Świat jest być może nie tylko dziwniejszy, niż my to sobie wyobrażamy,
jest on być może dziwniejszy, niż my to możemy sobie wyobrazić.
J.B.S. Haldane
Kto ma nadzieję, ten paraliżuje zwątpienie,
zasiewa sukces, przygotowuje zwycięstwo.
Nina Salvaneschi
Zauważamy pogłębiającą się depresję wśród ludzi związaną ze stanem świata, z utratą wiary w lepszą przyszłość.
Są tacy, którzy zwłaszcza w obliczu zmian jakie zaistniały w 2020 r., stracili nadzieję na normalność, mówią też że już nic nie będzie takie samo, mając na myśli też utratę człowieczeństwa i pogorszenie stosunków międzyludzkich. Ale są i tacy, którzy już się poddali i niestety też tacy, którzy tę nową „rzeczywistość” uznają za właściwą i popierają. Może nie znali innej, bo są za młodzi lub utracili duszę?
Nie chodzi więc tylko o materialny poziom życia, bo to w wielu krajach faktycznie dramatycznie się pogarsza (piękny „postęp” i „rozwój” – prawda?), bardziej o ocenę rządzących, ich działań, narastanie dyktatur, widmo dystopii. W wielu przypadkach ostra krytyka jest słuszna, a w innych to polityczny kurs na zwalczanie jakiejś partii lub ideologii. Przykładowo, za rządów PiS było wiele nieprawidłowości, ale jednak Polska znacznie się rozwinęła, a wiele wskaźników ekonomicznych jest bardzo dobrych.
Zatem to sprawa percepcji i intencji, stopnia obiektywizmu i rozeznania faktów.
Intencją tego wpisu jest pokazanie paru zasadniczych zagadnień:
-
(za)fałszowania rzeczywistości
-
pokazanie prawdziwego obrazu świata i człowieka (przynajmniej w zarysie)
-
podniesienie ducha, danie ludziom nadziei, bo taka w moim przekonaniu jest bardzo potrzebna i istnieje
-
oraz niektórych elementów które składają się na ww. zagadnienia.
W zakresie A, B i D wszystkie przeszkody do spełnienia postulatu C mają przynajmniej trzy pierwotne przyczyny (chociaż można to rozwinąć na pod-przyczyny).
-
Nieznajomość prawdziwej natury Boga i człowieka
-
Nieznajomość prawdziwej historii ludzkości, Ziemi i wszechświata.
-
Kłamstwo.
W sumie – błędna historiozofia – od zarania do stanu obecnego.
Do całego zagadnienia można podejść filozoficznie, co robi(ło) jakże wielu myślicieli oraz pisarzy.
Te punkty to materiał na obszerną książkę, więc tutaj tylko najkrócej jak można, chociaż i tak pewnie nie uda się krótko.
Ale uwaga – będzie kontrowersyjnie, dla niektórych obrazoburczo lub niewiarygodnie.
Jednak to może zmienić twój pogląd na świat. Może warto otworzyć umysł i poznać drogę do rozwiązania problemów? Nawet jeśli wstrząsowo. Narzekanie to nie rozwiązanie.
Wpis będzie odwoływał się do WIELU przyczynków, w tym i tutejszych notatek, aby nie robić z tego artykułu czegoś zbyt długiego. Jednak względem starszych czytelników bloga będę się w ten sposób nieco powtarzał, przepraszam.
Nasza rzeczywistość, Bóg, człowiek
Jeśli chodzi o kondycję człowieka, to mamy w tej kwestii parę „grzechów pierworodnych”.
Od razu kojarzy się to z religią, a w chrześcijaństwie konkretnie w postaci nieposłuszeństwa Adama i Ewy. Można to traktować jako alegorię wcześniejszego buntu aniołów/archaniołów względem Boga, co wyłoniło anty-boga i całą późniejszą dychotomię dziejów w kosmosie.
Inne ujecie mówi o pierwotnym spaczeniu genetycznym, co faktycznie rzutuje na wszystkie kolejne pokolenia nie w sensie winy, ale biologicznie. To spaczenie, to możliwa manipulacja genetyczna na ludziach przez byty, które miały taką umiejętność w dalekiej przeszłości.
Kolejną, ale nie koniecznie odrębną możliwością, jest „mit założycielski” wielu religii o grzeszności, złej naturze człowieka. Jako samosprawdzająca się przepowiednia, klątwa powtarzana przez wieki i utrwalana w umysłach ludzi, poczyniła w nich olbrzymie szkody. Ilość cierpień ludzi na przestrzeni dziejów jest niewyobrażalna.
Podobnie jak dogmat mściwego Boga, wbrew opiewania Go jako miłości, który karze przez pokolenia, przeklina ich i wtrąca w piekielne katusze na wieczność. Straszenie (strach) to przeciwieństwo miłości, a poczucie wstydu to najniższa emocja (w skali dra Davida Hawkinsa).
Jasno widać, że były to mocne narzędzia do panowania nad ludźmi i najprawdopodobniej po to wprowadzone i utrzymywane. Stąd utrwalany u wielu syndrom sztokholmski względem oprawców.
Pozostając przy religiach, wszystkie mówią o domenie duchowej i możliwość bytowania poza naszą doczesnością. Zatem poza kijem kary pokazują marchewkę pośmiertnej nagrody.
Wiara (w sensie ogólnym) przenosi góry i buduje naszą kulturę. Jestem jej gorącym zwolennikiem, co nie oznacza pełnego oddania się jakiejś doktrynie, tak jak w ogóle ostrzegam przed doktrynami, a zwłaszcza dogmatami.
Już mnie kusi by ten temat bardzo rozwinąć (byłby to duży materiał), ale nie o to w tym artykule chodzi.
Chodzi o powstanie obrazu obietnicy, szczęścia, wieczności w mocno nieokreślonej postaci, co już w sobie wyłoniło różne obrazy raju, drogi, jaką człowiek powinien podążać, stworzyło różne utopie. To także spowodowało, że kaznodzieje, uczeni w piśmie, kapłani i filozofowie nie potrafią klarownie wyjaśnić dlaczego ludzi dotykają różne gehenny i niesprawiedliwości. Stąd i odstępstwa od wiary w Boga/bóstwa na rzecz ateizmu, nihilizmu itp. I wspomniana na wstępie depresja, zwątpienie w świat i w siebie, upadek kultury, samobójstwa, choroby psychiczne, ucieczka w narkotyki itd.
Przez wiele lat bliska mi była wizja Boga przedstawiana w kilkunastu książkach Neale D. Walscha poczynając od „Rozmów z Bogiem”. O Bogu miłości, który niczego od nas nie potrzebuje, zatem i nie karze, a wspomaga. Niektóre podstawowe zasady streściłem kiedyś krótko tutaj.
Potem dotarło do mnie, że sprawa jest bardziej skomplikowana – Bóg jest kreatorem, rozwija się wraz z poznaniem swoich dzieł i ich rozwojem, w pewnym sensie eksperymentuje, co czasem prowadzi do błędów. Stagnacja, nuda, to nie przymioty bóstwa. Ma to i pewne konsekwencje.
Tutaj wtrącę ogólne zastrzeżenie – cały ten artykuł jest osobistym doświadczeniem na danym etapie, niektóre jego elementy zmieniają się w trakcie nabywania wiedzy.
W każdym razie – religie stworzyły obraz Boga na swoje potrzeby, ukryły ww. zasady i omamiły ludzkość fałszywymi i sprzecznymi wyobrażeniami. Już nawet nie mówię o fasadowości religii, o przewinach hierarchii, nadużyciach itd.
Bóg jest jeden – z definicji.
Człowiek – kreacja Stwórcy, potem niestety zepsuta zarówno przez wspomniane religie i ideologie, manipulacje genetyczne i zniewolenie, zachowuje swój pierwotny boski pierwiastek.
To wymaga paru podstawowych wyjaśnień. Co do religii i ideologii – już w skrócie to wyjaśniłem. Ale o samym człowieku – wielkiej zagadce filozofów i nauki…
Nawet biorąc samą postać materialną i operując kategoriami biologii zauważ, że nasze ciała to około trzydzieści bilionów – 30.000.000.000.000 komórek, z których każda to skomplikowany mechanizm. Jesteśmy największymi cudem na Ziemi (a i w materialnym Kosmosie zajmujemy wysokie miejsce), wśród cudów jakie kiedykolwiek istniały, być może szczytem ewolucji, inteligencji i wydajności. Miliardy procesów zachodzi w naszych wnętrzach, w każdej sekundzie, przez całe życie. We wzajemnej współpracy, w podziale ról wg narządów i zadań. Wszechświat (znów używając laickiego podejścia) nie stworzył nic bardziej skomplikowanego, a całkowite zrozumienie ludzkiego organizmu do dziś jest nieosiągalne metodami naukowymi, które prawie nie wykraczają poza zawężający kanon materializmu.
Ale mamy też warstwę duchową, psychiczną i uczuciową i wynikające stąd jeszcze większe możliwości, potencjał.
Cud, który powinniśmy cenić – już to samo powinno podnosić nas „na duchu” i wypierać tendencje do samozniszczenia oraz budzić respekt wobec innych ludzi.
Doceńmy nasze przyjemności życia, piękno, które obserwujemy i tworzymy, w muzyce, literaturze, sztukach, cały pozytywny dorobek humanizmu, wreszcie moc ducha we wrażliwości, miłości i przyjaźniach.
Jest i więcej w tym zakresie – o czym dalej.
Jeśli chodzi o wspomniane manipulacje genetyczne, to mam na myśli już element z kolejnego podrozdziału tego artykułu – naszej prawdziwej historii.
Otóż jesteśmy bardzo starą, wręcz pierwotną rasą kosmiczną, która nie tylko ewoluowała biologicznie, ale była wielokrotnie modyfikowana sztucznie. Obecna „wersja” to już 7. Nie pytajcie na razie skąd ta informacja i co znaczy.
Jednocześnie nie jesteśmy jedyną rasą ludzką czy w ogóle inteligentnymi istotami we Wszechświecie – jest ich dużo, różnych i na różnych poziomach rozwoju.
Były takie, które mieszkały na Ziemi i ingerowały w nasze życie. To znów długa historia, ale istotne jest to, że byliśmy przez niektóre z tych ras traktowani przedmiotowo, jako obiekt badań, modyfikacji i przekształcania w istoty im posłuszne i ze zdegradowanymi możliwościami, by nie stanowić konkurencji i zagrożenia. W ten sposób uczyniono nas niewolnikami i dawcami energii życiowej (loosh), która zasilała te obce istoty, które ze swej natury były pasożytami, wyzyskiwaczami, bo same nie miały odpowiedniego potencjału.
Zatem stopień rozwoju ich techniki i nauki nie musi wcale iść w parze z rozwojem duchowym/etycznym. Zresztą widzimy to też w ramach naszych społeczeństw.
I tak wyjaśnia się w uproszeniu trzeci składnik naszej kondycji – zniewolenie.
Należy jednak dodać, że to zniewolenie było potem wprowadzane rękoma samych ludzi, ustanowionej z góry oligarchii – ludzkich zarządców Ziemian, posłusznych swoim panom. Ale także i oni byli wykorzystywani i oszukiwani, czego nie dostrzegali swym wielkim ego. Stąd brutalne rządy, korupcja na szczycie, satanizm, najróżniejsze formy opresji, większość zła przez wieki. I tak to się ciągnie po dziś dzień…
Nasza świadomość została wypaczona, jak podkreśla w swoich licznych książkach Igor Witkowski – mamy głęboko ukryte w podświadomości prymitywne, często implementowane uprzedzenia, traumy, wadliwe schematy reakcji itp. To wszystko nie pozwala nam zrozumieć mechanizmów rozwoju, pojąć świata i to może doprowadzić do załamań psychicznych lub aktów okrucieństwa i szaleństwa. Szczególnie w obliczu narastających zmian, z którymi ludzie nie potrafią sobie poradzić. Prawdopodobnie dopiero wielki wstrząs ich obudzi, chociaż nie wszystkich. Apokalipsa to wg źródłosłowu odkrycie kurtyny, ujawnienie prawdy.
W niniejszym artykule masz małą próbkę takiego ujawnienia – przepraszam, że niektóre stwierdzenia powodują dysonans poznawczy. Ale nie ma innej drogi…
Dla ciekawych podam jeszcze jako próbkę poniższe fragmenty ze starszych tutejszych wpisów.
Książkę PRZEMIANY NA ZIEMI JAKO WROTA DO PRZYSZŁOŚCI, którą opisałem po lekturze tutaj: Przemiany dla przyszłości.
I. Witkowski zapowiadał ją od dawna w paru wywiadach i przedstawił przed wydaniem np. w tej pogadance oraz tej, gdzie wygłosił „orędzie” dotyczące przyszłości Ziemi i drogi wyjścia z impasu. Opowiadał też o obecnych czasach od dawna w pogadankach na YT np. Wyparta logika apokalipsy
Zanim przejdziemy do dokończenia ustępu o Prawdziwej historii ludzkości, Ziemi i wszechświata (nasz punkt 2 ze wstępu) – wkraczamy w zagadnienie kłamstwa.
Już powyższe fragmenty sygnalizują, że byliśmy i jesteśmy okłamywani.
To ważny temat, który poruszałem parokrotnie na blogu np. Niedostatek prawdy (z odnośnikami), więc nie będę tego powtarzał.
Wiąże się też z zagadnieniem spisków – też odsyłam do wcześniejszych refleksji.
Prawdziwa historia ludzkości, Ziemi i wszechświata
Jestem zdania, że niemal nasza cała historiozofia, filozofia dziejów błądziła.
To temat na wielkie epickie dzieło. Wiem, że będzie kiedyś napisane – widziałem przyczynki, ale po ujawnieniu tajemnic będzie to motyw wielu bestsellerów.
Jest co prawda wiele książek na ten temat – w różnych ujęciach. Z popularnych wymienię przykładowo:
Zakazana historia – J. Douglas Kenyon (i parę innych jego książek)
Zwiastuni świtu, Ziemia zwiastunów świtu, Świetlana rodzina – Barbara Marciniak (i inne książki)
Alchemia życia – HarlanMargold
Jedyną planetą Ziemia – Phyllis V. Schlemmer
Gwiezdne dziedzictwo – Lyssa Royal i Keith Priest
Bogowie Edenu – Wiliam Bramley
…
Zahaczał o to i Igor Witkowski, wszyscy, którzy pokazywali artefakty cywilizacji sięgające setek tysięcy a nawet milionów lat wstecz. (oprócz jego licznych książek zobacz np. wystąpienia na kanale https://www.youtube.com/@NHS92 itp.)
Wiele z tych publikacji bazuje na tzw. channelingach, starożytnych przekazach, intuicyjnych wglądach.
Te przekazy wciąż napływają z różnych stron. Nie są to metody oficjalnie uznane za naukowe, mogą być zmanipulowane przez wpływy wspomnianych istot – jedne z nich są przyjazne, inne wrogie, są i celowo zwodzące, w tym pochodzenia ziemskiego, bo nie jesteśmy tu sami.
Stąd brała się ideologia New Age, różne egzaltacje i nadinterpretacje. Wciąż jest mnóstwo serwisów internetowych, które codziennie informują o kosmitach, duchach itp., które „już nas ratują” (i słyszy się to od lat). Jako przykład zobacz Higher Density Blog.
To bywa inspirująca, ciekawa lektura, ale w zasadzie niewiele ponadto w obecnym powszechnym stanie świadomości, obrazie świata i wydarzeniach. Wiele z tego, jak podejrzewam, jest po prostu wprowadzaniem w błąd, nawet powstrzymywaniem ludzi od działań, skoro zrobią to za nas „zbawiciele”. Nie mówię, że wszystko jest nieprawdą, bo wiem że faktycznie są tacy pomocnicy, ale trzeba to udowodnić przez fakty.
Z drugiej strony – są świadectwa materialne, którym trudno zaprzeczyć. Podobnie kwestia UFO – jedna z najlepiej udokumentowanych, ale utajniana i wciąż wypierana przez naukę i polityków ponieważ to „zagraża bezpieczeństwu narodowemu” i mogłoby zburzyć wiele oficjalnych narracji…(patrz np. UFO – mój pogląd)
W ogóle obecna nauka nie jest wolna od polityki, korupcji i dorobkiewiczowstwa.
Dlaczego ten cały wywód o historii i człowieku jest tak ważny?
Ponieważ dotyczy naszej tożsamości – dużo większej niż wpajano nam przez milenia, a to jest trampolina do odbicia się od imposybilizmu. Po drugie wskazuje, że w tym skoku nie jesteśmy odosobnieni w kosmicznym „kolektywie” i nawzajem się wspieramy.
Także wykazuje moc zarówno naszą, koalicji wyzwolenia jak i tę sprawczą nowego przywódcy o którym za chwilę. Wreszcie – pokazuje naszych wrogów.
Nadzieja i podstawy jej spełnienia
Ale tutaj coś się zmieniło…. Nawet nie „coś”, ale „siedmiomilowym skokiem”, przełomowo.
W tym miejscu wypada przypomnieć osobę, o której tu parokrotnie pisałem, kogoś, kto odsłonił kurtynę, i pokazał nie tylko słowa i wyobrażenia, ale swoją moc sprawczą ingerencji w otaczającą nas rzeczywistość, nawet do poziomu kosmicznego.
To kobieta – Kimberly Ann Goguen z USA. Nie jest nawiedzoną wróżką – działa i zmienia świat.
Wzmocnię uderzenie w reakcję Czytelnika na te słowa przywołując starszy wpis Kim jest Kimberly.
Nie będę się nad tym zatrzymywał. Tyko jedno zdanie tutaj: Goguen jest postacią niezwykłą – posiada wgląd niemal we wszystkie tajemnice i siłę by przeprowadzić plan przywrócenia suwerenów Ziemi – ludzi.
Co Kim nam pokazała?
Np. to, że prawdziwa historia wszechświata jest WIELOKROTNIE dłuższa niż opisuje to nauka.
I bardziej złożona. Właściwie powinniśmy mówić o Mutiwersum – konstrukcie poza wyobrażeniem nawet większości kosmologów. Były rożne takie próby jak np. polskie – Joanny Rajskiej z jej Hiperfizyką, czy w koncepcjach Danuty Adamskiej-Rutkowskiej, nie mówiąc o wielu zagranicznych.
O ile opisy Kimberly zgadzają się w wielu aspektach z tymi od Lisy Renee w Glossariuszu Wzniesienia czy w wykładach Mariny Jacobi, to już nie są tylko zbieraniem i łączeniem kropek z innych źródeł, w tym wspomnianych, ale wiedzą pochodzącą wprost od Stwórcy (Źródła, Boga).
Jak wspomniałem, także historia ludzi i innych istot to … miliardy lat. To inna filozofia dziejów.
Nie rozwijając szczegółów – zasadnicze znaczenie ma pytanie: Kto rządzi(ł) światem?
I znów – odpowiadam, by skrócić cały wywód, odsysając do tego wpisu i tamtejszego załącznika PDF z wyrysowaną strukturą kontroli i władzy przez eony lat
i omówienie niektórych elementów diagramu https://locusmind.one/posts/23368.
Tajemnicza władza przypisywana ROTHCHILDom, ROCKEFELLERom itp. to zaledwie pewien niższy poziom – poniżej „300 Rodzin”. Zawsze rozkazy płynęły z dużo wyższego pułapu. Teraz „inercyjnie” niższe szczeble kontroli jeszcze coś po omacku i desperacko wykonują, ale się gubią, bo ich nadzorców i ich poleceń już nie ma. Zwróć jeszcze uwagę na to jak wyższe szczeble kontroli się wykruszały, a obecnie jest ich jeszcze mniej – czyszczenie w wykonaniu Kimberly wciąż trwa i dobiega końca.
Ich siła aby panować nad światem, budowana przez tysiąclecia, obejmowała przynajmniej pięć czynników, nad którymi każdy rządzący musi mieć kontrolę. To media (kłamstwa, zwodzenie, formowanie osobowości i poglądów wg własnego modelu – jawnie i podprogowo, itp.), system finansowy, wywiad, wojsko i kontrola polityczna na rożnych poziomach.
Pokłosie owych struktur to obecnie Sataniści, tajne zakony i bractwa, chazarska mafia, Deep State (Ukryte Państwo) w jego globalnej różnorodności – wciąż jeszcze trochę działające, ale u kresu swojego panowania.
Otóż tracą to wszystko w dość szybkim tempie za sprawą Kimberly i jej sojuszników na rzecz ludzkości – dla jej suwerenności.
To dla nas bardzo dobra wiadomość. Chyba nie trzeba mówić dlaczego, bo wiemy czego boją się współcześni ludzie.
Wojny, biedy, opresji rządów – zarówno finansowych jak i w zakresie wolności, rosnącej śmiertelności i fali chorób… Bardziej świadomi wymienią rożne manipulacje, selekcję negatywną w obsadzie stanowisk, psucie kultury, moralności, obniżanie poziomu szkolnictwa, zatruwanie środowiska, załamanie zaufania do rządów, polityków, lekarzy, nawet naukowców…, wszystko to, co jest w agendzie małej ale wpływowej grupy, która chce wprowadzić Nowy Porządek Świata wg wzorców Huxleya, a obecnie wykonawców jak Harariego, Schwaba, Gatesa i podobnych psychopatów. Można pokusić się o tezę, że w tym towarzystwie niektórzy nie są ludźmi z duszą (tzw. portale organiczne), lub to w ogóle nie ludzie – bioroboty (?).
To właśnie są te powody zaniku wiary w lepsze czasy, które wymieniłem na wstępie.
Ale wbrew takim postawom – nie tylko można temu zaradzić, ale to już się dzieje.
Zresztą, nie ma alternatywy jeśli ludzkość ma przetrwać.
Oczywiście są ludzie dobrej woli, a także wielu zdesperowanych z powodu narastającej dystopii wokół nas, którzy próbują zmienić świat na lepsze, ale odbijają się od ściany zła. Na ogół nie rozumieją, że pokonać je trzeba na wyższym poziomie, zgładzić głowę „hydry”, a potem schodzić w dół długiego i globalnego łańcucha wykonawców (o jakich była mowa w powołanym diagramie hierarchii kontroli), a znają głównie tylko tych na dole. Takie oddolne działanie jest mało skuteczne, jeśli nie zlikwiduje się pierwotnych przyczyn. Widzimy to w fiasku oddziaływania różnych partyjek, stowarzyszeń itp., chociaż nie należy negować ich pozytywnego wpływu na lokalne społeczności i ich integrację, wymianę wiedzy.
Podobnie lokalne problemy wynikają z pewnych ideologii, doktryn i planów wyższego, a potem wysokiego, często ukrytego poziomu.
To także wojna duchowa – zło ma swoich „kapłanów” i wysoko postawionych wyznawców.
Jak więc wyjść z załamania, stagnacji?
Po pierwsze, trzeba poszerzać świadomość i wiedzę (to Twoje zadanie) o tych poziomach, poznać i demaskować przeciwnika. Jak wspomniałem – na tym polega Apokalipsa, a nie jakiś kataklizm. A propos świadomości – mamy coraz większą szansę uzyskać w tym zakresie masę krytyczną, na która składa się zarówno ilość ludzi którzy tę świadomość podnoszą jak i jakość (stopień osiągniętej świadomości). Wg wspomnianego już D. Hawkinsa i wg jego słynnej skali świadomości wystarczy nawet parę osób ze świadomością w górnej granicy … by zmienić świat.
Taką możliwość przełomu wyczuwa wielu, a głosi też już niemało. Wspomniałem o I. Witkowskim, śledzę też (z rezerwą co do opcji politycznych) Benjamina Fulforda, powstają społeczne ruchy oddolne o charakterze samorządowym, semipartyjnym, dotyczące np. demokracji bezpośredniej. Będą pomocne, ale – jak powiedziałem – pierwsze uderzenie torujące drogę globalnie już się dzieje, bo na szczęście są liderzy, którzy to rozszyfrowali – strukturę i zamiary ukrytych złych mocy, mają też wiedzę i narzędzia by te wyższe poziomy demaskować, usuwać ICH narzędzia oraz przywódców działających przeciw ludziom. Ale to długi i trudny proces, bo zło nie poddaje się bez walki. Jednak proces oczyszczania i naprawy postępuje coraz szybciej. Niestety, w większości stare systemy nie dadzą się naprawić.
Muszą być zastąpione nowymi – zarządzanymi przez ludzi, a nie odgórnie przez zniewalające władze i te ukryte siły.
By wyjaśnić podstawy tej opinii, ale przede wszystkim nadziei a nawet pewności, przejdźmy do Planu Odbudowy Ziemi realizowanego przez ruch i jego przywództwo o nazwie CARE tj. Center of Amity and Restoration of Earth, a po polsku Centrum Przyjaźni i Odnowy Ziemi.
Czym jest CARE mamy szereg materiałów jak ten starszy oraz krótko wyjaśniłem to już dość dawno we wprowadzeniu do strony Our Life Force.
Tam w komentarzach pokazałem też elementy mojej dawnej ścieżki, która naprowadziła mnie na ten trop. Cała strona była potem poświęcona odkrywaniu dalszych kart, głównie przez relacje z wystąpień Kimberly Goguen. Mamy tutaj realne możliwości odbudowy, naprawy świata. Możemy wyjść z obecnego impasu – całościowo i zdecydowanie.
Przez zmianę naszej świadomości – nas jako pojedynczych ludzi i społeczeństwa i odcięcie się od systemu (matrixu), od panowania nad światem przez ciemne siły. Cóż, prawdopodobnie trzeba by tygodnia (?) by to przestudiować, więc tym bardziej nie będę tutaj tego rozwijał, chociaż zachęcam właśnie do poznania chociaż nowszych wpisów.
Moje poszukiwania, widoczne także na tym blogu, określiłbym tak: zaczyna się tam gdzie można, a potem wchodzi się głębiej i głębiej w „króliczą norę”, czasem to ślepy korytarz, wtedy trzeba wyjść i pójść jeszcze inną drogą…
A może jednak Tobie, ze względu na świadomość, intuicję, otwartą głowę, inne podobne relacje, będzie łatwiej to wszystko zrozumieć. Bez uprzedzeń. To kwestia szerszej perspektywy. W starym artykule Może nie musimy chwytać się brzytwy wskazałem, że wielu ją zagubiło, a to może wynikać z zagubienia duchowości, cywilizacyjnego zapętlenia. Ten podstawowy brak opisywałem wielokrotnie (wyszukaj hasłem perspektywa). O tym samym pisze stale wspomniany Igor Witkowski.
Świat się nie kończy, może dopiero się zaczyna? Mamy tu perspektywę, którą nazwę kosmiczną.
Na Ziemi, i nie tylko, są przeprowadzane działania czyszczące stare złe systemy i ich operatorów.
Nie sięgając do wielu starszych akcji/zdarzeń wspomnę o najnowszych, które pokazują dynamikę zmian – z 13.11. 23 – https://locusmind.one/posts/47230 oraz widoczne epickie crescendo zmian i możliwości w wiadomościach z 15.11.23 – https://locusmind.one/posts/47353. (ważne!)
A to nie koniec, bo piszę ten artykuł 16/17 listopada, więc nie mam jeszcze dalszych informacji (te będą się pojawiać na http://www.Locusmind.one/pages/korcz i na podobnych stronach, ale może zobaczymy je już znacznie szerzej – nawet w mediach…).
Oprócz tych konkretnych działań wobec wrogów ludzkości i ogólnie „cywilizacji śmierci” oraz projektów w sferze materialnej, chodzi głównie o przemianę, wzniesienie człowieka, którego drogowskazem będzie prawo naturalne oraz wyzwolenie osobistych mocy. Nie jest to jakiś idealistyczny ruch negujący Boga, ponieważ to właśnie przez Niego mieliśmy nadane te zdolności i to On prowadzi obecną, nazwijmy to – rewolucję, realizowaną przez ludzi i inne jego kosmiczne „dzieci”.
Natomiast w sferze materialnej jest bogactwo zaplanowanych działań.
Plan Przywrócenia [Restoration Plan] to globalna próba odbudowy witalności planety i jej mieszkańców poprzez umożliwienie ludziom tworzenia uczciwych mediów, prawdziwej edukacji, wolności finansowej, systemu, w którym prawo ma zastosowanie do wszystkich. Ponadto Plan Przywrócenia obejmuje system rolniczy, który działa w harmonii z prawami naturalnymi planety i opieką zdrowotną, która zapewnia dobre samopoczucie i zdrowie, a nie wieczną chorobę. To także uruchomienie zarówno nowych technologii, które znacznie wyprzedzają to, co obecnie jest używane, jak tych ukrywanych istniejących już wynalazków. To duże inwestycje w nowoczesną komunikację i telekomunikację na nowych zdrowych zasadach. To zmiana/uproszczenie systemów podatkowych. To nowe oddolne media bez odgórnej propagandy, kłamstw i sterowania przez korporacje i biznes. Itd. itd. – wg potrzeb ludzi.
W tym celu powołuje się szereg serwisów internetowych. Na początku powstały serwisy informacyjne unitednetwork.news oraz unitednetwork.tv – z coraz bogatszym niezależnym przekazem z całego świata i z „zajawkami” na wielu platformach społecznościowych. Są też wewnętrzne fora członków i sympatyków.
W zakresie zdrowia powołano forum dla Global Health & Wellness Consortium – GHWC.global – w ramach CARE (wciąż w rozwoju).
Jest platforma powszechnej nowoczesnej edukacji, powstaną inne. Główna strona CARE powstanie gdy Key Integrated Monetary System stworzony przez Kim będzie już całkowicie bezpieczny, ponieważ stamtąd będzie płynęło finansowanie projektów i tam projekty będą przyjmowane do realizacji.
CARE i nas wszystkich czeka jeszcze duża praca w realizacji tej wizji odrodzonego świata, ale powstają nowe narzędzia i zespoły realizacyjne, które torują drogę i szkolą innych.
To wszystko jest wielką nadzieję dla świata, także w tych sprawach które dotyczą każdego. Pomyśl, że np. nie będzie paszportów szczepionkowych, przymusowych szczepień, śledzenia śladów węglowych, likwidacji gotówki, narzucania nienaturalnych zachowań, danin na wydumane przez globalistów cele idące do kieszeni oligarchów oraz innych TOTALITARNYCH wymysłów.
Kto śledzi wystąpienia Kimberly Goguen ten zdaje sobie sprawę jak wielkie pozytywne zmiany mogą mieć miejsce – ponad wyobrażenia większości ludzi.
Także w nas samych.
Określenia jak „wspaniała przyszłość” pojawiają się dość często z przynajmniej paru stron jakie znam. Np. w serii książek Igora Witkowskiego pt. „Instrukcje przebudzenia”, gdzie też bez wahania mówi on, że ta przemiana nastąpi przy wsparciu wyższych sił (podobnie jak to ma miejsce w omawianym tu przypadku). A także: „Dla Ziemi (a dla Polski w szczególności) przygotowany został świetlany plan Nowego Renesansu [czyli coś znacznie większego i znaczącego niż reset], pozostawiającego renesans wcześniejszy daleko w tyle”.
Podobnie mówi wielokrotnie wspominany Benjamin Fulford – o epickiej zmianie po pokonaniu mafii, które opanowały Ziemię.
Jednak co do Polski, a jeszcze bardziej w otumanionych poprawnościowo państwach Zachodu, pozostaje nawarstwianie obciążeń przeszłości w umysłach ludzi, wielka inercja w przyjmowaniu nowych perspektyw.
Znów powrócę do Igora Witkowskiego i zacytuję mały fragment z opisu jednej z jego książek (mimo że autor widzi ten aspekt jako główny i ciągle go powtarza, z czym nie do końca się zgadzam):
Jest jednak pewien „haczyk”: pójście tą drogą wymaga zrozumienia przyczyn upadku dotychczasowego świata, a o prawdziwych przyczynach w ogóle się nie mówi. Ludzie znają uproszczenia, będące w istocie próbami wpasowania obecnych przemian w ramy wcześniejszych schematów. Jest to bardzo groźne, bo jest mechanizmem wypierania tego, co zrozumieć musimy. OGÓŁ LUDZI PRZYCZYN TYCH NIE ZNA!
Na koniec: może nie wszystko, co opisałem powyżej jest prawdą, może tylko część się zrealizuje.
Ale jeśli prawdą jest np. tylko 30% i podobnie zrealizuje się tylko kilkanaście procent, to i tak byłby to wielki pozytywny krok naprzód w stosunku do tego, co wyniknie z globalistycznej/satanistycznej przyszłości.
Liczę na znacznie więcej niż to ostrożne oszacowanie – na tym opieram swoją nadzieję.
Nadzieja, pozytywne, twórcze myśli, budują i wzmacniają nas w budowaniu…
Zatem nie poddawajmy się i nie szerzmy strachu.
PS. Nie jest tak, że nie mam żadnych wątpliwości. Zobacz np. moje refleksje w tym artykule.
Ale wątpliwości są drogą poznania, a „nadzieja umiera ostatnia”.