Lepiej wiedzieć niż być ofiarą złej polityki

mafia

X: Nie interesuję się polityką.
Ale ona zainteresuje się tobą.
(obiegowe powiedzenie)

Tematy polityczne są „niewdzięczne” bo dotykają różnych brudów, afer, często chorego ego polityków, wśród których nie brakuje też niebezpiecznych psychopatów,  itp.

Także na tym blogu polityka to rzadszy temat, chyba że uznać, że niemal wszystko jest polityką, co widzieliśmy np. w kontekście „pandemii”, o której  pisałem parę razy.
Bodajże ostatni czysto polityczny wpis był w marcu 2022 i dotyczył Ukrainy [1]. Były i inne wzmianki, ale starsze lub tylko częściowo nawiązujące do polityki. A jeśli już komentuję  polityczne aktualności to czasem w krótkich wpisach na twitterze.
W ogóle uważam, że nasza polityka jest pochodną geopolityki, bo polska suwerenność i znaczenie są nikłe i silnie uwarunkowane zewnętrznie – jawnie i skrycie. Nie wszyscy to dostatecznie spostrzegają. 

Tutaj poruszę wybrany aspekt tych uwarunkowań. 
Dyskusje i działania polityczne  szczególnie nasilają się przed wyborami, co widać nie tylko w Polsce, ale zwłaszcza teraz w USA. Na debatę na kogo głosować przyjedzie jeszcze czas, chociaż trudno znaleźć na to dobrą odpowiedź, dochodząc do konstatacji, że może w ogóle zbojkotować wybory.
Prezydent Andrzej Duda podpisał ostatnio projekt ustawy o komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich w Polsce.  Ustawa ma wady formalno-prawne, ale nie znając się na tym, wierzę że nie tylko trzeba ale i można to poprawić – dla dobra sprawy. A jest ważna – infiltracja rosyjska jest faktem. Nie jest to jednak tylko zagadnienie związane z obecną wojną, ale bardzo stary proceder. Zatem dziwi, że dopiero teraz postanowiono się tym zająć. 
Chociaż … takie próby były, np. w czasie likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI).  Likwidacja była formalna, lecz służby z udziałem niektórych starych funkcjonariuszy nadal działają lub mają wpływy. Te wpływy służb na politykę są zagmatwane i powszechne na świecie, co widać szczególnie w USA – tamtejsze służby mają zasięg globalny.

W Polsce tolerowanie tych wpływów jest sprawą wszystkich rządów III RP.  Zachodzi pytanie, który najbardziej przyczynił się nie tylko do ich działań, ale wręcz wprowadził tutaj służby Izraela, rosyjskie, ukraińskie a nawet chińskie [2].
W obecnym nastawieniu rządu nie widzi się (oficjalnie) największego wpływu – amerykańskiego. To skutek całkowitego postawienia na sojusz jednobiegunowy.
Zacytuję powiedzenie Henry Kissingera „Bycie wrogiem Ameryki jest niebezpieczne, bycie sojusznikiem Ameryki jest śmiertelne.” Przemyśl to…
Nie tylko wpływ służb może być niebezpieczny, także zewnętrzna służbistość polityków – i ta wewnętrzna – podległych jednowektorowej władzy.
Widać wyraźnie, że ustawa jest niepełna i tendencyjnie wybiórcza – nie uwzględnia zagrożeń z innych stron. Podobnie jak skłonność naszych władz do śledzenia „fake newsów” tylko wg jednego klucza, stosowania cenzury i inwigilacji tylko wybranej strony obozu politycznego i poglądów innych niż rządowe. 

Prezydent A. Duda akcentuje konieczność uchwalenia ustawy i jej zastosowania w imię transparentności życia politycznego. Chwalebne, ale w takim razie zadaję pytanie: kiedy ujawni Aneks do Raportu o likwidacji WSI, co zresztą obiecał?
„Tu cię mam” – można powiedzieć w kwestii prawdziwych intencji.
Chociaż rozumiem wygodę posiadania haków na zamieszane osoby i pożytki z donosicieli z tego grona, to nie tak powinno działać państwo prawa. Ościenne kraje poradziły sobie z tym (bardziej), a u nas wciąż trwa ten system hipokryzji i psucia polityki. 

Mamy szereg służb jak CBŚ, BBN, CBA, ABW,  oraz mieliśmy wcześniej UOP i podobne, ale grasowanie w Polsce tych obcych trwa na skalę, której obywatel na ogół nie jest świadomy. I nie chodzi tylko o samą sferę informacyjną, ale wspieranie i realizowanie przez obce służby różnych przejęć, ograbianie Polski, afery korupcyjne, lewe biznesy, szantażowanie polityków, lobbowanie obcych interesów, szpiegostwo gospodarcze itp. 
Doprawdy trzeba to ukrócić, ale te nasze służby są często albo tak nieudolne, albo tak politycznie ustawione, że mało tych anomalii jest wykrywanych i likwidowanych.
Jak bardzo przegniły i szokujący w swej skali i bezwzględności jest ten światek ciemnych powiązań, widać choćby z lektur pisarzy i reporterów śledczych. Nie ogarniam wszystkich, bo to nie mój rodzaj ulubionych lektur, ale wymienię książki Wojciecha Sumlińskiego [3] oraz pół na pól książki i reportaże Witolda Gadowskiego.
Nawet w komentarzach tygodniowych Gadowski ośmiesza na wielu przykładach jak latami służby próbują bezskutecznie namierzyć mafiozów, on sam – swoim dziennikarskim śledztwem odnajduje ich dość szybko i skutecznie*.  I dopiero wtedy służby zaczynają ewentualnie taki trop kontynuować.
Natomiast to, co wytropił i opisuje W. Sumliński, to wiele zatrważających w swej wymowie spisków, czarnych machinacji i przemocy, gangsterskich działań na wysokich szczeblach władzy i sądownictwa.
Tym ludziom nie dzieje się krzywda, a jeśli kogoś posadzono, to są to tylko ‚płotki” i też nieliczne.

Zatem, stwierdzenie, że mamy w Polsce (czy w ogóle) demokrację jest mrzonką – polityka rządzi się innymi zasadami – ale to duży osobny temat.
Tutaj wołam o więcej świadomości co do tego jak łatwo ludzi oszukać i w sprawie wzmacniania prawdziwej suwerenności, która zaczyna się od suwerennego myślenia.
Z mojego punktu widzenia nie napisałem nic nadzwyczajnego, ale może kogoś to zastanowi?
W bardziej optymistycznym zakończeniu wspomnę o Global Intelligence Agency (GIA) – dziale ruchu CARE (strona w budowie, zobacz też wstęp do strony Our Life Force), który zamierza przeorać globalnie stare struktury, a tajne służby i ich mocodawców już ma na celowniku i stopniowo je oczyszcza. Zobaczymy…

_____ 

[1] Sytuacja Rosja-Ukraina; Co się mówi, co ukrywa; oraz Teatr wojenny – (oba wpisy marzec 2022)

[2] W książce „Chińczycy trzymają nas mocno” Sylwii Czubowskiej mamy wiele na to dowodów.

[3] W tym zestawie wymienię np:
„Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” (!)
„To tylko mafia”
„Zakazana prawda”
„Niebezpieczne związki Donalda Tuska”

„Powrót do Jedwabnego” (3 części)
„Strefa zgniotu”
„Nie nasza wojna” 

a z „mojej branży”  „Zapis zarazy” (cz.1 i cz.2 ).
Te wszystkie książki są lepsze od „kryminałów”, bo opisują sprawy autentyczne.
Z przekąsem jednak dodam: A kiedy książka „Niebezpieczne związki Mateusza Morawieckiego”? (i innych polityków PiS).

Wspomniane wzmianki nawiązujące we wpisach do polityki były w: Nadmiar No Pasaran; Zbaraniały świat (sprzed ponad 2 lat – akcentuje jak wielu daje się nabrać politycznej propagandzie) i niektóre starsze.
____

* Już po napisaniu powyższego znalazłem kolejny przykład z Komentarza tygodnia z 31 maja, w którym na początku Gadowski oferuje swoje informacje, żartując iż może powołaną Komisję ds. wpływów rosyjskich skutecznie wesprzeć i podaje na podstawie posiadanych dokumentów bulwersujące przykłady współpracy naszych służb z rosyjskimi. Na zachętę podaję pierwszą minutę z tej części, resztę zobacz sam z dalszego nagrania.

Globalna siła i szanse czy zagrożenie?

Dawanie jest najwyższym stopniem
wyrażania swojej potęgi i siły.
Erich Fromm
Uważajmy na używanie siły by zabierać…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Byłem 7 lutego 2014 na konferencji TTIP: „Szanse i możliwości dla biznesu w Polsce
(Hotel Hilton, Warszawa) jako obserwator.
TTiP to Transatlantic Trade and Investment Partnership (Transatlantyckie Partnerstwo na rzecz Handlu i Inwestycji) – duża inicjatywa UE I USA, która ma unormować bilateralnie stosunki handlowe pomiędzy obiema stronami.
Będą one przedmiotem Umowy w sprawie inwestycji i handlu pomiędzy UE a USA.
Jeśli Unia i Stany Zjednoczone podpiszą umowę, powstanie największa na świecie strefa wolnego handlu. Unia i USA wytwarzają prawie połowę światowego PKB i odpowiadają za jedną trzecią obrotów handlowych.
TTIP ma obejmować nie tylko zniesienie ceł, ale też zmniejszenie barier pozataryfowych, czyli różnic w standardach produktów i usług. Jeśli Unia i USA ustalą wspólne zasady w handlu, to narzucą de facto globalne standardy produktów i usług, o ile podobne porozumienie transpacyficzne (USA – Daleki Wschód) nie nastąpi wcześniej, bo to wtedy ono prawdopodobnie ustali wzorce.

Konferencja zorganizowana przez Amerykańską Izbę Handlową w Polsce zgromadziła ok. 300 uczestników, w tym przedstawicieli UE, USA (ambasador i negocjator przy UE), naszych przedstawicieli w Parlamencie Europejskim, oficjeli rządu RP, reprezentantów biznesu i media.
W Polsce było to bodajże pierwsze publiczne przedstawienie projektu, które z jednej strony ma przedstawić o co chodzi ale także otworzyć publiczna dyskusję.
Odczytuję to też jako nadanie energii podmiotom zainteresowanym do włączenia się w proces.
Wydarzenie było na żywo transmitowane przez następujące kanały http://www.amcham.pl; http://www.parp.pl or http://www.forbes.pl (prawdopodobnie będą dostępne nagrania).

Jednym z wiodących materiałów wstępnych jest raport Izby (AmCham) pt. TTIP: Szanse i wyzwania dla biznesu, dostępny tutaj http://amcham.pl/file/pdf/ttip_final1.pdf

Negocjacje będą prowadzone przez Komisję Europejską, współpracującą z Radą UE i Parlamentem Europejskim. Wynegocjowane przez Komisję Europejską umowy handlowe ostatecznie akceptuje Parlament Europejski.
Decyzja o podpisaniu umowy poddawana jest głosowaniu w Radzie UE, która podejmuje decyzję kwalifikowaną większością głosów (lub w niektórych przypadkach jednomyślnie), za uprzednią zgodą Parlamentu Europejskiego. Umowa musi być ratyfikowana przez państwa członkowskie UE.
W Polsce główną rolę w negocjacjach odgrywa Ministerstwo Gospodarki, które oficjalnie reprezentuję Polskę w procesie negocjacyjnym TTIP.

Zakres negocjacji
Negocjacje TTIP obejmują trzy podstawowe obszary:

  • eliminacja większości taryf celnych pomiędzy USA i UE oraz zwiększenie liberalizacji w sektorze usług i inwestycji
  • kwestie regulacyjne i bariery pozataryfowe: dążenie do jak największej harmonizacji regulacji i standardów obowiązujących w USA i UE zarówno horyzontalnie, jak i w poszczególnych sektorach biznesu, m.in. farmaceutycznym, chemicznym, motoryzacyjnym i rolniczym
  • nowe płaszczyzny współpracy – współpraca małych i średnich przedsiębiorstw, standardy pracy, rynek zamówień publicznych.

Negocjacje rozpoczęły się w czerwcu 2013 r., od tamtego czasu odbyły się trzy rundy rozmów. Bruksela chce zakończyć negocjacje w ciągu dwóch lat (co wielu ocenia za mało prawdopodobne).

Po przemówieniach inauguracyjnych odbyły się dwa panele dyskusyjne:
Dlaczego TTIP jest korzystna dla Polski. Co zrobić, aby nie zmarnować szansy”
„Korzyści dla biznesu na konkretnych przykładach (case study)”

Wbrew głównemu przekazowi moderatorów i czynników oficjalnych (w duchu wielkich szans i wsparcia) dyskusje wykazały obawy i szereg trudności jakie TTiP napotka na swojej drodze.

Najtrudniejszy rozdział to rolnictwo. Sporne kwestie to: standardy sanitarne mięsa importowanego z USA, produkty GMO i systemy subsydiowania rolnictwa.
Stany Zjednoczone chcą otwarcia Unii na żywność GMO. W handlu produktami rolnymi wciąż obowiązują wysokie cła – średnio 13 proc. na unijne produkty w USA i 48 proc. na amerykańskie w Unii. Producenci na obu, silnie subsydiowanych rynkach obawiają się dopuszczenia konkurencji zza oceanu. Dodatkowo Waszyngton będzie chciał otwarcia europejskiego rynku na mięso płukane chlorem czy produkowane z użyciem hormonów. Bruksela nie chce obniżać standardów bezpieczeństwa, ale osiągnięcie porozumienia może wymagać ustępstw ze strony Unii. Tych z kolei obawiają się organizacje konsumentów.

Piszę ten miniraport właśnie powodowany zaniepokojeniem w związku z zapędami USA i prawdopodobna uległością Unii i w tym względzie – jako konsument.

Także trudne będą rozmowy o wspólnych standardach. Unia i USA od 20 lat bez powodzenia rozmawiają o harmonizacji standardów produktów lub wprowadzeniu wzajemnej uznawalności – np. bezpieczeństwa substancji chemicznych. Negocjatorzy będą musieli ustalać w każdym poszczególnym sektorze, np. jakie certyfikaty bezpieczeństwa samochodów czy standardy emisji spalin będą wzajemnie uznawane.

Spornym tematem będą wymogi administracyjne – dla europejskich firm największą przeszkodą są różne bariery pozataryfowe. Wedle szacunków Amerykańskiej Izby Handlowej generują one 60–80 proc. dodatkowych kosztów, m.in. na pomoc prawną, wykup certyfikatów i dostosowanie produktów do amerykańskich norm i standardów. W Europie i w USA obowiązują inne regulacje sanitarne i fitosanitarne, Amerykanie nie uznają też unijnego świadectwa pochodzenia.
Skoro umowa ma dotyczyć wolnego handlu to powinien być rozwiązany:
dostęp do zamówień publicznych – firmy spoza USA mają ograniczony dostęp do amerykańskich zamówień rządowych. Klauzula Buy American umożliwia stosowanie preferencji wobec krajowych firm.
wizy – dla polskich przedsiębiorców szczególnym utrudnieniem jest obowiązek wizowy.
Już na miejscu, dodatkowym utrudnieniem jest konieczność uzyskiwania pozwoleń na zatrudnienie pracowników z Polski, co generuje też kolejne koszty na obsługę prawną.

Podnoszona była zasadnicza sprawa bardzo zróżnicowanych kosztów energii (w USA ok. 5 razy tańszej), co będzie stanowiło wielką przewagę dla ST. Zjednoczonych i powód różnych trudności.

Reasumując, jestem sceptyczny wobec łatwego i pełnego wprowadzenia TTiP, widzę w tym nawet próbę kolejnego kroku podporządkowywania sobie świata przez USA, mam też obawy przed nadmiernym przeregulowaniem i globalizacją gospodarki światowej.

Niezbędne jest patrzenie na ręce politykom i skuteczny lobbing polskich interesów handlowych na poziomie unijnym, realizowany przez polską dyplomację i polityków na wysokich stanowiskach w Brukseli, ale też przez różne formy społecznej kontroli.
Sporo będzie zależało od nowego mądrego przywództwa w UE i jego parlamencie w duchu obrony wartości europejskich i uzasadnionych interesów narodowych.