nieszczęście to nie to samo. Zajmiemy się zbadaniem tego tutaj.

Czy jestem szczęśliwy przez cały czas? Nie. Skłamałbym, gdybym powiedział, że jestem.

Czy cieszę się teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej? Tak. Czy to znaczy, że zaczynam czuć się tak przez większość czasu? Tak. Czy naprawdę tak myślę, że można być szczęśliwym przez cały czas? Tak.

I ty też możesz być. Możesz być szczęśliwszy niż Bóg.

Nic z tego nie wiąże się z materializmem, lub „ja-pierwszy-ismem”. W rzeczywistości „formuła” nie działa w ten sposób. Ona pozwala ci tworzyć cokolwiek i wszystko, czego chcesz, i wiem, że brzmi to jak materializm, ale gdy już znasz całą formułę, gdy usłyszysz w pełni Nieopowiedzianą Prawdę, będziesz miał jasność jak to jest.

Zacznijmy więc od podstawowej prawdy, a potem dotrzemy do prawdy ukrytej za kolejną prawdą … coraz więcej tej Niewypowiedzianej Prawdy.

Podstawowa prawda została ci dana w pierwszych czterech słowach tej książki.

Życie miało być szczęśliwe.

Zapytałem cię wtedy, zapytam cię teraz: czy wierzysz w to? Jeśli tego nie zrobisz, życie nie będzie miało innego wyjścia, jak tylko grać zgodnie z twoją niewiarą. Nie bądź zaskoczony, jeśli nie jesteś szczęśliwy przez więcej czasu niż chciałbyś. Ale jeśli wierzysz, że życie miało być szczęśliwe, będzie.

Teraz możesz myśleć: naprawdę? Więc jak wyjaśnić cały ból i całe cierpienie na świecie?

Uczciwe pytanie. I zanim przejdziemy do tego tutaj, uzyskasz odpowiedź. Ale teraz, na razie, skup się na czterech słowach, którymi ta książka się zaczęła. Zobaczmy, czy to można przyjąć jako przynajmniej możliwość …

—-
Podstrona poświęcona książce http://www.nealedonaldwalsch.com/Store/HTG


Cóż – skoro o szczęściu – życzę Ci go wiele w 2018 roku. Szczęście to wielkie słowo. Ale radość to rzecz osiągalna na co dzień.
Umiesz cieszyć się małymi rzeczami? To droga do częstszych radości a nawet szczęścia. I do zdrowia!
(Pisałem przed laty o tym w artykuliku Radość lekarstwem).
I jeszcze zdążę życzyć Ci dobrej zabawy na Sylwestra – niech się dzieje!

Z lasu 2018 – czyli kolejne wakacyjne impresje (1)

Już dawno wycięto wszystkie lasy,
a głosy wołających na puszczy rozlegają się nadal.
Ryszard Motas

Od ok. miesiąca, korzystając ze świetnej pogody, spędzam czas (z małymi wypadami do miasta) w swoim domku w lesie. Jest cudownie. Wielokrotnie dawałem tutaj upust swemu przywiązaniu do tego miejsca i ukochaniu przyrody. Na szczęście żona podziela ten zachwyt, a nawet bardziej niż ja – często poprzez werbalne „akty strzeliste” podziwiając to piękno. Właśnie ukończyliśmy lekturę cudownej książki japońskiego profesora Qing Li pt. „Shinrin-Yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych„. Otrzymałem świeżutki egzemplarz recenzencki, bo jest to książka wydana w 2018 r. (przez Insignis z Krakowa). Prawdopodobnie powiem o niej więcej w osobnej recenzji, ale tutaj nawiązuję do owego ukochania lasu i polskiej przyrody. Jednak wyjaśnię o co chodzi z tymi kąpielami leśnymi i w skrócie co książka zawiera.

Po japońsku Shinrin to las a Yoku to kąpiel. Gdy wchodzimy do lasu to faktycznie zanurzamy się w specyficzny żywioł: zieleni, świeżości, aromatów, odgłosów i wielu innych czynników, z których na ogół nie zdajemy sobie świadomie sprawy. Ten termin w Japonii oznacza już dość rozpowszechnioną praktykę relaksu w lasach i parkach, także wycieczki, poznawanie przyrody i zabiegi lecznicze na łonie przyrody. Przeludniona Japonia i tamtejsze tempo życia (włącznie ze zjawiskiem karoshi) bardzo tego potrzebują. Na szczęście Japonia to w 2/3 lasy. Japonia to cywilizacja lasu i jego kult (naukowo biofilia, ale także występujący w tamtejszej filozof, religii i tradycji). Wiemy o sztuce ikebany, ale przyroda opiewana jest tam od tysiącleci w różnych rodzajach sztuki a tradycyjne budownictwo jest drewniane. Książka opisuje co najmniej setkę aspektów więzi człowieka z lasem. Autor jest naukowcem, który od młodzieńczego przeczucia wagi tych zjawisk doszedł do nauki o nich, którą propaguje w Japonii i na świecie. Ozdrowieńcza moc drzew jest znana głównie z medycyny ludowej i naturoterapii – profesor nadał im rangę naukową. Nazywa to medycyną leśną. Z wielu oddziaływań wymienię podnoszenie przez pobyt w lesie ilości komórek układu autoimmunologicznego (NK) w organizmie, aromatoterapię, uspokajające oddziaływanie leśnej ciszy albo odgłosów ptaków, specyficzne promieniowania, jakość powietrza, zioła jakie daje las …
Książka zawiera piękne zdjęcia, także z innych części świata, które autor badał, oraz liczne linki do stron omawiających temat. Przykładowo podam: www.forest-medicine.com, www.shirin-yoku.org, …
A z własnych zasobów polecam swoją tablicę na Pinterest – https://pl.pinterest.com/oromind/trees-drzewa/  (wybrane ciekawostki dotyczące drzew), ale na tym portalu znajdziesz tysiące niezwykłych i zachwycających zdjęć lasów, drzew, roślin i krajobrazów jakie tworzą.
Drzewa kryją w sobie jeszcze wiele tajemnic – pisałem kiedyś o tym wspominając książkę Sekretne życie drzew

Z powodu tych i innych tajemnic trudno ostatecznie wyrokować, kto ma rację i w jakim zakresie jeśli chodzi o naszą Białowieżę. W ciągnącej się dyskusji warto słuchać obu stron. Zaproponuję przeczytanie artykułu Gryzący problem z ochroną z portalu Naukaonline.pl (stowarzyszonego z periodykiem drukowanym PAN – Academia). Jest to dwugłos „za” i „przeciw” kilku specjalistów. Jak dotąd byłem raczej po stronie b. ministra Jana Szyszki, ponieważ uważam go za kompetentnego specjalistę właśnie od lasów, który ma dostęp do wszelkich danych i który spokojnie bronił swego stanowiska bez emocji, jakie towarzyszą drugiej stronie. Poza tym wykazał rozsądek i patriotyzm w paru innych sprawach dotyczących polskich zasobów naturalnych. Ale słucham i drugiej strony i dlatego trudno mi by całkowicie przekonanym.

Tym bardziej, że widzę z lokalnego podwórka pewne nieprawidłowości dotyczące leśnictwa. Od razu zastrzegę się, że to może być przypadek jednostkowy i nie rzutujący na całą branżę. Jednak irytujący. Nie po raz pierwszy krytykuję (tu i gdzie indziej) leśnictwo z mego rejonu. A zwłaszcza miejscowych leśników. To dwóch młodych panów, którzy mieszkają prawie w luksusie w nowym sporym domu wraz z rodzinami. Przed domem flota służbowych samochodów terenowych. Od kilkunastu lat nie widziani przeze mnie w lesie – ani w tych samochodach ani pieszo – chociaż prawie codziennie po nim spaceruję (latem). Natomiast co roku kolejne połacie tutejszego parku krajobrazowego są wycinane, co oczywiście nas boli nie tylko z powodu wspomnianej atencji dla drzew, ale dlatego że już nie poznajemy niegdyś ukochanych miejsc. Za to widzimy połacie nie zerwanych przez lata pozostawionych pniaków i korzeni, chwasty i hulający z wiatrem pył.
W resztkach lasu pozostawiony bałagan – porozrzucane gałęzie, zdewastowane krzaki i ściółka na licznych nowych drogach technicznych oraz pod składowiskami drewna, a te na stanowiskach konwalii pod ochroną, rozjeżdżone ciężkim sprzętem drogi, potem nie naprawiane. Te uszczerbki byłyby mniejsze gdyby starym zwyczajem wyrębu dokonywano zimą a przy okazji nie zakłócałoby się spokoju letników. Rowy przeciwpożarowe są zaniedbane (zarośnięte, czasem prawie ich nie widać). Tolerowanie palenia ognisk przez robotników leśnych a także motocrossów i kładów w tak wysuszonym jak teraz lesie, co grozi pożarem i płoszy zwierzynę. Niedbałość widać i po zwalonych i nie reperowanych tablicach przyrodniczych, a także w obejściu leśniczówki – rozwalony od lat płot drewniany w części gospodarczej – tak jakby leśnicy nie mieli drewna…

No, dość żali w tym zakresie…
Na działce oddaje się licznym lekturom. Z racji zainteresowań są to głównie książki i artykuły o zdrowiu. Niedawno przy okazji nowości majowych  mego serwisu LepszeZdrowie.info spisałem swoją zdrowotną biblioteczkę. Może któraś z wymienionych książek cię zainteresuje albo zainspiruje.
Te ostatnie nowości to w największym skrócie przegląd (osobiste recenzje) dwóch starszych książek o zdrowiu, artykuły o wodzie zwłaszcza z kranu, o zagrożeniach z prysznica, o wielu zastosowaniach sody oczyszczonej, pogadanki doktora Jerzego Jaśkowskiego i Emila Piaseckiego, czy naukowcy zawsze mówią prawdę, anonse i omówienia wydarzeń, i … dużo więcej. Zapraszam.
Jako kontestator medycyny zwrócę twoją uwagę zwłaszcza na artykuł Naukowcy.
Ale oprócz tych specyficznych zagadnień i książek są i lektury lżejsze oraz z innych sfer życia – o nich innym razem.

Teraz wspomnę tylko o tych dotyczących polityki oraz parę słów o niej samej. Lektury książek Wojciecha Sumlińskiego (którego dotąd znałem z wypowiedzi na YT) wstrząsną chyba każdego. Dotyczą mafijnego oblicza III RP – na podstawie autentycznych przypadków z niedalekiej przeszłości, ale ze skutkami a nawet kontynuacją i dzisiaj. Od już dłuższego czasu – dzięki słuchaniu wywiadów i audycji niezależnych dziennikarzy i badaczy jak Stanisław Michalkiewicz, Witold Gadowski, Marcin Rola, Grzegorz Brown, Leszek Żmijewski, Zbigniew Kękuś i innych gości internetowych telewizji … odsłania się nam pozaoficjalną rzeczywistość. To, że TVP to w dużej mierze propaganda rządowa, a TVN i Polsat oraz inne zniemczone media to propaganda PO i UE – to wiemy. Ale to tylko najprostszy schemat. Ponieważ sceptycyzm i kontestacja – jak wspomniałem wcześniej – to mój charakter, to nie zdziw się, że za sprawą ww. głosów i z lektur wyciągam wniosek o podwójnej grze w naszej polityce – o zatrważającym dla patriotów uwikłaniu od dziesięcioleci władzy w ukryte plany groźne dla Polski. W każdym systemie działała piąta kolumna, a nawet parę – z różnych stron. Poraża naiwność niektórych, którzy myślą że teraz jest inaczej. Jest, i oprócz tego, co dość łatwe dla domysłów, pod płaszczykiem hipokryzji i dezinformacji toczy nas termit, że tak to nazwę. Powiem wprost – nie wierzę Amerykanom, nawet bardziej niż Rosji, a jeszcze bardziej nie ufam Żydom, chociaż w tym przypadku polskie społeczeństwo już się trochę przebudziło przez wypadki tego roku. Jesteśmy oszukiwani – nawet jak pozory i narracja oficjalna sprawiają inne wrażenie. Nikt nie lubi być oszukiwany a zwłaszcza gdy robi się to cynicznie i z uśmiechem głosząc frazesy, że to dla naszego dobra. Znasz powiedzenie o efekcie gotowanej żaby? Właśnie tak od dziesięcioleci jesteśmy „przerabiani”.
Nie wiem, czy Zbigniew hr. Potocki pomoże (to też wydaje się na dziś naiwne), ale to może jedyna nadzieja? Raczej w oddolnym przebudzeniu Narodu – takie ruchy i organizacje już powstają…

Na tym poprzestanę – wracając do leśnego spokoju, którego tak mi trzeba w obliczu wspomnianych spraw. Także dla swego zdrowia, które – niestety, z wiekiem – zaskakuje różnymi niespodziankami.

Wesołych Świąt!

 

Życzę Ci spokoju i miłości – chociażby na te parę dni

Bożego Narodzenia.

Oby ten nastrój nie tylko zjednoczył nas przy wigilijnym stole i na czas Świąt,

ale zasiał w nas pragnienie tego pokoju na cały
nadchodzący 2018 rok

W zdrowiu i mądrości, która łączy, leczy, wspiera.

__________ *** __________

Pisałem ostatnio, że zapuściłem w pewnym wydawnictwie ‘produkcję’ ebooka “O dawaniu”. To będzie gratis na zachętę do poznania dalszych książek Stefana Garczyńskiego, które pojawią się jako ebooki w przyszłym roku z możliwością uzyskania wersji drukowanej na żądanie.

Miałem nadzieję, że  książka będzie gotowa na wigilię BN, ale wygląda że się nie da. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona – w tej kwestii pojawi się komunikat na blogu i w paru innych miejscach. Zaglądaj.
Niech to będzie jeden ze świątecznych lub noworocznych prezentów dla Ciebie. 

Natomiast przekazuję w małym upominku zbiorek cytatów ‘rozwojowych’ pt.Myśl budująca. Ta mini publikacja (16 stron, pdf) odleżała się wiele lat w zagubionym szkicu – na szczęście go odnalazłem. Poczęstuj się.

W ogóle książki to dobry pomysł na prezenty. A w przypadku „na ostatnią chwilę” i bez odwiedzania księgarni można skorzystać z księgarni internetowych. Oferują nie tylko dostawę produktów fizycznych ale także ebooki, audiobooki
i eprasę z natychmiastową dostawą elektroniczną. Zatem znajdź np. coś w mej ulubionej księgarni Złote Myśli albo tutaj. Oczywiście są świąteczne promocje, więc będzie taniej niż zwykle.

A jeśli szukasz innego rodzaju prezentów, to przypominam o już wspominanym … prezencie – tym razem już nie od siebie, ale ciekawym. To filmik z poradą, który jakie czynniki są  ważne by prezent był doceniony (może być zaskoczenie) – https://youtu.be/rwAka_nKzWE  oraz ebook z sugestiami najlepszych prezentów dla członków rodziny i przyjaciół – link pod filmem. 

Pozdrawiam i prawdopodobnie do zobaczenia/przeczytania w 2018 roku!

 

 





Medycyna humanistyczna

Wolę być wyleczony przez szarlatana
niż uśmiercony przez sławę medyczną.
Prof. Julian Aleksandrowicz

 

(Nawiązuję do poprzedniego wpisu Zaangażowanie)


Sięgam do starszych książek, ostatnio do Nie ma nieuleczalnie chorych” profesora Juliana Aleksandrowicza (lekarza, nauczyciela, wizjonera i pisarza).
W artykule Medycyna humanistyczna omówiłem krótko tę książkę i zacytowałem szereg wypowiedzi Autora na temat medycyny.

Oto przykładowe stwierdzenie ze wstępu książki:

W przyszłości, i to niedalekiej, ludzkość zostanie zapewne uwolniona od wielu tragicznych dziś w skutkach mitów, w tym od mitu o nieuleczalności rozmaitych chorób, zwłaszcza nowotworowych. Spętały one ludzi leczonych i leczących przeświadczeniem o bezcelowości podejmowania wysiłku, którego cel jest z góry skazany na niepowodzenie.

Ta nadzieja wiąże się szerszym i nieortodoksyjnym podejściem do medycyny i na otwarciu się na realne potrzeby człowieka.
Obecnie toczy się bój pomiędzy medycyną alopatyczną, zmajoryzowaną przez  farmację, a tym, co możemy nazwać medycyną zintegrowaną, komplementarną lub humanistyczną – jak to nazwał profesor.


Właśnie temu zagadnieniu poświęciłem w większości Nowości zdrowotne listopada’17 w serwisie www.LepszeZdrowie.info (zachęcam do przejrzenia).

Pokrótce poruszyłem takie tematy:
Zagadnienia podstawowe wg profesora Juliana Aleksandrowicza, czyli medycyna humanistyczna, refleksje o ignorancji, jak bronić się przed infekcjami, o propagandzie szczepionkowej i mocne argumenty merytoryczne w sprawie ich szkodliwości, o holpatiiTheta Healing, nanowodzie, telemedycynie, odszkodowaniach zdrowotnych, ostatnich wydarzeniach,  i wiele więcej…


Szczególnie nabrzmiałym i kontrowersyjnym (jak dla kogo), tematem są szczepienia – w obliczu szykowanego przez rząd przymusu administracyjnego (już mnożą się przypadki grzywien i ścigania rodziców, którzy odmawiają szczepienia dzieci).
We wspomnianych nowościach jest sporo o tym, także w artykule Na barykadzie walki o wolność.
Mam bardzo dużo materiałów na ten temat, który kiedyś zorganizuję w Dossier #5 o szczepieniach (cztery już były na LZ).
Do zestawu odnośnych lektur podanego  w artykule Co wiesz o szczepieniach, doszła przynajmniej jedna pozycja: 
Szczepienia – przegląd ważnych badań”  Neil Z. Miller, wyd. Vivante.

——

W związku ze zbliżającymi się Świętami i czasem prezentów, trwają promocje w różnych księgarniach. Zachęcam także do tych on-line, ponieważ w natłoku zajęć łatwiej jest (nawet na ostatnią chwilę) coś wybrać – nie ruszając się z domu.

Zobacz np. spore obniżki w sklepie Nexto albo w Złote Myśli.

Miłych lektur w jesienno-zimowe wieczory i dużo zdrowia! 

 

(umieszczone pierwotnie na Nextboox)

Zaangażowanie

okładka książki J. ALeksandrowicza

Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili„.
Edmund Burke

W notatce Dlaczego i po co naszkicowałem powody dla których zajmuję się publicystyką dot. zdrowia (i nie tylko).

‚Dlaczego’ nawiązuje do motywacji z przeszłości, ‚po co’ – ukazuje cel, do którego wciąż dążę.
Jest to swego rodzaju zaangażowanie, często z poświęceniem czasu, którego wciąż brakuje na inne sprawy.
Na szczęście cały ten czas jest moją prywatną sprawą i mogę sam wytyczać swoje priorytety. Uważam że warto właśnie te, a obecnie wręcz – trzeba. Zalew kłamstw i propagandy spycha nas na krawędź, której przekroczenie może mieć nieodwracalne skutki. Zwłaszcza na polu zdrowia, społeczeństwa się degenerują, a zmiany genetyczne rzutują na nowe pokolenia.

Jak w znanym powiedzeniu Edmunda Burke którego użyłem jako motto.

Tutaj „dobrzy ludzie” może oznaczać  tych, którzy wiedzą coś więcej na dany temat niż przeciętny obywatel i chcą się tym dzielić z dobrą intencją.
Podobnie jak wielu innych tak zaangażowanych ludzi, przeważnie nie tworzę przekazywanych treści jako pierwotne źródło – jestem przekaźnikiem wiedzy mądrzejszych i dobrze zorientowanych w poruszanych tematach z ich racji zawodu i wykształcenia. Zatem jestem popularyzatorem. Czasem także blow-whistler’em, co ostatnio u nas przypisano do pojęcia społecznego sygnalisty. Staram się jednak nie donosić na konkretne osoby, raczej na patologie zjawisk i działań (chyba, że ktoś mi nadepnie na odcisk, ale wtedy albo prywatnie albo w kontekście jakiejś społecznej akcji).

Czy mam jeszcze jakieś kompetencje w tym zakresie?
Mam ogląd tematów zdrowia od paru dekad, osobiste doświadczenia, jestem dość oczytany, ale przede wszystkim nie jestem uwikłany w jakieś partykularne interesy. Nie muszę wiec być stronniczy czy uprzedzony. Robię to bezinteresownie z punktu widzenia dochodów. Jeśli czasami coś zareklamuję, to z przekonania, że to coś jest dobre, nie tylko osobistego.
Ten ogląd spraw staram się mieć z wyższej perspektywy, która łączy podejście naukowe z praktyką niezależnych badaczy i praktyką naturoterapeutów.
W tym miejscu chciałbym wspomnieć o profesorze Julianie Aleksandrowiczu, który miał właśnie takie podejście.
Tak pisał w swej książce „Nie ma nieuleczalnie chorych” [cyt. z wyd. I, Iskry, 1982, str. 228]

O humanistyczną medycynę jutra

Spory między zwolennikami i przeciwnikami konwencjonalnych i niekonwencjonalnych metod leczenia wnoszą ożywczy ferment do systemu medycznego.
Tylko wszechstronna dyskusja daje gwarancję, że ujawniony rozwojem świadczeń pozaprofesjonalnych kryzys medycyny może zapoczątkować pożądaną odnowę. Już teraz widać; że tylko połączenie walorów humanistycznych medycyny naturalnej z niekwestionowanym autorytetem i kompetencją techniczną medycyny naukowej może dać nowy impuls do rozwoju sztuki lekarskiej XXI w.

Człowiek, jego frustracje, leki i nadzieje, jest i pozostanie fundamentem medycyny przyszłości. Antropocentryzm medyczny polegać będzie na zdolności reagowania na przemiany społeczne, umiejętności zaspokojenia coraz nowych, rosnących i zmieniających się ludzkich potrzeb, tak w skali społecznej, jak i jednostkowej. Medycyna niewątpliwie nauczy się dostrzegać w istocie ludzkiej dynamiczną, fizjopsychospołeczną jedność.

Optymizm co do przyszłości nauki i sztuki lekarskiej oraz przekonanie o jej humanistycznym przesłaniu zostały w pełni wyrażone słowami jednego z największych polskich uczonych – profesora Antoniego Kępińskiego. Sam, śmiertelnie chory, do końca swych dni głosił wiarę w sens medycyny humanistycznej.
Pisał: ,,Pola badawczego, jakim jest chory, nie można zawęzić; jest to zjawisko jedyne, niepowtarzalne, wiecznie żywe i zmienne, zaskakujące nie dającymi się przewidzieć reakcjami. Wobec chorego lekarz-naukowiec nie może więc zachować postawy podmiotu do obserwowanego przedmiotu, zawsze trzeba tu przejść na jedną z postaw wymaganych w stosunkach między ludźmi”.
[A. Kępiński, „Rytm życia”, Wydawnictwo literackie, Kraków 1973, s. 239]


Tyle lat minęło a te prawdy i nadzieje tak słabo przekładają się na naszą rzeczywistość „służby zdrowia” … 😦

Mam też pewne osobiste doświadczenie pokazujące jak warto mieć wgląd na różne sprawy nad podziałami i grupami interesów.
W latach 70., opracowując część praktyczną mego doktoratu, wielokrotnie jeździłem na Wybrzeże do tamtejszych ośrodków naukowych, ponieważ zbierałem informacje i konsultowałem zagadnienia związane z automatyką okrętową. Było to jeszcze w czasach przedinternetowych, więc zdobywanie informacji było znacznie trudniejsze niż dziś. Jakież jednak było moje zdziwienie, że owe ośrodki nie znały wzajemnie swych prac, nawet w ramach danej jednostki. Do tego nie był potrzebny Internet – wystarczyło przejść się na inną ulicę lub na inne piętro.
Okazało się, że ja – człowiek z Warszawy, niejako z szerszej i neutralnej perspektywy, wiedziałem lepiej co się gdzie dzieje i uświadamiałem pewne osiągnięcia drugiej stronie!

Tak więc – warto na sprawy patrzeć szerzej, z otwartą głową. I zaangażować się, czasem nawet z gniewem, w słusznych sprawach.

Recenzje i omówienia

Kim się stajemy zależy od tego,
co czytamy kiedy zakończymy już standardową edukację.
Najlepszym uniwersytetem ze wszystkich jest kolekcja książek. 
Tomas Carlyle

Oto krótkie podsumowanie ważniejszych (jak dla mnie)
omówień książek jakie ostatnio umieściłem w RÓŻNYCH miejscach
(czasem w paru jednocześnie, ale tego nie wymieniam).

Ukryte Terapie Jerzego Zięby  – cz. 2  i  cz. 1

Elon Musk – biografia twórcy PayPala, Tesli, SpaceX

Notki na temat wybranych KSIĄŻEK o złocie, inwestowaniu w kruszce i o realnej ekonomii

4-godzinne ciało. Recenzja książki T. Ferrissa 

Tools of Titans (opis Od Tima Ferrisa)

Uwaga żywność. Ukryta prawda o tym co jemy

Prawdziwe życie (wg Ferenc Máté)

i starsze na  http://nextboox.blogspot.com

______________________________________________________

ツ Jeśli zajmujesz się ebiznesem, chcesz zyskać więcej kontaktów na facebooku
(platformach społecznościowych w ogóle), polubień strony, zaangażowania czytelników, itp….

to mam ➳

🎄 ❄ Prezencik gwiazdkowy dla Ciebie ❄ 🎄

http://oromind.netes.pl/tresci/LP21rad2  < kliknij po darmowego ebooka

A propos prezentów gwiazdkowych – wspomniałem tu ostatnio że książka to prezent idealny

zatem zobacz parę propozycji jakie umieściłem na  https://www.facebook.com/futurebooks 

Zaopatrz się na zimowe wieczory 🙂

Prezent Idealny, czyli…

👌PREZENT IDEALNY (͠≖ ͜ʖ͠≖)
========================PREZENT IDEALNY (͠≖ ͜ʖ͠≖)
========================PREZENT IDEALNY (͠≖ ͜ʖ͠≖)
Jeżeli podarujesz mi rybę, nasycę się na cały dzień; jeżeli nauczysz mnie łowić, nigdy więcej nie będę głodny. Konfucjusz========================Jeżeli podarujesz mi rybę, nasycę się na cały dzień; jeżeli nauczysz mnie łowić, nigdy więcej nie będę głodny. Konfucjusz
Jeżeli podarujesz mi rybę, nasycę się na cały dzień;
jeżeli nauczysz mnie łowić, nigdy więcej nie będę głodny.
Konfucjusz

PREZENT IDEALNY (͠≖ ͜ʖ͠≖)

(⊙‿⊙) W czasie przedświątecznym jesteśmy zabiegani.
Jednym z zajęć jest poszukiwanie prezentów, czasem na ostatnią
chwilę. Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest … dobra książka. Tym bardziej że będzie trochę wolnego czasu by w zaciszu domowym usiąść sobie spokojnie i poczytać, a nawet mieć z tej lektury dodatkowy, może niebanalny temat do przemyśleń i rozmów.
Dlatego w paru kolejnych dniach przedstawię wybrane propozycje, przy czym z akcentem na ebooki i audiobooki.

== Dlaczego? ==

★ Po pierwsze, możesz taką książkę mieć już w ciągu minuty w postaci przesłanego pliku.
Świetne rozwiązanie właśnie na ostatnią chwilę, gdy okazało się że o kimś zapomniałeś, albo trzeba prezent dla kogoś jeszcze uzupełnić. To samo dotyczy częściowo i zwykłych książek – zakup przez internet (księgarnie internetowe) zaoszczędza ci czasu – nie musisz iść do księgarni i tam czekać w kolejce do kasy, ponadto księgarnia internetowa daje ci możliwość szybkiego poznania opinii innych nabywców, recenzji a nawet (na ogół) poznania udostępnionego darmowego fragmentu lub omówienia.

★ Po drugie – często oprócz wersji elektronicznych dostępne są wersje drukowane; ebook przychodzi wcześniej (problem szybkiego prezentu jest rozwiązany) a książka nieco później (zwłaszcza w gorący czas dla poczty i kurierów, to rozwiązanie dla tych, którzy kochają wziąć książkę do ręki, mieć ją na półce, itp.).

★ Po trzecie – ebooki są nieraz tak tanie, że … możesz kupić ich kilka w cenie jednej książki, lub po prostu nie zrujnować się na świąteczne prezenty.

★ Po czwarte – gdy wybierzesz audiobooka, z przyjemnością przyjmiesz sytuację, gdy nawet wykonując prace domowe (np. te przedświąteczne) lub wykorzystując czas podróży – poznajesz, doznajesz, uczysz się… Słuchawki na uszach, wi-fi lub smartfon w kieszeni nie stanowią dziś problemu.

★ Wreszcie, jest to coraz popularniejszy format książek, zwłaszcza dla młodzieży i wszystkich, którzy czytają (słuchają) w Internecie, na urządzeniach mobilnych. Ebooki mają i tę zaletę, że można z nich łatwo wydobywać fragmenty, którymi chciałbyś się podzielić z innymi, lub użyć do własnych celów, np. przy pisaniu eseju, pracy
domowej w szkole, czy dodać do swego zbiorku złotych myśli…

Niezależnie od ebooków, w okresie przedświątecznym oferowane są przez księgarnie rabaty i promocje – warto skorzystać.

♡ Zatem – zrób TAKI prezent komuś lub SOBIE 

Propozycja na dziś, którą  sam sobie wybrałem i opisałem tutaj:

Bohater naszych czasów?

Pasjonujące!

PS. Zobacz jakie książki kupuję (ostatnio).