Nadzieja

„Nadzieja umiera ostatnia”
Aktualnie: Nadzieja żyje i ożywia.

Wiele czasu na przestrzeni ostatnich lat poświęciłem lekturom i pisaniu o szczepieniach, jako że sprawy zdrowia i medycyny to moje bodajże główne zainteresowanie. Ale to gdzie indziej np. na LepszeZdrowie.info, na VK (https://vk.com/etsaman3), innych blogach i stronach, twitterze, FB …
To miejsce, gdzie teraz piszę, jest dedykowane raczej innym sprawom, ale krótko poruszę temat „szczepień” przeciw SARS-Cov2.
Cudzysłów bierze się stąd, że większość stosowanych iniekcji to nie jest klasyczna szczepionka, ale aplikowanie preparatu genetycznego oddziałującego na struktury komórkowe z ich genetyczną modyfikacją włącznie. Jest coraz więcej doniesień, że to proces którego nie można odwrócić i zmiany genetyczne o nieznanej ekspresji mogą być dziedziczone. To BARDZO niebezpieczne.

Niezależnie od tego mamy wysyp powikłań, z których najbardziej głośne są te dotyczące zatorów naczyniowych i tzw. naglicy sercowej – po prostu zgonów.

Jednak wiele osób kpi z odnośnych ostrzeżeń, często od znanych naukowców i lekarzy, mówiąc, że wzięli już ileś zastrzyków i nic im nie jest, nie wyrosły im czułki ani nie odpadła uschnięta ręka itp.

Faktycznie – chociaż ilość powikłań dawno przekroczyła pułap przy którym dawniej wstrzymywano akcje szczepień, to ludzie bez powikłań są w większości.
Kiedyś próbowałem to wyjaśnić następująco:

1. Istnieje pula szczepionek w postaci placebo – zgodnie w zasadami badań szczepionki (podobno są placebo całkowite i połowiczne).
2. Wiara w skuteczność szczepionki jest rodzajem placebo – możliwe że potencjalnie zmniejsza NOPy.
3. Każdy człowiek jest inny, w szczególności ma inną odporność, zwłaszcza gdy o nią dba i zapobiega skutkom szczepień. Wpływ wieku, płci.
4. NOPy mogą wystąpić z dużym opóźnieniem – po miesiącach a nawet wielu latach, więc na razie ich nie widać. Tak działa modyfikacja DNA poprzez mRNA i lokowanie się białka kolcowego w różnych organach.
5. Administracyjnie NOPy kwalifikuje się do 1 mies. od szczepienia, potem trudniej kojarzyć je ze szczepieniem i dlatego…
6. Zgłaszanych jest mała część NOPów, a rejestrowanych jeszcze dużo mniej (do bazy VAERS trafia niecałe 1%)
7. Stosownie szczepionek różnych producentów, różnych serii, mieszanie lub nie szczepionek przez biorcę
8. Producenci eksperymentują z seriami, różne komponenty i ilości (?)
9. Ampułki nie są sobie równe – w produkcji ich zawartość pobiera się ze zbiornika, gdzie zawartość nie jest jednorodna (sprawa wymieszania i zanieczyszczeń).
10. Różna staranność i higiena przy szczepieniu (?)
11. Stan osoby w dniu szczepienia – fizyczny a nawet psychiczny.
12. Powód „narzekania” jest subiektywny względem objawów, co dla jednego jest znaczącym objawem, to dla innego nie.
13. Są lekarze i terapeuci, którzy potrafią leczyć powikłania po szczepieniach.

Dochodzę teraz do tego, co o tych „szczepieniach” mówiła od dawna Kimberly Goguen, która ma głęboki wgląd w tajne operacje i historię wydarzeń.
Jest zdania, że wirus SARS-CoV2 został sztucznie spreparowany przez agentów Deep State w paru celach jak wywołanie strachu i zorganizowanie globalnych operacji podporządkowania ludzi (co widzieliśmy), z likwidacją części ludzi starszych i słabszych – element „straszaka”, a także depopulacyjnym. Jednak docelowo akcja z wywołaniem COVID była od dawna przygotowywana pod kątem powszechnego zastosowania specyficznych szczepień i ich wykorzystania do wprowadzenia jeszcze większej kontroli przez powiązanie z cyfrową walutą i systemem kredytu społecznego.
Brzmi to bardzo spiskowo, ale w rzeczywistości większość tego, co obecnie obserwujemy na różnych polach, to wynik spisków – tak jak w ogóle polityka i władza ma to do siebie.
Znów- nie chcąc wchodzić w przykłady i w głębsze opisy, C-o-V-ID można rozszyfrować jako Certificate of Vaccination ID, gdzie kluczowe jest owo ID, czyli identyfikator zaszczepionego.
W fazie operacji jawnej byłby to paszport szczepionkowy, który pozwalał kontrolować przemieszczanie się ludzi oraz nakładanie na nich różnych obostrzeń. Wiadomo po czasie, że te paszporty niczemu innemu nie służyły, bo przed niczym nie chronią.
W fazie lub w warstwie ukrytej – „szczepionka” mRNA zawiera elementy w zaawansowanej technologii femto (czyli dużo większej miniaturyzacji niż popularne nanochipy, co trudno wykryć) – pozwalające na lokalizację zaszczepionego oraz na elementy sterowania. Te rozwiązania Kimberly też opisywała parokrotnie.
Ale o możliwościach zdalnego kierowania ludźmi różnymi sposobami, z ich zabijaniem włącznie, wiemy już od dawna za sprawą przecieków z badań wojskowych – z zakresu mind control, sterowania super-żołnierzmi, zabójcami i prowokatorami itp. Jako przykład można podać wypowiedzi Barry Trowera, który nad tym pracował (szersze tło w artykule 5G-pięć głównych uwag – cz. 1, w sekcji http://www.lepszezdrowie.info/5G-5uwag-1.htm#czemu_sluzy ; niestety pewne materiały cenzura zdjęła z YT).

I tu pojawia się dodatkowa szansa dla ludzi, nawiązująca po części do punktu 13 w powyższym zestawieniu.
Tak jak zdalnie można ludziom szkodzić tą technologią, tak można im także pomóc.

W rozmowie Kimberly z Sunny Gault z 16 stycznia 23 na platformie Unitednetwork.tv*  (UNN) Kimberly mówiła (przybliżone tłumaczenie):

„Niektórzy zgłaszali nawet wczoraj, że zaczynają czuć się lżej. Teraz dla tych, którzy mają mRNA, którzy czują się odłączeni od Boga. Teraz wiecie dlaczego? Wiecie, dlaczego wszyscy tak mówili, bo to też jest implant, ale na mniejszą formę Archona. To ludzka technologia, wadliwa, dała im błędne informacje. Wiesz, oni wiedzieli, że to się stanie w latach 80-tych, to było właściwie podpisane … myślę, że w 1984 i do tego czasu inni, genetycy, którzy są tutaj, dali im całkowicie i całkowicie błędne informacje. Więc nie rozumieją, dlaczego to nie funkcjonuje tak, jak myśleli, że będzie funkcjonować. A czy teraz ludzie mają z tego powodu efekty? Tak. Widzieliśmy, jak mówiłam, nie zapominajcie nigdy, ile to kosztowało, ile to nas kosztowało. Wiesz, jak ten biedny ojciec w wiadomościach [nawiązanie do wcześniejszego klipu w wiadomościach redagowanych przez Sunny]. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Tak, to było naprawdę trudne do oglądania. Tak. Ale dobrą wiadomością jest to, że dla ludzi, którzy stracili ukochaną osobę, mRNA może zostać zrekalibrowane w ramach projektu Alpha. Więc innymi słowy, możemy faktycznie podłączyć się do mRNA zamiast Omegi [starego systemu używanego przez Deep State] … to będzie Alfa podłączona się do niego, i możemy faktycznie użyć Alfy do uzdrowienia. Powiedziałam wam kilka tygodni temu, że wymyśliliście sposób na wykorzystanie tego dla dobra. Po prostu nie bardzo rozumiałam jak to będzie działać, ale faktycznie możemy. Więc miejmy nadzieję, że w ciągu kilku tygodni, możemy zacząć leczyć niektóre z tych problemów, które ludzie mają. Oczywiście, nie ma lekarstwa na śmierć. Ale, pomocne jest wiedzieć, jeśli straciłeś kogoś z powodu tej kwestii, że to było, [a teraz] może być i będzie wykorzystane dla dobra.

Sunny Gault  

Teraz, Kim, czy to byłoby zrobione zdalnie? To nie jest jak procedura lub coś, co ktoś by miał, to jest coś poprzez częstotliwość lub coś takiego, co byłoby zrobione?

Kimberly Ann Goguen  

Więc zasadniczo, to jest sieć, to jest Internet Rzeczy Ciała [lansowany zwłaszcza przez technokratów transhumanizmu].
I to jest prawie jak twój telefon działa w twojej sieci danych. Tak właśnie działa mRNA. To jak Wi Fi, ale inny system zamkniętej pętli. Podłączenie systemu Alpha do tego, i odwrócenie programowania może być zrobione. I to jest robione.”

I to wyjaśnia, że oprócz samych działań odważnych i świadomych ludzi, którzy zatrzymają szkodliwe „szczepienia”, a także nowych metod medycznych, że dodatkowo i zasadniczo jest nadzieja na wyleczenie/cofnięcie  owych zmian w DNA i może także innych powikłań.
Ale to tylko jedna z nadziei jakie tutaj prezentujemy** dzięki ruchowi CARE i jego liderce – Kimberly Ann Goguen.

————

* Unitednetwork.tv to platforma ruchu CARE (Center for Amity and Restoration of Earth), która oprócz wielu innych materiałów ma raporty z udziałem Kimberly Goguen 3 razy w tygodniu.

Wszystkie audycje i raporty UNN są dostępne o każdej porze w postaci nagrań dla subskrybentów serwisu. Rejestracja możliwa jest  na platformie oraz w aplikacji mobilnej serwisu. 
Główne raporty są nadawane jako darmowe w poniedziałki, środy i piątki o g. 24 czasu polskiego i powtarzane następnego dnia w południe (nominalnie, czasem są zmiany lub utrudnienia). Ale ten darmowy dostęp jest utrzymany tylko w czasie nadawania.  Abonenci są powiadamiani o wcześniejszym dostępie.
Raporty są dostępne na poniższych kanałach:

https://www.unitednetwork.tv/browse (źródło podstawowe) oraz

ODYSEE, RUMBLE, YOUTUBE, BITCHUTE – szukaj hasłem Unitednetwork.tv 
Niekiedy ważniejsze materiały są tam udostępniane na stałe.
Tamże znajdziesz „zajawki” wszystkich nagranych programów.
CARE ma też wiele kanałów tematycznych na Telegramie.

** Tematy z tym związane przedstawiam na https://locusmind.com//pages/korcz . Niestety ostatnio ta platforma wymaga zalogowania się by można było czytać tamtejsze wpisy. Chociaż rejestracja jest łatwa a platforma jest darmowa dla czytelników i piszących uczestników w podstawowej (i wystarczającej) formie, to logowanie może dla kogoś stanowić utrudnienie. 
Dlatego niniejszy wpis jest adaptacją z tamtejszego  https://locusmind.com//blogs/29217/NADZIEJA


Nadmiar

Stres (il. z Neuroimmun)

Od przybytku głowa nie boli?

Tytuł miał dotyczyć jednej sprawy – przytłoczenia ilością informacji. Bo jak każdy widzi i doświadcza – rośnie ona wykładniczo i coraz trudniej jest przeciętnemu człowiekowi połapać się co jest istotne, co jest prawdą, a co nie, i czego warto słuchać lub jakkolwiek odbierać. Stresujące. Jestem i ja tym przywalony, tym bardziej że interesuje mnie wiele dziedzin i nie starcza czasu aby to ogarnąć, a jeszcze bardziej jakoś relacjonować w wielu miejscach sieci, co od dawna weszło w moje codzienne życie, takiego niszowego reportera, edukatora…?

Jednak natychmiast słowo nadmiar zainspirowało mnie do poruszenia wielu innych przykładów.
Nadmiar przykładów.
Wybieram parę w dość arbitralnej kolejności, jak przychodzi mi to do głowy i staram się by było krótko, by nie tworzyć jeszcze więcej nadmiarowej informacji.

Czego mamy nadmiar?
Zapewne urzędników-darmozjadów, powiem mocniej – często pasożytów i obiboków, którym płacimy z podatków (tych też jest nadmiar). Na przykład 460 posłów i 100 senatorów – też nadmiar i jeszcze bardziej kosztownych.
Nadmiar przepisów prawnych, które ci ludzie tworzą, a ludzie się w nich gubią.

Wiele z nich głupich, w ogóle to głupie by wciąż wszystko komplikować – mamy nadmiar głupoty – wszelakiej.
Ogólnie nadmiar polityków i medialnych komentatorów – nadmiar gadulstwa zamiast realnego działania.
A przy okazji stanowczo nadmiar społecznego zaufania do nich.
Jeśli chodzi o różne patologie, to słowo nadmiar nie bardzo pasuje, bo chodzi o to by ich nie było, ale opieramy się o stan groźnego „nadmiaru”. Patologie prawa, sądownictwa, gospodarki, w życiu społecznym, w wychowaniu i stanie młodzieży itd.
Zajmuję się od dawna sprawami zdrowia – piszę o patologii w metodach leczenia, nadmiarze procedur, leków które szkodzą, a potem mamy indukowany nadmiar pacjentów, z którymi „służba zdrowia” nie daje sobie rady.

A lekarze (chociaż nie wszyscy) mają nadmiar pracy papierkowej, która nie pozwala na lepsze zajęcie się pacjentem.
W ogóle wielu ludzi jest obciążonych nadmiarem pracy, np. dwoma etatami, by poradzić sobie z kredytami, a nawet po prostu z utrzymaniem rodziny.

Przeciwieństwem nadmiaru jest niedobór, braki.

Obecnie straszy się nas kryzysem żywnościowym, nawet głodem. W Polsce nie ma takiego zagrożenia – mamy nadprodukcję żywności, zatem i jej nadmiar – do tego stopnia, że olbrzymie ilości produktów jest wyrzucanych na śmietnik. Podobnie jest na świecie – braki mogą wynikać ze złej dystrybucji i cen.
Na świecie jest nadmiar, że tak się wyrażę, miejsc do upraw.

Jeśli chodzi o śmieci, to ich nadmiar jest zagrożeniem ekologicznym i zdrowotnym. Zatruwają glebę, wodę, powietrze a pośrednio ludzi. Szczególnie wpływa na to nadmiar jednorazowych opakowań z plastiku. Chociaż sporo przetwarza się do wtórnego użytku i na paliwo, to nie byłoby tyle zanieczyszczenia mórz i rzek (zwłaszcza mikroplastikiem) gdyby ten nadmiar ograniczyć.

Wspomnę jeszcze … przemysł modowy – produkuje się monstrualny nadmiar odzieży słabej jakości. Częsta jej wymiana wymuszona jest właśnie niszczeniem się z powodu marnych materiałów oraz szybko zmieniającą się modą, co napędza sprzedaż. Uogólniając – nadmiar szmiry – jakościowej i estetycznej.
Oczywiście także w kulturze – za dużo złych dzieł, np. filmów – szczególnie tych z nadmiarem przemocy i taniej sensacji.
Nadmiar czasopism (obecnie w Polsce kilkaset tytułów, ktoś to czyta?) to uszczuplenie zieleni – lasów, nadmiarowe użycie chemikaliów, wody, energii. A potem dodatkowe śmieci, bo recykling nigdy nie jest całkowity.

Wracając do kryzysów – podobnie jest z kryzysem energetycznym – nie brakuje węgla (tego mamy w Polsce „nadmiar”), ropy, gazu itd. Znów chodzi tutaj o dystrybucję i politykę, w tym nadmiar ideologii klimatycznego zagrożenia podszytej (nadmiarem?) chciwości tych, którzy bogacą się na certyfikatach „śladu węglowego” i podobnych opłatach środowiskowych. Spodziewam się, że nie będziemy długo czekać, gdy za sprawą uwolnienia wynalazków dot. wolnej/taniej energii będziemy mieli jej jeszcze duży nadmiar.
Ideologiczna jest też nagonka na tych, którzy chcą zrównoważyć do naturalnego stanu nadmiar dzików w lasach, które powodują wiele szkód na terenach rolniczych i wdzierają się do osiedli.
Itd. Itd.

Hej, czy nie wpuszczam tu znów nadmiaru słów? Można tak jeszcze długo o tym, ale chyba już czujesz o co mi chodzi…
Zatem tylko na krótko wrócę do wspomnianego na wstępie nadmiaru informacji.
I pierwotnie zamierzone pod koniec miesiąca jego resume ograniczę do komunikatu, że są już Nowości zdrowotne listopada na LepszeZdrowie.info, a w nich – w skrócie: o losie dzieci w czasach epidemii C-19, także w epidemii autyzmu w powiązaniu ze szczepionkami – recenzja monografii o tym i fragment książki. Zjawiska: shedding i died suddenly; iluzja medycyny opartej na dowodach, nagonki na lekarzy i sądy kapturowe, codzienne pasmo dalszych ujawnień – czy komisje i śledztwa pogrążą winowajców? O co chodzi z tym jodkiem? Dobrych rad zdrowotnych cd. O tym, że potrzebujemy optymizmu i zjednoczenia…
Wspomniana jest recenzja kolejnej książkiJak zakończyć pandemię autyzmu? Związek autyzmu ze szczepionkami.
By najkrócej to powiedzieć o recenzji książki mającej 550 stron i kilkaset przypisów naukowych:
To rozwinięcie własnej „oficjalnej” recenzji (w innym miejscu) zawierające odniesienia do wcześniejszych przyczynków nt. tytułowej choroby (w skrócie ASD) i jej otoczki medialnej. Skrót zasadniczych wątków, polecenie tej wartościowej i potrzebnej pracy, w szczególności o losie dzieci i możliwości opanowania tej realnej epidemii.
Zapraszam też na twittera, gdzie mogłem nie używać nadmiaru słów, aby pokazać przynajmniej cząstkę tego, co działo się w listopadzie.
Niestety, gdzie nie spojrzeć, w tych informacjach mamy nadmiar negatywnych wiadomości.
„Siła (nadmiar) złego na jednego”…
Chciałbym by było to przynajmniej zrównoważone dobrymi informacjami, a później nawet z rozsądnym ich „nadmiarem”.
Myślę że w tym kierunku stopniowo zbliżamy się w ramach CARE (Center for Amity and Restoration of Earth), co relacjonuję na https://locusmind.com//pages/korcz .
A na tym blogu zrobiłem sobie prawie miesięczną przerwę – w imię ograniczania nadmiaru, a także przez nadmiar innych zajęć…



INTELiGENcJA

inteligencja pokoleń vs AI
ilustracja z brief.pl

Susan Sontag

Dlaczego taki dziwny tytuł – wyjaśni się dalej.
Wpis powstaje w wyniku refleksji nad intelektualną kondycją Polaków.
Mówić o różnych rodzajach inteligencji byłoby powtarzaniem spraw znanych.
Tym bardziej, że zarówno przeczytasz o tym w wikipedii i setkach artykułów w sieci, w książkach jak nawet tutaj w przyczynkach – Lapidarnie o mądrości vs inteligencja, Tego nie uczą w szkole, …

Należy jednak wspomnieć o tym znaczeniu „inteligencja”, które odnosi się do warstwy społecznej, którą nominalnie uważa się za intelektualną elitę – ludzi żyjących z pracy umysłowej lub będących od pokoleń w grupie osób intelektualnie przewodzących społeczeństwu. Chociaż mamy też pojęcie intelektualisty (kogoś ze szczególną zdolnością  do krytycznej analizy i syntezy, posiadającego bogatą wiedzę, erudycję), to w klasie społecznej inteligencji właśnie intelektualiści bywają jej liderami.
Są też koncepcje czy zapatrywania, że inteligent, to ktoś z inteligenckiej rodziny od co najmniej paru pokoleń, przy czym chociaż źródło tej nobilitacji może być dyskusyjne, to następne generacje dodawały wartości, która daną rodzinę nobilitowały faktycznie i dawały społeczne uznanie. Zwłaszcza gdy wykształcenie i walory umysłowe kierowały takie osoby ku zaangażowaniu w sprawy publiczne.  I tak często bywało – w postaci piastowanych funkcji w administracji, działalności edukacyjnej, gospodarczej, naukowej,  publicystycznej itp.
W mniej słownikowym znaczeniu przedstawiciel inteligencji to ktoś kulturalny, z dobrymi manierami, nie goniący za karierą, a raczej światły obywatel chcący swoją twórczą pracą umysłową i postawą dawać coś ogółowi lub po prostu dobrze wychować swoje dzieci by miały szacunek do wartości, a często do tradycji rodzinnych i narodowych.
Z tego tytułu także niektórzy przedstawiciele arystokracji byli i nadal są zaliczani do inteligencji, ale nie zawsze, np. gdy nad wykształceniem i kulturą górowały zapędy ciemiężenia niżej urodzonych lub biedniejszych, wywyższania się bez pozytywnych przymiotów charakteru.
Zatem od tego schematu nobliwej inteligencji są odstępstwa. Do inteligencji zaliczają osoby uprawiające zawody prawników, lekarzy, nauczycieli, inżynierów, artystów, część duchowieństwa i oficerów wojskowych – zwłaszcza gdy te dziedziny są uprawiane w rodzinach od paru pokoleń. Ale to nie zawsze idzie w parze z kulturą czy – paradoksalnie – z postawą prospołeczną.  Szczególnie zawody korporacyjne są poddane wewnętrznemu konformizmowi i hermetyczności, co potrafi zniszczyć dobrą opinię o jej reprezentantach. Zapewne skojarzysz to z niską obecnie oceną niektórych sędziów czy lekarzy.  Chociaż każdy ma, a nawet powinien mieć poglądy polityczne, to nie powinny one zniekształcać misji zawodu zaufania publicznego. Np. przystępowanie do partii grozi tym, że dobro wspólne schodzi na drugi plan, wobec interesu partii oraz powstaje zawężenie percepcji i rozumienia tego, co jest udziałem ludzi o innych poglądach. To zawężenie powstaje też przez zbytnią specjalizację zawodową. Niestety w tym kierunku poszły współczesne zawody – ich reprezentanci tracą pełniejszy obraz świata.
Wiele o tym pisałem na przykładzie specjalizacji medycznych, których przedstawiciele nie widzą człowieka jako całości a nawet nie kojarzą danych innych specjalności ze swoją.
Nie będę tego rozwijał szczegółowo, ale to dobry materiał ilustracyjny.
Wreszcie, niektórzy intelektualiści, których można zaliczyć do inteligencji z racji rodzinnych tradycji, erudycji czy pozycji „autorytetu”,  bywają osobami o niskiej kulturze, o psychopatycznych skłonnościach lub działających przeciw dobru ludzi. Możemy przykładowo zastosować etykietkę szalonego naukowca lub adwokata, który broni przestępców nie z urzędu, ale dla korzyści materialnych lub politycznych. To tylko przykłady. Wiadomo też, że wykształcenie to jeszcze nie mądrość ani prawość.

Po tym zarysie ogólnym warto spojrzeć na polską inteligencję z perspektywy jej losu przez ostatnie ok. 300 lat. Polska była w tym czasie ciągle polem obcych wpływów – wrogów i okupantów, którzy wiedzieli że zapanować nad ofiarą najlepiej jest przez psucie i eliminację jej głowy.  I tak korumpowano słabsze jednostki elity, snuto intrygi, napuszczano jednych na drugich lub fizycznie eliminowano. Tak było pod zaborami, w wojnach, za okupacji niemieckiej i w PRLu (ale czy i dzisiaj nie widzimy podobnych zachowań?).
Zaborcy przekupywali, indoktrynowali i zastraszali jednostki mogące mieć wpływ na siłę państwa, a osoby o postawach patriotycznych karali – wyzuwanie z majątku, zsyłki na Sybir więzienie lub śmierć. Podobnie pod zaborami anglosaskimi a potem w gehennie hitlerowskiej oraz podczas prześladowań sowieckich na kresach wschodnich oraz w pierwszych latach po wojnie. Oprócz strat w wyniku samych operacji wojennych, polska inteligencja została bardzo przerzedzona celowymi akcjami likwidacji tej klasy społecznej.
W PRLu zawzięto się na inteligencję z pobudek politycznych i ideologicznych – była deprecjonowana, szykanowana, piętnowana i dalej eliminowana.
W to miejsce tworzono nowe pseudoelity z tzw. awansu społecznego spośród robotników, chłopstwa a nawet różnej maści kolaborantów z wrogami. Oczywiście to pochodzenie  nie przekreślało istnienia odsetka jednostek o naturalnych talentach i pracowitych (zawsze tak jest w społeczeństwach), ale były one już obciążone zobowiązaniami wobec partii i wychowane w duchu braku szacunku do wartości inteligencji przedwojennej. Niestety, z tej rzeszy wywodzi się w kolejnych pokoleniach znaczna część tej grupy, która dziś pretenduje do rządu dusz i bycia inteligencją wg klasycznego ujęcia.
Z jednej strony, bycie inteligentem w PRLu nie przynosiło ani przywilejów ani profitów (oprócz funkcjonariuszy aparatu państwowego i pochlebców), a z drugiej – nowa klasa była coraz liczniejsza i przez to mniej elitarna. Te okoliczności sprzyjały podatności jednostek na ich przekupywanie dla lepszych zarobków i pozycji zawodowej. To zepsuło wielu – kariera na pierwszy plan, etos zawodu i etyka na dalszy, a nawet daleki. Z punktu widzenia prymitywnej definicji inteligencji intelektualnej (zdolność do adaptacji) – mogą się usprawiedliwiać postępowaniem racjonalnym, ale to nie jest etos klasy inteligenckiej.

I tak urosła nam klasa podatna na naciski polityków, lobbystów, goniąca za dobrem swoim a nie społecznym. Wzrost zarobków rozbudza aspiracje, życie ponad stan, a jednocześnie powoduje zadłużanie się w bankach, a w rezultacie jeszcze większe uzależnienie.

To zaprzedanie ostatnio widać wyraźnie wśród personelu medycznego, który dla sowitych  bonusów porzucił empatię dla pacjentów i któremu przedłużanie „pandemii” jest na rękę.
Ogólnie można powiedzieć, że Covid-19, jak mówią, ujawnił kto jest kim.
Pokazało swoje oblicze wielu, zamordystów, wręcz sanitarnych faszystów i sadystów, objawiła się głupota nie tylko zwykłych obywateli ale polityków, dziennikarzy a nawet sporej ilości wyższej kadry medycznej. Co za upadek tych, których uważa się za inteligencję!
Zaszczepieni żądają ostrych sankcji dla niezaszczepionych, skłócają wewnętrznie nawet rodziny. Ani to mądre (bez podstaw merytorycznych i prawnych), ani licujące z głoszonymi pobudkami humanistycznymi.
Widzę w tym wpływ głębokiego wypaczenia moralnego, które od dziesięcioleci jest skrycie i jawnie forsowane zarówno przez destrukcyjne ideologie jak i działania wrogich Polsce sił. Te siły mogą mieć wewnętrzną reprezentację. Do służby publicznej angażowani są coraz mniej odpowiedni ludzie – kwalifikacje „techniczne” to za mało.
Widzi się systematycznie obniżanie poziomu szkolnictwa na wielu poziomach, ogłupianie młodzieży i kierowanie jej w kierunku materializmu, hedonizmu, zepsucia moralnego, etyki sytuacyjnej, bylejakości, świata wirtualnego oderwanego od rzeczywistości. Coraz mniej ludzkiej inteligencji na rzecz sztucznej. Nie wyrośnie z tego podejścia autentyczna klasa inteligencji.
W tygodniku „doRzeczy” od dawna jest cykl satyrycznych artykułów pt. „Młodzi, wykształceni i z miejskich ośrodków”, który w swej karykaturze dość celnie pokazuje jak tacy młodzi ludzie  postrzegają świat, gdzie króluje płytkość, podatność na lewackie ideologie, zwłaszcza LGBT, i wszystko co wskrzesza komunizm, ślepy ekologizm, naiwność wiary w autorytety, ale tylko własne.
Co do autorytetów to mam dość radykalne podejście – nie dowierzam. Widzę to szczególnie w „działce” zdrowotnej, którą od dłuższego czasu śledzę i omawiam. Pozorność autorytetu Horbanów, Pyrciów, Simonow itp. zadaniowców covidowych jest dość powszechnie znana a nawet wykpiwana, ale problem jest głębszy.
Jest tu parę aspektów, które są kolejną ilustracją zaniku inteligencji – tej zarówno mierzonej przez IQ,  jak i klasy społecznej.
Medycyna jest zepsuta przez podejście rockefellerowskie – to proces konsekwentnie realizowany od ok. 100 lat. Stąd już co najmniej 3 pokolenia lekarzy, naukowców, farmaceutów i działaczy służby zdrowia idące na lep pseudonaukowości na usługach  biznesu farmaceutycznego. Znów – nie będę tego rozwijał – pisałem na ten temat wielokrotnie tutaj i na LepszeZdrowie.info. Tylko jako jeden mały przykład ilustrujący przytoczę wpis Naukowcy. To było jednak pisane przed Covid 19. Później pojawiło się tyle kłamstw i ignorancji w medialnym obiegu, że zaufanie do autorytetów legło w gruzach. Tragedią jest, że nie dla większości adoratorów głównego nurtu – mimo ewidentnych bzdur i manipulacji. A jeszcze większą, że ta ignorancja udziela się nawet skądinąd ludziom wysoce wykształconym i mądrym na ich polach działalności.
Wierzą w to, co mówi telewizja, na równi z ludźmi o wąskich horyzontach i nikłym wykształceniu. Wśród nich szczególnie butni są ci najmłodsi profesorowie i doradcy rządowi, mimo że nie mają jeszcze doświadczenia zawodowego i życiowego. Ani chęci poznania czegoś spoza głównej narracji tej wg „jedynej słusznej prawdy”. To dość charakterystyczne dla nominowanych neofitów jakiejś dziedziny, którzy chcą się wykazać.
Czasem nasuwa się powiedzenie:
Zabiliby się gdyby spadli z poziomu swojego ego do poziomu własnego IQ.
Niedawno słuchałem wykładu z Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie rektor komentujący wykład nazywał oponentów wątpliwego w swych racjach prelegenta płaskoziemcami, a zgromadzona grupa słuchaczy-naukowców mu przyklaskiwała.
Smutny obrazek – nie nazwałbym tej grupy ani inteligencją ani ludźmi inteligentnymi. Czyż akademia nie powinna być – zgodnie ze starą tradycją, miejscem dyskusji i wolności słowa? Trzeźwiejsi i mniej zindoktrynowani są jak przysłowiowi wołający na puszczy, a gdy namierzeni – upokarzani za swe myślozbrodnie.
Nie jest też inteligentne i pasujące do misji inteligencji olbrzymie marnotrawstwo dobra wspólnego, co obserwujemy w ostatnich latach w niepotrzebnych działaniach gospodarczych, a szczególnie w psuciu przedsiębiorczości zbędnymi zarządzeniami epidemicznymi. Jednocześnie przez wydatkowanie z podatków miliardów na nieskuteczne szczepienia i całą otoczkę sanitaryzmu. Długo by o tym mówić i często się mówi.
Co do szczepień, a właściwie ich nowej generacji (mRNA), mam również radykalne zdanie i potrafię to uzasadnić.  To ogłupienie (wg powiedzonka Stanisława Michalkiewicza planowe „duraczenie”) ludzi a nawet wielu influencerów i „autorytetów” przybrało olbrzymią skalę i to globalnie. Skracając ten wątek  – można spojrzeć na ok. 50 książek o covid.
Rzecz polega na sięgnięciu do natury tych „szczepień” i genezy całego zjawiska.
Jeszcze podam pewien przykład jak ogłupienie manifestuje się w praktyce.
Miasteczko Podkowa Leśna, które znam i które jest uznawane za inteligenckie od czasów jeszcze przedwojennych, zasłynęło jako najbardziej „wyszczepiona” gmina w Polsce.
I, jak się potem okazało … z najwyższym odsetkiem zakażeń, cokolwiek to miałoby znaczyć.
Smutny obraz.

Na koniec powrócę do tytułu wpisu. Lubię bawić się słowami, tutaj chodzi o takie rozbicie
INTEL i GEN c JA:

INTEL – w języku angielskim jest skrótem słowa intelligence, zwłaszcza w odniesieniu do wywiadu* wojskowego i służb, które badają, śledzą i przewidują wydarzenia, co wymaga inteligencji i poprawnego wnioskowania.
GEN – niektórzy mają dociekliwość i umiejętności badawcze jakby w genach.
JA – tu zadaję sobie pytanie: jak JA mam się do poruszonego tematu.

Trochę więc o tym. Nie tyle by jakoś się eksponować, ale by uzasadnić dlaczego mogę się na temat inteligencji wypowiedzieć.
Nie mogę sobie odmówić przynależności do tzw. inteligencji – z racji wielowiekowej tradycji rodzinnej, w której były postacie dobrze wykształcone, kulturalne, uzdolnione artystycznie, z zasługami dla niepodległości, pełniące funkcje publiczne a jednocześnie osoby skromne.  Ja sam mam tytuł naukowy, chociaż nie to jest ważne, bo przede wszystkim wieloletnia praca dla nauki dała mi szkołę myślenia i dociekliwości. Mimo emerytury od wielu lat jestem aktywny (na swoją miarę) w działaniach, które uważam za pro publico bono – nie patrząc na korzyści materialne.

Jestem szczęśliwy, że z żoną podzielamy zainteresowania i wspólnie staramy się uświadamiać ludziom to, co w naszym przekonaniu jest dla nich dobre.
A skąd bierzemy to przekonanie? Nie tylko z mnóstwa lektur i przekazów źródłowych*, ale i ze stosowania tego, co można nazwać kryteriami prawdy.  I z szacunku do wartości, jakie przekazali nam nasi nauczyciele.
Przy tej okazji wspomnę też o stronie www.StefanGarczynski.pl gdzie wskrzeszam pamięć i prace jednego z nich – pisarza i dydaktyka. Polecam uwadze osób, dla których polska kultura jest ważna.

________
* Tak się składa, że mam też dostęp do szczególnych źródeł, w tym do tych informacji Global Intelligence Agency (GIA), które są ujawniane publicznie (część, która może być udostępniona na danym etapie). Ta agencja, działająca w tle i będąca ponad wszystkimi innymi agencjami na świecie, od pewnego czasu działa w ramach Global Peace and Restoration Consortium (GPRC) i na rzecz odzyskania suwerenności ludzi.
Jakkolwiek to brzmi tajemniczo i wielu nie jest w stanie w to uwierzyć (sam mam jeszcze pewne wątpliwości), to ich działania i komunikaty zgadzają się z tym, co donoszą inni obserwatorzy ukrytej sceny wydarzeń. W szczególności dowodzą o sztucznej i destrukcyjnej naturze obecnych „szczepień”, co obecnie dostrzegają też niezależni badacze. A to upewnia mnie, że myśląc podobnie niekoniecznie błądzę…

Jak docinać, to z humorem

W smętny poniedziałek, przy południowej kawie* chwila relaksu i rozrywki oraz trochę psotnych myśli…

Nie mam zwyczaju przeklinać, ale czasem trzeba komuś dociąć, tj. ostro scharakteryzować sytuację albo osobnika.
Są tysiące epitetów do tego używanych, w tym i wulgarnych, ale tutaj nie o tym. Pojawiło się ostatnio dużo nowych, całkiem dowcipnych i nawiązujących do obecnej sytuacji. To satyra jest naszą bronią wobec propagandy, a humor pozwala zachować zdrowie psychiczne. Proszę więc tak przyjąć ten wpis – klecę tekścik satyryczny, także sarkastyczny, w którym lokuję właśnie kilkanaście takich słów, jakie mam teraz w pamięci. Można by dodać anegdoty sytuacyjne – te pojawią się często w memach i dowcipach, niektóre są mistrzowsko zrobione.
Moje uszczypliwości są ukierunkowane głównie nt. „pandemii”, przy czym mogę uzasadnić swoje stwierdzenia (nie neguję istnienia ostrych zachorowań i zgonów, ale to nie uzasadnia obecnej psychozy i siłowych rozwiązań**)

Niektórzy obrażają się na takie słowa, zatem z jednej stony trzeba uważać na okoliczności, z drugiej powinni odczuć, że im się należało – jeśli zasługują. Nie powinien być obrażony ten, co kradnie – że nazwano go złodziejem, ktoś, kto sprzedaje się za pieniądze gdy nazwiemy go łapówkarzem czy prostytutką, kogoś kto oszukuje – kłamcą itd. To po prostu stwierdzenie faktów.

Na polityce zna się każdy, nawet ci którzy są jak dzieci we mgle i nie rozumieją co się dzieje i dlaczego. Dwóch dyskutujących pógłówków nie tyle daje całego, ale jeszcze pomnaża głupotę. Nikt nie zabrania być idiotą, ale żeby się z tym obnosić? Cóż – są głupi, ale właśnie dlatego o tym nie wiedzą a jeszcze bardziej – jak są głupi.
Niestety też w naszym nierządzie i łżemediach. Taka infantylnośc na służbie – raczej sobie niż dla ludzi. Dużo tam płaszczaków i lizodupców. Taka jest praktyka Partii Interesów $…, vel Przymus i Segregacja. Po drugiej stronie jak Koalicja Obciachu czy Polska (?)50000 – tudzież. Vateusz Zmorawiecki vel Kłamaniecki i ten co Kosi po Kamykach wraz ze znachorem urodzonym w niedzielę nagłaśniają picdemię** przy chórze presstytutek. Kręcą się w kółko wokół swojego ogona, stąd pewnie zawrót głowy, ale dlaczego zawracają ją nam? Mają pod sobą SSanepid do straszenia świrusem a raczej komunaświrusem. Lękarze a właściwie konowały prostytuują się bo mamon podsypuje, zatem wciskają $zczepioneczki i massoneczki. Kowidioci wierzą we wszystko co głoszą ściemianiaki, bo srowid i kowidoza stały się już religią narodową, bo teraz wszystko musi być narodowe – także kurwizja.
Przykład idzie z góry a de facto z piekła. Jak przekazują Joke Bidet z Kłamała Harris. Nierząd konsultuje się na kolanach z bandytą Fauci vel Fałszi i Billem G-wartym i ślepo wierzy w World Hoax Organisation, która wciska śmiercionki, a zaszczepy są dumne że ją wzięły i już drepczą w podnieceniu żeby załapać się na 4. dawkę – mimo że poprzednie się nie sprawdziły. A szczególnie pcha się na szkło koronalanserstwo – kto czym i ile razy się zaszczepił i jak ciężko przechodził „zakażenie”, które nie przeszkadzało w opowiastkach i piosenkach spod maski… A prawdziwe relacje o zgonach młodych ludzi, w tym sportowców, to już tylko raczej nie w polskojęzycznych mediach niemieckich właścicieli.
Podobnie jest z gretynizmem i GreenPic. Ale to osobny temat…
Czy nikt nie zauważa że szurysure swych racji nie bez powodu, a prawdziwymi foliarzami są ci z obrazka?

Zdjęcie
Zobacz najnowsze memy o koronawirusie i spróbuj się nie...
Zobacz najnowsze memy o koronawirusie i spróbuj się nie...
Zobacz najnowsze memy o koronawirusie i spróbuj się nie...

itd. itd. …

Podobne i inne zwidy zasługują na almanach humoru, a humor sprzyja zdrowiu.
Ok, dość żartów – wzywają inne, poważniejsze sprawy, tym bardziej że dzieje się!
Stay tuned – prawdopodobnie wkrótce i tutaj coś o tym**.

—-
* Z taką ciekawostką na ekranie: Polacy będą oburzeni, jak to zobaczą. Tyle za kawę i obiad płacą politycy (nie ważne, kto mówi, ale co).
Cóż – są biedni, a do baru mlecznego nie pójdą… Czy to też nie jest powód by im dociąć?

** Coraz wyraźniej widać, że to, co ledwie jest powyżej skali grypy i innych chorób płuc i nawet nie kwalifikuje się do miana epidemii, jest zmajstrowaną pLandemią. Dowody są powalające, co zostanie ujawnione.

PILNE ZAWIADOMIENIE !!! Członkowie Parlamentu Europejskiego i EMA zostali ostrzeżeni: osobiście odpowiadają za szkody spowodowane szczepieniem Covid !!!

Ważne. [reblogowane – do całości prowadzi podany link]
Podobne ostrzeżenie zostało dostarczone do wszystkich rządów przez Global Health and Wellness Consortium – nowy podmiot międzynarodowy, który jest ratyfikowany przez Hall of Records jako następca WHO (w organizacji)

forumdlazycia lifeStyl

„W marcu 2021 r. uświadamialiśmy światu, że zatwierdzenie tak zwanych szczepionek przeciw COVID-19 opartych na genach było przedwczesne i lekkomyślne, a ich podanie było niezgodne z Kodeksem Norymberskim.  Zob. tutaj:  Szkodliwość szczepionek: Lekarze z Covid Ethics wysłali list do dziesiątek tysięcy lekarzy w Europie”

View original post 770 słów więcej

Dwie strony medalu

… albo dwie postawy na obecny czas.

dwie strony medalu

 

Ignorancja, arogancja i oportunizm to wady,
które najbardziej dewastują, gdy są
zdradą misji najwyższego zaufania.

LK

Dużo się dzieje, a przy tej okazji panuje wielki chaos, ludzie są zagubieni przez ilość informacji (często sprzecznych) oraz w wyniku dezinformacji serwowanej przez większość mediów.
Widać to np. na twitterze – oceanie newsów, czemu poświęcę tutaj kawałek wpisu.
Jak wiadomo tutejszym czytelnikom, interesuję się głównie sprawami zdrowia, zatem na mojej stronie o zdrowiu (zapraszam do przejrzenia, zwłaszcza niedawną „recenzję” 3. części „Ukrytych terapii”), jak zwykle pod koniec miesiąca, tym razem podsumowałem nietypowo „nowości sierpniowe„ , bo w znaczącej większości był to wybór wpisów i komentarzy z twittera. Były to przede wszystkim głosy krytyczne wobec obecnej „polityki kowidowej” i innych medycznych krętactw i kłamstw. Może się powtarzam, bo od dawna staram się dawać przeciwwagę dominującej narracji za którą stoją władze, nieograniczone praktycznie pieniądze i większość mediów. Oczywiście nie będę tego tu przytaczał. Może komuś się przyda jako przyczynek do argumentacji i tyle. Należy zastrzec, że część tych informacji może się zmienić w jedną lub drugą stronę, przybędą aktualizacje  i nowe dane, a pewne linki znikną z powodu cenzury lub zmiany stanowiska autorów.
Po długiej liście tych wpisów napisałem:

Sporo jak na jeden miesiąc, prawda? A to tylko …kropla w morzu aktualnych doniesień … więc starczy, bo  i tak nie nadążymy za ciągłymi nowościami.
Ale nie tylko o ilość chodzi.

W dalszej części pokazałem tytułową drugą stronę medalu (inną postawę) – na przekór temu wszystkiemu, wieściom negatywnym lub tylko krytycznym – są i pozytywnie informacje.

Już samo wzrastanie świadomości ludzi i punktowanie covidian, gdzie trzeba, jest pozytywnym zjawiskiem…
Najpierw przywołałem wpisy z tutejszego bloga:
Z leśnego refugium alternatywne spojrzenie na globalne procesy i nadzieje na lepszą przyszłość – wbrew głównej narracji  oraz
Bądź optymistą!
Optymizm wyzwala z marazmu i zwątpienia. Obecnie jest szczególnie potrzebny i ma podstawy do pełnego zaistnienia, bo już buduje lepszą przyszłość.

W tym duchu jeszcze wyłowione z twittera:

EXO-CD24 to nowy izraelski lek na COVID, który przeszedł pomyślnie II fazę badań klinicznych. Chorzy, nawet w ciężkim stanie, zdrowieją już w ciągu 5 dni od podania preparatu. 93% z 90 chorych w poważnym stanie zostało wypisanych ze szpitali w ciągu 5 dni, a nawet po krótszym czasie.
@etsaman2: To po co 3. dawka szczepień?

I inne leki i metody, np.:

Eksperci: Natychmiastowe globalne użycie iwermektyny zakończy pandemię
https://www.salon24.pl/u/zdrowie/1133871,eksperci-natychmiastowe-globalne-uzycie-iwermektyny-zakonczy-pandemie
Lekarze i naukowcy z FLCCC Alliance, organizacji zajmującej się walką z COVID-19, podsumowali wyniki badań nad lekiem iwermektyną. Lek, stosowany do tej pory przeciwko pasożytom i trądzikowi, „zmniejsza ryzyko zachorowalności na COVID-19 i śmiertelności z powodu tej choroby”. Eksperci twierdzą, że jej stosowanie może „raz na zawsze zakończyć tę pandemię”.

Także: Iwermektyna skraca czas chorowania na COVID-19, a nosiciel wirusa zakaża w mniejszym stopniu – przekazali naukowcy z Izraela https://polsatnews.pl/wiadomosc/2021-08-03/covid-19-leczony-za-mniej-niz-dolara-dziennie-tani-lek/?ref=aside_najnowsze

Zagadnienie ogólniejsze: skuteczne leczenie > nie ma zaawansowanej choroby i zgonów > nie ma hospitalizacji > nie ma potrzeby „obostrzeń” i szczepień. Nie ma pandemii i całej dewastującej polityki kowidowego szaleństwa.

O metodach skutecznego leczenia i to w krótkim czasie metodami metabolicznymi wielokrotnie informował J. Zięba – patrz np. artykuł Wzmacnianie organizmu (odporności) i wstępne leczenie z powiązanymi i późniejszymi materiałami autora.

Czy to nie są dobre wieści?

I szereg informacji z innych stron, zwłaszcza Life Force (też czasami przekazuję na  www.Lapidaria.home.blog) poniżej jedna z nich (zachowałem j. angielski):
Garść rewelacji zza kulis globalnej polityki. Wielu zaskoczy jak mało wiedzą i źle oceniają.
Jednocześnie jest to zapowiedź możliwej wielkiej POZYTYWNEJ zmiany. Głowa do góry!
https://locusmind.com/blogs/26335/Some-New-Messages-from-Life-Force.

Life Force (nie jest to formalna nazwa organizacji, nie mylić z innymi) działa prężnie, chociaż jeszcze to mało powszechnie widoczny ruch wolnościowy, raportuję o nim dość często. Tutaj wspomnę, że w szczególności zajmuje się zdrowiem. Powołał w imieniu ludzi a nie rządów i korporacji Międzynarodową Organizację Zdrowia (GHWC):
The Global Health and Wellness Consortium has been officially ratified in the Hall of Records to replace the WHO (World Health Organization).
Oto jedna z dyskusji online: Discussed Life Force Assurance, healing water, vaccines, emotion frequency controls, electromagnetic field, chemtrails, & so much more!” – 
https://www.unitednetwork.news/content/detail/610b64099683830012516c0e/Speak-Up-with-Tank-and-Lisa-and-Guest-Rand.

Dochodzą od nich informacje, że mają technologię neutralizacji szczepionek (pod kątem ich szkodliwości) i już ją stosują. Jeśli ktoś ma dość czasu i determinacji to w tym nagraniu znajdzie pozytywne niezwykłości (wśród wielu innych niemedycznych) jakie jeszcze mogą nas czekać. A co do zdrowotnych – obecnie wiele osób źle się czuje, ponieważ następuje globalna zmiana energetyczna, która na podobieństwo efektu Herxheimera przy oczyszczaniu z toksyn powoduje przejściowe zakłócenia. Dlatego nie załamujmy się tym stanem, chociaż pLandeminstom i wrogom ludzkości, właśnie chodzi o osłabienie naszej woli działania i sprawnego myślenia.

Ale Life Force to jedna z możliwości (niektórzy w to nie wierzą, ale pokazane są słuszne kierunki działania).

Na przykład znalazłem nagranie: GERMANY HALTS ALL C19 VACCINES, SAYS THEY ARE UNSAFE AND NO LONGER RECOMMENDED!! There has been a 2 week pause so they can reflect on the damages being caused to their people, NO ONE CAN GET IT and the vaxxine license has been put on pause!!  https://brandnewtube.com/watch/all-vaccines-on-hold-germany_kAE2KQqxzNTyLhz.html.

Prawdopodobnie to tylko „ćwiczenie” alternatywnego scenariusza, ale zaangażowany zespół dąży do tego (przy okazji – na tym kanale jest dużo ciekawych informacji).
A może władze w ogóle się wycofają z tych szczepień? Tymczasem wycofywane są duże partie szczepionek po stwierdzeniu ich wad lub przeterminowania.

Tysiące ludzi pali zielone świadectwo (paszport zdrowia) w wołaniu o wolność.
https://twitter.com/i/status/1423342087186042881  – bo nie będzie nami rządził jakiś papierek ani jego kontrolerzy.

Breaking in Denmark: From 10th September, Covid 19 will no longer be regarded as a ‘societally-critical’ illness and therefore *all* restrictions will end in Denmark – https://www.dr.dk/nyheder/indland/fra-10-september-er-covid-19-ikke-laengere-en-samfundskritisk-sygdom  (to poprawka z ostatniej chwili do wcześniejszej informacji o październiku).

RUMUNIA ZWYCIĘSTWO! W Rumunii wygrali ludzie!  Żegnaj kampanio depopulacji!  „…70% populacji Rumunii odmawia szczepienia, a wszystkie środki przymusu zawiodły…” #Plandemia Link: https://romania-insider.com/romania-donates-vaccines-south-korea…

—-

Ale nie tylko o pozytywne informacje chodzi.

Gdy już wiemy, że obecna “koronka” i „antidotum” są elementami globalnego planu i głównie operacją psychologiczną narzucenia totalnej władzy przez wprowadzenie systemu kredytu społecznego, identyfikacji i kontroli przez Certificate OVaccination ID (COVID), jednej banksterskiej cyfrowej waluty, wyciąganiu miliardów od nieświadomych ludzi itd., to obecnie powinniśmy się skupić nie tyle na dalszym tego wykazywaniu, na szczegółach absurdów (można w tym grzęznąć bez końca), a na POZYTYWNYCH ROZWIĄZANIACH.
Zatem i my, osobiście oraz jako polskie społeczeństwo, powinniśmy iść oddolnie w tym kierunku.

Jakie to rozwiązania i kierunki – wyliczyłem wstępnie i ogólnie w krótkim artykule
https://vk.com/@etsaman3-propozycja-oglnego-planu-dziaania  

W przywołanych na wstępie nowościach sierpnia podałem dalej przykłady różnych ruchów oddolnych przeciw pLandemii i restrykcjach wprowadzanych przez rządy.

Tutaj trzeba dać pewne zastrzeżenie. 
Jak to bywa w polityce i pokazuje historia – nie wszystkie ruchy i akcje oddolne takimi są. Musimy zachować ostrożność, ponieważ niektóre organizacje i narracje są albo prowokacją, albo wyrazem braku odpowiedniego rozeznania, a co gorsze mogą być zarządzane a przynajmniej mocno infiltrowane przez służby specjalne krajowe i obce – że tak ogólnie to ujmę.

Zacznę od paru przykładów zagranicznych, są to liczne organizacje lekarskie, prawnicze i obywatelskie,  także manifestacje, bojkoty, manifesty … 

Pozytywne jest, że na świecie i w kraju władze są oskarżane przed sądami o przestępstwa związane z „pandemią” – te, które można wykazać na gruncie prawa, logiki i merytoryki – zarówno przez znaczące autorytety jak i zorganizowane grupy.

Inicjatywa dra Reinera Fuellmicha  https://www.stopworldcontrol.com/fuellmich/ , które ma doprowadzić winowajców światowego kolapsu z tytułu pLandemii przed trybunał na wzór tego z Norymbergii (patrz też inne materiały strony Stop World Control oraz polskie przykładowe omówienie niektórych obwinień). 

Oświadczenie pod przysięgą laureata Nagrody Nobla Luca A. Montagnier’a złożone do Międzynarodowego Trybunału Karnego, zarzucające rządom współudział w ludobójstwie i zbrodniach przeciwko ludzkości
http://klubinteligencjipolskiej.pl/2021/08/oswiadczenie-pod-przysiega-laureata-nagrody-nobla-luca-a-montagniera-zlozone-do-miedzynarodowego-trybunalu-karnego-zarzucajace-rzadom-wspoludzial-w-ludobojstwie-i-zbrodniach-przeciwko-ludzkosci/

Oskarżenie rządu Wielkiej Brytanii przez lekarzy  https://www.covid19assembly.org/doctors-open-letter/

Powstał Światowy Sojusz Lekarzy przeciw fałszywej pandemii World Doctors Alliance https://worlddoctorsalliance.com/.  Dołączają dalsi lekarze, badacze i działacze publiczni.

Tysiące naukowców i osób wciąż podpisują Wielką Deklarację z Great Barrington by przerwać obostrzenia związane z covid – https://gbdeclaration.org  (wiele wersji językowych, po polsku https://gbdeclaration.org/great-barrington-declaration-polish/).

https://youtu.be/QeZ6n3wD6a8 (polskie omówienie).

Jest bardzo wiele takich wypowiedzi na zagranicznych portalach jak np.: https://thefreedomarticles.com, www.worldtruth.tv,  www.londonreal.tv ,  www.bitchute.comhttps://pubmedinfo.org/, www.covid19assembly.org , … ) i stronach osobistych (np. Davida Icka, dra SHIVA Ayyadurai – https://vashiva.com/https://henrymakow.comhttps://www.advancedmedicine.com/site/www.mercola.com, … 

Podobnie w Polsce, np. działa Fundacja im. Nikoli Tesli z Białegostoku (wraz z podmiotami stowarzyszonymi) http://fundacja-tesli.manifo.com/.

Osobiście jednak największą nadzieję (ale jeszcze nie pewność) mam na rozwiązanie globalne – zawalenie się całego spisku kowidowego, co już sygnalizują różni whistebloerzy (Benjamin Fulford najostrzej – głosi upadek układu masońsko-chazarskiego) oraz ruch Life Force – ten powyżej wspomniany dowodzony przez Kim A. Goguen.
Co padnie w USA – przeniesie się na świat i domino zacznie się przewracać. U nas zapewne jednak ze sporą inercją…

W Polsce także powstają sukcesywnie ruchy oddolne  – zbieramy masę krytyczną.
Np. Instytut Ordo Medicus https://ordomedicus.org/ – Lekarze i Naukowcy na Rzecz Zdrowia, Wolności, Prawdy i Niezależnej Nauki.

Akcja plakatowa (billboardy) www.zatrzymac-pandemie.pl – Deklaracja Ruchu Obywatelskiego Nieposłuszeństwa http://ron.org.pl biuro@ron.org.pl
Ruch Wolnych Ludzi – https://wolniludzie.net/wordpress/ 
Stowarzyszenie Nowa Polska Ponad Podziałami 
(” Promujemy i działamy na rzecz: Społeczeństwa Obywatelskiego, Demokracji Bezpośredniej , Praworządności , Zdrowia oraz ekologii”).

Ruchy z hasłem odnowa różnego kolorytu, nie wszystkie jednak w duchu wartości uniwersalnych…

Grupa C19 naukowców i lekarzy pod przewodnictwem prof. Mirosława Piotrowskiego – https://grupac19.pl/  związana zwłaszcza ze zjawiskiem pLandemii,
a ostatnio podobna organizacja prawników http://www.prawnicydlawolnosci.pl/.

Działania i materiały od S. Pitonia jak stawić opór np. https://youtu.be/unTKOCbhLNI.
No i oczywiście wszystkie osoby i ruchy wspierające koncepcję WIR.
Np. Wolne wybory – https://wolnewybory.org/

Janusz Zagórski, jego ruch i sympatycy zwołuje/ą pierwsze forum nowej Polski – „Anty DAVOS” w Karpaczu 7-9 września – patrz np. ten anons – https://youtu.be/oIIzEGYlOx4.

Od dawna działa STOP NOP – Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach – www.stopnop.pl/, które także walczy o wolny wybór obywateli i ich prawa.

Podobnie: Polskie Stowarzyszenie Duchowych Uzdrowicieli PSDU www.psdu.pl (zwłaszcza w aspekcie włączenia metod komplementarnych leczenia, co jest przejawem wolności lekarzy, terapeutów i pacjentów).

Stowarzyszenie Przeciwko Elektroskażeniom „Prawo do życia” – https://prawodozycia.pl/

Stowarzyszenie StopZet  przeciw zorganizowanym elektronicznym torturom wynikającym z tajnych programów wojskowych (zastosowanie broni elektromagnetycznej i środków inwigilacji, przerostu sieci telekomunikacyjnych z niebezpiecznymi technologiami, także w powiązaniu z 5G, itp.) – https://stopzet.pl/.

Towarzystwo Lekarzy Medycyny Zintegrowanej (TLMZ.pl).

Apel naukowców i lekarzy w sprawie niebezpieczeństwa szczepień apelnaukowcowilekarzy.pl

Trwa inicjatywa  List otwarty polskich lekarzy, naukowców i pracowników służby zdrowia do polskich władz oraz mediów z kolejnymi wersjami, a ostatnio list otwarty do prezydenta RP – patrz przegląd tych inicjatyw na stronie https://www.facebook.com/korabkarpowicz .

Znana jest aktywność i krytykowanie obecnej oficjalnej narracji przez niepokornych=trzeźwych obserwatorów i specjalistów: dra Pawła Basiukiewicza, prof. Ryszardy Chazan, prof. dr hab. n. med. Ryszarda Rutkowskiego,  dra Mariusza Błochowiaka, dra Huberta Czerniaka, dra Jerzego  Jaśkowskiego, prof. Witkowskiego,  prof. Piotra Kuny, dra Adama Przygody, Katarzyny Treter-Sierpińskiej, Jerzego Zięby, Grzegorza Brauna, Piotra Wielguckiego, Tomasza Sommera, Andy Choińskiego, Justyny Sochy, Janusza Zagórskiego,  Witolda Gadowskiego. Marcina Roli i wRealu24 i wielu, wielu innych, nawet niepokornych celebrytów jak Doda, Viola Kołakowska, … wciąż dochodzą nowe osoby.

(Nieco szerzej o tym pisałem rok temu – http://lepszezdrowie.info/oskarzamy.htm

itd. itd.

Powstało też wiele książek ujawniających kulisy pandemii – http://lepszezdrowie.info/kowidowe_ksiazki2.htm 

Te wszystkie akcje i przyczynki budzą nadzieję, że społeczeństwa nie dadzą się zniewoleniu – jest to część odwrotnej strony medalu do tej dominującej w mediach i polityce, która dotąd była pełna zastraszania i manipulacji.
Siła jest w ludziach oraz ujawnieniu się polityków, którzy chociaż też wiedzą, co się naprawdę dzieje, ale z różnych względów boją się zrobić krok naprzód.

Co do osobistej postawy i działania – temat jest głębszy – dotyczy wypośrodkowania między działaniem realnym („na planie fizycznym”)  a podejściem idealistycznym – duchowym, samą intencją i podobnymi środkami.
Dla ilustracji – kiedyś polemizowałem z Nelly Radwanowską (reprezentuje całkiem szeroką grupę osób) w tym wpisie Co jest lepsze? By zrozumieć o co chodzi, zapraszam do całego artykułu, ale w skrócie – potrzebne jest widzenie dwóch stron medalu, świadomość ich istoty i możliwości.
Ogłupianie ludzi na różne sposoby ma w swym instrumentarium wspieranie ich obojętności, ich bierność,  lenistwo i doraźne wygody, niemyślenie, brak krytycyzmu. Właśnie na tym zależy wielu rządzącym, by łatwiej przeprowadzać to, co im się tylko zamarzy.
Czy zatem pewne pięknoduchowe teorie, idealizacja świata, to (po części) aby nie wytwór takiej polityki? Może część tak pięknych wizji i teorii, po linii wishful thinking, to sztucznie stworzone i podtrzymywane twory? By odciągnąć uwagę od zakulisowych działań, rozbroić uwagę, urobić …

Czyli czy wystarczy ograniczyć się do takich haseł jak np. „myślą i miłością zmienimy świat”?
Chociaż, jak tam wspomniałem, doceniam metody duchowe i moc intencji, ale większość ludzi nie jest na takim etapie oraz obecny czas jest kulminacją wojny o wszystko, gdzie przeciwnik jest bezwzględny i może posunąć się nawet do unicestwienia świata.  To nie jest moment na bycie słabym ani nie ma dość czasu by masowo (dostatecznie) zmienić mentalność ludzi.

Osobiście, wierząc w ‚magię’ do jakiej jesteśmy zdolni  stosując metody duchowe i energetyczne, zachowuję jednak możliwie dużą czujność, obserwuję świat, włączam się w akcje społeczne, które mogą ten świat zmienić na lepsze – wg mojego rozeznania.

Z drugiej strony  – jednocześnie powinniśmy wizualizować i manifestować to, czego chcemy zamiast tego, co wmówiono nam jako pewnik „nowej normalności”. W tym tkwi nasza duchowa siła, o której wielu jeszcze nie wie.

Na koniec jeszcze o tym, że „druga strona medalu” to określenie pasujące oczywiście do wielu sytuacji, np. do tradycji – bywa dobra, ale bywa i zła  – http://www.lepszezdrowie.info/tradycja__druga_strona_medalu.htm.

Reasumując –  spokój, równowaga, wiara i konsekwencja, łączenie sił i pomysłów, sięganie do informacji z głębszego rozwojowego poziomu – a wszystko będzie dobrze.
Odtąd w mediach społecznościowych kładę akcent głównie na tę stronę medalu – bez rozdrabniania się na sensacje i przyczynki o nikłej wartości sprawczej.

 

List do nieszczepionych

Reblogowane.
Wersja polska i oryginalna listu otwartego.
Czego boją się zaszczepieni skoro szczepionki dają „skuteczne zabezpieczenie”?
Mamy szereg relacji, że sytuacja może być odwrotna, np.:

forumdlazycia lifeStyl

Jesteś niesłusznie oskarżony o bycie fabryką nowych wariantów SARS-CoV-2, podczas gdy w rzeczywistości, według czołowych naukowców, twój naturalny układ odpornościowy wytwarza odporność na wiele składników wirusa. Zwiększy to ochronę przed szeroką gamą wariantów wirusów i zniesie dalsze rozprzestrzenianie się na innych.

View original post 1 658 słów więcej

Majowe tutti-frutti

…czyli podsumowanie mojego maja.

Celem życia jest wyrażanie siebie.
W najlepszej możliwej wersji.
(wg Neale D. Walsch)

rododendrony

Wiem, że te okruchy z prywatnego życia niewielu mogą obchodzić, ale to jest blog prywatny, pisany też częściowo dla siebie jako pamiętnik i archiwum ciekawych dla mnie materiałów, częściowo dla paru znajomych, a może coś z tego komuś się przyda…
Wyrażam cząstki siebie, oczywiście nieudolnie i zmiennie, ale w każdym tli się iskierka jakiejś doskonałości lub tęsknota za nią.

Ponieważ bliskie mi są sprawy zdrowia, to jak zwykle pod koniec miesiąca opublikowałem Nowości w serwisie LepszeZdrowie.info.

Ujmując najkrócej zawartość – to przede wszystkim cd. tematu „pandemii”, zwariowane pomysły rządów i ich wsparcie medialne, cenzura vs głosy niezależne – pytania naukowców i lekarzy do Ministra Zdrowia, paszporty szczepionkowe dla totalitarnej kontroli, nowe książki, ilość faktycznych NOPów, na co są szczepienia skoro nie ma wzorca patogenu, wywiady i artykuły edukacyjne obalające propagowane mity i co kryje się za nimi, o Stowarzyszeniu Niezależnych Lekarzy i Naukowców i …wiele więcej.

Jestem zdecydowanym przeciwnikiem szczepień (obecnie główny temat publiczny), co wynika z wiedzy jaką posiadłem w trakcie przynajmniej paru ostatnich lat, niezależnie od covid. Zupełnie nie dowierzam skorumpowanym doradcom polityków i linii realizowanej strategii „walki z pandemią”. Materiałów na te tematy mam „nie do przerobienia”.
Pozostaje pytanie czy obecny koronawirus powstał w laboratorium? Są dwa poglądy, przychylam się do tego, że przynajmniej został przeprojektowany („gain of function”,  sztuczny konstrukt genetyczny) na bazie wirusa naturalnego.
Nie będę tu powtarzał informacji podawanych od dawna na LepszeZdrowie.info, natomiast należy alarmować o wielkim niebezpieczeństwie szczepień nie przebadanym i tylko warunkowo dopuszczonym preparatem, którego oddziaływanie może pokazać swe tragiczne skutki nawet po latach.
Jestem od czasu do czasu indagowany na twitterze i gdzie indziej za takie stwierdzenia (na LinkedIn zostałem całkowicie zbanowany) w stylu „udowodnij to czy tamto” np. „pokaż dowód, że szczepionka jest niebezpieczna”.
Takie żądania pokazują albo nieoczytanie, albo lenistwo, albo zindoktrynowanie propagandą, co może mieć potwierdzenie i w tym, że są to osoby anonimowe (trolle?) nie pokazujące ze swojej strony niczego. Postanowiłem nie odpowiadać (mam co robić zamiast odpowiadać każdej takiej osobie), chociaż w pierwszym odruchu zgromadziłem kilkanaście stron z przyczynkami dowodowymi  – nie mam jednak chęci i czasu by to jeszcze raz redagować, tym bardziej że wciąż napływają dalsze informacje.
Gdybym miał podać jedną pracę, to – ze względu na jej doniosłość w świetle pojawiających się licznych powikłań i śmierci po szczepieniach – byłby to obszerny artykuł naukowy Stephanie Seneff (wielki umysł, co pokazała innymi pracami) i Grega Nigh z International Journal of Vaccine Theory, Practice, and ResearchWorse Than the Disease? Reviewing Some Possibile Unintended Consequences of the mRNA Vaccine Against COVID-19   ” (pdf z 26 maja), czyli: „Gorsze niż choroba? Przegląd niektórych możliwych niezamierzonych konsekwencji szczepionki mRNA przeciw COVID-19”.

Z abstraktu:
„…dokonamy przeglądu obu [szczepionek genetycznych] i zamierzonej odpowiedzi biologicznej na te szczepionki, w tym produkcji samego białka szczytowego, a także ich potencjalnego związku z szerokim zakresem zarówno ostrych, jak i długotrwałych patologii, takich jak zaburzenia krwi, choroby neurodegeneracyjne i autoimmunologiczne. … Wśród tych potencjalnie indukowanych patologii omawiamy znaczenie sekwencji aminokwasów związanych z białkiem prionowym w białku wypustek. Przedstawiamy również krótki przegląd badań potwierdzających możliwość „wydalania” białka w postaci kolców, przenoszenia białka od osoby zaszczepionej na osobę niezaszczepioną.
… przedstawiamy prawdopodobny scenariusz, poparty wcześniej ustalonymi ścieżkami transformacji i transportu materiału genetycznego, dzięki którym wstrzyknięte mRNA może ostatecznie zostać włączone do DNA komórki zarodkowej w celu transmisji międzypokoleniowej…”

Chodzi zatem w szczególności o to, że to osoby zaszczepione, mogą (i już to się dzieje) stanowić duże zagrożenie dla nie szczepionych – są roznosicielami zarazy, i to nie z tytułu samego SARS-CoV2 (zresztą jego postać z Wuhan już nie istnieje po wielu mutacjach), ale z patogennego sztucznego białka szczytowego jakie jest generowane w ciele szczepionej osoby i przekazywanego dalej do otoczenia. A to nie wszystkie zagrożenia – nie tylko z tej pracy, bo jest zalew też innych. Przykładowo zobacz przełomowe przyznanie się badaczy z USA, że popełnili kardynalny błąd z aktualną „szczepionką”. Szykuje się nam zatrważająca wizja kolejnej epidemii innego rodzaju, segregacji i bezradności medyków po otwarciu tej Puszki Pandory.
To, że lekarze-doradcy nie dostrzegają tego problemu i forsują szczepienia, jest wielkim oskarżeniem w ich kierunku.
Na szczęście specjaliści z Life Force mają podobno na to sposób (ujawnię po uzyskaniu więcej danych) tak jak w innych kwestiach obecnego impasu cywilizacyjnego.
Zostawmy ten ponury aspekt „pandemii”.

Jeśli chodzi o nowe książki, to zwraca uwagę trzecia część Ukrytych terapii J. Zięby (ok. 750 stron). Omówiłem ją osobno pod tym linkiem.  Ważna pozycja – sprawy, o których prawie się nie mówi lub wręcz nie wie.
Mam jeszcze szereg innych, które zabieram ze sobą na letni pobyt na leśnej działce.
O letnich lekturach wspomniałem na innym blogu. Do podanych tam pozycji dodałem niedawno nabyte „Szczepionka na koronawirusa – zagrożenie dla ludzkości?” (Autor Chris Klinsky) oraz „Covid-1984. Największy polski nielegalny eksperyment medyczny” Pawła Skuteckiego i Karola Kwiatkowskiego (opisane w artykule Kowidowe książki, tamże o 24 innych książkach).  

Muszę przyznać że w 2021 podupadłem na zdrowiu – komplikacje pooperacyjne, ból kręgosłupa, częściej zmęczone oczy – po prostu postępująca starość, coraz bardziej nieciekawy wygląd. Tęsknię więc za odosobnieniem, odpoczynkiem i spokojem.
Niestety nie będzie to łatwe – zarówno psychologicznie w zalewie negatywnych informacji jak i ilości prac jakie mnie czekają na działce, która też „podupadła”. Pogoda nie sprzyjała wiosennym pracom i nadal nie sprzyja, co także jeszcze bardziej stresuje i wpływa negatywnie na zdrowie.

Jest ciągle zimno (skłamałbym jednak że każdego dnia, ale właśnie ta niestabilność denerwuje), w nocy ocieramy się o przymrozki, niebo przeważnie zasnute chmurami, nieprzyjemne wiatry, które połamały dużo starych gałęzi a innym zagroziły że mogą spaść. Trudno wytrzymać dłużej niż parę dni (dom bez ogrzewania), zatem urywamy się do Warszawy, tym bardziej że były zaplanowane zabiegi lekarskie (terminy oczekiwania wielomiesięczne!) i coś trzeba jeszcze zabrać, załatwić…
Co gorsza, od paru lat nie możemy zaplanować upragnionego dalszego wyjazdu (np. morze) – trudno znaleźć okienko dobrej pogody w czerwcu, kiedy jeszcze nie ma najazdu wakacyjnego, bo co za sens płacić za kwaterę/hotel gdy brak letniej temperatury, słońca i pada lub wieje.
Teraz wyjazdy zagraniczne przez kwarantanny, testy i szczepienia są tak ryzykowne, że także w nich nie widzimy pozytywnej przygody – raczej wprost odwrotnie.
To wkurza, zwłaszcza w zderzeniu z narracją o ociepleniu klimatu. Przepraszam, mówi się coraz częściej „zmiana klimatu”, bo z tym ociepleniem coś nie pasuje, a polityczne zamówienie na nowy ład musi być realizowane. Ja raczej mówię o rozbujaniu pogody. Klimat to sprawa zbyt skomplikowana, by ogłaszać szybkie sądy, nie wszystko jest jasne, co podniosłem w jednym z ostatnich wpisów Taki mamy klimat – dosłownie i w przenośni.
W Zakopanem leży śnieg pod koniec maja, niedawno zeszła lawina, co może i nie jest ewenementem jak na góry, ale przecież to nie zdarzało się od dawna. Maj 2021 był w Polsce najzimniejszy od 42 lat, ale ta wiosna nie jest ewenementem – ostatnimi laty też narzekaliśmy na zimno.
Pokrywa lodowa na Grenlandii systematycznie powiększa się…
To, że w Rosji akurat są upały nie wydaje się niczym ekstra, bo klimat kontynentalny tak ma.
Zostawię ten temat aż uda mi się (?) odtworzyć moje zaginione na FB notatki klimatyczne, a może znajdę też jakieś dalsze przyczynki dyskusyjne. Skądinąd wiadomo że Greta T. – obwołana już prawie świętą, była od początku kierowana przez ideologów z powiązaniami biznesowymi. Podobnie jak w przypadku farmacji – nie wierzę w czystość takiej „nauki”.

Maj i kwiecień był dość aktywny pod wieloma względami. Zajmowałem się odtwarzaniem notatek z Facebooka, który je dezaktywował i poukrywał. Skatalogowałem ok. 500 książek z domowej biblioteki (już nie mogłem się w niej połapać), a to dopiero ok. 1/3 zbioru.

Były wyjazdowe spotkania z synem i wnukiem (mieszkają poza Warszawą), były lokalne wycieczki – dla ruchu, obserwacji przyrody, ale i by uciec od hałasu i kurzu pobliskich aż trzech budów, uciążliwych też ze względu na ruch pojazdów dostawczych i blokowanie ulic.
W szczególności, łapiąc lepszą pogodę,  wycieczki przyrodnicze do parku botanicznego w Powsinie i przy Łazienkach. W albumie Wiosna na FB umieściłem parę fotek z tych wypadów i swojskich okolic. W powsińskim dworku Fangora urzekło mnie malarstwo Leszka Jampolskiego.
Trochę pisałem w mediach społecznościowych, wciąga mnie działalność Life Force (patrz np. ostatni wpis na ten temat W Deep State wszystko się sypie, ale…). Sytuacja na świecie, a szczególnie za kurtyną oficjalnych informacji, jest dynamiczna, zatem były i będą dalsze doniesienia, zobacz zwłaszcza codzienne Real News. System finansowy jest na krawędzi bankructwa, wyłapywani są/znikają polityczni  złoczyńcy, szykowana jest nowa Norymberga za przestępstwa przeciw ludzkości. Nawet na poziomie pojedynczych lekarzy – ciąży na nich pełna odpowiedzialność w zakresie szczepień – ta krótka wypowiedź prawnika https://youtu.be/WT-A8xzfWTI  jest jednym z takich głosów ostrzeżenia. Jest nadzieja, że Wielki reset  wg Klausa Schwaba się nie uda (oby!), ale to wszystko właśnie się waży. Obszerny temat nie na ten wpis.
Wreszcie – kontynuuję opracowywanie prac Stefana Garczyńskiego, niedawno opublikowałem 11-go ebooka – Błyskotki o kulturze. Opis i pośredni dostęp do tej ciekawej książeczki we wpisie Perły i błyskotki. Książki Garczyńskiego podtrzymują moją wiarę w człowieka i pozwalają zachować zdrowy dystans do wielu spraw. Polecam!

Obserwuję przyrodę, oddycham, zachwycam się idealną konstrukcją wirujących długo w powietrzu nosków klonowych, owadami na kwiatach. Zakwitają akacje. Delektuję się ich zapachem i śpiewem ptaków,  piszę to i owo wieczorami…

Zbaraniały świat

Gdy widzę  tłum sprzyjający władzom,
zapala mi się czerwona lampka.
L.K.

(źr. paczaizm.pl)

 

Gdy używamy określenia „X zbaraniał”, to mamy przeważnie na myśli: X zgłupiał.
Ale także można zbaranieć w sensie skrajnego zaskoczenia i zdziwienia gdy coś dziwnego się obserwuje lub komuś coś niepodzianego i niezwykłego się wydarza.
Takie odczucie towarzyszy mi dość często, a ostatnio gdy widziałem kilometrowe  (jak w Krakowie) kolejki do punktów szczepień w ramach akcji majówkowej.
Nie będę się o tym tak ostro wyrażał jak w różnych komentarzach, które widziałem w mediach społecznościowych.
Mówiąc całkiem spokojnie – w szeregu przypadków (mówimy o wielu miastach w Polsce) 6 i więcej godzin oczekiwania w wyjątkowym zimnie i deszczu – czy to rozsądne i normalne? Na własne życzenie. Czy to posłuży zdrowiu tych ludzi?
Dużo i od dawna grzmiało się o niebezpieczeństwie zgromadzeń, ale w tym przypadku większość mediów ekscytowała się jak to Polacy posłuchali rządu i wykazali się właściwą postawą. Ale bez wspominania, że często te kolejki nie zachowały dystansu, który tak zawsze był nagłaśniany w ramach DDM. Nie słyszałem też krytyki ze strony władz.
Za dobrą monetę mógłbym przyjąć przekonanie ludzi, ze dystans niewiele znaczy, jeśli w ogóle ma znaczenie (patrz koniec artykułu Zmiana narracji?, w którym pokazuję że nie ma znaczenia w ramach lockdownów, co zresztą wynika z szeregu badań).
Jednak jestem prawie pewien, że gros tych ludzi z kolejki, tak jak uwierzyła w zbawienną moc szczepionki, tak wierzyła i w moc dystansu społecznego –  aż do czasu majówkowej „okazji”. 
Jakaś schizofrenia, niecierpliwość czy warunki kolejki?

Spróbuję do tego podejść pozytywnie – że to oznacza jak ludzie cenią sobie perspektywę powrotu do normalności i wolności, jakiej się spodziewają po przyjęciu szczepionki. Heroicznie są gotowi poświęcić się dla tych wartości mimo marznięcia, długiego stania, nabawienia się kataru itp.
To byłoby chwalebne, ale czy taką postawę wykazują w wielu innych sytuacjach, jakie wymagałyby nawet mniejszych wyrzeczeń, a mogłyby odmienić ich nieciekawy obecnie los?

I w tym momencie kończy się mój potencjalny podziw dla determinacji ludzi ponieważ mam przeświadczenie, że widzimy typowy „owczy pęd”, który jest bezrefleksyjny i – jak to bywa – inspirowany.
Miesiące agitacji zrobiły swoje. Gdyby ta agitacja była uczciwa, to OK – są sprawy, które wymagają reklamy i masowej edukacji. 
Czy jednak w tej „edukacji” wspomniano/dotarło do ludzi, że szczepionki są dopuszczone warunkowo i są eksperymentem medycznym? Czy zostali poinformowani o przeciwwskazaniach,  jakie są podane nawet przez samych producentów? O możliwych powikłaniach? 
Czy powiedziano im, że badania kliniczne (przykład Pfizera) będą ukończone dopiero w 2023 roku, co i tak jest nienormalnie krótkim czasem? I o tym, że dotychczasowe badania, które fałszywie uznano za miarodajne,  przeprowadzono tylko na osobach zdrowych, w wieku 16-55 lat i nie biorących leków? To przecież mała część populacji, jaką teraz zagania się do szczepień – aby szybciej i masowo.
Czy wszyscy wiedzą, że tzw. szczepionki genetyczne to właściwie nie szczepionka w klasycznym znaczeniu lecz nowy produkt, który nie był jeszcze nigdy stosowany na masową skalę i o nieznanych długofalowych skutkach?
Czy wszyscy w tym taśmowym szczepieniu mieli wystarczające badanie lekarskie (jeśli w ogóle), co jest prawnie i etycznie wymagane? Czy ktoś się zaopiekuje na ulicy osobami, które nawet w parę minut, czy po godzinie po szczepieniu poczują się źle?
Czy ludzie znają ilość powikłań?
W tym miejscu wtrącę informacyjnie trochę aktualnych danych z amerykańskiego CDC.

The CDC announced this week [last in April] that deaths reported to the Vaccine Adverse Event Reporting System (VAERS), a U.S. Government funded database that tracks injuries and deaths caused by vaccines, following experimental COVID injections, have now reached 3,486 deaths since December of 2020, when the Pfizer and Moderna mRNA COVID shots were given emergency use authorization (EUA) by the FDA.
Pfizer/Biontech – 116,754,631 doses / 1,476 deaths
Moderna – 97,353,734 doses / 1,540 deaths
Janssen – 8,040,727 doses / 155 deaths

The J&J Janssen shot has the highest percentage of recorded deaths, with Moderna second. The Janssen shot is currently paused by the FDA due to reports of “rare” blood clots. According to the CDC, these reports only exist with 8 people, all women. However, the specific cases of blood clots is very narrowly defined by the FDA and CDC, looking only for “cerebral venous sinus thrombosis combined with thrombocytopenia.” (Blood clots in the brain combined with low blood platelets.) But many other kinds of blood clots following injections have also been reported, many of them fatal, besides just “cerebral venous sinus thrombosis.” If we search for deaths due to any kind of “thrombosis,” the numbers go up. Here are the search results for “death” and all cases of “thrombosis” (blood clots.)

https://vaccineimpact.com/2021/mass-murder-3486-deaths-in-the-u-s-following-covid-injections-in-4-months-more-vaccine-deaths-recorded-than-the-past-15-years-combined/

Komentarz. Pod podanym linkiem jest dużo więcej danych przekrojowych.
Odnośnie tylko powyższej tabelki – zauważmy długość porównywanych okresów: 15 lat do 4 miesięcy, czyli stosunek 1/45. Zatem, chociaż w liczbach bezwzględnych pewne powikłania w drugiej części tabeli mogą być mniej liczne (oprócz śmierci – olbrzymia różnica), ale to dopiero 4 miesiące!
A NOPy (niepożądane skutki, powikłania) mogą się objawić po tygodniach a nawet latach.
Ponadto CDC przyznało w innym oświadczeniu, że ilość przypadków zgłaszanych do bazy może być mniejsza od 10%, co drastycznie zmienia skalę powikłań.

Należy jeszcze dodać, że obecne szczepionki były tworzone na bazie hipotetycznego modelu wirusa z Wuhan, którego już prawie nie ma wobec kilkuset (!) późniejszych mutacji. Czy wszystkie szczepionki i w jakim stopniu mogą im przeciwdziałać?

Czy zatem ja bym się nie zaszczepił?
Wiem o szczepionkach zbyt dużo (wiele lat śledzenia tematu w jego różnych aspektach) by podjąć takie ryzyko. Z tej wiedzy wiem o szeregu zagrożeń, o których w ogóle publicznie się nie mówi. Nie miejsce tu by to rozwijać – temat wpisu jest inny.
W danym przypadku jetem szczególnie sceptyczny – znając całą otoczkę „pandemii” – jej polityczne korzenie lub uwarunkowania. A innym radziłbym przynajmniej poczekać i zobaczyć co się będzie działo z zaszczepionymi. Już teraz widać, że oprócz powikłań, te szczepienia ani nie gwarantują pełnej odporności, ani że zaszczepieni nie będą zarażać innych.

Powracając do wątku świadomości ludzi – oprócz wymienionych braków w wiedzy, myślę że wiara w cudowność szczepionek może ich dramatycznie zawieść, co oprócz możliwej szkody fizycznej (prognoza rosnących powikłań, zwłaszcza przy mieszaniu szczepionek i braku dostatecznych badań wstępnych) wywoła szok poznawczy i upadek wiary w wiarygodność władz i medycyny.
Osobiście nie mam dawno tej wiary .

Ludzie są traktowani jak stado owiec, by nie powiedzieć – baranów – z pejoratywnym podtekstem.
To nic nowego jeśli się wspomni wiele aspektów manipulowania masami pod dyktando oligarchów i dyktatorów – np. posyłanie ich na wojny, które zaspakajały ambicje polityków i interesy finansjery, dla korzyści politycznych w ogóle.
Ilustracja nagłówkowa nie ma na celu nikogo obrazić, ale pokazuje znane zjawisko panowania nad stadem (i nie chodzi tu o maski, chociaż to też podobny temat). I przy dużej liczności stada nawet jeden czy dwa psy potrafią zagonić je gdzie chcą lub gdzie mają nakazane przez „pana” .
Owce są bezbronne, łagodne, posłuszne. W historii uchodziły za symbol niewinności i właśnie przez to używano ich jako ofiarę dla bóstw/Boga – począwszy od czasów starożytnych, po religię judeo-chrześcijańską (skrót myślowy – w rzeczywistości nie istnieje coś takiego).
Dziś – gdy nie składa się krwawych ofiar, owce są nadal wykorzystywane na mleko, skóry, wełnę i mięso, a w przenośni my też jesteśmy takimi owcami (czasem używa się określenia lemingi) – do strzyżenia fiskalnego, tresury i wykorzystania by w czasie wyborów ulegać obietnicom i głosować na „pasterzy”.
Nie brakuje wśród nich wilków w owczej skórze.
Ale i współcześnie poświęca się niewinne dzieci (jak bezbronne owieczki) w aktach przemocy, pedofilii a nawet krwawych ofiarach satanistów i psychopatów…

Nie będę na nikogo krzyczał „Ty baranie!” – rozumiem moc przemożnej propagandy, wiary w rządzących (malejącej), w szczepienia i „autorytety”.

Co wiec należy czynić?

Spotykam ludzi, którzy z dobrych pobudek chcą uciszać emocje, szlachetnie jednoczyć ludzi, żyć w spokoju i spokojnie pracować…
Są przeciwni demonstracjom, co i ja widzę jako mało skuteczny sposób by zmienić świat na lepszy, chociaż nikt nikomu nie powinien tego zabraniać – ludzie mają prawo wyrażać swoje opinie i walczyć. Może i to zgromadzi jakąś masę krytyczną przed którą polityczni macherzy się ugną?
Sądzę jednak, że nie tędy droga albo że jest ona nieefektywna. Naiwnością jest też sądzić, że ktoś rejtanowsko własną piersią „obroni”, „nie pozwoli” czy zmieni świat. Ani że nic nie robiąc dla świętego spokoju uniknie różnych opresji jakie rządy czy fałszywi liderzy mogą zgotować potencjalnym ofiarom.

Wśród lepszych metod widzę „pracę u podstaw” w uświadamianiu ludziom wspomnianych zagrożeń (ogólne podwyższanie świadomości), nawet jeśli komuś psułoby to humor, rozszerzanie wiedzy o ciemnych stronach rzeczywistości, ponieważ wypieranie tego ze świadomości niczego nie daje, a nawet pogarsza sytuację. Nawet za cenę bolesnego catharsis. To potwierdzi każdy psycholog.
Wtedy ludzie sami zaczną podejmować właściwe, świadome decyzje.
Zatem idę w tym kierunku.
Innym rozwiązaniem jest owa praca u podstaw przez organizowanie się w grupy twórcze, samorządowe, edukacyjne i innowacyjne, które wspólnym wysiłkiem będą budować lepszy świat niezależnie od polityków – zostawiając ich na boku, na „uwiędnięcie” bez społecznego poparcia.

Takie grupy się tworzą, o czym prawdopodobnie wkrótce napiszę.


Krzyk dzieci oskarża

krzyk dziecka

Miarą cywilizacji i humanizmu
jest stosunek dorosłych do dzieci.

Temat niezwykle bolesny, obszerny i aktualny.

Zacznę od dramatycznego listu jaki nadszedł do redakcji tygodnika doRzeczy, przytaczając jego fragment.

Krzyk dzieci
Jestem psychologiem i psychoterapeutą, mamą dwojga dzieci w wieku szkolnym.
Od 15 lat pracuje z dziećmi i młodzieżą i zauważam w ostatnim czasie „pandemicznym” zatrważające zjawisko, które nazywam „gaśnięciem” dzieci. Nie krzyczą o tym telewizje, radia i gazety głównego nurtu, nikt nie wychodzi z tego powodu na ulice z transparentami, a DZIECI – ta najsłabsza grupa społeczna (z punktu widzenia możliwości zmiany własnej sytuacji) – powoli oddalają się od rzeczywistości, zapadnięte w swoje łóżka/fotele/krzesła, przykute do laptopów, bez ruchu, bez celu, bez sensu… Dla dzieci perspektywa, że kiedyś to minie, że kiedyś epidemia się skończy, jest tak abstrakcyjna, iż nie zdoła poprawić ich coraz bardziej depresyjnego nastroju. Ich życie, najważniejsze jego momenty są tu i teraz – to w szkole, wśród rówieśników, ale i nauczycieli budują swoją tożsamość, indywidualność, przeglądają się w innych jak w lustrze, które potem będzie kształtowało ich wartości. Czy naprawdę nikt nie słyszy ich krzyku?!
To są miesiące izolacji – dla młodych to jak lata dla osoby dorosłej – jak mają to udźwignąć? No nie dźwigają już. Widzę to w swoim gabinecie, w swoim domu.
Gazeto, krzyczcie w imieniu dzieci!

Zjawisko krzywdy dzieci i ich wykorzystywania nie jest nowe – przeciwnie – jest głęboko zakorzenione w historii. Przykładowo w długim cyklu książek cyklu Igora Witkowskiego Instrukcje  Przebudzenia temat pojawia się wielokrotnie. Między innymi chodzi o trwanie przez tysiąclecia (!) pewnych schematów-archetypów w podświadomości zbiorowej.
To zjawisko, niemal nie dostrzegane i ignorowane przez naukę oraz historię, mocno warunkuje podświadomość i świadomość po dziś dzień. Rodowód tych archetypów sięga neolitu. Autor zebrał wiele dowodów naukowych oraz  różnych przesłanek ze studiów dawnych kultur i dokonał oryginalnej ich syntezy. Obyczaje neolityczne i powielane z tamtych czasów obrzędy oraz poziom świadomości to rzecz wstrząsająca sama w sobie. Ale w aspekcie obecnych zjawisk i szukania ich przyczyn, ta spuścizna, tkwiąca w podstawach kultury, wciąż istnieje lecz jest skutecznie wypierana ze świadomości. Ideą fix Witkowskiego jest pokazanie społecznego zatracenia percepcji faktów i niemożność przełamania schematów w myśleniu i ocenie.
Te ograniczenia, a nie tyle sprawy materialne czy polityczne, które są tylko skutkiem, powodują zastój cywilizacji, de facto nie tylko zablokowanie dalszego rozwoju, ale są główną przesłanką jej upadku lub zupełnego regresu, o ile coś się nie zmieni.
Między innymi jest tam pokazanie wstrząsającego, w  różnych aspektach, losu dzieci na przestrzeni dziejów.


By to krótko zreasumować:

Okazuje się, że miłość do dzieci (oraz miłość w ogóle) w wielu kulturach i miejscami wręcz jeszcze do początków XX wieku bywała czymś zupełnie innym niż to, co widzimy i rozumiemy przez pryzmat obecnego pojmowania, zwłaszcza w kulturze zachodniej.
Dzieci na przestrzeni wieków były traktowane okrutnie i przedmiotowo. Najstarsze stosunki społeczne włączały w tym zakresie krwawe obrzędy składania dzieci w ofierze połączone z kanibalizmem, związki kazirodcze, torturowanie i zabójstwa w imię jakiegoś kultu.
Niestety te zwyczaje przenosiły się do kultur nawet nie tak odległych czasowo. Oszczędzę opisu praktyk jakie miały miejsce  w Europie jeszcze nawet sto lat temu. Niedawno ukazała się monografia autora Antyduchowość (uzupełnienie poprzedniego wydania), która jeszcze mocniej to przedstawia,

W tych książkach wspomina się i o dzisiejszych praktykach satanistów, mafii pedofilskich, gwałtach, porwaniach, handlu dziećmi oraz zabójstwach by handlować organami. Powszechne było wykorzystywanie seksualne dzieci także w rodzinach, dziecięca prostytucja nawet w tak purytańskim jak wiktoriańskie społeczeństwie (purytanizm pełen hipokryzji). Dotąd praktykuje się na OLBRZYMIĄ skalę traumatyczne obrzezania chłopców i dziewczynek,  kastracje obrzędowe i okaleczanie np. w celu wzbudzenia litości wobec dzieci posyłanych w celach żebraczych. Skalę bólu i tramy tych praktyk trudno do czegoś porównać, a poddane im przymusowo dzieci prawdopodobnie na zawsze będą skażone strachem i nieufnością nawet do swych rodziców, którzy do tego dopuścili. Podobnie drastycznie wyglądało niewolnictwo, zaganianie dzieci nawet paroletnich, do katorżniczej pracy, co i teraz jeszcze ma miejsce w niektórych krajach. Wykorzystywano je także podczas wojen, urządzano krucjaty dziecięce z mnóstwem ofiar.
Wiadomo jest, chociaż i to jest wypierane ze świadomości, że jeszcze nie tak dawno wiele dzieci porzucano na pastwę losu, często przekazywano do przytułków lub sprzedawano. Nawet z literatury pięknej znamy zwyczaj oddawania niemowląt mamkom, zupełny brak zainteresowania dziećmi przez matki oraz ich eksploatację – musiały czemuś służyć – inaczej były balastem. Także i dziś znane są też przypadki zabierania dzieci rodzicom pod pretekstem złej opieki, niewystarczających warunków materialnych lub molestowania.
Przez wieki bito je niemiłosiernie w procesie „wychowania”, karcono za byle co, wymuszano surową dyscyplinę,  stosowano terror w czasie nauczania. To wszystko odbijało się głęboko na psychice, doprowadzało często do kalectw a nawet do śmierci. Także przez brak miłości do dzieci, które tego tak bardzo potrzebują do rozwoju. W ogóle łamano ich psychikę, powstawały głębokie traumy, które przenosiły się na lata dorosłości, a to doprowadzało do kultury i praktyk społecznych, które dziś ocenili byśmy jako barbarzyńskie, okrutne.
Przyznam, nie zdawałem sobie sprawy ze skali i intensywności tych zjawisk w historii.
Charakterystyczne było właśnie społeczne przyzwolenie na to – jako na coś normalnego, oprócz nielicznych wyjątków ludzie nie potrafili wyobrazić sobie innego świata. Tak jak dziś wielu nie potrafi dostrzec, że to kultura kształtuje rozwój a nie „zdobycze” materialne, przynajmniej nie tylko. Książki Witkowskiego dobitnie to pokazują na przykładach przełomów cywilizacyjnych. Natomiast „Antyduchowość” skupia się na niechlubnej roli organizacji religijnych w zakresie wykorzystywania dzieci.
Coraz głośniej jest o aferach pedofilskich w Kościele na całym świecie – znów z bardzo opornym przyznawaniem się do winy. Zamieszane są najwyższe osoby w hierarchii – zarówno czynnie jak i przez brak reakcji (ciche przyzwolenie).
O jeszcze bardziej ponurym obliczu zjawiska – trochę dalej, ale przedtem warto podkreślić, że fakt jego długiego rodowodu nie usprawiedliwia obecnego stanu rzeczy. Wbrew wyobrażeniu wielkiego postępu, XX i XXI wiek jeszcze spotęgował skalę nieprawości, tak jak potęguje rozwój zabójczych broni, koncentrację bezwzględnej władzy, ukryty wyzysk ludzi. A takie zjawiska jak znęcanie się nad dziećmi w różnych formach – trwa nadal.

Każdego roku znikają bez śladu setki tysięcy dzieci. I nie mowa tu tylko o wojnach, które też własnie dzieci najbardziej dotykają – przez śmierć, w tym osób bliskich z pełnym sieroctwem włącznie, głód, choroby i traumatyczne doświadczenia przemocy, strachu i bezsilności – z piętnem na całe życie.

Niezależnie od wojen dzieci znikają porwane i więzione dla zysku z handlu „żywym towarem” – na usługi seksualne i pornograficzne, na pozyskiwanie narządów do przeszczepów, na krwawe cele rytualne, do adopcji przez pary homoseksualne, do ciężkiej niewolniczej pracy, dla okupu. Dzieje się to szczególnie w Chinach, Korei Płn, innych krajach Dalekiego Wschodu.
Afery pedofilskie mają dużo większą skalę niż gdziekolwiek się o tym oficjalnie mówi (nie drażnić polityków, nie psuć biznesu…), chyba że poprzez dziennikarskich demaskatorów, ale są oni często uciszani a nawet giną. To za duży mafijny biznes by dal się podejść i łatwo zdemaskować.
Zjawisko seksualnego wykorzystywania dzieci (nie tylko pedofilii w potocznym rozumieniu, ale z elementami sadyzmu) zalęgło się wśród elit politycznych i artystycznych pokazując ich zdeprawowanie. To pokazywanie dopiero niedawno stało się możliwe po wyłomach w murze konspiracji. Mamy dane głównie z kręgów amerykańskich np. z afery Epstina, środowiska Clintonów i innych osób ze sfer „wyższych”. Stworzyły one sobie szczególny rodzaj rozrywki z wykorzystywania nieletnich, a gwarantem poufności i wzajemną jej rękojmią było zgromadzenie na daną osobę dowodów (np. nagranie wideo) z orgii lub krwawego obrządku z dziećmi, co z kolei było warunkiem przyjęcia do tajnego „towarzystwa” – atrakcyjnego z wielu względów, np. polityczne i ekonomiczne układy.
Sprawy mają się jeszcze znacznie gorzej, bo te elity często są wplatane w obrządki satanistyczne, podczas których torturuje się dzieci, gwałci je, okalecza i w końcu zabija, a w wyniku tego aktu pobiera się krew z adrenochromem (hormonem produkowanym w czasie maksymalnego stresu i bólu), która to substancja stanowi serum odmładzające.
Adrenochrom pobierany jest w ten sposób w różnych miejscach kaźni, jest bardzo drogi i stanowi poszukiwany „towar”. Czasami dochodzi wtedy też do kanibalizmu. Tu znów oszczędzę Czytelnikowi szczegółów tych mrocznych i niegodnych ludzi praktyk – jest o tym dużo w sieci.

Niektóre dzieci, a potem młodzież, nie doświadczają od razu tak tragicznego końca – służą jako prostytutki dla takiego środowiska.
Z amerykańskiej obecnej sytuacji – otwarcie południowej granicy z Meksykiem uruchomiło ponownie napływ emigrantów, przy czym są to w dużej ilości właśnie dzieci, często porzucone lub szybko przejęte do wyżej wymienionych celów przez mafie. Przy tej okazji wzmaga się napływ narkotyków i ich dilerów.
Tutaj warto wspomnieć ogólnie o zjawisku narkomanii wśród młodzieży. Można to uogólnić na różnego rodzaje niebezpiecznych używek. I tak palenie papierosów i narkotyki dosięgają nawet dzieci – zwłaszcza te bez kontroli rodziców, coraz bardziej zabieganych w kieracie walki o przetrwanie lub … w pogoni za rozdmuchanymi przez społeczeństwo konsumpcyjne potrzebami.
To społeczeństwo jest poddane hipokryzji rządów, które jednocześnie „walczą” z uzależnieniami i ciągną krociowe zyski z handlu alkoholem, papierosami, szkodliwymi lekami i szczepionkami.
Dzieci mają dość swobodny dostęp do pornografii. Podobnie promuje się przemoc poprzez filmy i gry pełne bijatyk, wynaturzeń, strzelanek, zabójstw i wojen. Powszechny dostęp do smartfonów, oprócz szkodliwego oddziaływania na zdrowie małych dzieci, dodatkowo odwodzi od realnych kontaktów oraz obniża poziom kultury serwując pop-kulturę i miałkie treści.
Demoralizacja dzieci przybiera coraz to nowe formy, np. przez promowanie genderyzmu, gdzie potrafi się wmówić dziecku, że nie ma płci i może sobie ją wybrać. Idą za tym realne działania w zakresie mody, w ukrytych treściach bajek, filmów, w dążeniu do seksualizacji wielu dziedzin a nawet nauczania o seksie od wczesnych lat szkolnych. Zatraca się wychowanie chłopców na mężczyzn.
Ogólna nagonka na rolę rodziny w lewicowych mediach, zaprzeczanie prawu naturalnemu i tradycyjnym wartościom, jeszcze pogłębia zagubienie i ogłupianie dzieci. Są wypowiedzi – jak za czasów komunizmu i faszyzmu niemieckiego, że dzieci są własnością państwa a nie rodziców. Stąd zapędy by ustanawiać np. obowiązkowe szczepienia, a w głębszej warstwie – uważać dzieci jako tzw. kolateral – przedmiot kalkulacji finansowej i handlu.

Wreszcie trzeba przypomnieć, że głównym powodem śmierci na świecie jest … aborcja – z dożo większą liczba niż rak, choroby naczyniowe i inne, jakie zwykle się podaje.
Ruchy emancypacyjne, związki partnerskie i wzorce kulturowe, w których nie przewiduje się dzieci, coraz bardziej deformują normalne stosunki społeczne.
Zatem zamach na dzieci w tych wielorakich wymiarach może być uznany na element depopulacji, co w Polsce jest szczególnie niepokojące – wciąż spada wskaźnik zastępowalności pokoleń.

Patrząc na to wszystko przez pryzmat obecnej „pandemii” widzimy wyraźnie to w wielu aspektach, ale jednak skupię się nadal na temacie dzieci.

W kwestii izolacji przez ograniczenie możliwości poruszania się (były okresy że nawet młodzież do 16 roku życia nie mogła wyjść sama!), trzeba jeszcze bardziej podkreślić fatalne tego skutki.
Ze względów zdrowotnych – długie siedzenie, w tym godzinami przy komputerze, to zalążek skoliozy, osłabienia kośćca, chorób naczyniowych, pogorszenia wzroku. Ciągłe wystawianie się na wi-fi i w ogóle promieniowanie z rożnych urządzeń domowych może mieć nieobliczalne skutki rozwojowe.
Na swoje pocieszenie dzieci jedzą słodycze, co razem z bezruchem powoduje chorobliwy przyrost wagi, a to pociąga za sobą dalsze konsekwencje zdrowotne.
Zamknięcie to gorsza wymiana gazowa, brak ruchu w ogóle, stres ciasnoty, czasem konflikty na tle dostępu rodziny do komputera, zwłaszcza gdy także rodzic pracuje zdalnie. Wiele osób straciło pracę, nie ma pieniędzy, co powoduje dodatkowe napięcia w domu, kłótnie, przeklinanie, przemoc domową, pandemia nasiliła też pijaństwo, a dzieci są świadkami tego wszystkiego. To dodatkowy stres, nie mówiąc o ogólnym pogorszeniu warunków bytowania, ograniczeniu rozrywek i zakupów dla dzieci.
Brak środków do życia powoduje większą ilość przestępstw. Jeszcze bardziej dramatyczne jest osierocanie dzieci, gdy któreś z rodziców w obliczu braku perspektyw, wejścia w spiralę zadłużenia, utraty firmy itp. – popełnia samobójstwo.

Zdalne nauczanie, to nie tylko brak wspomnianej w liście socjalizacji i warunków normalnego rozwoju, ale też degradacja poziomu edukacji. Czyżby o to chodziło?…

Psychologowie szkolni i nauczyciele od lat sygnalizują spadek poziomu intelektualnego dzieci, gorsze rozumienie tekstów, gorszą pamięć, a nawet symptomy … starczej demencji!. Ma to też źródło w niezdrowej żywności, w korzystaniu z wygody fast-foodów. Pod tym względem niesławną rolę odgrywa McDonalds (i podobni), „hodując” sobie małych klientów wabiąc ich zabawkami, kuponami i reklamą. Szpitale psychiatryczne dla dzieci nie mają już miejsc, a po opresji epidemicznej sytuacja jeszcze się pogorszy.
Sprawa zdrowotnej degradacji dzieci zaczyna się jeszcze wcześniej za sprawą skumulowanych szczepień, których kalendarium zaczyna się od pierwszych dni życia i zawiera obecnie kilkadziesiąt dawek. To osobny dramatyczny temat w świetle nie tylko ilości szczepień, ale i zawartości szczepionek, bo są dane o toksycznych ich komponentach i często odroczonych niepożądanych skutkach.
Jeśli chodzi o szczepienia na covid, to wbrew przeciwwskazaniom producentów, np. takich jak wiek poniżej 16 lat, wrażliwość na składniki (kto jest w stanie to a priori sprawdzić u dziecka?) oraz prawo dotyczące świadomej zgody – zamierza się wkrótce szczepić dzieci i to coraz młodsze. Okrutny przykład eksperymentu medycznego, jak wcześniej na przykładzie szczepionki Gardasil przeciwko wirusowi HPV, która powodowała u dziewczynek różne dramatyczne powikłania.
Mówimy o eksperymencie, bo szczepionki zostały dopuszczone warunkowo, a ich badanie ma się zakończyć nie wcześniej niż za 1.5 roku. Szczepienia w ogóle mogą powodować wiele powikłań, z autyzmem włącznie, czemu gorliwie się zaprzecza mimo wielu dowodów.

Brak rozwoju w środowisku rówieśniczym dla młodych będzie obciążeniem na całe życie. Dotyczy to też relacji z dziadkami czy innymi krewnymi. Skazanie na izolację i dystans aspołeczny oraz maski powoduje, że najbardziej cierpią młodzi, począwszy już od niemowląt, które nie reagują mimiką na uśmiechających się ludzi, ponieważ nie umieją. Twarze, które się do nich zwracają, są zasłonięte maskami, czyli wykluczona jest cała komunikacja pozawerbalna, a jak wiadomo, stanowi ona bardzo ważny element relacji. Maski na twarzach dzieci to krzyczące przestępstwo, ponieważ zubożone w tlen oddychanie to czynnik niedorozwoju mózgu w tym tak ważnym okresie życia, a także występujące większe narażenie na różne bakteryjne zakażenia z masek.
Maski – jak podają liczne prace naukowe, mają minimalną skuteczność, natomiast powodują, że małe dzieci zaczynają widzieć je jako coś normalnego, a starsze rozumieją jak ich rodzice poddali się potulnie bezsensownym zarządzeniom, co obniża ich autorytet. Maski dzielą też ludzi na frakcje „za” i „przeciw”, a dzieci są w to wplątywane.

Kończąc – potrzebny jest nasz sprzeciw – „krzyk” jak nazwała to autorka cytowanego listu, bo krzyk dzieci się nie przebije.
Gdzie jest rzecznik praw dziecka, gdzie jest minister edukacji, gdzie nauczyciele, media?
Jakby zapomniano, że oprócz wymowy moralnej, dziecko ma ustawowe prawa.
Oprócz działań interwencyjnych i politycznych przypomnę, że odpowiednia, odpowiedzialna edukacja, dająca dzieciom swobodę rozwijania swych uzdolnień, naturalnej ciekawości świata i ekspresji, jest kluczem do przełamania impasu i wkroczenia na nową ścieżkę rozwoju ludzkości…
To przede wszystkim rodzice powinni dawać przykład.
Kochajmy dzieci dając im się normalnie rozwijać – dla nich samych i dlatego że od nich zależy przyszłość.

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij