WHO – czy to organizacja dla zdrowia??

dyskutanci3.12

Dyskutanci jednej z sesji Konferencji (via Ordomedicus.org) 

O Światowej Organizacji Zdrowia (World Health OrganizationWHO) było tu parę wzmianek – znajdziesz lokalną wyszukiwarką. W kilku przypadkach odwołam się tutaj do niektórych w ramach niniejszego wpisu w nawiasach [  ].
Ostatnio (3.12.2024) w polskim Sejmie odbyła się konferencja zorganizowana przez posła Konfederacji Grzegorza Płaczka pod nazwą WHO – wstęp do brakującej debaty.
Zgodnie z nazwą, wielu zaproszonych prelegentów obszernie dyskutowało o historii, obliczu i planach WHO w związku z szykującym się planem, który da tej organizacji olbrzymią władzę w skali globalnej, co stwarza bezprecedensowe zagrożenie.
Natomiast znamienne jest, że na konferencji nie pojawił się praktycznie nikt z zaproszonych gości,  posłów (oprócz 2 z zewnątrz zespołu), polityków, lekarzy ani dziennikarzy.
Jak czasami piszę – od niewiedzy jeszcze gorsza jest  niechęć do wiedzy poznania.
Konferencja została nagrana – tutaj link do wersji z której usunięto nieistotne przerwy, co i tak daje materiał na ok. 5 godzin i 40 minut.
Bardziej praktyczne jest operować osobnymi fragmentami – zgodnie z wystąpieniami poszczególnych osób i poruszanymi aspektami tematu.
Oto zestawienie tych odcinków wzięte z portalu X i profilu Mariusza Jagóry, który też brał udział w konferencji (za zgodą autora, z podziękowaniem), ale najpierw z bloga pana Mariusza warto zobaczyć wprowadzenie do tematów :
https://mariuszjagora.substack.com/p/who-wstep-do-brakujacej-debaty-c5a

Następnie:

Część 2.1: Podsumowanie prac Parlamentarnego Zespołu ds. Światowej Organizacji Zdrowia – Grzegorz Płaczek

https://x.com/i/status/1864733103631319062

Część 2.2: Podsumowanie prac Parlamentarnego Zespołu ds. Światowej Organizacji Zdrowia – Dorota Rodziewicz

https://x.com/i/status/1864734084129239442

Część 3: Wprowadzenie w tematykę WHO – Radek Pogoda

https://x.com/i/status/1864735606179246208

Część 4: Wprowadzenie do panelu „WHO w kontekście IHR i Traktatu Pandemicznego” – Dorota Rodziewicz

https://x.com/i/status/1864735606179246208

Część 5: Panel „WHO w kontekście IHR i Traktatu Pandemicznego” – prowadzi Agnieszka Pawlik-Regulska, rozmawiają dr Piotr Witczak, Jerzy Milewski, Radosław Pogoda, Mariusz Jagóra.

https://x.com/i/status/1864752304789872712

Część 6: Wprowadzenie do panelu „WHO – sytuacja prawna” – Patryk Ignaszczak

https://x.com/i/status/1864758050978173087

Część 7: Panel „WHO – sytuacja prawna” – prowadzi Mariusz Jagóra, dyskutują Sebastian Stodolak, Jędrzej Jabłoński, Patryk Ignaszczak, dr Filip Furman, Rafał Górski.

https://x.com/i/status/1864766134852927786

Część 8: Wprowadzenie do panelu „WHO – odbiór społeczny” – Jerzy Karwelis o instytucjonalizacji cenzury prewencyjnej.
https://x.com/i/status/1864778693811269669

Część 9: Panel „WHO – odbiór społeczny” – prowadzi Rafał Górski, rozmawiają Paweł Lisicki, dr Mariusz Błochowiak, prof. Ryszard Zajączkowski, Dorota Rodziewicz.

https://x.com/i/status/1864790948871323850

Część 10: Tercet dyskusyjny „WHO a Wielki Reset” – prowadzi Jerzy Karwelis, rozmawiają prof. Jacek Janowski, prof. Ryszard Zajączkowski, dr Marek Chodorowski.

https://x.com/i/status/1864799564613427302

Część 11: Zakończenie – Grzegorz Płaczek

https://x.com/i/status/1864805614888898931


Chciałby zwrócić uwagę na cz. 10, w której mieliśmy ciekawe wystąpienia Marka Chodorowskiego (znam go i z innych wypowiedzi), który słusznie akcentował, że niewiele da się zrobić dla uzdrowienia świata na różnych polach bez zrozumienia ukrytych sił, które zarządzają wszystkimi politykami oraz organizacjami. W ten sposób uczynił pośrednio wstęp do tego, co od dawna pokazuje Kimberly Ann Goguen – dyrektorka Global Intelligence Agency (nie mylić z CIA!), aczkolwiek sam jeszcze raczej nie zna głębszych warstw hierarchii kontroli. Wg Kim Goguen ONZ i WHO już utraciły ratyfikację w globalnym rejestrze podmiotów (Hall of Records) i toczą się inercyjnie siłą swoich sponsorów i dawnych sygnatariuszy – albo nieświadomych z jakimi organizacjami mają do czynienia naprawdę albo mających w tym interes. Będą rozwiązane. Dla Polski byłoby korzystane opuszczenie tej fasadowej skorumpowanej organizacji na na usługach globalistów. Zaoszczędzilibyśmy na składce i uwolnilibyśmy się od dyktatu sanitarnego. Chociaż pieniądze to tylko jeden z aspektów uzdrowienia naszej służby zdrowia – patrz Służba zdrowia nie musi być chora , to składka skierowana na rynek wewnętrzny dałaby jakąś ulgę dla NFZ lub podobnych instytucji.

Poniżej przytoczę jeszcze w całości dodatkowy obszerny materiał Tło brakującej debaty pochodzący od ze strony Mariusza Jagóry https://mariuszjagora.substack.com/p/who-to-brakujacej-debaty
– też za zgodą autora. Wyróżnienia oryginalne. Podkreślenia – moje. W tej części pozwolę sobie na parę swoich uwag – w nawiasach [  ].

1 czerwca 2024 r., podczas 77. sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia przyjęto poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR), zwiększające kompetencje Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), kosztem suwerenności państw członkowskich ją tworzących. Zmiany zostały przyjęte z rażącym lekceważeniem ustalonego protokołu i procedur, zupełnie ignorując przepisy wynikające z art. 55 ust. 2 IHR. Jeśli Polska do 1 kwietnia 2025 roku nie zgłosi zastrzeżenia do zmian lub je odrzuci wejdą one w życie automatycznie.
Od stycznia 2024 roku [polski] Parlamentarny Zespół ds. Światowej Organizacji Zdrowia starał się umożliwić rozpoczęcie debaty w sprawie proponowanych zmian w przepisach. Konferencja „WHO – wstęp do brakującej debaty” była kolejną próbę. Debaty jednak nie będzie, ponieważ rządzący, politycy, urzędnicy oraz media jej unikają. Wystosowano zaproszenia do wszystkich posłów i senatorów, zaproszono autorów analizy prawnej przygotowanej przez ekspertów z Uniwersytetu Wrocławskiego, zaproszono pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Zdrowia, poinformowano przedstawicieli mediów. Nie przybył nikt z zaproszonych gości poza czterema posłami, z których dwóch było członkami Zespołu Parlamentarnego. Dlaczego rządzący w tak jawny sposób lekceważą podatników składających się na ich pensje? Przez ostatnie dwa lat odbyło się dziesiątki konferencji, protestów, wysyłano petycje, pisma, prośby, zapytania, które są ignorowane przez rządzących, i lekceważone bądź zamilczane przez media. Przez dwa lat ukazała się jedna audycja w mediach głównego nurtu (Piotra Nisztora z udziałem Piotra Paluszkiewicza z WEF) pokazująca prawdziwy obraz WHO i artykułująca obawy dotyczące dokumentów forsowanych prze tę instytucję.
[Natomiast było dużo wpisów w mediach społecznościowych wyrażających zaniepokojenie i sprzeciw.  Także na tym blogu 22 maja 22 r. pisałem tuż przed 75. Światowym Zgromadzeniem Zdrowia (22-28 maja 2022) w sprawie projektu poprawek do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych No pasaran! – Lapidaria oraz we wpisie UWAGA! To nie Globalny Traktat Pandemiczny WHO jest naszym największym zagrożeniem (napisy PL) – Lapidaria gdzie wskazywałem że nie chodzi tylko o to, o czym się na ogół mówi, tj. o ww. Traktacie Gotowości Pandemicznej, ale o jeszcze większą dominację i omnipotencję WHO – będzie obowiązywała tylko jedna odgórnie zarządzana polityka zdrowotna, nie tylko pandemiczna (to przykrywka na fali wydarzeń 2 ostatnich lat), ale metod leczenia, wyłączająca i delegalizująca inne terapie i leki.
To czysty faszyzm farmaceutyczny i sanitarny.  I wiadomo w czym interesie – zysków i władzy… ]
Czy media boją się dotykać tematu, który bulwersuje niezliczone organizacje, fundacje, stowarzyszenia, prawników, aktywistów i zwykłych ludzi na cały świecie? Konferencja była podsumowaniem dotychczasowych prac Zespołu, ale także próbą oceny stanu obecnego oraz możliwych scenariuszy przyszłych działań w świetle zmiany Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR 2005) i negocjowanego Traktatu Pandemicznego WHO. Była to okazja do omówienia tych zagadnień z różnych perspektyw, które zaprezentują eksperci z wielu dziedzin – medycyny, prawa, politologii, mediów i prac nad globalizmem. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się usłyszeć głos zarówno zwolenników, jak i osób sceptycznych.

WHO – tło

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO z ang. World Health Organization) to agencja specjalizowana Organizacji Narodów Zjednoczonych, zajmująca się kwestiami międzynarodowego zdrowia publicznego, powołana do życia z najlepszymi intencjami, aby pomóc koordynować reakcje na główne problemy zdrowotne i odpowiednio doradzać rządom. Została założona 7 kwietnia 1948 roku, dwa lata później zrzeszała 60 państw członkowskich, liczba ta wzrosła do 103 w 1960 roku, a w 1980 roku WHO liczyło 154 członków. Polskę – wtedy Ludową – do WHO wprowadził towarzysz Bierut, dołączając PRL do autorytarnych państw członkowskich w większości tworzących tę organizację. W latach 80-tych większość członków WHO – bo aż 64% – stanowiły państwa o ustroju reżimowym. Dziś sytuacja jest niewiele lepsza. W 2023 roku, według Indeksu Demokracji The Economist Intelligence Unit, spośród 167 znajdujących się w WHO krajów, tylko 14,4% państw zostało sklasyfikowanych jako „pełne demokracje”, 29,9% państw określono jako tzw. „wadliwe demokracje”, a pozostałe państwa to „reżimy hybrydowe” (20,4% krajów w rankingu), i „reżimy autorytarne”, które stanowią aż 35,3% krajów członkowskich – łącznie państw reżimowych jest 55,7%.

WHO może tworzyć prawa międzynarodowe, obowiązujące członków, bez potrzeby ratyfikacji uchwał czy rezolucji, prawa, które wchodzą w życie decyzją większości państw niedemokratycznych. Przykładem są Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne (IHR), wiążący dla państw członkowskich instrument prawa międzynarodowego, tworzący prawa i obowiązki dla wszystkich tych państw. Oczywiście skuteczność umów wymaga zgody od członków, ale zgoda ta wyrażana jest w tzw. procedurze opt-out, co oznacza, że jeśli jakieś państwo nie poinformuje o odrzuceniu lub zgłoszeniu zastrzeżeń, to po upływie określonego w uchwale terminu, umowa staje się automatycznie wiążąca, bez debaty i konieczności ratyfikacji przez parlament.
Od dziesięcioleci jesteśmy świadkami znaczącej zmiany trendu szlachetnej w zamierzeniu misji doradzania w kwestiach zdrowotnych, ponieważ strumienie funduszy przesunęły się w kierunku prywatnego finansowania. Doprowadziło to do tego, że WHO stała się znacznie bardziej scentralizowanym i zewnętrznie kierowanym organem, w którym prywatni i korporacyjni fundatorzy tworzą i kierują programami. Szlachetna w zamierzeniu misja doradzania w kwestiach zdrowotnych jest od wielu lat zakłócana skandalami finansowymi i personalnymi, które dotykają WHO.

WHO – kontrowersje

WHO jest instytucją, w której występuje olbrzymi konflikt interesów.
[patrz krytyczny artykuł jaki napisałem na początku pandemii o WHO i szefie tej organizacji – lepszezdrowie.info/WHO.htm , ale zastrzegam, że strona jest już dawno nie aktualizowana – niektóre linki mogą nie działać ]
Jest infiltrowana przez firmy farmaceutyczne i światowe fundacje oraz finansowana przez darowizny od korporacji i organizacji pozarządowych, które wpływają na politykę WHO, czyniąc ją dla nich korzystną. WHO działa na rzecz tak zwanych „istotnych interesariuszy”, marginalizując potrzeby zwykłych ludzi. Wysiłki mające na celu poprawę zdrowia są ignorowane na rzecz działań, które mają przynieść zysk sponsorom, w tym firmom farmaceutycznym. Organizacja jest zdominowana przez biurokratów i technokratów, a nie przez kompetentnych pracowników służby zdrowia, którzy zajmują się opieką nad pacjentami i pomagają im zachować i poprawić zdrowie. Jest nadmiernie zależna od kompleksu farmaceutycznego, medycznego i szpitalnego, który praktykuje medycynę, mającą na celu maskowanie objawów, a nie rzeczywistą poprawę zdrowia.
Będąc pod wpływem producentów i promotorów szczepionek, WHO straciła z oczu swój główny cel, jakim jest promocja zdrowia, i położyła nadmierny nacisk na stosowanie szczepionek, które nie poprawiły, a wręcz pogorszyły ogólny stan zdrowia miliardów ludzi na całym świecie. Decyzje, rady czy zalecenia podejmowane przez WHO mogą mieć kolosalny wpływ na zyski dla firm branży farmaceutycznej, przez tworzenie lukratywnych rynków zbytu dla ich produktów zdrowotnych w krajach rozwijających się. Dopełnieniem obrazu WHO jest postać jej szefa, Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa, skrajnie lewicowego polityka, który był częścią brutalnego reżimu w Etiopii, oskarżanego przez organizacje praw człowieka o systematyczne tortury, zaginięcia i represje wobec mediów i społeczeństwa obywatelskiego. Tedros był członkiem EPRDF, koalicji partii lewicowych, które rządziły Etiopią do 2019 roku, kiedy to koalicja zmieniła nazwę na Partię Dobrobytu. Jego kandydaturę forsowały komunistyczne Chiny, i wspierała Fundacja Billa i Melindy Gatesów.

WHO – finanse

Budżet Światowej Organizacji Zdrowia na lata 2020-2021 wynosił 7,5 miliarda dolarów. Budżet na lata 2024-2025 to już 11,1 miliarda dolarów. WHO nie zawsze miała tak silną pozycję polityczną i stabilną sytuację finansową. W 1950 r. budżet WHO pochodził wyłącznie ze składek członkowskich. W ciągu kilku dekad ten strumień finansowania wyczerpał się. W reakcji na upolitycznienie agend ONZ, takich WHO, główni darczyńcy wprowadzili politykę zerowego realnego wzrostu budżetów agend ONZ w 1980 roku i zerowego wzrostu nominalnego w 1993 roku. W latach 90-tych organizacja była nękana skandalem za skandalem. Pozbawiona środków publicznych WHO zaczęła w dużej mierze polegać na dobrowolnych datkach od krajów-darczyńców, lecz głównie od prywatnych filantropów, firm i organizacji pozarządowych. W przeciwieństwie do funduszy pochodzących ze składek, indywidualni darczyńcy mogą przeznaczać środki „pozabudżetowe” na dowolne cele. W 1970 roku te prywatne wpłaty stanowiły jedną czwartą budżetu agencji. Do 2008 roku stanowiły one prawie 80 procent. Obecnie jest to ponad 85% budżetu WHO. Zasadne wydaje się pytanie czy WHO nadal kształtuje globalną agendę zdrowotną, czy robią to jej sponsorzy. Zgodnie z wewnętrznymi dokumentami uzyskanymi przez The Associated Press, agencja zdrowia ONZ rutynowo wydaje około 200 milionów dolarów rocznie na wydatki związane z podróżami, jest to kwota wyższa niż WHO przeznacza na walkę z największymi problemami zdrowia publicznego, w tym AIDS, gruźlicą i malarią łącznie.
[ można wyciągnąć wniosek, że podstawowym celem WHO jest lobbing na rzecz sponsorów a nie zdrowie]

WHO – wpływ na politykę zdrowotną

Zalecenia WHO mają olbrzymi wpływ na obywateli państw członkowskich w wielu aspektach życia.

– ICD – Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób

ICD (z ang. International Classification of Diseases) to system klasyfikacji chorób i problemów zdrowotnych opracowany przez Światową Organizację Zdrowia. Jest używana na całym świecie do kodowania chorób, objawów, nieprawidłowych wyników badań, skarg pacjentów, okoliczności społecznych oraz przyczyn zewnętrznych urazów lub chorób. 1 stycznia 2022 roku WHO oficjalnie wdrożyło nową międzynarodową klasyfikację chorób i zaburzeń – ICD-11, która zastąpiła obowiązującą do tej pory klasyfikację ICD-10. Poprzednia wersja ICD obowiązywała przez 30 lat. Nowa klasyfikacja niesie z sobą istotne zmiany. Płeć w ujęciu biologicznym (męskość i kobiecość) zastąpiono uznaniowym, płynnym i subiektywnym terminem „gender” (wielowariantową „płcią odczuwaną”) oraz „płcią przypisaną przy urodzeniu”. Zaburzenia tożsamości płciowej, teraz definiowane jako „niezgodność płciowa”, w nowej klasyfikacji umieszczono w nowej kategorii nr 17 pt.: „zdrowie seksualne”.

Stworzono kategorię nieszkodliwej pedofilii, zastępując pedofilię pojęciem „zaburzenia pedofilnego” (które występuje w klasyfikacji pod kodem 6D32) klasyfikowanego tylko wtedy, kiedy „działania pedofilne” komuś przeszkadzają, są stałe i uzewnętrzniane w zachowaniu. Otwiera to furtkę dla społecznej tolerancji dla „uczuć pedofilnych”.

Zaburzenia seksualne są teraz definiowane jako „zaburzenia parafilne”. To co dawniej określane było jako „dewiacja seksualna”, „zboczenie seksualne”, „perwersja seksualna” to teraz zaburzenie preferencji seksualnych, rodzaj zaburzenia na tle seksualnym, w którym wystąpienie podniecenia seksualnego i pełnej satysfakcji seksualnej uzależnione jest od pojawienia się specyficznych obiektów (lub osób), rytuałów czy sytuacji, niebędących częścią normalnych seksualnych stymulacji. To mogą być długotrwałe, nawracające, silne, seksualnie podniecające fantazje, seksualne pobudki lub zachowania, które obejmują niezwykłe obiekty, działania lub sytuacje (obiekty nieosobowe, cierpienie lub poniżenie, dzieci, niewyrażające zgody osoby) i powodują klinicznie znaczącą przykrość lub pogorszenie w społecznej, zarobkowej lub innej ważnej dziedzinie funkcjonowania”.

Zaburzenia parafilne, które w ICD-10 nazywane zaburzeniami preferencji seksualnych, w ICD-11 pozostały w rozdziale o zaburzeniach psychicznych, skąd usunięto fetyszyzm (F65.0) i transwestytyzm fetyszystyczny (F65.1), ze względu na to, że nie powodują cierpienia ani krzywdy, więc zdecydowano, że nie powinny być dłużej uznawane za zaburzenia psychiczne.

Edukacja zdrowotna – edukacja seksualna od najmłodszych lat

W 1948 roku Światowa Organizacja Zdrowia przyjęła holistyczną definicję zdrowia w brzmieniu: „Zdrowie to stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko brak choroby czy kalectwa”. W latach 70-tych WHO zaczęła dostrzegać, że seksualność wpływa na zdrowie psychiczne, emocjonalne i społeczne. W 1974 roku w dokumencie zatytułowanym Education and Treatment in Human Sexuality: The Training of Health Professionals” pojawiła się definicja zdrowia w aspekcie seksualnym: „Zdrowie seksualne stanowi połączenie somatycznych, emocjonalnych, intelektualnych i społecznych aspektów życia seksualnego w sposób, który znacznie wzbogaca i podkreśla osobowość, metody komunikowania się oraz miłość”.

Na początku XXI wieku zdrowie seksualne stało się formalnie częścią definicji zdrowia według WHO, co zostało ujęte w raportach i dokumentach organizacji. Seksualność zaczęła być postrzegana jako prawo każdego człowieka do życia seksualnego, które jest satysfakcjonujące, bezpieczne i wolne od przymusu, dyskryminacji i przemocy.

W 2002 roku uzgodniono nową definicję o brzmieniu: Zdrowie seksualne jest dobrostanem fizycznym, emocjonalnym i społecznym w odniesieniu do seksualności; nie jest jedynie brakiem choroby, zaburzeń funkcji bądź ułomności. Zdrowie seksualne wymaga pozytywnego i pełnego szacunku podejścia do seksualności oraz związków seksualnych, jak również do możliwości posiadania dających przyjemność i bezpiecznych doświadczeń seksualnych, powinno być wolne od przymusu, dyskryminacji i przemocy. Aby osiągnąć i utrzymać zdrowie seksualne, prawa seksualne powinny być respektowane, chronione i spełniane”.

Światowa Organizacja Zdrowia opracowała program edukacyjny zawierający wskazówki dla przedszkoli i szkół podstawowych pod nazwą Standardy edukacji seksualnej w Europie. Podstawowe zalecenia dla decydentów oraz specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem”, którego zalecenia można odnaleźć w projekcie rozporządzenia MEN dotyczącego „edukacji zdrowotnej”, a który wielu krytyków określa jako seksualizację dzieci od najmłodszych lat. W przedmowie zaleceń czytamy: Istotne jest, aby młodzi ludzie uzyskali wiedzę na temat seksualności zarówno w aspekcie ryzyka, jakie niesie ze sobą, jak i w aspekcie wzbogacającym ich życie. Celem jest rozwinięcie u nich pozytywnego i odpowiedzialnego nastawienia do seksualności, co pozwoli im na bycie odpowiedzialnym nie tylko w odniesieniu do siebie, ale także w odniesieniu do innych osób będących członkami społeczeństwa, w którym żyją”.

„Młodzi ludzie” w rozumieniu WHO to dzieci w wieku od 0 do 4 lat, które powinny wiedzieć co to masturbacja i rozwijać zainteresowanie własnym i cudzym ciałem.; to dzieci w wieku od 4 do 6 lat, które mają uczyć się o masturbacji i są zachęcane do wyrażania swoich potrzeb i życzeń seksualnych; to 9-letnie dzieci, które powinny być uczone o stosunku seksualnym, pornografii internetowej, sekretnej miłości i samostymulacji; to dzieci w wieku od 9 do 12 lat, które powinny mieć pierwsze doświadczenia seksualne i nauczyć się korzystać z pornografii internetowej.

[ Postrzegam to jako część ideologii i działań, zwłaszcza ruchów lewicowych, w ramach szerszego planu przeciw rodzinie, tradycyjnym wartościom, a jednocześnie dla wymieszania kultur by zanikła tożsamość narodowa i kręgów cywilizacyjnych – szeroki osobny temat polityczny ]

– One Health

W 2010 roku WHO uznało, że dotychczasowa definicja zdrowia jest zbyt wąska i Światowa Organizacja Zdrowia wraz z Agencją do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) i Agencją do Spraw Zdrowia Zwierząt rozpoczęły wspólne działania pod hasłem One Health, co zaowocowało opublikowaniem nowej definicji: One Health to zintegrowane, jednoczące podejście, które dąży do zrównoważonego balansowania i optymalizacji zdrowia ludzi, zwierząt i ekosystemów. Uznaje, że zdrowie ludzi, zwierząt domowych i dzikich, roślin oraz szerszego środowiska (w tym ekosystemów) jest ściśle powiązane i współzależne”. Zdrowie ludzi nie jest ważniejsze niż zdrowie zwierząt [ zauważa się nawet wynoszenie troski o zwierzęta ponad troskę o ludzi ] czy zdrowie ekosystemu. Definicja ta jest integralna z Celami Zrównoważonego Rozwoju ONZ, zwłaszcza z celem 3 dotyczącym zdrowia i dobrobytu, a także z celami związanymi z ochroną środowiska i życiem na lądzie i pod wodą. Zasada „One Health” jest zawarta w projekcie Traktatu Pandemicznego i oznacza, że wszystko – zdrowie zwierząt, ekosystem, obawy o poziom CO2 i oczywiście zdrowie ludzkie, to czynniki, które mogą stanowić podstawę do podjęcia drastycznych środków, w tym nawet do ogłoszenia stanu zagrożenia zdrowia publicznego czy pandemii.

– Digitalizacja zdrowia

W czerwcu 2023 WHO i Komisja Europejska ogłosiły porozumienie, na mocy którego WHO przejmie system certyfikacji cyfrowej COVID-19 Unii Europejskiej w celu ustanowienia systemu globalnego, który ułatwi mobilność i ochroni obywateli na całym świecie przed obecnymi i przyszłymi zagrożeniami dla zdrowia, w tym pandemiami”. Jest to pierwszy element Globalnej Sieci Certyfikacji Zdrowia Cyfrowego WHO (GDHCN), globalnego mechanizmu umożliwiającego weryfikację dokumentów zdrowotnych, w tym cyfrowych certyfikatów testów na COVID-19 i szczepionek. Cyfrowe dokumenty zdrowotne opisane są w Artykule 35 Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych. System cyfrowych dokumentów zdrowotnych jest spójny i zgodny z cyfrowymi identyfikatorami opisywanymi przez Światowe Forum Ekonomiczne, które będą konieczne do uzyskania dostępu do ubezpieczenia zdrowotnego i leczenia, otwierania rachunków bankowych i przeprowadzania transakcji online, podróżowania, dostępu do usług humanitarnych, robienia zakupów i prowadzenia transakcji biznesowych, korzystania z mediów społecznościowych, płacenia podatków, głosowania w wyborach, pobierania świadczeń i dotacji, korzystania z urządzeń komunikacyjnych jak telefon komórkowy lub komputer. Innymi słowy, osoby fizyczne będą potrzebować cyfrowych identyfikatorów, aby uzyskać dostęp do niemal każdego aspektu cywilizowanego społeczeństwa. Wszystkie nasze działania podejmowane przy użyciu cyfrowych identyfikatorów będą śledzone i monitorowane. Krytycy digitalizacji zdrowia uważają, że cyfrowe identyfikatory mogą być formą masowej inwigilacji i totalitarnej kontroli. [to się już dzieje i wzrasta]

– Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne (IHR 2005)

Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne (International Health Regulations, IHR) zostały po raz pierwszy przyjęte przez Światowe Zgromadzenie Zdrowia WHO w 1969 roku. W 2005 r miała miejsce znacząca rewizja i aktualizacja przepisów, które weszły w życie 15 czerwca 2007 roku. Żaden z dokumentów, pierwotne przepisy przyjęte w 1969 roku, ani późniejsza aktualizacja, nie były ratyfikowane przez parlamenty państw członkowskich, były przyjmowane i wchodziły w życie na mocy decyzji Światowego Zgromadzenia Zdrowia, najwyższego organu decyzyjnego WHO, który składa się z przedstawicieli wszystkich państw członkowskich. Zgodnie z procedurami WHO, przyjęcie tych przepisów nie wymagało dodatkowej ratyfikacji na poziomie krajowym (przy procedurze opt-out gdzie każde państwo członkowskie może zgłosić zastrzeżenia w określonym terminie). IHR są wiążące prawnie dla 196 państw, co czyni je jednym z najważniejszych narzędzi WHO do zarządzania globalnymi kryzysami zdrowotnymi. Celem IHR 2005 jest zapobieganie, ochrona przeciwko, kontrola i reagowanie na międzynarodowe rozprzestrzenianie się chorób, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego, jednocześnie unikając niepotrzebnego zakłócania międzynarodowego ruchu i handlu.
W świetle tych przepisów, państwa członkowskie zobowiązane są do rozwijania i utrzymywania zdolności do wykrywania, oceny, zgłaszania i reagowania na wydarzenia zdrowotne, które mogą wpłynąć na zdrowie publiczne.

Jak duży wpływ na życie ludzi mogą mieć te regulacje pokazuje artykuł 31 przepisów zdrowotnych z 2005 roku „Środki zdrowotne dotyczące wjazdu podróżnych”, który w punkcie drugim zastrzega, że jeżeli podróżny, od którego jakieś państwo będące może wymagać badania lekarskiego, szczepienia lub innej profilaktyki, nie wyrazi zgody na zastosowanie takiego środka lub odmówi dostarczenia informacji lub dokumentów, dane państwo może odmówić wjazdu temu podróżnemu, a jeżeli istnieją dowody bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia publicznego, może zmusić podróżnego do poddania się badaniom lekarskim, szczepieniu lub innej profilaktyce, w tym izolacji, kwarantannie lub poddaniu podróżnego obserwacji w zakresie zdrowia publicznego.

Ten artykuł był siłą napędową kowidowych restrykcji na całym świecie w czasie pandemii Covid-19, był motorem wprowadzenia powszechnych testów PCR, jako rzetelnej [ a nie była i nie jest! ] metody diagnostycznej określającej, czy ktoś jest chory i czy stanowi potencjalne zagrożenie dla innych ludzi, co napędzało statystyki pandemiczne, pozwalając na wprowadzanie coraz to nowych obostrzeń, nakazów i zakazów oraz szybką ścieżkę autoryzacji dla eksperymentalnych szczepionek, które jednak nie powstrzymywały infekcji i nie zatrzymywały transmisji wirusa.

WHO w pandemii COVID–19

Jedną z konsekwencji pandemii Covid-19 było podjęcie przez Radę Wykonawczą WHO decyzji o rozważeniu zmian w dotychczasowej wersji IHR i propozycja opracowania nowego traktatu pandemicznego.

[ Ujmę „pandemia” w cudzysłów, ponieważ WHO stworzyło nową definicję pandemii, by podciągnąć w sposób nieuprawniony pod ten termin domniemane a nie realne zagrożenia. Ponadto rozdmuchano propagandowo zakres zjawiska by wprowadzić zarówno drastyczne przepisy sanitarne jak i zapewnić producentom szczepionek wielkie zyski. W tutejszym wpisie Masowa histeria i epidemie, których nie było jest fragment z Białej Księgi Pandemii Koronawirusa, który pokazuje mechanizm tej manipulacji.  Nie brakuje opinii, że szczepionki nie zostały opracowane by zwalczyć epidemię,  ale epidemie tworzono by sprzedawać szczepionki ].

U podłoża tej idei „leży kwestia wzmocnienia globalnej gotowości i zdolności reagowania na sytuacje zagrożenia zdrowia publicznego”. Ale WHO nigdy nie zrobiła bilansu zysków i strat wynikających z podjętych w pandemii działań zaradczych. Chęć wzmocnienia gotowości i zdolności reagowania powinna wynikać z analizy, która dowiodłaby nieskuteczności podjętych działań, które opierały się na identycznych założeniach na całym świecie – zgodnych z zaleceniami WHO.

W czasie trwania pandemii COVID-19, WHO dowiodła swojej niekompetencji. Odstąpiła od stosowania bezpiecznych i sprawdzonych leków – w czasie trwania pandemii, protokoły leczenia proponowane przez wielu lekarzy z użyciem istniejących leków retargetowanych (iwermektyna, hydroksychlorochina) były określane przez WHO jako niedopuszczalne terapie eksperymentalne, zaś szczepienie eksperymentalnym preparatem mRNA, który nigdy wcześniej nie był użyty u ludzi, stało się globalnym schematem leczenia, mimo, że szczepieni nie mieli świadomości, że badania nad skutecznością i bezpieczeństwem szczepionek nie były zakończone, nie znane były kwestie dotyczące kancerogenności, bezpieczeństwa szczepień u kobiet w ciąży i karmiących czy dzieci, nie można więc mówić o „świadomej zgodzie”. WHO zignorowała doświadczenia lekarzy pierwszego kontaktu, zlekceważyła dowody pochodzące z krajów o niskich, średnich i wysokich dochodach. Kraje o najniższych dochodach zanotowały 44,9 tys. zgonów przypisywanych Covid-19, podczas gdy kraje o średnim i wysokim dochodzie to łącznie prawi 6 milionów zgonów. WHO zignorowała także ogromną liczbę działań niepożądanych w swojej własnej bazie danych i nie wydała ostrzeżeń dotyczących szczepionek genowych.
[ Temat szczepień ogólnie oraz niewłaściwych decyzji związanych z „pandemią” ma już obszerną publicystykę krytyczną. Oprócz setek/tysięcy artykułów, wywiadów oraz świadectw osób poszkodowanych, mamy DUŻO książek. Chociaż już od ok. połowy 2023 r. nie śledzę dalszych pozycji, to w tym zestawieniu z omówieniami mamy ich prawie setkę.
Także tutaj na blogu recenzowałem/omawiałem cały szereg książek poświęconych „pandemii” np. „Fałszywa pandemia” cz. 5 – recenzja książki  – Lapidaria pod redakcją dra Marusza Błochowiaka, który opracował i opatrzył wstępem tę i poprzednie 4 części tytułowej serii. Ta część (282 strony) wydana była pod koniec maja 2022 przez Ordo Medicus razem z wydawnictwem 3DOM. )

Ujawnia różne mechanizmy fałszowania prac naukowych i wpływania na piśmiennictwo medyczne oraz prace instytutów. Zatem warto spojrzeć na
temat „Evidence Based Medicine” (EBM) – pojęcie–wytrych, nadużywane hasło, które ma przykryć wszelkie błędy jakie popełniają naukowcy i medycy, a za nimi politycy i dziennikarze, na podobieństwo używanego sloganu „Zaufaj nauce”. To zjawisko podejmowałem wielokrotnie świadom wielu nadużyć jakie z tym terminem są związane – patrz np. Wiarygodność prac naukowych
, Medycyna Oparta na Faktach (EBM)?Jeszcze o EBMIluzja medycyny opartej na dowodachKult medycznej dezinformacjiNaukowe kłamstwa, … ]

W marcu 2021 roku Światowi przywódcy jednoczą się w pilnym apelu o zawarcie międzynarodowego traktatu w sprawie pandemii: 25 szefów rządów i agencji międzynarodowych apelują wspólnie o podpisanie nowego traktatu, który będzie sygnałem do podjęcia działań politycznych na wysokim szczeblu, niezbędnych do ochrony świata przed przyszłymi kryzysami zdrowotnymi. Pojawią się kolejne pandemie i inne poważne zagrożenia dla zdrowia. Żaden pojedynczy rząd ani wielostronna agencja nie są w stanie samodzielnie stawić czoła temu zagrożeniu. Pytanie nie brzmi: czy, ale kiedy”.

W lipcu 2021 roku na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ odbywa się Niezależny Panel ds. Gotowości i Reagowania na Pandemie, który zaleca opracowanie nowego traktatu, nowej ramowej konwencji pandemicznej, która powinna, między innymi, wypełnić luki w obecnym systemie prawnym i wyjaśnić zakres odpowiedzialności państw i podmiotów międzynarodowych. Taki traktat pandemiczny lub konwencja ramowa dałyby państwom-stronom możliwość zobowiązania się do przestrzegania zasad gotowości i reagowania na pandemię w duchu wzajemnych zobowiązań, a także stworzyłyby ramy dla architektury instytucjonalnej niezbędnej do zapobiegania przyszłym pandemiom”. Zespół zalecił zwiększenie autorytetu i niezależności WHO, w tym poprzez zapewnienie jej odpowiedniego, przewidywalnego, elastycznego i trwałego finansowania, a także sprawianie, by w przyszłości dyrektor generalny i dyrektorzy regionalni byli wybierani na jedną, siedmioletnią kadencję. Potrzebny jest znacznie ulepszony system nadzoru i ostrzegania o chorobach. WHO musi mieć uprawnienia do szybkiego badania ognisk chorób budzących niepokój i szybkiego publikowania informacji na swój własny temat”.

I jeszcze od autora [M. Jagóra]:

Zmiany w IHR i nowy Traktat Pandemiczny – zagrożenia

W dniach 27 maja – 1 czerwca 2024 roku odbyły się w Genewie obrady 77. Światowego Zgromadzenie Zdrowia WHO, które poprzedziły ponad półtoraroczne negocjacje dotyczące dwóch odrębnych instrumentów prawa międzynarodowego: zmian w Międzynarodowych Przepisach Zdrowotnych (IHR 2005) oraz nowego porozumienia w sprawie pandemii – Traktatu Pandemicznego. Podczas zgromadzenia nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie traktatu – postanowiono, że negocjacje dotyczące jego przyjęcia będą zakończone w ciągu roku. Kilka godzin przed zakończeniem posiedzenia delegaci, naruszając wewnętrzne zasady WHO, przyjęli poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (2005). Poprawki, przygotowane za zamkniętymi drzwiami, zostały przedłożone do rozpatrzenia i zaakceptowania przez Światowe Zgromadzenie Zdrowia dosłownie w ostatnich chwilach spotkania z rażącym lekceważeniem ustalonego protokołu i procedur. Zupełnie zignorowano przepisy art. 55 ust. 2 IHR, który wymaga, aby wszelkie planowane zmiany i poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych były udostępniane państwom członkowskim „co najmniej cztery miesiące” przed ich rozpatrzeniem podczas Światowego Zgromadzenia WHO. Dyrektor Generalny odmówił przeprowadzenia formalnego głosowania w celu przyjęcia prawnie wiążącego porozumienia międzynarodowego, ogłaszając, że istnieje „konsensus” w tej sprawie.

Przyjęte zmiany są znacznie zmniejszone w stosunku do początkowo planowanych ponad 300 poprawek, w tym wielu kontrowersyjnych, jak dążenie do usunięcia zapisów dotyczących „poszanowania godności, praw człowieka i podstawowych wolności ludzi”, wprowadzenia zapisów zmieniających rolę WHO z organizacji doradczej, która jedynie wydaje niewiążące zalecenia, na organizację, której postanowienia będą prawnie wiążące dla państw członkowskich, czy wymagających od firm farmaceutycznych, żeby były w stanie opracować szczepionki na zagrożenia w 100 dni, co pozwoli na wprowadzenie „scenariusza dobrowolnych szczepień z wykorzystaniem produktów znajdujących się nadal w fazie badań lub podlegających bardzo ograniczonej dostępności”.

Poprawki, które państwa członkowskie przyjęły ułatwią globalną rozbudowę ogromnego kompleksu przemysłowego szpitali farmaceutycznych, tworzonych w celu wsparcia dystrybucji „istotnych produktów medycznych”. Istnieją obawy, że prawdziwym ich celem będzie wywołanie ciągłych „sytuacji kryzysowych związanych z pandemią”, które zostaną jeszcze pogorszone przez stosowanie „istotnych produktów zdrowotnych”. Poprawki znacząco zwiększają finansową pozycję WHO, koncentrując się na konsolidacji źródeł finansowania w celu wdrożenia przepisów, które wzmacniają zdolność państw do reagowania na kryzysy pandemiczne. Obejmuje to zapewnienie dostępu do tzw. „istotnych produktów zdrowotnych”, które są niezbędne do reagowania na stany zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, takie jak pandemie. Produkty te mogą obejmować „leki, szczepionki, diagnostykę, wyroby medyczne, produkty do kontroli wektorów (cokolwiek, co może przenosić choroby, np. komary czy inne owady), środki ochrony indywidualnej, produkty do odkażania, produkty wspomagające, odtrutki, terapie komórkowe i genowe oraz inne technologie zdrowotne”. Mechanizmy finansowania będą nie tylko pozyskiwane i dystrybuowane przez władze krajowe, ale również obejmą redystrybucję funduszy z krajów rozwiniętych do krajów rozwijających się za pośrednictwem WHO. Jedna z poprawek przewiduje mechanizm, który, za zgodą państwa będącego stroną IHR, obejmowałby „mobilizację środków finansowych w celu wsparcia krajów rozwijających się w budowaniu, wzmacnianiu i utrzymywaniu podstawowych zdolności” do reagowania na pandemie i zapobiegania im. Oznacza to, że bogatsze państwa pomogłyby sfinansować powstający kompleks gotowości na wypadek pandemii w krajach rozwijających się, pod nadzorem WHO.

Przyjęte zmiany do IHR należy interpretować nierozerwalnie z Traktatem Pandemicznym, którego przyjęcie jest jedynie odłożone w czasie. Traktat Pandemiczny jest próbą wprowadzenie nowej międzynarodowej umowy handlowej, która daje WHO monopol na gromadzenie nowych patogenów, zbieranych przez państwa członkowskie i przekazywanych nieodpłatnie do laboratoriów WHO, której szef decydować będzie o ich potencjale pandemicznym. Traktat łącznie z IHR tworzy model nieuchronnie powtarzających się „sytuacji kryzysowych związanych z pandemią”: publiczne pieniądze zasilą fundusze i stworzą mechanizmy finansowe, których celem będzie szukanie patogenów i ich wariantów celem przekazania ich do laboratoriów WHO, co pozwoli na ogłaszanie stanów zagrożenia pandemicznego, wprowadzanie restrykcji związanych z zagrożeniem (lockdowny, nakazy maseczkowe itd.) oraz zalecanie obowiązkowych, masowych szczepień preparatami przygotowanymi przez firmy farmaceutyczne przez 100 dni, a 20% produkcji szczepionek i innych produktów medycznych oddawane byłoby do wyłącznej dyspozycji WHO, aż do znalezienia nowego patogenu i powtórzenia cyklu. Układ ten zapewni olbrzymie zyski dla korporacji i inwestorów Big Pharmy, stan ciągłego zagrożenia da nadzwyczajne uprawnienia dla rządów, które ochoczo pozbawią nas kolejnych praw i wolności obywatelskich, dla większego dobra ogółu.

Definicja stanu zagrożenia pandemią jest skonstruowana w sposób niewiarygodnie płynny, dający Dyrektorowi Generalnemu możliwość jego ogłaszania wedle uznania, bez ściśle określonych kryteriówartykuł 12 określa, że to szef WHO decyduje, czy jakieś zdarzenie stanowi stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, bez żadnej możliwości poddania tej decyzji pod wątpliwość, bez regulacji pozwalających na jej zakwestionowanie. Wszystko jest w rękach tej jednej osoby: „Stan zagrożenia pandemicznego” oznacza stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, który jest spowodowany chorobą zakaźną i rozprzestrzenia się lub istnieje wysokie ryzyko, że rozprzestrzeni się na wiele państw, przekracza lub istnieje wysokie ryzyko przekroczenia zdolności systemów opieki zdrowotnej do reagowania w tych państwach; powoduje lub istnieje wysokie ryzyko spowodowania znacznych zakłóceń społecznych i/lub gospodarczych, w tym zakłócenia w międzynarodowym ruchu i handlu; oraz wymaga szybkich, sprawiedliwych i wzmocnionych skoordynowanych działań międzynarodowych, z podejściem obejmującym cały rząd i całe społeczeństwo.” Ilu chorych to wysokie ryzyko? W dokumencie brak jest jakichkolwiek konkretów określających liczbę osób, które muszą być hospitalizowane, liczby stwierdzonych przypadków zachorowania czy zgonów, żeby uznać to za zagrożenie. O wszystkim decyduje arbitralnie, jednoosobowo szef WHO, co rodzi podejrzenia, że definicja stanu zagrożenia pandemią została stworzona tylko po to, aby wzbudzić strach wśród ludzi, a następnie tym strachem zarządzać.
[ warto przypomnieć, że w przeszłości zatrzymywano niektóre programy szczepień już przy kilu zgonach lub nawet powikłaniach, a w przypadku C-19 nie liczono się z takimi przypadkami i zalecano (zaleca się) dalsze szczepienia ]

Przyjęte poprawki wzmacniają monopol WHO na jedynie słuszną informację dotyczącą zdrowia publicznego poprzez eliminowanie z przestrzeni publicznej głosów sprzeciwu oraz pogłębiają uzasadnione obawy o instytucjonalne wprowadzenie cenzury politycznej i naukowej – to WHO ma decydować o czym wolno mówić, a co jest dezinformacją. Przyjęte poprawki zawierają klauzulę, która otwiera drzwi do cenzury wspieranej przez państwo: „Na poziomie krajowym (…) każde państwo-strona będzie rozwijać, wzmacniać i utrzymywać (…) podstawowe zdolności w zakresie (…) informowania o ryzyku, w tym przeciwdziałania dezinformacji i fałszywym informacjom”.
[ W ostatnich miesiącach wychodzą na jaw przypadki, że to WHO wprowadzało do obiegu dezinformacje i i informacje fałszywe ]

Wymóg, aby państwa zajmowały się „dezinformacją” daje szerokie możliwości do nadużyć. Żaden z tych terminów nie został zdefiniowany w dokumencie. Czy „zajmowanie się” oznacza cenzurowanie i ewentualne karanie tych, którzy przedstawili odmienne opinie? Podczas pandemii Covid-19 lekarze i naukowcy, którzy nie zgadzali się z narracją WHO, byli cenzurowani za swoje poglądy. Tym, którzy proponowali protokoły leczenia niezalecane przez WHO, grożono zawieszeniem licencji na wykonywanie zawodu lekarza. Teraz cenzura zostanie wprowadzona jako wymóg Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych, co z pewnością zostanie wykorzystane do uzasadniania działań podejmowanych przeciwko osobom sprzeciwiającym się oficjalnej narracji zdrowotnej WHO, takich jak wymaganie od mediów społecznościowych usunięcia ich treści. Dokładnie tak, jak ryzyko „dezinformacji” zostało wykorzystane do uzasadnienia systemowej cenzury głosów sprzeciwu podczas pandemii Covid. Wymóg „nadzoru” nie określa, co ma być przedmiotem nadzoru. Artykuł 4 i 5 najnowszej wersji projektu Traktatu dotyczące ciągłej inwigilacji pandemicznej i koncepcji One Health, dają pretekst do nadzoru nad zdrowiem publicznym ze względu na fakt, że czynniki środowiskowe, klimatyczne, społeczne, antropogeniczne (czyli zmiany klimatu spowodowane przez ludzi) oraz ekonomiczne zwiększają ryzyko pandemii. WHO będzie wiec dążyć do zidentyfikowania tych czynników i uwzględnienia ich w opracowywaniu i wdrażaniu odpowiednich polityk. Poprzez podejście „One Health” WHO uzurpuje władzę i prawo do monitorowania wszystkich aspektów życia na ziemi.

Analizując wprowadzone poprawki i projekt nowego traktatu pandemicznego, poniższy scenariusz wydaje się być realnym: Firma Farmaceutyczna, sponsor Światowej Organizacji Zdrowia, opracowała szczepionkę mRNA na nowy wariant niezwykle groźnego wirusa małpiej ospy czy grypy. WHO ogłasza stan epidemii, a następnie pandemii, promując program szczepień jako jedyne możliwe wyjście z kryzysu. Szybka ścieżka procedur regulacyjnych pozwala na błyskawiczną autoryzację preparatu przez agencje dopuszczające leki na rynek, a Cyfrowy Certyfikat Zdrowotny pomaga w promocji akcji szczepień: osoby niezaszczepione – mimo, że oczywiście szczepienia są dobrowolne, nie mogą wchodzić do sklepów, barów i restauracji, maja kłopot ze znalezieniem pracy i nie mogą podróżować. Dzięki takiemu globalnemu „marketingowi” sprzedaż szczepionek idzie w miliardy, Firma Farmaceutyczna jest usatysfakcjonowana zadowoleniem swoich inwestorów, odwdzięczając się WHO hojnymi datkami.

Jak to może wyglądać w praktyce? Obecnym głównym naukowcem WHO jest Sir Jeremy Farrar, który pełni funkcję od 2023 r. Wcześniej, w latach 2013-2023, Pan Farrar był dyrektorem fundacji The Wellcome Trust. Wellcome Trust wraz z Fundacją Gatesów byli kluczowymi partnerami w założeniu Koalicji na rzecz Innowacji w Gotowości Epidemicznej (CEPI), inicjatywie mającej na celu przyspieszenie rozwoju szczepionek przeciwko chorobom zakaźnym, przygotowaniu odpowiedzi na pandemię COVID-19 oraz przyspieszenie przygotowania na przyszłe pandemie. Fundacja Billa i Melindy Gatesów jest największym darczyńcą WHO – ponad 88 procent całkowitej kwoty przekazanej WHO przez fundacje filantropijne pochodzi od Gatesów. Inni darczyńcy, Bloomberg Family Foundation, Wellcome Trust i Rockefeller Foundation łącznie wpłacają ok 6%. W kwietniu 2024 Światowa Organizacja Zdrowia wyraziła zaniepokojenie rozprzestrzenianiem się wirusa ptasiej grypy H5N1, która charakteryzuje się „niezwykle wysoką” śmiertelnością wśród ludzi.

Jeremy Farrar uważa, że jest to ogromny powód do niepokoju, że wariant wirusa grypy A (H5N1) stanie się „globalną pandemią odzwierzęcą”: „Wielkim zmartwieniem jest oczywiście to, że infekując kaczki i kurczaki, a następnie coraz więcej ssaków, wirus ewoluuje i rozwija zdolność do infekowania ludzi, a następnie zdolność do przechodzenia z człowieka na człowieka”. Co prawda – twierdzi Farrar – jak dotąd nie ma dowodów na to, że H5N1 rozprzestrzenia się między ludźmi, jednak w setkach przypadków, w których ludzie zostali zarażeni poprzez kontakt ze zwierzętami w ciągu ostatnich 20 lat, „śmiertelność jest niezwykle wysoka”, ponieważ ludzie nie mają naturalnej odporności na wirusa.

Według danych WHO przez 21 lat, od 2003 do 2024 roku na całym świecie odnotowano zaledwie 889 przypadków zakażenia wirusem i 463 zgony spowodowane przez H5N1 w 23 krajach, co daje wskaźnik śmiertelności na poziomie 52%. Większość przypadków to zdarzenia z lat 2003-2009 odnotowane w państwach trzeciego świata. W USA odnotowano w tym czasie dwa przypadki zakażenia i ani jednego zgonu.

Na początku października 2024 roku odbył się Międzynarodowy Szczyt Dotyczący Ptasiej Grypy, który zgromadził przedstawicieli różnych sektorów, w tym branży farmaceutycznej, polityków, grupy interesów branżowych oraz organizacje pozarządowe. Szczyt ten, podobnie jak wcześniejsze spotkania takie jak Event 201, skupił się na przygotowaniach do potencjalnych kryzysów zdrowotnych związanych z ptasią grypą. Omawiane tematy obejmowały zarządzanie masową śmiertelnością, nadzór i zarządzanie danymi, strategie przygotowania społeczeństwa, dostawy szczepionek i leków przeciwwirusowych, środki medyczne oraz wpływ społeczno-ekonomiczny na przemysł drobiarski i hodowlany. Wcześniej, w lipcu 2024 roku, Sekretarz Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej USA ogłosił ptasią grypę stanem wyjątkowym na mocy ustawy PREP: “Niniejszym stwierdzam, że istnieje znaczny potencjał wystąpienia stanu zagrożenia zdrowia publicznego wirusem typu A o potencjale pandemicznym, uzasadniający zezwolenie na awaryjne zastosowanie diagnostyki in vitro w celu wykrycia wirusa ptasiej grypy typu A (H7N9)”. FDA udzieliła licencji na trzy szczepionki przeciwko ptasiej grypie (H5N1): Sanofi, Biomedical i Seqirus licencjonowanych na podstawie badań, których próby prowadzone były na bardzo małych grupach ochotników, przy dużej liczbie występujących zdarzeń niepożądanych. Ogłoszenie stanu wyjątkowego pozwala na użycie szybkiej ścieżki autoryzacyjnej w trybie awaryjnym. 29 lipca na stronach WHO pojawia się informacja: „W dniu dzisiejszym uruchomiono nowy projekt mający na celu przyspieszenie rozwoju i dostępności szczepionek przeciwko ludzkiej ptasiej grypie (H5N1) opartych na platformie mRNA skierowany dla producentów w krajach o niskim i średnim dochodzie. Argentyński producent Sinergium Biotech będzie przewodził tym wysiłkom, wykorzystując program transferu technologii mRNA Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Medicines Patent Pool (MPP)”.

Osobą odpowiedzialną za implementację zmian w Międzynarodowych Przepisach Zdrowotnych IHR jest Główny Inspektor Sanitarny, [skompromitowany] dr Paweł Grzesiowski.

– – – –

[ Powyższy materiał – mimo swojej objętości, nie wyczerpuje wszystkich wątpliwości, zastrzeżeń i dokładniejszych aspektów omawianych sytuacji, zwłaszcza z punktu widzenia nauki i medycyny. Będę do tego powracał oraz jeszcze raz odwołam się także do własnych materiałów na starej stronie LepszeZdrowie.info     Patrz też stopwho.pl ] – L.K. 

Wielki wywiad i przesłanie dla świata

Po prostu zobacz, podziel się z innymi

UWAGA! To nie Globalny Traktat Pandemiczny WHO jest naszym największym zagrożeniem (napisy PL)

Stop!

#DontYouDare

To nie Globalny Traktat Pandemiczny WHO jest naszym największym zagrożeniem!
Cz. 1.
Oryginalny wpis pokazuje krótki film z ALARMEM o znaczeniu światowym – angielskim, ale także z napisami polskimi.
Dalszy opis podaje materiały źródłowe oraz wyciąg z planowanych zmian, które mają całkowicie wyłączyć suwerenność państw w sprawach zdrowia.
Co równie dramatyczne – będzie obowiązywała tylko jedna odgórnie zarządzana polityka zdrowotna, nie tylko pandemiczna (to przykrywka na fali wydarzeń 2 ostatnich lat), ale metod leczenia, wyłączająca i delegalizująca inne terapie i leki.
To czysty faszyzm farmaceutyczny i sanitarny.  I wiadomo w czym interesie – zysków i władzy… Przy okazji widać znów kto i skąd nadaje bieg dalszemu krokowi NWO.
Jest to ważny i pilny ALERT do społeczności międzynarodowej – prosimy włączyć się w akcję protestu i uświadamiania ludzi.  Hashtag #DontYouDare


Patrz też www.DontYouDare.info z dodatkowymi informacjami.
To może powstrzymać te globalistyczne zapędy.
Za niedługo przekażę od siebie dodatkowe informacje czym jest WHO, ONZ i o tym że jest sposób by te instytucje obalić.

Istnieje polska wojskowa myśl techniczna

Tytuł mógłby nawiązywać do szeregu przykładów – zarówno zrealizowanych jak i wciąż czekających na wdrożenie. Prawdopodobnie te drugie są dziwnie blokowane ze względów politycznych (mówiąc ogólnie). Tutaj wybieram pewien fragment zagadnienia.

Ostatnio mówi się dużo o polskim uzbrojeniu w zw. z porozumieniem zawartym z USA (patrz także tutejszy wpis Błąd strategiczny Polski?).

Warto więc zauważyć, że istnieją różne polskie innowacje, niektóre mające już wiele lat, które mogłyby zwiększyć nasze moce obronne a nawet stanowić podstawę do eksportu rodzimych konstrukcji i wojskowej myśli technicznej.

Poniżej „gościnnie” zamieszczam przykład paru takich rozwiązań wg wpisu autora – dra Ferdynanda Barbasiewicza, jaki ostatnio umieścił on na swojej stronie na Facebooku. Czynię zadość prośbie autora by ten przekaz upowszechniać, jednak nie oceniam wartości merytorycznej opisanych ogólnie projektów – zarówno dlatego że nie są podane ważne szczegóły ani nie posiadam wystarczających odpowiednich kompetencji. Ufam, że płk F. Barbasiewicza je posiada – przynajmniej na poziomie pozwalającym przedstawić wspomniane projekty do rozpatrzenia. Wg autora istnieje odpowiednia dokumentacja oraz są pozytywne opinie z kraju i ze świata. Mam też zaufanie do pana Ferdynanda znając jego inne innowacyjne koncepcje, a zwłaszcza dorobek naukowy w zupełnie innej dziedzinie – jako wynalazcy metody diagnozowania i leczenia o nazwie KLAWITERAPIA, którą wielu terapeutów uważa za rewelacyjną (patrz wstępne omówienie w  artykule http://lepszezdrowie.info/klawiterapia.htm).
Podaję tekst prawie bez zmian (poprawiłem parę usterek edycyjnych) czyniąc uwagę, że jest nieco niezręcznie zredagowany – pan Barbasiewicz posługuje się językiem starszego pokolenia, do którego się zalicza (84 lata). Zachowuję tę formę mimo zastrzeżeń – przez szacunek i prawa autorskie. 

—- 

Szanowni Przyjaciele,

patriotyzm emocjonalny był dobry za czasów i wyobraźni H. Sienkiewicza, laureata literackiej Nagrody Nobla. Dzisiaj jest potrzebny patriotyzm pragmatyczny, który pozwoli wzbogacić innowacyjnie Polskę. Poza cudem OPACZNOŚCI (?) polska armia MUSI być wyposażona w skuteczną zdolność obronną. My Polacy nikomu na świecie w żaden sposób nie zagrażamy geopolitycznie i militarnie. Proponuję:

Profilaktyka zdrowotna w polityce militarnej, broń humanitarna i pojazd latający nad falą TAKŻE DLA GOSPODARKI NARODOWEJ. Autor niżej opisanych projektów obronnych

Ferdynand Barbasiewicza, Poland.

Niniejszy Apel dotyczy zdrowia i życia ludzi w szczęściu i w bezpiecznych, godnych warunkach egzystencji, bez konfliktów geopolitycznych i militarnych.

Bardzo proszę o rozpowszechnienie apelu.

APEL DR FERDYNANDA BARBASIEWICZA, HUMANISTY, DO PREZYDENTÓW PAŃSTW, PREMIEÓW, MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH, PARLAMENTARZYSTÓW I POLITYKÓW W RELACJACH MIĘDZYNARODOWYCH,  ORGANIZACJI NARODÓW ZJEDNOCZONYCH.

Uwaga! Najwyższy czas nastał, by w przyszłych konfliktach międzynarodowych, gdzie nieuchronnie grozi użycie siły militarnej, Sekretarz Generalny ONZ miał mandat nadany przez 4/5 Forum Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych do wprowadzenia pokojowych sił rozjemczych ONZ z niżej opisanym niezwykle skutecznym uzbrojeniem DEFENSYWNO – HUMANITARNYM.
Propozycja personalna dla Sekretarza Generalnego ONZ jest warunkowana skutecznym i w odpowiednim czasie sprawnym dążeniem do zapobiegania ofiarom w ludziach i w unikaniu niszczenia infrastruktury egzystencji lokalnego społeczeństwa, jak: Ukraina, Syria, itp. miejsca na Ziemi.

Uzasadnienie:
Jak wiemy z dotychczasowego doświadczenia w sytuacjach konfliktowych na świecie nim Rada Bezpieczeństwa ONZ podejmie jakieś decyzje rozjemcze (lub któryś z członków Rady zawetuje), to z reguły wcześniej użyte są działania zbrojne, giną ludzie i niszczone są warunki egzystencji ludzkiej oraz zniszczenia ekologiczne zbrojnymi działaniami ofensywnymi.

Jednostki wojskowo-policyjne rozjemcze szybkiego reagowania podległe Sekretarzowi Generalnemu ONZ, powinny być wyposażone w logistyczne, niżej opisane środki humanitarno-defensywne, które w badaniach symulowanych komputerowo uzyskały bardzo dobrą oceną skuteczności w kompetentnych komórkach badawczych Dowództwa Marynarki Wojennej RP. Opinię wyrażono na piśmie przez kontradmirała Zbigniewa Badeńskiego, szefa Sztabu Marynarki Wojennej RP w dniu 30 październik 2000 roku.

NAJSKUTECZNIEJSZA I BARDZO TANIA OBRONNOŚĆ HUMANITARNO-DEFENSYWNA W DYSPOZYCJI PRAWNEJ SEKRETARZA GENERALNEGO ONZ DLA UTRZYMANIA SPOKOJU I POKOJU NA ŚWIECIE, BEZ OFIAR W LUDZIACH I BEZ NISZCZENIA INFRASTRUKTURY EGZYSTENCJI CZŁOWIEKA W WARUNKACH ROZWIĄZYWANIA KONFLIKTÓW GEOPOLITYCZNYCH, GROŻĄCYCH UŻYCIEM WOJSKOWYCH SIŁ OFENSYWNYCH PAŃSTWA AGRESORA.

HUMANITARNA GŁOWICA BOJOWA PRZEZNACZONA DO NISZCZENIA SAMOLOTÓW, HELIKOPTERÓW, RAKIET i zdalnego wyłączania napędów wszelkich jednostek pływających i jeżdżących na lądzie AGRESORA, „oślepiania” radarów także dopplerowskich, i obezwładnianie humanitarne piechoty agresora. Załączona propozycja może być pomocna także w walce z terroryzmem.

Oficer, a także doświadczony policjant po odpowiednich badaniach psychologicznych i specjalistycznym przeszkoleniu w sytuacji zbliżającego się kryzysu wojennego zakłada na głowę hełm, który jest wyposażony w swoistą kamerę elektroniczną czytnika ruchu obserwacyjnego odbicia źrenicy oka na określony obiekt lecący w powietrzu lub pływający na wodzie czy jeżdżący na lądzie, także dzięki radarowi dopplerowskiemu wykrywania temperatury spalin wszelkich pojazdów (w powietrzu, na wodzie i lądzie w warunkach nocy, mgły, chmur, gradu, śnieżycy, itp.). W pierwszym projekcie modułu, komputer zdolny do śledzenia radarem dopplerowskim temperatury spalin w ułamku sekundy obserwującego nadążnie lecącej wrogiej rakiety, bojowy samolot, helikopter, okręt, każdy pojazd lądowy, temperatura w ruchu zmęczonej fizycznie piechoty, wówczas oficer naciska przycisk kieszonkowego pilota. Następnie komputer w ułamku tysięcznej sekundy naprowadza promień lasera na obserwowany samolot lub inne obiekty wojskowe nieprzyjaciela i lokalizuje precyzyjne odległość, pułap, kierunek i prędkość lotu, jazdy, itp. ruchu. Następnie armata, lub wyrzutnia rakietowa zainstalowana na żyroskopie elektromagnetycznym z amortyzacją odrzutu, na specjalnej platformie pojazdu wojskowego, gdzie w zależności od odległości w ułamku sekundy ustawia nadążnie kierunek strzału armaty lub odpalenia rakiety z precyzyjnym programowaniem elektronicznego zapłonu w głowicy pocisku/rakiety wyprzedzającego eksplozję na 2-3 km w zależności od prędkości przed lecącym w powietrzu wrogim samolotem bojowym przeznaczonym do zniszczenia za 2 sekundy. Gdy nastąpi eksplozja głowicy pocisku lub rakiety np. na 2 km precyzyjnie w kursie lotu wrogiego samolotu przy prędkości jednego Macha, wówczas powstanie okrągły obłok rozrzuconych gęsto o średnicy 200 metrów małych skrawków foli o ściśle określonym składzie chemicznym, w które nieuchronnie wpadnie wrogi samolot. Pilot wrogiego samolotu dostaje 2 sekundy na uruchomienie katapulty i opuszczenie maszyny. W podobny sposób niszczy się skutecznie bojowe samoloty bezzałogowe, helikoptery lub wyłącza się napędy innych pojazdów wojskowych agresora ze 100% skutecznością za bardzo małe pieniądze. Np. samolot wielozadaniowy, którego cena wynosi znacznie ponad 100 milionów dolarów niszczy się ze 100% skutecznością pociskiem w średniej cenie 350-400 złotych.

Szanowni Przyjaciele, wielokrotnie czytam że samoloty i rakiety są antyradarowe, nie do wykrycia. Przecież to jest irracjonalne myślenie. Wszelkie obiekty latające w powietrzu w celach bojowych (strategicznych) jako nośniki poważnej broni rażącej, jak dotychczas są napędzane silnikami spalinowymi (odrzutowe lub rakietowe). Za każdym opisanego typu pojazdów ciągnie się potężna temperatura, która jest wykrywalna prawem radaru dopplerowskiego w każdych warunkach atmosferycznych i bez względu na odległości. Tego typu informacje nie mogą być zakłócane „wabikami”. Te pozostawione potężne energie pochodzące z procesu spalania mogą być również namierzane z odpowiednim wyprzedzeniem jako obiekty likwidowane opisanymi skrawkami foli z bardzo ścisłym programem i składem chemicznym. Podobne działanie wykonuje pocisk wystrzelony z armaty, którego głowica rozrywa się na pokładzie nadpływającego okrętu lub tuż przed jakimkolwiek nadjeżdżającym pojazdem wodnym/lądowym, gdzie skrawki foli o precyzyjnie określonym składzie chemicznym, które skutecznie zostaną zassane z powietrzem i starannie okleją na planowany czas filtry powietrza silników w/w pojazdów. Podobnie skrawki foli z ujemną jonizacją oklejają radary, czyniąc bojowy sprzęt wroga nieużytecznym, np. na godzinę lub w dłuższym czasie. Broń ręczna, karabin sterowany przez żołnierza z miernikiem laserowym, z nasadowym granatem ze skrawkami foli przyjmuje namiar obiektu do wyłączenia silnika poprzez oklejenie filtrów oraz oślepienia radaru lub obezwładnienia neuro-paralizatorem piechoty agresora. Można także dać skrawki foli z dodatkiem ferrytu, który w ułamku sekundy oklei broń ręczną żołnierza a skład chemiczny uniemożliwi uruchomienie, przeładowanie wykorzystania tej broni na ściśle planowany czas.

W głowicy pocisku lub rakiety przeznaczonej do niszczenia samolotów/helikopterów w czasie kilkutysięcznej sekundy uruchamia się program w elektronicznym zapalniku pocisku w taki sposób, żeby eksplozja nastąpiła np. na 2-3 km przed samolotem lub stosownie bliżej przed ruchomym innym obiektem napastnika. Gdy głowica pocisku osiągnie właściwą pozycję w stosownej odległości przed samolotem lub innym obiektem. Następuje programowana eksplozja głowicy, która rozrzuca dla samolotu bojowego w promieniu 100 metrów bardzo cienkie i mnogie skrawki foli o ściśle określonym składzie chemicznym, które zapalają i niszczą silniki samolotu będącego w powietrzu. Skrawki foli dla niszczenia napędu samolotów wroga w postaci zagęszczonej kulistej chmury utrzymują się w powietrzu tylko jedną minutę a następnie samoistnie utylizują się, zanikają. Pilot kraju obronnego może także gdy na tzw. „ogonie siedzi” pilot wrogiej maszyny wystrzelić i rozrzucić skrawki foli z tyłu dla zniszczenia maszyny wroga. Pilot samolotu napastnika dostaje bezwzględne 2 sekundy na uruchomienie katapulty i opuszczenie samolotu.

Drugi prosty układ elektroniczny równolegle, podobnie zainstalowany w hełmie lub na helikopterze bez załogowym, dronie pracuje na wykrywaniu silnej emisji podczerwieni spalin o bardzo wysokiej temperaturze emitowanej przez samoloty, helikoptery i rakiety w czasie lotu w dni pochmurne, nocą, mgła, śnieżyca. Komputer drogą dopplerowską ocenia w ułamku tysięcznej sekundy pułap, odległość, kierunek i prędkość lotu. Mogą być wykorzystywane także czujniki kierunku i odległości dźwięku, które też mogą namierzyć w/w parametry i zniszczyć każdy obiekt znajdujący się w powietrzu. W tym samym czasie komputer określa trajektorię wyprzedzenia kierunku lotu dla pocisku/rakiety z humanitarną głowicą bojową, która po wystrzeleniu rozrywa się na 2-3 kilometry przed samolotem wielozadaniowym nieprzyjaciela, równo w linii i kierunku lotu, tworząc chmurę o średnicy 200 metrów (w kształcie jak znane fajerwerki), w którą nieuchronnie wpadnie za 2 sekundy samolot i w ułamku sekundy zostaną zniszczone jego turbiny, silniki odrzutowe, a samolot musi spaść na ziemię. Innymi słowy wystarczy umiejętnie wrzucić garść śmieci w silniki samolotu wielozadaniowego i spada coś bardzo drogiego na za pomocą środka w cenie 350-400 złotych w seryjnej produkcji.

Posiadam także bardzo skuteczny system niszczenia wszelkich rakiet średniego i dalekiego zasięgu, które przy bardzo dużej prędkości, np. 12000 km/h za sprawą tarcia w oporze powietrza utrzymują krytycznie wysoką temperaturę powłoki rakiety. A jeśli dodamy do powierzchni rakiety przeciwnika skrawki foli z ferrytem i określonym składzie chemicznym to w kilka sekund podniesie się wyraźnie temperatura powłoki rakiety nad zbiornikiem paliwa i doprowadzi do wcześniejszej eksplozji zasilania paliwowego. Wówczas rakieta nie osiągnie celu i nie zrealizuje swojego programu albowiem będzie skutecznie zniszczona, spadnie. – Siedem ładunków skrawków foli wystrzelonej z jednej głowicy rakiety obronnej rozmieszczają się planowo w linii kierunku lotu wrogiej rakiety, w którą w ułamku tysięcznej sekundy nieuchronnie wpadnie rakieta wroga. A skład chemiczny skrawków foli z dodatkiem ferrytu sprawi przyklejenie się ich do powłoki zewnętrznej tytanu rakiety. A następnie w wyniku tarcia z powietrzem skrawki foli zapalą się i gwałtownie podniosą temperaturę substancji napędu wrogiej rakiety, aż do eksplozji zasilania paliwowego. Można drugą rakietą ewentualnie przedłużyć nagrzanie obudowy zasilania paliwowego rakiety wroga. Proponowane zastosowanie skrawków foli z ferrytem wymaga odpowiednich badań i eksperymentów w warunkach naturalnych. Natomiast jeśli rakieta pobiera powietrze do spalania paliwa to sprawa jest prosta w niszczeniu napędu skrawkami foli.
Uwaga! Odpowiednia programowa regulacja elektroniczna zapłonu głowicy obronnej zachodzi w odniesieniu do wyłączenia napędu wszelkich innych pojazdów będących w ruchu na wodzie i ziemi poprzez oklejenie skrawkami foli filtrów powietrza. Proszę sobie wyobrazić np. niemiecki atak pancernika Schleswig-Holstein 1 września 1939 roku na Polską Bazę Wojskową Westerplatte, kiedy to wystarczyła by eksplozja jednej głowicy pocisku ze skrawkami foli na pokładzie tego pancernika. Potężne silniki niemieckiego pancernika produkujące także prąd elektryczny, który decyduje o sprawności sterowania armatami, torpedami i radarami na pokładzie, nagle wyłącza się totalnie napęd okrętu. Następuje totalny bezruch wszystkich urządzeń, łącznie z oślepieniem radarów. Zasilanie akumulatorowe ma działanie w krótkim czasie. W tych warunkach następne pociski z Westerplatte spokojnie utrzymują w bezruchu silniki i radary wrogiego pancernika. Podobnie można by bez większego starania się niszczyć wówczas samoloty niemieckie, które w czasie II wojny światowej latały znacznie wolniej i znacznie niżej niż obecne oraz wszelkie pojazdy bojowe wroga na lądzie i wodzie. Skrawki foli mogą oślepiać najnowsze radary, które mają w swojej roboczej aktywności dodatnią jonizację a skrawki foli ujemną. Skrawki foli mogą zanikać w dowolnie zaprogramowanym chemicznie od przeznaczenia czasie, np. od 10, 100 i więcej minut.

Dlaczego nazwałem tę głowicę humanitarną? Bo ja jestem z natury i wykształcenia humanistą, daję pilotowi 2 sekundy na opuszczenie katapultą przeznaczonego nieuchronnie do zniszczenia samolotu lub helikoptera (w przyszłości z kabiną katapulty) lub innego wojskowego sprzętu nieprzyjaciela będącego w ruchu, itp. innych obiektów będących w ruchu, także na lądzie lub na wodzie.

Szanowni decydenci polityczni, w działaniach kryzysowych a nawet wojennych zabijanie ludzi, żołnierzy wroga oraz niszczenie infrastruktury egzystencji ludzi jest największym nieszczęściem XXI wieku. Bardzo proszę szanować, chronić w miarę możliwości życie wszelkich ludzi, w tym przyszłych jeńców w działaniach wojennych, którzy z reguły są ofiarami braku antycypacji sprawności umysłowej, niekompetencji polityków. Z powodu braku psychologicznej selekcji kadrowej i właściwych konkursów, a także niewłaściwego przygotowania w nieudanych negocjacjach pokojowych. A w konsekwencji ich nieudolności w krytycznym momencie przekazują decyzje zdesperowanym emocjonalnie dowódcom wojskowym, którym zwalono nagle odpowiedzialność za utrzymanie bezpieczeństwa w źle wyposażonej i byle jak szkolonej armii.

Jeśli chodzi o zneutralizowanie piechoty wroga lub terrorystów to do skrawków foli można dozować w zależności od warunków w jakich przebywają żołnierze wroga, ewentualnie terroryści z zakładnikami neuro-paralizator obezwładniający lub usypiający. Neuro-paralizator działa tak szybko, że żołnierz nie zdąży założyć maski gazowej i będzie do 2 minut, nieprzytomny, uśpiony(?). Ponadto można zainstalować humanitarne miny w strefie zagrożenia przygranicznego lub w ochronie ważnych obiektów z czujnikami dla wyłączenia silników pojazdów wojskowych wroga, a nawet oklejenia z usztywnieniem w ułamku sekundy ubrania i obuwia żołnierzy nieprzyjaciela, terrorystów, co także ich znacznie zniewoli ograniczając sprawność ruchową na programowany czas. Można także do skrawków foli dodać ferryt, który sprawi przyklejenie się do części metalowych karabinu, pistoletu lub armaty czy wyrzutni rakietowej a skład chemiczny uniemożliwi uruchomienie, przeładowanie na dowolnie planowany czas użycie broni wroga lub terrorysty. Proszę sobie wyobrazić lub przenieść wyobraźnię na aktualną sytuacje na południowym wschodzie Ukrainy lub w Syrii, Jemenu, i w wielu innych państwach, gdzie bezkarnie zorganizowani terroryści prowadzą działania militarne.

Do oddzielnego opracowania operacyjnego pozostaje problem taktyki reagowania wojsk lądowych i morskich na przejęcie obezwładnionych żołnierzy nieprzyjaciela, terrorystów i ich sprzętu. Np. kontroler ruchu drogowego powinien mieć znak stopu, którym usiłuje zatrzymać pojazd w momencie podświetlenia tarczy z numerem patrolu łączy się z biurem rejestru wykroczeń drogowych i tylko wówczas uruchamia czynności kontrolne, które są rejestrowane głosowo w/w biurze. Mandat wypisuje Biuro Wkroczeń Drogowych poprzez radiostację funkcjonariusza. W przypadku, gdy kierowca nie chce zatrzymać pojazdu to funkcjonariusz ustawia w ułamku sekundy drugą stronę rękojeści znaku stopu i odstrzeliwuje skrawkami foli przód samochodu, który w sekundę będzie miał oklejony filtr powietrza z wyłączonym silnikiem.

Pozostaje problem artylerii przeciwnika, który można rozwiązać poprzez wczesne rozpoznanie dronem stanowisk wroga i odpowiednie ostrzelanie humanitarną głowicą bojową z ferrytem i oklejenie mechanizmów stalowych. Atak artylerii wroga można przetrwać także poprzez ruchome stanowiska obronne w strefie przygranicznej dla własnej artylerii, a także w połączeniu z możliwością zastosowania humanitarnej głowicy bojowej wobec obsługi dział wroga lub jego wyrzutni rakietowych.

Proponuję rozpowszechnić i nagłośnić treść tego apelu, listu tak skutecznie, żeby wszystkie państwa świata zastosowały u siebie „Humanitarną głowicę bojową”, która jest bardzo skuteczna i bardzo tania, to wreszcie nie byłoby działań militarnych wobec innych państw. Koniec z barbarzyńskim niszczeniem, bombardowaniem tego co stworzył człowiek i NATURA.
„…dbając o warunki egzystencji w zgodzie z uniwersalną mądrością NATURY, szanujmy wszelki dar życia i bądźmy szczęśliwi także szczęściem innych”, – motto życiowe autora.

Zaoszczędzone pieniądze na likwidacji tradycyjnego uzbrojenia należy przeznaczyć na realizację projektów opisanych dla przyśpieszonego rozwoju Polski w mojej e-ksiązce: EDEN XXI WIEKU, czytaj na stronie: http://www.klawiterapia.com .

Łączę wyrazy szacunku i przesyłam najlepsze pozdrowienia,
– Ferdynand Barbasiewicz, autor projektów, także pojazdów latających na fali.

(Patrz niżej)

Projekt pojazdów latających na fali z szybkością 700-800 km/h, które w komputerowych badaniach symulowanych Dowódcy Marynarki Wojennej RP w Polsce uzyskały bardzo dobrą ocenę wyrażoną na piśmie w dniu 30 października 2000 roku, z podpisem kontradmirała Zbigniewa Badeńskiego, szefa Sztabu Marynarki Wojennej RP.

Pojazdy latające na fali nie wymagają lotnisk, powinny stopniowo eliminować pasażerską komunikację lotniczą na wysokości 10 000 m nad morzami i oceanami. Pojazd latający na fali z uwagi na swoją prędkość powinien pełnić funkcję wiodącą w ratownictwie morskim/oceanicznym. Pojazd latający powinien być produkowany w polskich stoczniach. Ja jestem starym żeglarzem i miałem okazję obserwować różne flotylle na Morzu Północnym, Atlantyku, Morzu Śródziemnym. Dotychczasowe Flotylle Marynarki Wojennej poruszają się na wodzie jak „mrówka w syropie” i z tego powodu stanowią łatwy cel dla broni humanitarnej. Szanowni specjaliści Marynarki Wojennej, pragnę zasygnalizować, że posiadam projekt napędu rezonansu magnetycznego dla łodzi podwodnych, który może kilkakrotnie przyśpieszyć zdolność poruszania się tego sprzętu pod wodą. A także inne rozwiązania chroniące okręt przed zatopieniem. Także zabezpieczenia ekologiczne dla ekologii. Czytaj także w …Edenie o bezpieczeństwie w żegludze i niezwykłej komunikacji tunelowej oraz oceniaj inne projekty dla ludzkości.

Kontakt z autorem: centrum@klawiterapia.com Tel/fax +48 22 7298053.

POJAZD LATAJĄCY NA FALI, cztery polskie projekty, prototypy do wykonania w naszym kraju.

Ferdynand Barbasiewicz, autor projektu.

W 1967 roku miałem okazję obejrzeć radziecki krótki film, na którym utrwalono przelot samolotu wojskowego Mig 17 z dużą prędkością pod przęsłem mostu na dużej rzece rosyjskiej. Duża energia lecącego samolotu sprawiła, że woda została rozepchana na około 20 metrów i było widać piasek dna rzeki głębokiej na około 3-4 metrów. To niesamowite energetycznie zjawisko fizyczne było wówczas inspiracją do opracowania projektu pojazdu startującego z wody i latającego 3-5 metrów nad powierzchnią wody z prędkością nawet do 800 km/h.

Duży pojazd latający na fali „Bazamat” z przeznaczeniem w komunikacji na oceanach z uwagi na prędkość podróżną 700-800 km/h i „Córa” lokalnie na akwenach morskich i większych rzekach. Należy oczekiwać, że w niedalekiej przyszłości pojazd latający nad wodą wyeliminuje pasażerską komunikację lotniczą z wysokości 10.000-12.000 metrów i transport wodny tuż nad morzami i oceanami. Ten projekt komunikacyjny nie wymaga lotnisk i portów może pływać na większych rzekach i lądować, …nawet na plaży. „Bazamat” może przyjąć na pokłady nawet 5.000 pasażerów z większym bagażem, którzy odbędą podróż w luksusowych warunkach w tym samym czasie jak w znanej komunikacji lotniczej ale całkowicie bezpiecznie. – Czytaj i oglądaj więcej na stronie internetowej: http://www.klawiterapia.com/bazamat .

W dniu 23 sierpnia 2000 roku miałem przyjemność osobiście przedłożyć panu admirałowi Ryszardowi Łukasikowi, dowódcy Marynarki Wojennej RP projekt wynalazczy z dokumentacją techniczną „pojazdu latającego na falach”. Wyrażając się ściślej przedłożyłem kilka wariantów pojazdów różnej wielkości, do wstępnej merytorycznej i logistycznej oceny. W dniu 30.10.2000 roku uzyskałem odpowiedz pisemną przez kontradmirała Zbigniewa Badeńskiego szefa Sztabu Marynarki Wojennej RP, gdzie stwierdza się min. „…koncepcja pojazdu latającego na falach będąca wizją idealnego narzędzia nowoczesnej strategii walki jest ciekawa i nie pozbawiona aspektu realizacyjnego w oddalonej przyszłości”. Oceniono jedynie pojazd największy, ofensywny – stwierdzając, że tak dużymi pojazdami mogą się zainteresować tylko nasi sojusznicy z NATO (US Navy, Royal Navy i Marynarka Francji), mające floty strategiczno-ofensywne i obronne. Według mojego rozpoznania innowacyjnego i oceny w obecnych uwarunkowaniach geopolitycznych i militarnych Marynarka Wojenna RP powinna zainteresować się przede wszystkim mniejszymi wariantami („córa”, uniwersalny i skuter) dla celów obronnych, które są min. wyposażone w nowoczesne systemy uzbrojenia z humanitarną głowicą bojową. Szacunkowa cena „córy” z pełnym wyposażeniem równa będzie w przybliżeniu wartości rynkowej trzem samolotom bojowym wielozadaniowym. Natomiast wartość obronna „córy” w warunkach wodno-lądowych jest wielokrotnie sprawniejsza niż trzy samoloty bojowe wielozadaniowe. „Córa” ma na swoim pokładzie 3 małe helikoptery, 4 pojazdy uniwersalne wodno-lądowe o sile bojowej większej niż najnowsze czołgi. Każdy pojazd uniwersalny ma na swoim pokładzie 4 skutery wodno-lądowe dwuosobowe (łącznie „Córa” ma 16 skuterów wodno/lądowych), stanowiące bardzo sprawną piechotę morską. Cena szacunkowa pojazdu „Córy” z pełnym wyposażeniem (pojazdy uniwersalne, skutery i inne uzbrojenie, humanitarne głowice bojowe, itp.), kształtuje się w szacunkowej cenie wartości 460-500 milionów dolarów. Pojazdy uniwersalne są znacznie tańsze niż nowoczesne czołgi a możliwości logistyczno-taktyczne wodno-lądowe manewrowe i bojowe w założeniach projektu są bezkonkurencyjne. Ponadto „Córa” ma: 3 wyrzutnie rakietowo-taktyczne, także z humanitarną głowicą bojową do bardzo skutecznego niszczenia napędów samolotów, helikopterów, rakiet, a także wyłączania napędów wszelkich pojazdów bojowych na wodzie i lądzie. Poza tym w wyposażeniu są wyrzutnie torped, i kierunkowych bomb głębinowych samo naprowadzających się na łodzie podwodne, i inną broń. „Córa”, uniwersalny i skuter mogą pływać do 20 metrów pod wodą. Posiadają znakomite możliwości maskujące, gdy jest na powierzchni wody i gdy jest pod wodą, sonary, monitoring podwodny, radary także dopplerowskie i nawigację satelitarną. Córa ma niezwykłe możliwości manewrowe a także prędkość podróżną osiągającą przy sprzyjających warunkach nawigacyjnych nawet 700-800 km/h. Może lądować przy brzegu, na plaży. Nie wymaga obsługi kosztownych portów lotniczych i morskich. Może prowadzić działania bojowe z rzek w warunkach śródlądowych. Duże pojazdy baza-mat, „córa”, pojazdy uniwersalne i skutery są niezatapialne, albowiem platformy tych pojazdów są w 4/5 wypełnione w bardzo licznych komorach z blachy tytanowej styropianem (jak plaster miodu) i warstwowo specjalnej jakości watą mineralną zamiast opancerzenia z otuliną zewnętrzną także z blachy tytanowej, są bardzo lekkie. Ponadto „Bazamat”, „Córa”, pojazdy uniwersalne i skutery są kompatybilne w działaniach taktyczno-obronnych i strategiczno-ofensywnych wodnych i wodno-lądowych z innymi formacjami.
– Ma możliwość wystrzelenia na wysokość do 1000 m specjalnego bardzo czułego sonaru akustycznego i radarowo dopplerowskiego, który znakomicie precyzyjnie rejestruje do 1000 km wszelkie pojazdy znajdujące w powietrzu, na wodzie i pod wodą z możliwością ich niszczenia. W/w pojazdy po zneutralizowaniu napędów głowicą humanitarną wrogich samolotów bojowych, jednostek pływających i pojazdów wojskowych na ladzie są także zdolne obezwładnić na kilka minut silną wolno-falową energią mózgi załogi agresora do sprawnego „abordażu”, którym wcześniej wyłączono zdalnie na określony czas silniki i radary także dopplerowskie humanitarną głowicą bojową.

– Problemy obronne stanowiące istotę Narodowych Sił Zbrojnych RP zostały w ocenie projektów pominięte. A przecież w/opisane pojazdy są wyjątkowo korzystne pod każdym względem w zastosowaniu obronnym. Stwierdzono także, że Oddziały Dowództwa Marynarki Wojennej nie prowadzą prac naukowych w zakresie badań podstawowych nad nowymi (nigdzie nie stosowanymi) środkami bojowymi jak i ich nosicielami.” Poinformowano także, kto zajmuje się takimi badaniami i gdzie należy kierować korespondencję w tej sprawie. Stwierdzono, że decyzję w sprawie badań i wdrożeń jest władny podjąć minister Obrony Narodowej. Odpowiedź podpisał pan kontradmirał Zbigniew Badeński – Szef Sztabu Marynarki Wojennej RP.

Oczywiście te same pisma łącznie z dokumentacją techniczną, zgodnie z zaleceniami wysyłałem pocztą internetową do kolejnych: Ministrów Obrony Narodowej, Szefów Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Stoczni w Gdyni i Szczecinie, Centrum Budowy Okrętów w Gdańsku, Komisji Obrony Narodowej w Sejmie RP, Instytutu Lotnictwa w Warszawie, a także wedle wskazań Dowództwa Marynarki Wojennej do flot Sojuszniczych NATO: US Navy, Royal Navy i Marynarki Francji. Miłe odpowiedzi z szacunkiem i podziękowaniem otrzymałem na piśmie. – Więcej informacji jest na stronie internetowej: http://www.klawiterapia.com/bazamat i http://www.klawiterapia.com/dyskpo .

Moim zdaniem w/w pojazdy wodne i wodno/lądowe mogą mieć znakomite przeznaczenie także w gospodarce cywilnej, transporcie wodnym i rzecznym w ruchu pasażerskim. Gdzie niezwykle konkurencyjnie skraca się czas podróży z Polski np. lokalnie na Bałtyku do Sztokholmu i Helsinek w czasie jednej godziny. Pojazdy latające na fali mogą mieć rewelacyjne zastosowanie w ratownictwie morskim/oceanicznym i powinny się stać polską specjalnością eksportową.

Łączę najlepsze oczekiwania i pozdrowienia – dr Ferdynand Barbasiewicz, płk w st. spoczynku.