Przepraszać, że w tytule zastosowałem grę obcych słów?
Cóż – często obcuję z obcymi nazwami, sytuacjami i miejscami – w tym sensie, że mogą być obce lub dziwne dla wielu. A dla tych, którzy może nie wiedzą o co chodzi w takie frazie – jeszcze raz kotwica, a raczej jeszcze raz zarzuciłem kotwicę i osiadłem w pewnym miejscu nieznanym nawet niektórym członkom rodziny. Wielokrotnie na tym blogu wspominałem o tym osobistym refugium – domku w lesie, gdzie co roku zaszywam się przynajmniej na parę letnich miesięcy.
W tym roku będzie inaczej, bo obowiązki wobec pewnej starszej osoby będą nas wzywały dość często do Warszawy (była o tym wzmianka w jednym z ostatnich wpisów Starość w paru odsłonach). Tym bardziej cieszę się każdą chwilą, szczególnie że gdy to piszę – jest pięknie.
Co do zakotwiczenia, to jest w tym i konkretny wymiar – większego związku z ziemią, uziemianie gdy chodzę boso po trawie, gdy czuję, że natura mnie leczy i wzmacnia. Pierwsze dni zawsze są dość wymagające – coś co znają dobrze działkowicze i właściciele domów – wiosenne porządki. Tu dochodzą jeszcze sprawy specyficzne: pozimowa kontrola domu (nie bywamy tutaj poza sezonem letnim – dom jest nie ocieplony i zimny w okresie jesienno-zimowym), rozruch instalacji, zawsze jakieś naprawy, osuszenie piwnicy, wietrzenie szaf bo wilgoć zawsze jakoś przenika, wstępne ogarnięcie ogrodu, zwłaszcza wybujałej trawy i zbieranie gałęzi pozrzucanych z licznych drzew w czasie zimy, skopanie grządek pod te zasiewy, które nie powinny czekać, i dziesiątki innych czynności, często nie do przewidzenia. Nie narzekam – lubię ruch i jak coś się tworzy. Inna sprawa to mniejsze już siły i pytanie – na ile jeszcze sezonów ich starczy? Także powitanie z półdzikimi kotami, które przetrwały jakoś zimę w okolicznych szopach, a może dzięki paru gospodarzom w okolicy. Pamiętają o nas, bo mogą liczyć na coś smacznego, ale okazują na swój sposób też przyjazne uczucia. Pierwsze spacery po okolicy i dalej, by sprawdzić co się zmieniło.
Gdy, jak co roku, to wszystko już zostanie uładzone, zanurzam się w książkach. W 2023 nawiozłem kolejne czytelnicze zaległości, a szczególnie 9 (jak na teraz) pozycji o demokracji (wprost lub pośrednio, temat do którego chcę dodać drugie dno i możliwe alternatywy), 3 niedoczytane książki W. Sumlińskiego*, ok. 50 czasopism do ostatecznego przeczytania przez wyrzuceniem oraz kilkadziesiąt zgranych ebooków. No i na pewno coś skapnie z licznych lektur żony. Będę też pisał. Ale mniej na bieżąco w sieci, bo ta tutaj ma małą przepustowość, czasem łączność nawet zanika. Najłatwiej mi schwycić coś lub umieścić na twitterze.
Będą wycieczki rowerowe i piesze, nowe odkrycia… W sumie dość banalnie – ale cieszą nas zwykłe rzeczy, możemy odnaleźć i w nich coś niezwykłego. Ten wpis nie będzie długi – to tylko „meldunek” dla znajomych o prawdopodobnie mniejszym zaangażowaniu i uprzejma prośba o rzadsze „wywoływanie mnie do tablicy”. To i tak będzie tylko połowiczny urlop, ale każdemu się należy. Kończę paroma pierwszymi impresjami fotograficznymi (na razie niewiele czasu na to było) – nie egzotyka, nie jakieś ekstra ujęcia – proste widoki sielskiego życia, przyrody, która potrafi zaskoczyć lub pokazać nowe oblicza piękna.
Tego zakątka jeszcze nie koszę
Niedaleko domu
Będzie dużo jagód
Egzotyczna (?) rogacizna w sąsiedztwie
Jagodowa góra
Kwietnie
Setny (?) powrót nad Bug
Za ciepło aby morsować…
Cd. relacji i zdjęć nastąpi.
____
* Często nieważne jest kto mówi, ale co mówi. Wojciech Sumliński jest dla wielu postacią kontrowersyjną, zastanawia ich jak może funkcjonować w naszym systemie wypowiadając tak ostre tezy wobec polityków, także obecnej władzy. Jednak owym tezom warto się przyjrzeć, wiele z nich to ważne sygnały ostrzegawcze i wglądy, o których mało kto wie.
Lubię dawać przed wpisami jakiś cytat, „złotą myśl” (czasem wymyślam własną), i nie sprawia mi to specjalnego kłopotu, bo jeszcze w czasach gdy Internet nie był w tym pomocny, zgromadziłem spory zbiorek almanachów mniej lub bardziej poświęconych takim treściom. Zdjęcie pokazuje próbkę z domowej biblioteczki.
Granice między aforyzmami, cytatami z ładunkiem mądrości lub humoru, anegdotami, maksymami, sentencjami, dykteryjkami itd. są dość płynne. Zatem dodanie do tytułu „itd.” ma uzasadnienie. Ciekawe myśli można wyłowić z najróżniejszych książek (dość często są to też motta do rozdziałów lub do całości dzieła), świętych pism, filmów, memów, nawet z kalendarzy lub w trakcie rozmowy. Mam też setki wycinków i notatek z takimi materiałami. Czyli nie tylko chodzi o sztukę pisania aforyzmów, co skądinąd bardzo doceniam, ale o ich wyławianie i wykorzystywanie stosownie do sytuacji. Cenię zwłaszcza te ich krótsze formy, powiedziałbym lapidarne, co kiedyś zainspirowało mnie by tego słowa użyć … w tytule bloga. Z tą lapidarnością wpisów zupełnie się nie udało, bo niemal każdy podjęty temat wymagał rozwinięcia (a szkic planowanego nowego wpisu ma już ok. 30 stron, więc będzie raczej ebookiem…)
Podobnie witryna Złote Myśli skusiła mnie już gdzieś ok. 2013 r. swoją nazwą, bo sądziłem że poświęcona była właśnie gromadzeniem owych klejnotów myśli. Jest o książkach, czym się nie rozczarowałem, bo znalazłem tam dużo wiedzy i mądrości. Polecam! Bo mądrości możemy uczyć się z najróżniejszych form literatury, ogólniej – sztuki, także z poezji. Wtrącę parę słów o tym źródle. Swoim przyczynkom w tej sferze prawie nie poświęcałem tutaj miejsca (wyjątki z nieco dłuższymi wierszami: fragmencik w Poezja przed burzą, ale tu raczej poezją jest przyroda; podobnie Bieszczady; Krasa lasu w śniegu itd. ), więc przemycę dwie własne próbki – właśnie z tych zwięzłych, bo te najbardziej cenię. (wybaczcie mi zakwalifikowanie tego do poezji)
Życie jak głaz sprawy idą wspak patrzysz na mnie … już nie tak.
(2013)
Wyznaj mi tę miłość, którą chowasz w sobie – uruchomię gojący czas, choć nie odpowiem.
(1985)
Może odnajdziesz w tym swoje ukryte myśli, uczucia?
Mam tych wierszyków sporo, ale to temat na inną okazję…
Wspomniałem, że zbiorów aforyzmów jest dużo – są całe wyspecjalizowane witryny temu poświęcone, ale cenię sobie szczególnie te, które osobiście w pewnym sensie wskrzesiłem – chodzi o opracowania Stefana Garczyńskiego. Zanim do tego przejdę, to przypomnę że nie chodzi o tego Stefana z epoki romantyzmu, a o pisarza rocznik 1920. O tym Stefanie było tutaj parokrotnie – począwszy od 2007 r. we wpisie Pan Stefan, po późniejsze – gdy informowałem o powstaniu dedykowanej Mu strony mojego autorstwa i paru innych poświęconych konkretnym publikacjom ( > lokalna wyszukiwarka z użyciem nazwiska, lub poprzez tagi).
By w ogóle przypomnieć tego niezwykłego człowieka przywołam jeszcze np. wpis http://stefangarczynski.pl/biogram/ (przy okazji uprzedzam i przepraszam – ostatnio ta strona-blog dziwnie wolno działa – sprawa do technicznego sprawdzenia).
O ile Stefan Garczyński niemal we wszystkich swych pracach umieszczał cytaty znanych ludzi, zwłaszcza pisarzy i filozofów, to dziełkami poświęconymi aforystyce były szczególnie „Błyskotki o kulturze” i „Błyskotki o współżyciu”. Tę drugą książeczkę właśnie opublikowałem w formie ebooka w ramach przywracania pamięci o pisarzu i jego pracach, ponieważ popada niesłusznie w zapomnienie. To mój trybut wdzięczności na 30. rocznicę śmierci Autora. Miałem ponad roczną przerwę w tych pracach z rożnych powodów (najbardziej prozaiczny to zwątpienie czy utrzymywać stronę przy małym zainteresowaniu czytelników i podtrzymaniu materialnym* …).
Jako wprowadzenie do „Błyskotek o współżyciu” zobacz ten wpis (zawierający aktualne przesłanie**), a on poprowadzi Cię dalej aż do miejsca, gdzie można pobrać tego ebooka w 4 formatach oraz 13 innych wydanych wcześniej własnym sumptem – wszystkie darmowe. (mimo że wszystkie są mobilne, tj. nadają się na urządzenia przenośne, to polecam format PDF).
Wracając do aforystyki w ogóle, to upodobałem sobie wybory jakie znajduję w każdym dwumiesięczniku Nexus i przewijające się na górnym pasku ich strony http://www.kontestator.eu/ Nadal polecam oba miejsca.
Ok, miało być lapidarnie, więc kończę jednym aforyzmem o aforyzmach, przy czym ciekawostką jest, że ten przykład wygenerowany/znaleziony został przez asystentkę AI GPT 4 Monica (możesz sam spróbować – to nakładka do przeglądarki):
„Aforyzmy są jak papierosy – krótkie, ale uzależniające.„
PS. Już po napisaniu spostrzegłem, że leży koło mnie poniższa książka, którą można dodać do omawianego gatunku. Na miejscu będzie więc jeszcze ta znana myśl: „Mają oczy, a nie widzą…”
———– * Przywołam jeszcze wpis Rozwijajmy czytelnictwo, który szerzej pokazuje ten popularyzatorski aspekt mojej pracy. Poproszę o zainteresowanie…
** Wspomnianym przesłaniem jest waga współżycia społecznego i jego odbudowa w czasach gdy oddalamy się od siebie z różnych powodów.
Lista wszystkich* wpisów od nowszych – z rozwinięciem części wpisu. Najechanie myszką pokazuje datę w dolnym pasku adresu, kliknięcie otwiera wpis.
Stały dostęp do tego wpisu tworzonego dynamicznie – przez menu górne i boczne.
Ten indeks instaluję po ponad 16 latach istnienia bloga. Miało być lapidarnie, ale często rozpędzałem się do formy nawet artykułów. ZAPRASZAM.
----
Anchor Encore-{ Komunikat dla znajomych z leśnego refugium z paroma impresjami przyrodniczymi - sezon wakacji rozpoczęty }
Aforystyka itp.-{ Zmieścić mądrość lub celne spostrzeżenie w małej formie, krótko posumować coś lub kogoś - to trudna sztuka aforystyki }
Starość w paru odsłonach-{ Los ludzi starych bywa tragiczny. Czy musi taki być? Walczmy o ich prawa, kondycję i godność - starość czeka nas wszystkich - o ile ... dożyjemy }
Diamenty czy złoto?-{ Ochrona wartości niejedno ma imię...
W zakresie majątku ważne jest właściwe inwestowanie. Jakie mogą być tu pułapki i nieporozumienia? }
Teoria relacji – refleksja-{ Złożoność relacji utrudnia wiele spraw codziennego życia i rozwiązanie konfliktów społecznych. Temat relacji jest ważny. }
Wyłączenie-{ Osobiście i blogowo o lutym 2023, który spowodował wyłączenie z dotychczasowego rytmu życia i postawił nowe zadania. Bo i świat się szybko zmienia... }
Kawowe curriculum vitae-{ O kawie można nieskończenie, ale najlepiej przy kawie. Moja historia, doświadczenia, lektury i nawiązania do zdrowia i kultury }
Chińszczyzna-{ Czy znasz tajemnice Chin, ich wpływy i plany? Refleksja na podstawie ważnej książki i własnych doświadczeń }
Cięższe czasy dla emeryta-{ Duzi sobie poradzą, trudniej mają pojedyncze osoby, emeryci, osoby pracujące społecznie, ludzie na peryferiach - dosłownych i widoczności.
Możesz pomóc... }
Jak pies z kotem-{ Przykład postaw w czasach wywyższania zwierząt ponad ludzi i jednych ludzi ponad innych. I parę obserwacji w porównaniach i relacjach pies-kot. }
Nexus – Nowe czasy-{ Rekomendacja dwumiesięcznika Nexus na podstawie przeglądu treści ostatniego (143) numeru. Ciekawy i otwierający nowe perspektywy }
Lato 2022-{ Lato 2022 zaskakuje i niepokoi. Przyroda i praca na jej łonie uspakaja i pozwala nabrać dystansu oraz woła o nadzieję - tak jak trwa ponad naszymi uwikłaniami }
„Fałszywa pandemia” cz. 5 – recenzja książki -{ Pokazuję główne tezy książki, które sprowadzają się do wymownych dowodów wielu fałszerstw, korupcji, łamania prawa i socjotechnik jakie towarzyszyły nie tylko C-19, ale i poprzednim "pandemiom". Oparte na wypowiedziach specjalistów i publikacjach naukowych. Poznaj prawdę... }
Komunikaty i skorowidze-{ Przedwakacyjne komunikaty, sprawozdania i wykazy opracowanych materiałów. Listy wpływowych osób oraz organizacji kontrolujących świat. }
Czy warto?-{ Zapraszam na bloga by go ożywić i poznać Wasze opinie oraz oczekiwania.
Szeroka tematyka - znajdziesz coś dla siebie. }
No pasaran!-{ PILNE. Protestujemy przeciw zamachowi WHO na suwerenność państw i wolność ludzi w imię nieetycznych interesów koncernów i ich pośredników }
Sytuacja Rosja-Ukraina – Generał Jacques Guillemain-Originally posted on forumdlazycia lifeStyl : W tych czasach, kiedy wydaje się, że rozsądek opuścił zachodnie kancelarie i europejskie redakcje, w czasach, gdy masowa antyputinowska histeria zdaje się zastępować głęboką refleksję i nieuniknioną reakcję polityczną, po prostu przypomnę kilka rzeczywistości, o których świat, w delirium, wydaje się, że zapomniał. Ale nie przyganiajmy zbytnio rosyjskiemu niedźwiedziowi, bo…
Generalia i didaskalia-{ Dzieją się sprawy ważne - generalnie. Aby móc się nimi zająć porządkuję swoje zaległości, narzędzia i zobowiązania. Mały raport i plany działania. }
Jak docinać, to z humorem-{Chwila relaksu i rozrywki oraz trochę psotnych myśli z sarkazmem na głupotę i propagandę. Wplatam epitety nowomowy. }
Seksmisja, refleksje po 37 latach-Przypomniałem sobie „Seksmisję” Janusza Machulskiego z 1984 r. dzięki powtórce w TVP1 (19.11.21).Spojrzałem na ten film nieco innym okiem, bo to nie tylko zabawna komedia fantastyczno-naukowa, ale i satyra na parę zjawisk – jak najbardziej aktualnych. W tym sensie to dzieło przenikliwe, chociaż reżyser (i autor scenariusza w jednej osobie) mógł sobie nie do końca … Czytaj dalej Seksmisja, refleksje po 37 latach
Abp Viganò: „pandemiczny Sanhedryn” buduje „labirynt” kłamstw w sprawie COVID-Originally posted on forumdlazycia lifeStyl : (LifeSiteNews) – Poniżej publikacja tłumaczenie przemówienia arcybiskupa Carlo Maria Viganò, które wygłosił do zgromadzonych w Rzymie i w całych Włoszech w sobotę. Zebraliście się dziś w Rzymie, na Piazza del Popolo i na wielu innych placach we Włoszech, tak jak setki tysięcy ludzi na całym świecie manifestujących swój sprzeciw wobec…
Mój drugi świat-( Sny ubogacają, inspirują, przynoszą nawet rozwiązania problemów i ukojenie, regenerują. Warto je cenić.
Mają i swoje tajemnice... }
Czy wiemy czym jest rozwój?-{ Większość ludzi nie rozumie na czym polega rozwój, brak im szerszej, w tym historycznej perspektywy, co jest groźne dla cywiilizacji }
Koniec lata, początek zmian-{ Z wakacyjnego świata w gorący (politycznie) październik. Zmiany wiszą w powietrzu, wcale niekoniecznie na złe }
Dr Bhakdi wyjaśnia skutki szczepionki COVID: Wywiad z dr Mercolą-Originally posted on forumdlazycia lifeStyl : Microbiologist Explains COVID Jab Effects: Dr. Sucharit Bhakdi Dr Bhakdi omówił skutki szczepionek przeciw COVID w swoim wywiadzie z dr Mercolą, Global Research, 6 września 2021 r. Tematy kluczowe: > „Bezwzględna redukcja ryzyka wynosi tylko około 1% dla wszystkich obecnie dostępnych szczepionek na COVID”. > W populacji zaszczepionej zaobserwowano niepożądane…
Rzeźnia…-{ Jak "teorie spiskowe" przekształcają się w realia lub okazują się prawdą od swego początku }
Majowe tutti-frutti-( Z prywatnego życia i refugium o ludzkich sprawach ale i globalnych -dzieje się wiele rzeczy ważnych i alarmujących }
„Taki mamy klimat” – dosłownie i w przenośni-{ Mity klimatyczne napędzają ideologię zielonego ładu i biznes robienia pieniędzy "z powietrza" przy jednoczesnej polityce podwójnych standardów }
Tuszowanie badań klinicznych przez FDA, doprowadziło do zatwierdzenia szczepionki Pfizer-Originally posted on forumdlazycia lifeStyl : Dokument opublikowany na stronie internetowej FDA nosi tytuł „Szczepionki i pokrewne produkty biologiczne; Posiedzenie komitetu doradczego; Dokument informacyjny FDA Szczepionka Pfizer-BioNTech COVID-19 ”. [1] Jest datowany na 10 grudnia 2020 r. Data mówi nam, że wszystkie informacje zawarte w dokumencie pochodzą z badania klinicznego firmy Pfizer, na podstawie którego FDA…
W Deep State wszystko się sypie, ale…-{ "Dzieje się" - dwa świeże raporty geopolityczne zza kurtyny – z Ruchu Odnowy Ziemi Life Force i od Benajamina Fulforda }
Śmieci-{ Jak oszukuje się nas i wykorzystuje w związku z utylizacją śmieci. I inne aspekty zaśmiecania świata i głów }
Metody podporządkowywania-{ Obecnie stosowane metody indoktrynacji i podporządkowywania nie odbiegają od klasycznych stosowanych przez komunistów - na przykładzie okresu wojny koreańskiej }
Czy Unia Europejska planowała paszport szczepionkowy już w 2018 roku?-Originally posted on forumdlazycia lifeStyl : zy Unia Europejska planowała paszport szczepionkowy już w 2018 roku? Okazuje się, że “pandemia koronawirusa” nie była motorem inicjującym pomysł paszportów szczepionkowych, lecz jedynie przyspieszyła projekt, nad którym EU pracowała już w 2018 roku. Tak zwana pandemia jedynie przyspieszyła ten projekt. Komisja Europejska mówi o wprowadzeniu już od czerwca…
Co się dzieje w ukryciu?-{ Cieme siły zapędzane są w "kozi róg" i w próbach rozpaczliwego oporu coraz bardziej nie mają przestrzeni do dalszych ruchów.
Czy się poddadzą i pójdą na ugodę?
Jaskółki dobrych wieści. }
USA UNDER MARTIAL LAW * Jan. 27, 2021-Originally posted on Higher Density Blog: Courtesy of New Dimension 2012 NEW DIMENSION 2012 Note: The lockdown and the National Guard Troops within the Capitol have been converted into a Martial Law operation. Enforcement of the Military Intervention is now gaining momentum. The US Military a week ago raided the headquarters of the CIA as…
Przełom – nie tylko roku-{ Możemy dokonać największego przełomu we współczesnej historii, ale inaczej niż myślisz - pod warunkiem dostatecznej wiary, otwarcia się i działania }
Kultura na codzień-Obok potrzeby, żeby wszystko miało sens, jeszcze i to: potrzeba bliskości drugiego człowieka,bliskości, pozbawionej wszelkich osłon.D. HAMMERSKJÖLD Świąteczny czas przypomniał mi pewien temat, który uwidacznia się podczas relacji społecznych i rodzinnych, także właśnie przy okazji świąt – w domach, w sieci, na ulicy lub w pracy. Można by to określić jako savoir vivre, ale nie będę … Czytaj dalej Kultura na codzień
Boże Narodzenie – narodzenie nadziei?-{ Boże Narodzenie zawsze było świętem nadziei. W 2020 szczególnie jej potrzebujemy, tak jak zaspokojenia druzgotanych potrzeb psychicznych. Jest gwiazdkowy prezent }
Oblicza blamażu mediów i polityków-{ Media głównego nurtu wykazują tendencyjność i nieprofesjonalizm w relacjonowaniu wyborów w USA,.To może być ich dużym blamażem }
Małe covidowe podsumowanie-{ Co wiem o "pandemii"? Na koniec 2020 jestem mocno sceptyczny wobec oficjalnej narracji. Dlaczego? }
Eksperci-{ Deprecjacja autorytetów czyni ekspertami ludzi od propagandy i karierowiczów oraz ogólnie obniża szacunek do nauki i wartości }
Ostateczna rozgrywka?-{ Patrioci amerykańscy skupieni wokół D. Trumpa mobilizują się do kontrataku, który w najbliższych tygodniach rozstrzygnie losy USA i świata }
Wybory wygrane przez J. Bidena?-Joe Biden: ” Złożyliśmy w całość organizację największego oszustwa wyborczego w historii USA”. Joe mówi prawdę kiedy się pomyli. … czyli o możliwym największym przekręcie w dziejach amerykańskie demokracji. Różni „przywódcy” z wielką satysfakcją spieszą z gratulacjami dla Joe Bidena z okazji wyboru na stanowisko prezydenta, co ma często formę lizusostwa. W samych … Czytaj dalej Wybory wygrane przez J. Bidena?
POLSKA. Jej rozwój, stagnacja czy upadek?-{ Czy chcesz by to obywatele mieli wpływ na rząd, ustawy, przyszłość - realny i w trybie bieżącym, a nie być zdanym na partyjne interesy i dyktaty? Jest rozwiązanie. }
Bramy do piekła-{ Stają się jawne plany NWO i ich realizatorzy. Potrzebna jest wiedza i odwaga by się z tego wyzwolić. }
Zrzucamy maski-{ Maski przybierają obecnie wiele znaczeń metaforycznych - negatywnych i pozytywnych. Może obecna epidemia maskuje coś więcej? }
Reset świata? (cz. 2)-{ Rest świata zarówno pociąga za sobą konsekwencje cywilizacyjno-duchowe, jak i z tych aspektów wynika. Możliwe drogi wyjścia z kryzysu w tym wyższym rozumieniu. }
Inna wiosna-{ Prywatne refleksje o aktualnej sytuacji wokół koronawirusa, oblicza kryzysu, przegląd wpisów - obawy i nadzieje. Cdn. }
Reset świata? (cz. 1)-{ Czy Covid-19 spowoduje reset obecnego świata? Jak, na czyją korzyść i w jakich aspektach? Nadzieja na szczęśliwy finał. }
Ciernie korony-{ W sprawie koronawirusa mamy przynajmniej dwie narracje. Tutaj o szeregu wątpliwości i pytań, które pozostają otwarte }
Prawda i fałsz-{ Gdy fałsz podkłada się pod prawdę i odwrotnie. Metoda naukowa pomaga, ale i ona ma luki i może służyć np. nieczystej polityce i biznesowi }
Szczęście a sukces-{ Rozważanie o związku szczęścia z sukcesem i efektywnością: zobaczmy sukces przez pryzmat szczęścia i radości, doskonalenia się i poczucia harmonii między celem a drogą. }
Radość i szczęście-{ Lekkie rozważania o radości i szczęściu na przykładzie paru książek. Możliwość pobrania dwóch w formatach mobilnych }
Niebezpieczny schematyzm-{ Rozwój wymaga porzucenia schematów, rutyny i wąskiego spojrzenia. Artykuł wprowadzający do dyskusji wraz z przykładami. }
O blogowaniu i …-{ Czy blog to jeszcze dawny pamiętnik? Platformy blogowe a strony internetowe. O czym piszę i co planuję. }
Czas ujawnień?-{ Mamy czas stopniowego ujawniania tego, co się rzeczywiście dzieje, co pozwala odkryć elementy przyszłości i włączyć się w nieuchronne zmiany. }
Do Czytelnika-{ Podziękowanie dla Czytelników bloga (z prezentem) i objaśnienie nawigacji oraz opcji społecznościowych. }
Zabawy z czasem-Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić. Albert Einstein Trochę wbrew mottu, niekiedy warto dla relaksu oderwać się od pracy i czymś się pobawić. Oczywiście cenię sobie czas (jedna z tych wartości, którą się wciąż traci w perspektywie życia i której bezpośrednio nie można kupić ***). Z tego względu … Czytaj dalej Zabawy z czasem
Lepsza polska energetyka-{ Czy mamy szansę być potentatem energetycznym? Tak, także surowcowym. }
Burfil-{ Czasem to, co było żartem okazuje się smutną rzeczywistością }
Świat Polskich Odkrywców-Wszyscy wiedzą, że pomysł jest nie do zrealizowania. A potem przychodzi jakiś nieuk, który o tym nie wie. I on właśnie dokonuje przełomu. Albert Einstein W danym przypadku mowa jest o projekcie telewizji Tagen o polskich, współczesnych odkrywcach i wynalazcach oraz o ich dokonaniach. Tytuł projektu (dosłowne brzmienie) może być nieco mylący, bo „odkrywca” kojarzy … Czytaj dalej Świat Polskich Odkrywców
Od głuchoty umysłowej do faktycznej-{ Z archiwum: Żyjemy w czasach, w których trzeba się wciąż uczyć i doskonalić, w czasach rywalizacji. Trzeba mieć otwarte oczy i uszy. Na co?... }
Zdumiewający Kosmos-{ Chociaż człowiek też jest kosmosem, ale jego skala makro zdumiewa }
BBB czyli Brigitte Bardot – Bardzo…-{ Książka Brigitte Bardot "Krzyk w ciszy" z 2003 r, zaskoczyła mnie dość głęboką analizą i krytyką upadku kultury ... }
Co z energetyką?-{ Trzeba skupić się na sprawach naprawdę ważnych dla państwa. Przy takim podejściu ważne jest meritum a nie krótkowzroczna polityka. }
Ach, Grecjo!-{ Muzyka Vangelisa obudziła greckie wspomnienia... }
Manipulacja ceną złota-{ To warto wiedzieć, jak w ogóle orientować się w kulisach globalnej finansjery. }
Pajdokracja?-{ ... czyli rządy ... infantylne, obliczone na doraźny efekt }
Pożytki z PO-{ Dzięki PO widzimy jak PR potrafi omamić nawet intelektualistów a społeczeństwo w masie daje się manipulować ... }
Jak marnować pieniądze?-{ Sposobów jest mnóstwo, ale większe możliwości mają ci, którzy robią to z pieniędzmi publicznymi lub w rękach dużych organizacji. }
Demokracja?-{ Już w Grecji - kolebce demokracji były wątpliwości. Arystoteles powiedział: "Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów, bowiem są to rządy hien nad osłami" }
Bieszczady-( Kocham góry i wracam tam, kiedy mogę... }
Dlaczego góry-{ Może się tam przeprowadzić? Więcej za niż przeciw. }
Wszystko jest falą?-{ Fala tworzy, fala rządzi. W zjawiskach falowych, być może, kryją się wszystkie tajemnice istnienia. }
Jakoś to będzie…-{ Nie przejmuj się zanadto - czas potrafi sporo załatwić ... }
Tego nie ucza w szkole!-{ Są sprawy ważne w życiu, które nie wchodzą w programy nauczania w szkole. }
Bogactwo prostoty-{ W prostocie tkwi piękno, mądrość i siła. Posiada ona ukryte bogactwo.
Przykłady z dziedziny zdrowia i nie tylko. }
Oportunizm-{ Od definicji po przykłady, zwłaszcza ze sfery polityki i kariery. Nie mylić z opportunity - szansami wartymi wykorzystania. }
Pośpiech a zdrowie-{ Pośpiech nie tylko odbija się na zdrowiu i jakości pracy, ale także wciąga nas w niszczący system zniewolenia }
PERSPEKTYWA-{ Odpowiednia perspektywa wiele wyjaśnia a nawet godzi przeciwstawne sądy i usuwa przeszkody. }
Prawicowość – co to jest?-{ Na fali wydarzeń, zwłaszcza od 10.04.2010, coraz więcej dyskutuje się o polityce i o podziale „prawica-lewica”. Jest tu dużo nieporozumień". }
Głos wołających na puszczy-{ Warto sięgać do różnych źródeł, by mieć wyważony pogląd oraz argumenty w dyskusji. O polskim dziennikarstwie i podziałach. }
Śmierdząca sprawa-{ Śmierdzących spraw mamy wiele. dziś o psach i ich niektórych właścicielach ... }
Co jest najważniejsze w życiu?-{ Potrzebujemy pić, ale można bez wody przetrwać do 7 dni.Natomiast bez powietrza nie przeżyjemy nawet 5 minut. O różnych metodach oddychania... }
Pan Stefan-{ Pro memoriam wielkiego a zapominanego człowieka }
Witam!-{ Początki tego bloga i lektury które inspirują do nowych tematów }
Szybko-wolno-{ Zdrowy umiar dotyczy także zachłanności na pośpiech }
— *
Będą dochodziły dalsze, nowsze pozycje.
W przypadku starszych (zwłaszcza) wpisów linkowania do materiałów zewnętrznych mogą być nieaktualne. Podobnie, w przypadku reblogowania, może zniknąć wpis oryginalny.
Proszę o wyrozumiałość, także w stosunku do zmian pewnych poglądów, ew. złych ocen, … czas nie stoi w miejscu.
Życie nie jest łatwe, ale wciąż pozostaję optymistą…
Luty 2023 nie był dla mnie łaskawy. Pogoda była kapryśna i niezbyt przyjemna, czasem depresyjna. Tym bardziej złakniony prawdziwej zimy ze śniegiem wykorzystywałem każdą okazję by być w lesie na biegówkach. Mam swoje ulubione miejsca o urozmaiconym terenie. Zdarzyło się, że zjeżdżając w dość ostrej górki z zakrętem nie zauważyłem kamienia wystającego spod śniegu.
Wywrotka z podparciem ręką. Zwichnięty nadgarstek i dwa palce, w tym jeden złamany z odpryskami przy stawie. Prawie 5 godzin na SOR, złożenie, usztywnienie. Ponad miesiąc w ortezie, która była bardzo niewygodna i utrudniała wiele czynności, w tym pisanie. Po tym okresie okazało się, że palce są sztywne (nie zginają się) i nadal spuchnięte – wymaga to rehabilitacji.
O ile od dawna psioczę na lekarzy, że nie umieją sobie radzić z chorobami przewlekłymi, tak ogólnie chwaliłem chirurgów i pomoc ratunkową.
Niestety to już drugie moje negatywne doświadczenie i w tej dziedzinie po nieudanej operacji sprzed paru lat.
Uderzenie w czasie wypadku znów nadwerężyło bark – jego grudniowa rehabilitacja związana z wieloletnim bólem została zniweczona. Czekają mnie więc dwie nowe rehabilitacje (znów wyłączenie na wiele godzin).
Plany na wiosenne odświeżenie mieszkania a potem odwlekane przycinki drzew na działce stoją pod znakiem zapytania.
Skoro jestem przy sprawach zdrowotnych, to krótko o tym co działo się w lutym na LepszeZdrowie.info. Jak zwykle podsumowałem to w raporcie miesięcznym.
Ujmując krótko:
Kolejne rady zdrowotne, uwagi o sporze między mięsożercami a wegetarianami i walce z mięsem, dlaczego powinniśmy się bić o jajka, o dietach keto i carnivore, propagandzie jedzenia robaków i związanych z tym zagrożeniach – z szerszym tłem tych akcji. Rozliczanie epidemii i antidota na powikłania. Nowe książki i więcej…
Były to więc tematy aktualne i z mojej perspektywy ważne.
Niestety w czasie publikacji tych nowości popełniłem duży błąd techniczny, który zniszczył mi funkcjonalność linkowania wewnętrznego i do lewego menu strony (które zniknęło).
To co jest w sieci – działa, ale cokolwiek zmienię lub napiszę nowego, nie będzie miało już owego lewego menu. To jeszcze bardziej uszczupliło możliwości mojego back-endu, który w ogóle od lat szwankuje i tworzy wpisy nie pasujące do obecnego odbiorcy, zwłaszcza używającego urządzeń mobilnych. Wróciła więc sprawa przełożenia serwisu na nową platformę. Zacząłem tę akcję na początku 2020 r. , ale jej zakres opisany w zarysie w notatce technicznej jest tak duży, że wystraszył mnie ilością pracy. I nadal straszy – obecnie do przełożenia jest ponad 1000 wpisów nie mówiąc o różnych sprawach technicznych.
Teraz będę raczej do tego zmuszony. Zatem dalsze aktualizacje będą na tymczasowej stronie wp.lepszezdrowie.info, która kiedyś będzie przełożona na domenę podstawową (na razie jest to tylko szkic, z paromapróbami, nie koniecznie wg ostatecznego wyglądu i funkcjonalności – już widzę konieczność zmian…). Zacznę od najnowszych wpisów, ale jeśli są tam linkowania wstecz, to trzeba będzie i przełożyć te odnośne strony. Robota na miesiące, rok?
Jak wspomniałem, stara strona tymczasem będzie działać, ale raczej nie będę tam nic dokładał, a ew. poprawki będą wprowadzane dość uciążliwą drogą podmian kodu html.
To mnie wyłączy z innych spraw, których mam i tak sporo. (nie mówię o obowiązkach domowych i rodzinnych, tylko o moich „zajęciach publicystycznych”).
Przykładowo, zacząłem duży esej o demokracji (znacznie wykraczający poza tutejszy stary wpis Demokracja?), a właściwie o ustrojach społeczno-politycznych przyszłości, ale temat wymaga jeszcze przeczytania sporej ilości przyczynków innych osób, by móc to dobrze poukładać i wyciągnąć wnioski.
Generalnie uderza brak wyobraźni zainteresowanych środowisk, które uparcie trzymają się starych schematów partyjnych i koncepcji. Obecnie w polityce przeważa kadencyjna krótkowzroczność i zepsucie.
Podobnie jak brak wyobraźni i wiedzy o tym jak będzie wyglądał przyszły świat, ale nie taki, który zniewoli i wyalienuje ludzi (widzimy zakusy w tym kierunku), lecz podniesie ich w rozwoju, zapewni suwerenność.
I to wcale nie w jakimś dalekim horyzoncie czasowym, bo jeszcze za życia wielu obecnych polityków i komentatorów. W tym świetle szereg obecnych rozwiązań gospodarczych oraz planów politycznych prawdopodobnie okaże się stratą energii i środków.
Chociaż sprawę braku odpowiedniej perspektywy poruszałem tutaj parokrotnie i od dawna (np. Na kłopoty – perspektywa), to obecnie raczej odnoszę się do tego w niektórych wpisach na stronie Our Life Force. (uwaga – wkrótce końcówka domeny będzie zmieniona na .one). Przykładowo w jednym z ostatnich https://locusmind.com//posts/33302 pokazano rozmach nowych projektów związanych z ruchem CARE, w tym z nowymi źródłami energii i nowymi technologiami. Istnieją takie, które wyprzedzają te „oficjalne” o wiele dziesięcioleci, powstają też nowe. A liczne te, na które wydaje się olbrzymie środki, nazywam czasem… ostrzeniem dzidy.
To może zdezaktualizować nawet projekty energii atomowej, co do których już od dawna też miałem duże wątpliwości. Pisałem prawie 10 lat temu Co z tą energetyką? Nie wszystko obecnie jest dokładnie jak przewidywałem, ale potwierdza się, że ostatecznie wygra koncepcja energetyki rozproszonej.
Opracowywanie tamtejszych (na locusmind) wpisów zabierało mi dużo czasu, więc i z tego będę musiał się wyłączyć, przynajmniej w znaczącym zakresie. Będę raczej odsyłał do materiałów źródłowych. Będzie to jednak utrudnieniem dla Czytelnika, ponieważ są to na ogół mało dokładne tłumaczenia.
Wlecze się jeszcze bardziej mój dawny plan pisania książki, dużej monografii tematycznej – podobna sytuacja – brak czasu oraz coraz to nowe materiały ze świata, które dezaktualizują pewne starsze przyczynki…
Reasumując „siła złego na jednego”, przy czym słowo „złego” biorę tylko za sprawą przysłowia, bo nie są to rzeczy złe, tylko absorbujące – zwłaszcza w kontekście mniejszych sił po niedawnym skończeniu 76 lat. Dolegliwości przybywa i nimi też trzeba się zająć. Nie to, że się użalam (Dzień Mężczyzny nieco mnie rozpieścił), ale trzeba spojrzeć prawdzie wieku w oczy… (a oczy też zaczynają dokuczać).
Zatem tutaj wpisy będą zapewne krótsze i rzadsze, a tytułową lapidarność tego bloga będę realizował na twitterze.
Kawa ożywia umysł. Miłość duszę. A miłość do kawy?
Zanim przejdę do głównego tematu czyli samej kawy – jak ją widzę i co chciałbym o niej powiedzieć, pozwolę sobie na parę wspomnień związanych z kawą.
Gdy to piszę, na dworze jest mroczno i zimno, a to nastraja do słonecznych wspomnień. Tak, jak lubię kawę, tak i te pozytywne uczucia rozgrzewają.
W naszym rodzinnym domu, a dla mnie to czasy PRLu, kawę pijało się od święta i przy mniej typowych okazjach. Rodzice byli brydżystami i bywały długie wieczory sięgające głębokiej nocy, gdy grający podtrzymywali się kawą, którą przynosili goście, bo u nas raczej się jej nie trzymało i nie piło. Ja wtedy już spałem a wcześniej nawet nie przyglądałem się rozgrywkom – jakoś w ogóle gry karciane mnie nie przyciągały. Ale podarunek kawowy zostawał i jeszcze starczał na jakiś czas.
Inny kawowy zwyczaj wiązał się z przyjazdami ciotki Meli z USA latach sześćdziesiątych. Mieliśmy rodzinę rozproszoną po świecie – część z dawnej emigracji, część jako skutek drugiej wojny światowej, której żołnierze potem trafiali do Anglii, USA, Australii itd.
Ciotka zawsze przywoziła ze sobą swoje ulubione kawy, nie mogła się bez nich obyć, a także na prezent. To było jednak z natury sporadyczne, wtedy jeszcze kawa nie wzbudzała we mnie większego zainteresowania. W okolicach czasu matury chorowałem na wątrobę (szpital) i kawy mi nie polecano, zresztą jak wielu innych rzeczy.
W czasach studenckich i jeszcze potem parę razy jeździłem na saksy, głównie do Francji i Szwecji. Francja kojarzy mi się dużo bardziej z winem niż z kawą, tym bardziej, że pracowałem na winnicach. Ale zawsze zatrzymywałem się na trochę w Paryżu, a tam wypić kawkę to był element tamtejszego nastroju.
Natomiast w Szwecji pracowałem z kolegą, między innymi, przy zakładaniu szkółek leśnych. Było gorące lato i ta ciężka praca (robienie ogrodzeń z ich głębokim wkopywaniem w kamienisty grunt) powodowała, że przekładaliśmy ją w dużej części na białe noce. A w dzień odsypialiśmy i dorabialiśmy w dużej restauracji w miasteczku kilkanaście kilometrów od lasu. Dojeżdżaliśmy dzięki temu że mieliśmy skuter. Praca na zmywaku miała dla nas, studentów, pewien dodatkowy plus, oprócz zarobku. W tym bogatym kraju i w tej dobrej restauracji mieliśmy wikt oraz … dostęp do dużej ilości kawy. Podawano ją w dzbankach – często te dzbanki były opróżniane np. tylko do połowy – reszta dla nas. W sam raz na podtrzymanie w czasie nocnej pracy.
Także w Szwecji doświadczyłem tych kawowych nastrojów, można powiedzieć tamtejszego Hygge, podczas wizyty u kuzynki.
W 1973 ciotka odwzajemniła naszą gościnność – wyjechałem z kuzynem do Ameryki na wakacje. To dłuższa przygoda do opowiedzenia osobno, ale tutaj wspomnę o dwóch zwyczajach jakie wtedy były naszym udziałem. Pierwszy to aperitif z wytrawnego wina na ok. 15 minut przed obiadem, celebrowany na tarasie domu.
Drugi to deser z udziałem kawy. I tak prawie codziennie, więc wtedy poznałem kawę lepiej. Nie pamiętam jak była parzona, bo podawano ją gotową do stołu.
W czasie samochodowych peregrynacji po stanach nocowaliśmy na ogół w motelach, gdzie także była kawa – zarówno rano jak i do kupienia. To, co obecnie mamy w Polsce na prawie każdej stacji benzynowej (też czasem korzystam, zwłaszcza przy dłuższej trasie), tam było wtedy normalne.
Po powrocie zafundowałem sobie pierwszy ekspres – przelewowy. Był to jakiś polski produkt słabej jakości (dziś już nie pamiętam marki), dość szybko się popsuł.
W tamtych czasach sporo podróżowałem autostopem po Polsce i Europie, ale też biedowałem, tj. wolałem skromne środki przeznaczyć na jedzenie niż kawę.
Potem, w czasie prawie trzyletniego pobytu na kontrakcie w Libii, byliśmy zakwaterowywani w hotelach, gdzie kawa też była obficie serwowana, ale także na naszych towarzyskich spotkaniach w zaprzyjaźnionych domach.
Kolejne spotkania z kawą pokazujące koloryt związanych z tym zwyczajów i sposobów parzenia, to były nasze małżeńskie wyjazdy do Włoch, Bułgarii, Grecji. O jednym z nich tutaj wspomniałem, chociaż bez wątków kawowych (dziwne, może dlatego, że to było w ramach stołu śniadaniowego – jak zazwyczaj w hotelach). Także kawa w autokarach dalekobieżnych była wybawieniem z senności dopadającej przy długiej podróży.
Na tym zakończę wątki podróżnicze, chociaż w licznych wyjazdach służbowych kawa to był stały element „podtrzymania” i ugoszczenia.
W tych dalszych i dłuższych eskapadach miałem większą przerwę, ze względu na pracę. Byłem w tym czasie w paru firmach – nie wszędzie kawa była zwyczajem biurowym, ale w formalnie ostatniej pracy przed emeryturą – zawsze była i to wg życzenia.
O dziwo, był też okres kiedy kawa jakby przestała mi smakować, miałem wrażenie, że źle na mnie wpływa. Może to była sugestia związana z tym , że chorowałem i uległem opinii, że lepiej zatem kawy nie pić i że zakwasza organizm. Było to swoiste nocebo. Nawet krótko kiedyś to opisałem w Moja historia z kawą – w czasie gdy poznałem firmę DXN (dość stare dzieje).
Jako gorący zwolennik naturalnych metod i preparatów, wiedziałem, że leczy nas przede wszystkim nasz system immunologiczny. Trzeba mu tylko pomóc.
A właśnie kawa z ganodermą z DXN wzmacnia system immunologiczny, a przy okazji także kondycję. Pomyślałem – genialne, jak to się wszystko dobrze składa – lek aplikowany z napojem, który tak wiele osób kocha!
Wróciłem do kawy w tej postaci, tj. w saszetkach z dodatkiem proszku z tego leczniczego grzyba (ganoderma, reishi). Poprawiłem zdrowie.
Przez pewien czas działem w DXN jako partner handlowy. Miałem dedykowaną stronę w Internecie (sporo artykułów „branżowych”) oraz wtedy i z tego powodu założyłem na Facebooku stronę Spotkania Przy Kawie (vel Kawa Na Zdrowie).
Jednak w tej firmie nie szło mi za dobrze, miałem też inną pracę, więc projekt zarzuciłem. I przyznam, ta ich kawa nie smakowała mi w porównaniu do tego, co znałem w przeszłości. Zatem i ów fanpage stracił na znaczeniu i obecnie jest ledwie podtrzymywany. Wrzucam tam czasem artykuły o kawie oraz takie … które wiążą się z materiałami do poczytania przy kawie.
Te spotkania przy kawie odbywam oczywiście i w realu, rodzinnie i ze znajomymi.
Z żoną nie żałujemy sobie odwiedzania, a nawet zwiedzania kawiarni z dobrą kawą. Szczególnie zimą. A jeśli w drodze, to może być i Mac Cafe…
Właściwie nie musielibyśmy, bo w domu mamy wszystko co potrzebne, by dobrą kawę sobie zrobić. Oto moje instrumentarium (pominąłem prosty dripper, bo w czasie zdjęcia właśnie był w użyciu).
Chociaż – nie wszystko – za późno dowiedziałem się o zaletach aeropressu
Może dojdzie do kompletu na czas gdy przebywamy w lecie na działce, gdzie nie zamierzmy zabierać ekspresu.
A na działce w 2022 mieliśmy ciąg upalnych dni, które skłoniły mnie do małego wynalazku – orzeźwiającego napoju kawowego na zimno. Bariści się skrzywią, ale mnie to pasowało, tym bardziej że to procedura na 15 sekund. Dobra kawa rozpuszczalna zalana zimną gazowaną wodą mineralną – po wymieszaniu jest smacznie, z bąbelkami i pianką. Kiedy i ile kawy piję? Przeciwnie niż żona (Ona zaczyna rano), ja pijam ją najczęściej w południe (+/-), bo to okienko pierwszego znużenia. To także zgodne z opinią fizjologów – rano organizm ma dość wysoki poziom kortyzolu, jest dostatecznie pobudzony, przynajmniej u mnie właśnie tak jest. Ponadto rano trzeba się dobrze nawodnić, a sama kawa to za mało.
I rzadko piję więcej niż jedną czy dwie kawy – zaskoczenie? Bo jestem aktywny, pobudzony przez większość czasu – nie muszę się dodatkowo dopingować. Ponadto – zasadą przyjemności jest umiar. I nie jestem kofeinistą i unikam wszelkich nałogów.
Nie przepadam za kawami mlecznymi – też wbrew obecnej modzie – a jeśli już, to z niedużą ilością mleka lub śmietanki. Kawy lekko palone Arabika ew. jakiś dobrze dobrany blend. Mamy niedaleko palarnię kawy – można tam coś dobrać. Staram się docierać do kaw ekologicznych i pochodzących z Fair Trade. Także z festiwali kawowych, na których okazjonalnie bywam.
Dodam jeszcze, że przekonałem się do saszetek (pods) Mellity – zaparzanych w ekspresie. Czasem eksperymentuję z przyprawami do kawy, pijam ją także z olejem kokosowym, tzw. kawę kuloodporną.
I przede wszystkim – używamy tylko wody oligoceńskiej lub dobrze przefiltrowanej i staram się o dobre kawy
Tyle o gustach, bo to rzecz indywidualna.
Po owym okresie przerwy zainteresowałem się zdrowotnością kawy. Podkręcanie tych zalet za pomocą ganodermy to jednak zabieg sztuczny.
Wkrótce dowiedziałem się, że kawa jest ZDROWA i to na wielu „polach”. Na swojej stronie poświęconej zdrowiu (LepszeZdrowie.info) publikowałem artykuł za artykułem, które pokazywały te rożne aspekty. Nie będę wszystkich wymieniał, a przykładowo: Kawa – dobra czy zła?, Kawa a wątroba i inne mity itd., by w końcu to ująć syntetycznie w Kawa – podsumowanie, gdzie są odwołania do innych wpisów i źródeł.
W tym miejscu wypada mi podziękować Katarzynie Świątkowskiej, lekarce, która z oddaniem obala różne mity oraz broni kawy na podstawie prac naukowych. Dużą część (107 stron, 362 odnośników do literatury) książki MITY MEDYCZNE, KTÓRE MOGĄ ZABIĆ, KONTRA FAKTY RATUJĄCE ŻYCIE (tom 1) poświęciła własnie temu, a całą książkę omówiłem tutaj. Dużo wcześniej pokazałem właściwości kofeiny w artykule Jak wspomaga nas kofeina, co miejscami zostało skorygowane w pracach pani Katarzyny.
Potem trafiłem na parę kontrargumentów, które spróbowałem wyjaśnić w artykule Jeszcze o kawie. Myślę, że z powodzeniem, tym bardziej, że niemal codziennie otrzymuję, w trybie prenumeraty wiadomości tematycznych, dalsze analizy i pochwały kawy. W powyższym artykule podaję jeszcze inne opracowania oraz opinię dra Marka Skoczylasa. Oprócz pani doktor, to jeden z lekarzy których poważam; pokażę jeszcze jego wykład 16 efektów picia kawy regularnie (z napisami, które może pobrać).
Gdy to piszę właśnie jestem po lekturze artykułu Polska badaczka udowodniła prozdrowotne własności kawy.
Jednak, jak przy każdej używce należy wspomnieć o zastrzeżeniach, co kiedyś (znów dzięki pani Świątkowskiej) wyjaśniłem częściowo w artykule Uwaga interakcje.
Nawet jeśli kawa nie każdemu służy (co odnosi się niemal do wszystkiego – jako ludzie różnimy się nieco genetycznie, stanem zdrowia, wiekiem, sposobem odżywiania i leczenia, itd.), to saldo jest pozytywne. A przyjemność picia (i nawet samego zapachu) kawy to wartość, którą wielu ceni nawet wyżej niż jakieś związane z tym kłopoty. W skali indywidualnej to celebracja – przyrządzania i konsumpcji, co stanowi swoisty element kultury. Celebruję życie miedzy innymi dobrą kawą – życie jest za krótkie na picie tych marnych… Jestem na etapie jakości czyli tzw. trzeciej fali kawy. Fal czwarta zadba o plantacje – by były ekologiczne w szerokim zrozumieniu. W szczególności już teraz wyszukujmy kaw bez mykotoksyn (OTA free).
Kawa ma pokrewieństwo z czekoladą – też lubię i doceniam właściwości zdrowotne.
Można by długo o tym pisać i napisano bardzo dużo. Jako przykład – oto moja domowa „biblioteczka kawowa” jak na dziś (oprócz książek kucharskich i innych, w których kawa też się pojawia)
Każda książka jest trochę inna, co pokazuje rozległość wiedzy o kawie, jej historię i podejście autora. Często zakochanie w tematyce. Widać to np. w „Kawa – instrukcja obsługi najpopularniejszego napoju na świecie” (autorka – Ika Graboń). Mini-recenzję tej książki umieściłem ostatnio na portalu Lubimy czytać.
Wśród pasjonatów kawy wymienię Witolda Gadowskiego, który chociaż niewiele o tym mówi, ale stworzył trzy własne marki nawiązujące właśnie do kultury w powiązaniu z Polską. Tu wyjątkowo zrobię reklamę (bez powiązania z dostawcą), ponieważ uważam, że trzeba promować małe firmy (w tym rzemieślnicze) zajmujące się kawą na tle potentatów i sieciówek, które oferują kawę głównie z tzw. pierwszej fali – „aby była”, nie koniecznie dobrą.
To kawy: Wolność, Z polskiego dworku, Dom polski, Sobieski.
Natomiast wśród tych książek sprawy związane ze zdrowiem bodajże najobszerniej (ale i tam dalece nie w pełni) opisuje monografia Boba Arnota „Kawa dla zdrowia. Energia, smak i sposób na długowieczność„.
Co do celebracji, oprócz delektowania się w duchu slow coffee, to mam też słabość do filiżanek i kubków, bo sposób serwowania i estetyka też ma znaczenie.
Kiedyś dałem temu wyraz tablicą na Pinterest – Cups and Mugs (ostatnio już tam raczej nic nie dodaję).
Natomiast w kulturze kawy jest mnóstwo powiedzeń, memów, instrukcji, dowcipnych zachęt – patrz moja inna tablica na Pinterest.
Przykładowy obrazek z przesłaniem edukacyjnym, ale to i tak nie wszystkie opcje, nie mówiąc o własnym eksperymentowaniu.
Bo zajęcia z kawą to kreatywność – sukcesy i … błędy.
Wreszcie anegdoty, cytaty z literatury, powiedzenia. Kawa ma w tym spory udział. Jest ich setki. Zakończę paroma z nich.
„Jeśli masz zmartwienie – napij się kawy, jeśli się cieszysz – napij się kawy, jeśli jesteś zmęczony – napij się kawy.” Martyna Wojciechowska
„Śmiech kobiety, zapach dziecka, przyrządzanie kawy – oto różne smaki i zapachy miłości.” Anthony Capella
„Mów prędko, co ci leży na sercu , bo kawa stygnie.” Nadżib Mahfuz
Zrodziliśmy się dla pomocy wzajemnej.
Marek Aureliusz
Nie będę pisał o banałach – wiemy jak jest. Więc krótko – do rzeczy…
Na tutejszym blogu mam bodajże ponad 500 wpisów, często artykułów (może więcej – już nie liczę).
Ale publikuję też od ponad 20 lat w wielu innych miejscach i w mediach społecznościowych. Piszę recenzje książek na dedykowanych portalach.
Wszystko to dotąd niekomercyjnie – „pro publico bono”.
I myślę, że to komuś i czemuś służy.
Może czas jednak mieć także chociaż drobne wsparcie na domeny, hosting, za czas i pracę?
Oferuję głównie wiedzę praktyczną, w tym informacje, które niełatwo znaleźć gdzie indziej. Czasem jednak też po prostu tak blogowo, osobiście z refleksjami, nawet poetycko…
Na początek ZAPRASZAM też na: https://www.StefanGarczynski.pl – kilkanaście opracowanych książek, opublikowałem jako darmowe ebooki, kilkadziesiąt artykułów, wspomnień i innych materiałów o Autorze https://www.LepszeZdrowie.info – około tysiąca wpisów, często artykułów o zdrowiu i zagadnieniach z nim związanych.
Na stosunkowo nowej stronie https://locusmind.com//pages/korcz o zmianach na Ziemi i układzie sił społeczno-politycznych dałem na dziś 230 wpisów – wiele z nich ma załącznik w postaci obszernego raportu w PDF.
Było przy tym „trochę” pracy…
PS. Oczywiście, to rodzaj prywaty, ale nie zapominajmy o wspieraniu bardziej potrzebujących.
Zerknij zatem czasem też na stronę https://www.facebook.com/naszeSERCA i podobne.
Tematy:
Programowanie predykcyjne dotyczące chipów w szczepionkach z gry wideo z 2005 roku.
„Szczepionki nigdy nie były bezpieczne” Brandi była przedstawicielem farmaceutycznym, ale została demaskatorem, myślę, że jej śmierć była podejrzana.
Zagrożenie 5G, możliwy związek z koronawirusem i lekarstwem – hydrochlorochiną ukrywane przed opinią publiczną.
Niefarmaceutyczna wersja hydrochlorochiny, kwertyna, jest łatwo wytwarzana z gotujących się organicznych skórek grejpfruta i cytryny, myje i obiera owoce, odcedza płyn i pije go jak herbatę przez całą chorobę. Jest bardzo gorzki w smaku, więc można dodać do napoju miód, to naturalne lekarstwo przeciwwirusowe, przeciwzapalne i zapobiegawcze
Predictive Programming about chips in vaccines from a 2005 video game:
“Vaccines have never been safe” Brandi used to be a pharmaceutical rep but became a whistleblower, I think her death was suspicious.
RIP Brandi💖
5G danger, a possible connection to coronavirus and hydrocloriquine cure withheld from the public:
A non-pharmaceutical version of Hydrocloriquine, Quertine is easily made from boiling organic grapefruit and lemon peels, wash and peel the fruit, strain the liquid and drink it like a tea throughout illness. It’s very bitter tasting so you can add honey to the drink, it’s a natural antiviral, anti-flammatory cure and preventative:
It’s Quercitin, (not Hydrocloroquine but this recipe is still effective).
Święta nie są datą w kalendarzu, Święta są stanem ducha i umysłu.
Piszę to w święta Bożego Narodzenia 2022, by szybko podzielić się z Wami życzeniami i paroma pozytywnymi wiadomościami.
Prawdziwe święta, czy to tradycyjne jak Bożego Narodzenia, czy związane z inną podniosłą okazją, to takie, które niosą radość, miłość, budują wspólnotę przyjaźni i dobrych uczuć.
Takie, które podbudowują nadzieję na lepsze – w nas, w rodzinie, w świecie.
A co jeśli nadzieja zamieni się w pewność? Czy to nie byłoby wspaniałe? Czy to nie byłby to powód do wielkiego, prawdziwego święta?
Zanim do tego przejdę – jeszcze wrócę do składania życzeń, szczególnie tych, które obecnie składamy sobie świątecznie. Nawet już jeśli już mamy te rutynowe za sobą, to przecież zawsze jest czas by komuś i sobie dobrze życzyć. Dlatego PROSZĘ, zobacz ten wpis sprzed 12 lat
Wiąże się to z „jakością” nas samych – z naszymi postawami i rolą w życiu. By być prawdziwym i odważnym, tak jak głoszenie dobrej nowiny bywało trudną misją, kosztującą nawet życie.
Zacytuję wskazówki pochodzące (rzekomo) z Kodeksu Mistrza St Germain, chociaż nie jest to źródło religijne, co może kogoś uwierać. Ale mądrość może płynąć z wielu źródeł…
1. Wyrażajcie się w sposób jasny.
2. Bądźcie odważni i mówcie to, czego nie chcą mówić inni.
3. Zrezygnujcie z każdego kłamstwa, nawet jeśli wydaje się ono koniecznością.
4. Dajcie Waszym uczuciom i intuicji najwyższy priorytet i postępujcie z nimi w zgodzie.
5. Uważajcie na swoje postępowanie. Bądźcie pewni siebie, bądźcie miłosierni i współczujący, lecz nie pozwólcie się wykorzystywać.
6. Bądźcie wierni swojej drodze – starajcie się być pełni światła, kochający, podnoszący ludzkość.
7. Traktujcie swoich „wrogów” z Miłością. Kochajcie ich i uwolnijcie ich z Waszego własnego Życia.
8. Bądźcie narzędziami w rękach Stwórcy.
9. Bądźcie świadomi tego, iż jesteście otoczeni opieką Stwórcy.
10. Bądźcie miłymi, łaskawymi i pełnymi zrozumienia dla każdego, któremu jesteście obojętni.
11. Odpowiadajcie tylko Miłością, bo każda inna odpowiedź jest niedopuszczalna.
12. Mówcie o tym co czynicie, bez wstydu i fałszywej powściągliwości.
13. Towarzyszcie ludziom w ich drodze do Światła, ale nie odbierajcie im ciężaru.
14. Przynoście zaufanie wszystkim ludziom, z którymi macie do czynienia, nawet jeśli mieliby z tym czuć się niekomfortowo.
15. Wasze zaufanie nie może być nadużyte, ponieważ jest ono darem który niczego nie oczekuje w zamian, jednak działa, jeśli natrafi na odpowiedni grunt.
16. Bądźcie uważni we wszystkim co robicie.
—
Teraz chcę wrócić do myśli o pewności. Wielu z tych, którzy wierzą w Boga, mają nie tyle wiarę, co pewność, że On istnieje. Czują to i tego doświadczają. I że Jego obietnica zbawienia – jakkolwiek to rozumieć – jest pewna. To nie musi mieć związku z religią – chociaż ona może być pomocna dla wielu ludzi, ale sam prawda nie potrzebuje religii, jest autonomiczna.
Obietnica dotyczy jakiejś przyszłości, ale przecież nie chodzi o to, by ta przyszłość była nieskończenie odsuwana w czasie – w końcu ten „moment” nastąpi.
A jeśli obecny czas jest tym momentem? Czy to nie byłby powód do prawdziwego Wielkiego Święta?
Są mocne przesłanki by uznać, że właśnie doszliśmy do kresu naszych niedoli, panowania złych mocy i złych ludzi, do czasu powrotu Stwórcy w błysku chrystusowego światła, do jutrzenki wielkiego rozwoju Ludzkości, który jest nieunikniony jeśli w ogóle mielibyśmy przetrwać.
Chodzi o mocny fundament tej zmiany, bo oczywiście będzie nam towarzyszyć jeszcze inercja pozostałości starego świata, lokalne konflikty, prywata, szoki poznawcze przebudzenia, pomyłki osobiste itp. Ale został nadany pęd w nieodwołalnym kierunku. Zatem i rok 2023 i następne – będą coraz wspanialsze.
Zależy to jednak także od nas samych. Trzeba nasz lepszy świat zbudować na zgliszczach tego, co było w nim złe. To duża praca, ale odtąd będzie łatwiej.
Nadzieję na to budowałem prawie rok na stronie https://locusmind.com//pages/korcz (prawie co drugi dzień wpis), jeszcze przedtem czasem i tutaj, aby ostatnim postem https://locusmind.com//posts/27037 i paroma poprzednimi „przypieczętować” świadectwa tej zmiany.
W ostatnim wpisie jest odwołanie do wzruszającej piosenki – dzieci czują najlepiej…
Więcej „aktów strzelistych” na tę okoliczność znajdziesz np. w tej grupie https://t.me/CarePolska, ale świat teraz wysyła wiele takich wiadomości z różnych swoich stron.
Wspomniałem o Prawdzie. To temat poruszany tutaj wielokrotnie, a w moim zakresie adresowany głównie do spraw zdrowia i nauki.
Dlatego zacytuję jeszcze fragment refleksji pochodzącej z Fundacji Ordo Medicus (zrzeszenia lekarzy i naukowców na rzecz zdrowia, wolności, prawdy i niezależnej nauki), która dotyczy właśnie prawdy.
„…
Edyta Stein była z pochodzenia Żydówką, światopoglądowo najpierw ateistką, a potem katoliczką. Wstąpiła do zakonu, a na końcu trafiła do komory gazowej w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu.
Po śmierci ogłoszona świętą. Prowadziła intensywną działalność naukową, głównie filozoficzną.
Powiedziała kiedyś, że „Bóg jest prawdą, kto szuka Prawdy, szuka Boga, choćby o tym nie wiedział”.
Bez względu na to, czy ktoś się zgadza z jej wypowiedzią, czy nie, na pewno wielką wartością jest uczciwe szukanie prawdy i później trwanie w niej. I to prawdy dotyczącej każdego aspektu naszego życia.
Z pewnością nie ma i nie może być sprzeczności między różnymi prawdami, np. prawdą dotyczącą Boga i prawdą naukową, bo jakiekolwiek prawdy nie mogą nigdy być ze sobą sprzeczne.
…
Należy też odróżniać prawdę, która zawsze i obiektywnie jest zgodna z rzeczywistością od opinii na dany temat, która może być prawdziwa lub fałszywa. Dlatego mówimy o „twojej lub mojej opinii”, ale nie o „mojej lub twojej prawdzie”. Prawda nie leży też pośrodku, ale tam, gdzie leży i „nie ma nic wspólnego z liczbą ludzi, którzy są o niej przekonani” (Paul Claudel), a wiec prawdy nie ustala się demokratycznie.
… życzę… zapału do odważnego i uczciwego szukania prawdy bez względu na konsekwencje”.
Szukałem jej długo, czasem musiałem ujawniać kłamstwa i niecne czyny – to było niezbędne dla przebudzenia wielu i nie było mową nienawiści a raczej pomocą ku zrozumieniu.
I jeszcze będzie potrzebne przez pewien czas…
—-
I ja życzę Ci – nie tylko na te Święta Bożego Narodzenia, Szczęścia napędzanego pewnością, że jest Twoim prawem, a jego szerzenie – powinnością. Bądź zdrowy i pełen miłości – te dwa aspekty wzmacniają się wzajemnie.
Tytuł miał dotyczyć jednej sprawy – przytłoczenia ilością informacji. Bo jak każdy widzi i doświadcza – rośnie ona wykładniczo i coraz trudniej jest przeciętnemu człowiekowi połapać się co jest istotne, co jest prawdą, a co nie, i czego warto słuchać lub jakkolwiek odbierać. Stresujące. Jestem i ja tym przywalony, tym bardziej że interesuje mnie wiele dziedzin i nie starcza czasu aby to ogarnąć, a jeszcze bardziej jakoś relacjonować w wielu miejscach sieci, co od dawna weszło w moje codzienne życie, takiego niszowego reportera, edukatora…?
Jednak natychmiast słowo nadmiar zainspirowało mnie do poruszenia wielu innych przykładów. Nadmiar przykładów. Wybieram parę w dość arbitralnej kolejności, jak przychodzi mi to do głowy i staram się by było krótko, by nie tworzyć jeszcze więcej nadmiarowej informacji.
Czego mamy nadmiar? Zapewne urzędników-darmozjadów, powiem mocniej – często pasożytów i obiboków, którym płacimy z podatków (tych też jest nadmiar). Na przykład 460 posłów i 100 senatorów – też nadmiar i jeszcze bardziej kosztownych. Nadmiar przepisów prawnych, które ci ludzie tworzą, a ludzie się w nich gubią.
Wiele z nich głupich, w ogóle to głupie by wciąż wszystko komplikować – mamy nadmiar głupoty – wszelakiej. Ogólnie nadmiar polityków i medialnych komentatorów – nadmiar gadulstwa zamiast realnego działania. A przy okazji stanowczo nadmiar społecznego zaufania do nich. Jeśli chodzi o różne patologie, to słowo nadmiar nie bardzo pasuje, bo chodzi o to by ich nie było, ale opieramy się o stan groźnego „nadmiaru”. Patologie prawa, sądownictwa, gospodarki, w życiu społecznym, w wychowaniu i stanie młodzieży itd. Zajmuję się od dawna sprawami zdrowia – piszę o patologii w metodach leczenia, nadmiarze procedur, leków które szkodzą, a potem mamy indukowany nadmiar pacjentów, z którymi „służba zdrowia” nie daje sobie rady.
A lekarze (chociaż nie wszyscy) mają nadmiar pracy papierkowej, która nie pozwala na lepsze zajęcie się pacjentem. W ogóle wielu ludzi jest obciążonych nadmiarem pracy, np. dwoma etatami, by poradzić sobie z kredytami, a nawet po prostu z utrzymaniem rodziny.
Przeciwieństwem nadmiaru jest niedobór, braki.
Obecnie straszy się nas kryzysem żywnościowym, nawet głodem. W Polsce nie ma takiego zagrożenia – mamy nadprodukcję żywności, zatem i jej nadmiar – do tego stopnia, że olbrzymie ilości produktów jest wyrzucanych na śmietnik. Podobnie jest na świecie – braki mogą wynikać ze złej dystrybucji i cen. Na świecie jest nadmiar, że tak się wyrażę, miejsc do upraw.
Jeśli chodzi o śmieci, to ich nadmiar jest zagrożeniem ekologicznym i zdrowotnym. Zatruwają glebę, wodę, powietrze a pośrednio ludzi. Szczególnie wpływa na to nadmiar jednorazowych opakowań z plastiku. Chociaż sporo przetwarza się do wtórnego użytku i na paliwo, to nie byłoby tyle zanieczyszczenia mórz i rzek (zwłaszcza mikroplastikiem) gdyby ten nadmiar ograniczyć.
Wspomnę jeszcze … przemysł modowy – produkuje się monstrualny nadmiar odzieży słabej jakości. Częsta jej wymiana wymuszona jest właśnie niszczeniem się z powodu marnych materiałów oraz szybko zmieniającą się modą, co napędza sprzedaż. Uogólniając – nadmiar szmiry – jakościowej i estetycznej. Oczywiście także w kulturze – za dużo złych dzieł, np. filmów – szczególnie tych z nadmiarem przemocy i taniej sensacji. Nadmiar czasopism (obecnie w Polsce kilkaset tytułów, ktoś to czyta?) to uszczuplenie zieleni – lasów, nadmiarowe użycie chemikaliów, wody, energii. A potem dodatkowe śmieci, bo recykling nigdy nie jest całkowity.
Wracając do kryzysów – podobnie jest z kryzysem energetycznym – nie brakuje węgla (tego mamy w Polsce „nadmiar”), ropy, gazu itd. Znów chodzi tutaj o dystrybucję i politykę, w tym nadmiar ideologii klimatycznego zagrożenia podszytej (nadmiarem?) chciwości tych, którzy bogacą się na certyfikatach „śladu węglowego” i podobnych opłatach środowiskowych. Spodziewam się, że nie będziemy długo czekać, gdy za sprawą uwolnienia wynalazków dot. wolnej/taniej energii będziemy mieli jej jeszcze duży nadmiar. Ideologiczna jest też nagonka na tych, którzy chcą zrównoważyć do naturalnego stanu nadmiar dzików w lasach, które powodują wiele szkód na terenach rolniczych i wdzierają się do osiedli. Itd. Itd.
Hej, czy nie wpuszczam tu znów nadmiaru słów? Można tak jeszcze długo o tym, ale chyba już czujesz o co mi chodzi… Zatem tylko na krótko wrócę do wspomnianego na wstępie nadmiaru informacji. I pierwotnie zamierzone pod koniec miesiąca jego resume ograniczę do komunikatu, że są już Nowości zdrowotne listopada na LepszeZdrowie.info, a w nich – w skrócie: o losie dzieci w czasach epidemii C-19, także w epidemii autyzmu w powiązaniu ze szczepionkami – recenzja monografii o tym i fragment książki. Zjawiska: shedding i died suddenly; iluzja medycyny opartej na dowodach, nagonki na lekarzy i sądy kapturowe, codzienne pasmo dalszych ujawnień – czy komisje i śledztwa pogrążą winowajców? O co chodzi z tym jodkiem? Dobrych rad zdrowotnych cd. O tym, że potrzebujemy optymizmu i zjednoczenia… Wspomniana jest recenzja kolejnej książki – Jak zakończyć pandemię autyzmu? Związek autyzmu ze szczepionkami. By najkrócej to powiedzieć o recenzji książki mającej 550 stron i kilkaset przypisów naukowych: To rozwinięcie własnej „oficjalnej” recenzji (w innym miejscu) zawierające odniesienia do wcześniejszych przyczynków nt. tytułowej choroby (w skrócie ASD) i jej otoczki medialnej. Skrót zasadniczych wątków, polecenie tej wartościowej i potrzebnej pracy, w szczególności o losie dzieci i możliwości opanowania tej realnej epidemii. Zapraszam też na twittera, gdzie mogłem nie używać nadmiaru słów, aby pokazać przynajmniej cząstkę tego, co działo się w listopadzie. Niestety, gdzie nie spojrzeć, w tych informacjach mamy nadmiar negatywnych wiadomości. „Siła (nadmiar) złego na jednego”… Chciałbym by było to przynajmniej zrównoważone dobrymi informacjami, a później nawet z rozsądnym ich „nadmiarem”. Myślę że w tym kierunku stopniowo zbliżamy się w ramach CARE (Center for Amity and Restoration of Earth), co relacjonuję na https://locusmind.com//pages/korcz . A na tym blogu zrobiłem sobie prawie miesięczną przerwę – w imię ograniczania nadmiaru, a także przez nadmiar innych zajęć…
Mówienie prawdy nie jest propagandą, natomiast kłamstwo jest właśnie narzędziem propagandy lub świadectwem niewiedzy. Najgorsza jest propaganda wbrew swojej wiedzy.
L.K.
Brzydka pogoda wrześniowa skłoniła nas do powrotu do Warszawy po miesiącach letniego wypoczynku. Z tym wypoczynkiem było różnie, działka wymagała sporo pracy.
O tym nadmieniałem wcześniej. Ale absolutnie nie narzekam, lato było piękne (lubię ciepło), chociaż zbyt suche i pyliste w naszej leśno-wiejskiej okolicy. A jednocześnie to była ucieczka od uciążliwości w Warszawie, gdzie tuż przy domu trwają różne prace budowlano-remontowe, bardzo nieznośne.
Gwiazdka w tytule jest uzasadniona nie tylko tą osobistą zmianą, ale i tempem zmian na świecie w ogóle. Powierzchownie, co nie znaczy że bez znaczenia, odczuwamy rosnącą drożyznę, napięcia społeczne i polityczne, wzrost przestępczości, kryzys energetyczny, straszenie wojną, falami covidu, szczepieniami itd.
Nie poddaję się temu straszeniu. Witold Gadowski, pomimo paru zastrzeżeń, ma moje uznanie za powtarzanie iż damy sobie radę, gdy się zjednoczymy, nie damy zastraszyć i podtrzymamy normalność. Ten wpis zakończę jego pozdrowieniem.
Mniej powierzchownie, sięgając do działań globalnych i zakulisowych, widzę jak sypie się stary układ zniewolenia – mimo jego paroksyzmów złości i kłamstw oraz usiłowań by się ostać.
Chociaż wielu to przeraża i paraliżuje, to w bardziej odważnych i świadomych ludziach wzbudza nadzieję. Na ów inny świat, jednak lepszy. Nie ten zaplanowany przez globalistów w imię NWO, nie ten wg „nowej normalności”, z transhumanizmem i innymi szaleństwami, co faktycznie może przestraszyć.
Tutaj ważne jest pewne ostrzeżenie. Jest cały nurt zwodzenia opinii, że tzw. Białe Kapelusze, tajemnicze Q, rożne galaktyczne wróżki i anioły już nas wyzwalają (słyszę to od lat). Że lada chwila będziemy mieli system NESARA, a nawet GESARA. Większość tych informacji odbieram jako celowe usypianie ludzi przez agencje, które tę narrację podtrzymują, a nawet inicjują. Widzę jak mocno jest to kolportowane w sieci (pewne kanały), co też wzbudza podejrzenia.
Są jednak osoby, które chociaż częściowo z podobnego nadania lub z nieświadomości, przemycają jednak część informacji, którym warto się przyglądać – wspominany tutaj Benjamin Fulford, Hanna Kazahari, wszyscy ci, którzy wierzą w powrót D. Trumpa i podobni. Dotykają bardziej konkretnych zjawisk. W jeszcze innej puli widzę Igora Witkowskiego, jako jednego z nielicznych pisarzy i publicystów na świecie, który wnikliwie analizuje zjawiska antropologiczne i psychologiczne w powiązaniu ze zmianami na Ziemi i w polityce. Wiele jego przewidywań się potwierdza, chociaż może za bardzo opiera się na oficjalnych źródłach, które też są sterowane przez globalistów i interesy biznesowe.
Osobiście straciłem większość wiary w te wersje przebiegu zdarzeń i nadal trzymam się przede wszystkim nadziei jakie wynikają z ruchu Life Force z Kimberly Goguen na czele.
Informacje o tym w miarę na bieżąco umieszczam na stronie Our Life Force.
Nie jest to łatwe dla Czytelnika, ponieważ zarówno samo zjawisko jest dla niego zbyt „egzotyczne”, jak i tamtejsze raporty w transkrypcji i tłumaczeniach na język polski mają punkty niejasne bez wiedzy o poprzednich działaniach i wyjaśnieniach. Dla mnie z kolei, są dość trudne przy opracowywaniu właśnie ze względu na te amerykanizmy i wyjaśnianie znaczeń. A także czasowo.
Jednak polecam uwadze wszystkim ciekawym tego, co się dzieje REALNIE.
Tym bardziej, że to jednocześnie sprawy o których w mediach prawie nie usłyszysz.
Nie będę tutaj dalej w to wchodził – zapraszam na stronę.
Drugą sferą moich zajęć były jak zawsze sprawy zdrowia.
By krótko w punktach podsumować nowości wrześniowe na LepszeZdrowie.info:
O końcu pandemii, której nie było, Biała Księga Pandemii Koronawirusa (pobierz), co z epidemią autyzmu, dobre rady zdrowotne z podsumowaniem, pigularstwo szkodzi, na co pomaga dobry stres, przypomnijmy Davida Hawkinsa, dramat sepsy, którą łatwo się likwiduje, wielka nadzieja ale i zagrożenie dla Polaków.
Oczywiście było znacznie więcej, ale może w ten sposób wzbudziłem twoje zainteresowanie…
Jedna ważna rzecz – nie myl ww. Białej Księgi (ponad 400 stron naładowanych wiedzą i odwołaniami do olbrzymiej ilości źródeł naukowych, jej fragment mieściłem wcześniej na tym blogu) z inną Białą Księgą z NIL (Naczelna Izba Lekarska), która jest bardziej ulotką propagandową niż czymś poważnym.
Tutaj pasuje motto niniejszego wpisu.
Ale to moje motto pasuje jeszcze do innych sytuacji, np. tej związanej z postrzeganiem wojny rosyjsko-ukraińskiej i spraw towarzyszących.
Otóż, ktokolwiek wypowie coś rozsądnego, wyważonego w tej sprawie, a nie pasującego do oficjalnej narracji rządowej, jest okrzyknięty propagandzistą Putina, lub dosadniej.
Są rzeczy, które można sprawdzić przy dozie starania, zatem mówienie prawdy o tym nie jest propagandą.
Nawet abstrahując od głębszej odnośnej wiedzy, jaką od czasu do czasu znajdziemy we wspomnianych audycjach United Network.news, niektóre wydarzenia czy dane liczbowe mówią same za siebie.
Znów – nie wchodząc w szczegóły odeślę może do wpisów na twitterze, w tym moich (plus komentarze), by zorientować się jak wiele uzasadnionych pytań tam pada i jak dużo Polaków widzi wiele spraw zgoła inaczej niż propaganda. Tak samo jak było (i poniekąd jeszcze jest) z epidemią, klimatem lub kryzysem energetycznym.
Akurat w tej ostatniej ważnej sprawie widać jej grzech pierworodny – jak zwykle – kłamstwa.
Ponieważ to niezwykle ważne i pilne – zapraszam do poprzedniego wpisu Polacy – dacie się wywłaszczyć?
Czyli – czy nie powinniśmy uwzględnić lekcji z tych zjawisk?
Jest wiele innych ciekawych zjawisk z dziedziny nauki, zdrowia, polityki lub historii – ludzie świadomi to prawdopodobnie ci, którzy kojarzą ze sobą różne fakty i poglądy. Czerpią je nie z telewizji, ale z wybranych książek, czasopism i niezależnych stron w sieci, w trakcie rozmów.
W sezonie poza letnim zachęcam do takiej aktywności, a sam kończę te ogólne refleksje i sięgam po kolejny numer Nexusa (niedawno reklamowałem ten tytuł), by zainspirować się do dalszych poszukiwań na jeszcze nieznanych mi ścieżkach.
Zdrowia i wolności!
I .. głowa do góry – wbrew kasandrom wrócimy do innego, normalnego świata. Więcej – zarówno jak widzimy to w Life Force, jak głosi nawet Fulford, a zwłaszcza Igor Witkowski – możliwa jest wspaniała przyszłość.