Dziewięć dziesiątych naszego szczęścia polega na zdrowiu. Zdrowy żebrak jest szczęśliwszy niż chory król.
Arthur Schopenhauer.
Metody uzdrawiania włączające umysł i ducha, metoda Bars i inne odmiany akupresury – np. Masaż Dotyk Motyla, o wpływie emocji i stresu na zdrowie, zaproszenie na konferencje Rewolucja Zdrowia, o działaniu MMS (Master Mineral Solution), ostro o metodach BigPharmy, a z sympatią o pożytkach z kawy, ruchu i właściwych ćwiczeń i mocach medycyny naturalnej.
Zapraszam – http://lepszezdrowie.info/news9.17.htm
Przy okazji:
2. Daniel Kubach rozpoczyna Odszkodowania 2.0.
Dołącz do „pierwszych” i dowiedz się jak w nowy sposób razem możemy zarobić pieniądze. Poczytaj o tym: >>> http://odszkodowania20.pl/XEU46253897 <<<
To nowy „Błękitny Ocean” – rynek bez konkurencji.
Na razie zdradzę, że elementem pomysłu jest ukrócenie zjawiska spamu w komunikacji internetowej.
Dlaczego warto poznać, korzystać i promować? * wielomiliardowy rynek w niezagospodarowanej niszy * dostajesz gotowe narzędzia i materiały promocyjne przygotowane przez ekspertów * masz szybki, łatwy i całodobowy dostęp do materiałów promocyjnych * schemat korzystania z tego biznesu jest prosty * pozyskujesz nowych współpracowników codziennie * usprawniasz i powiększasz korzyści z pozyskiwania nowych współpracowników pracując codziennie – zarabiasz codziennie * Daniel Kubach – multimilioner i sprawdzony lider – znany jest z sukcesów biznesowych (w tym w ubezpieczeniach od 2004 r.), jest inwestorem, aniołem biznesu, członkiem wielu organizacji biznesowych, min. Business Centre Club.
Osobiście nie mam już czasu (ze względu na wiek i możliwości) by pójść drogą długodystansowca wg Sławka (mieszkania na wynajem), zatem jakiś czas temu poszedłem ścieżką dużo mniej ambitną i dla mnie zarówno prostszą i wystarczajacą na ‚dorobienie’ – programy partnerskie.
Może i ty jesteś w takiej sytuacji, zatem zobacz dla ew. inspiracji co aktualnie wybrałem: http://www.BeFirst.co [z czasem ta strona została zlikwidowana]
Myślę, że z niektórych tamtejszych ‚biznesów’ docelowo zrezygnuję (mimo, że są komplementarne) i zostanę przy jednym lub dwóch.
Aktualnie chcę się skupić na S7 – abonamentowa prywatna opieka medyczna.
Wymaga to ode mnie sporej aktywności, wybacz więc, że może zbyt często widzisz ten temat w moich wpisach.
Niezależnie jednak od tego czym się zajmujesz w kwestii swej wolności finansowej, to zobaczenie tego http://www.bit.ly/marketerzyhttp://bit.ly/TwojaOchrona da ci sporo wiedzy o projekcie a ta strona http://bit.ly/NP_S7 jak działać efektywnie jako partner i jak do tego można zaprzęgnąć systemy niemal automatyczne….
Życie bez radości jest jak długa podróż bez gospody.
Demokryt
Dużo czasu spędzam na działce 80 km od stolicy. Tym bardziej, że w tym roku ‘sezon’ zaczął się wcześnie.
Chociaż jest tu wiele uroków (wrzucam parę nowszych zdjęć, niestety ze względu na wymogi tutejszego edytora o jakości pomniejszonej; najedź myszką na obrazek dla krótkiej informacji), to dziś będzie więcej o Warszawie. Otóż wiejskie noce są w tym roku bardzo chłodne, temperatura spada nawet do kilku stopni, a także sporo ostatnio padało. Zatem to nie zachęca do tkwienia tu na siłę, z drugiej strony Warszawa też kusi różnymi atrakcjami, zwłaszcza kulturalnymi. Często denerwuje mnie też słaby zasięg komórkowy w ‘mym’ lesie, a jest to jedyny kanał dostępu do Internetu. Coś się dzieje też z telewizją – zadziwiające zjawisko – rano i w dzień wszystko ok., a wieczorem kolejne kanały padają (brak danych a nawet sygnału) – oprócz TVN, której to stacji akurat nie lubię…
Warszawa wzywa mnie też z powodu wizyt lekarskich. Niestety od początku roku dopadły mnie różne bóle – podobno na tle zwyrodnień kostnych, głównie kręgosłupa („starość nie radość”). Ostatni miesiąc + to w ogóle udręka przy poruszaniu się.
By nie być na łasce ‘spychologii’ lekarskiej i kosmicznych terminów wizyt jakie zapewnia NFZ (a na rehabilitację trzeba jeszcze czekać z powodu nie podpisania umów na II półrocze), postanowiłem skorzystać z abonamentowych usług prywatnych. Szybko, wygodnie i taniej. Polecam system S7 (współpraca z Polmedem), który oferuje taką możliwość także klientom indywidualnym.
Pisałem o tym parę razy na stronie https://www.facebook.com/Zdrowie.i.Fitness i będę pisał dalej, bo zaangażowałem się w to także biznesowo.
Niestety ortopeda i chiropraktyk nic mi nie pomogli jak dotąd (może za krótki czas aby to przesądzać), natomiast odkryłem pewną nietypowa rewelację. Pomogła mi na TE bóle jak ‘ręką odjął’. Może nie tyle odkryłem, bo wiedziałem o tej metodzie sporo wcześniej, ale teraz doświadczyłem jej na sobie.
…
Ale wracam do przyjemniejszych spraw warszawskich. Tu ciągle się coś dzieje, zmienia.
Też sporo zieleni – szybko odwiedzam swoje ulubione kąty (> fotki, sporo więcej na mym profilu na facebooku).
Park Skaryszewski
Łazienki
(Przy okazji wspomnę swego kolegę Janusza Woldańskiego, który jeśli chodzi o zdjęcia Warszawy, jest dla mnie tytanem bieżącego kronikarstwa – polecam na Facebooku, Google i NK).
Ja robię niewiele zdjęć – głównie poluję na jakieś zaskoczenia – np. taki owadzi ‘hotel’.
Z jednej strony dba się o zwierzęta, z drugiej wprost przeciwnie. Na podzamczu często odbywają się bardzo głośne imprezy i fajerwerki (ostatnio ‘wianki’) – w bezpośredniej styczności (dźwiękowej) z ZOO. Wyobrażam sobie tamtejszy popłoch i stres…
Obserwuję przy okazji licznych imprez w Warszawie zjawisko stawiania doraźnych estrad i instalacji, co zajmuje czasem dobre parę dni pracy dla ekip monterskich. Po imprezie, już rano – nie ma śladu po estradzie. Sprawnie, ale w 2 dni później w tym samym miejscu buduje się kolejną podobną estradę i tak w kółko. Czy nie szkoda czasu, pieniędzy i wysiłku ludzi?
Rozumiem, że chodzi z jednej strony o kasę dla ekip monterskich, ale z drugiej – gdyby gestorzy imprez skoordynowali swe działania – mogliby sporo zaoszczędzić…
A propos kultury. Pokazali ją ostatnio politycy. Abstrahując od merytorycznych skandali, poraża ujawniony w podsłuchach język i ogólny poziom tych ludzi.
No comments. Chociaż często nie daje mi spokoju wpływ ‘góry’ na kulturę mas – fatalny przykład. I nie chodzi tylko o wulgaryzmy. Na ile mogę, wracam do spraw elementarnych, chociażby do panoszącego się ‘ludzią’ zamiast ludziom, ale ‘niosom’, ‘robiom’ i innych analogicznych słów. Do niepoprawnego używania ‘mnie’ i ‘mi’, do ‘wziąść’, itd. O, Boże!
Podobnie wołam, gdy widzę co się wyczynia w polityce. Wygląda, że rząd nie robi sobie nic ze swej kompromitacji (nie pierwszej) i ‘zroluje’ i to na okres po wakacjach.
Chyba znów ucieknę od tego żałosnego spektaklu do swej leśnej głuszy, a wspomniany zanik sygnału telewizyjnego potraktuję jako jak błogosławieństwo …