To nie Globalny Traktat Pandemiczny WHO jest naszym największym zagrożeniem!
Cz. 1.
Oryginalny wpis pokazuje krótki film z ALARMEM o znaczeniu światowym – angielskim, ale także z napisami polskimi.
Dalszy opis podaje materiały źródłowe oraz wyciąg z planowanych zmian, które mają całkowicie wyłączyć suwerenność państw w sprawach zdrowia.
Co równie dramatyczne – będzie obowiązywała tylko jedna odgórnie zarządzana polityka zdrowotna, nie tylko pandemiczna (to przykrywka na fali wydarzeń 2 ostatnich lat), ale metod leczenia, wyłączająca i delegalizująca inne terapie i leki.
To czysty faszyzm farmaceutyczny i sanitarny. I wiadomo w czym interesie – zysków i władzy… Przy okazji widać znów kto i skąd nadaje bieg dalszemu krokowi NWO.
Jest to ważny i pilny ALERT do społeczności międzynarodowej – prosimy włączyć się w akcję protestu i uświadamiania ludzi. Hashtag #DontYouDare
Patrz też http://www.DontYouDare.info z dodatkowymi informacjami.
To może powstrzymać te globalistyczne zapędy.
Za niedługo przekażę od siebie dodatkowe informacje czym jest WHO, ONZ i o tym że jest sposób by te instytucje obalić.
UWAGA! Bardzo ważne nagranie! To tylko krótka zajawka, w najbliższym czasie na moim kanale pojawi się dłuższy materiał na ten temat. Najpierw obejrzyjcie nagranie, potem przeczytajcie poniższy opis:
Tytuł mógłby nawiązywać do szeregu przykładów – zarówno zrealizowanych jak i wciąż czekających na wdrożenie. Prawdopodobnie te drugie są dziwnie blokowane ze względów politycznych (mówiąc ogólnie). Tutaj wybieram pewien fragment zagadnienia.
Ostatnio mówi się dużo o polskim uzbrojeniu w zw. z porozumieniem
zawartym z USA (patrz także tutejszy wpis Błąd
strategiczny Polski?).
Warto więc zauważyć, że istnieją różne polskie innowacje,
niektóre mające już wiele lat, które mogłyby zwiększyć nasze moce obronne a
nawet stanowić podstawę do eksportu rodzimych konstrukcji i wojskowej myśli
technicznej.
Poniżej „gościnnie” zamieszczam przykład paru takich rozwiązań wg wpisu autora – dra Ferdynanda Barbasiewicza, jaki ostatnio umieścił on na swojej stronie na Facebooku. Czynię zadość prośbie autora by ten przekaz upowszechniać, jednak nie oceniam wartości merytorycznej opisanych ogólnie projektów – zarówno dlatego że nie są podane ważne szczegóły ani nie posiadam wystarczających odpowiednich kompetencji. Ufam, że płk F. Barbasiewicza je posiada – przynajmniej na poziomie pozwalającym przedstawić wspomniane projekty do rozpatrzenia. Wg autora istnieje odpowiednia dokumentacja oraz są pozytywne opinie z kraju i ze świata. Mam też zaufanie do pana Ferdynanda znając jego inne innowacyjne koncepcje, a zwłaszcza dorobek naukowy w zupełnie innej dziedzinie – jako wynalazcy metody diagnozowania i leczenia o nazwie KLAWITERAPIA, którą wielu terapeutów uważa za rewelacyjną (patrz wstępne omówienie w artykule http://lepszezdrowie.info/klawiterapia.htm). Podaję tekst prawie bez zmian (poprawiłem parę usterek edycyjnych) czyniąc uwagę, że jest nieco niezręcznie zredagowany – pan Barbasiewicz posługuje się językiem starszego pokolenia, do którego się zalicza (84 lata). Zachowuję tę formę mimo zastrzeżeń – przez szacunek i prawa autorskie.
—-
Szanowni Przyjaciele,
patriotyzm emocjonalny był dobry za czasów i wyobraźni H.
Sienkiewicza, laureata literackiej Nagrody Nobla. Dzisiaj jest potrzebny
patriotyzm pragmatyczny, który pozwoli wzbogacić innowacyjnie Polskę. Poza
cudem OPACZNOŚCI (?) polska armia MUSI być wyposażona w skuteczną zdolność
obronną. My Polacy nikomu na świecie w żaden sposób nie zagrażamy geopolitycznie
i militarnie. Proponuję:
Profilaktyka zdrowotna w polityce militarnej, broń
humanitarna i pojazd latający nad falą TAKŻE DLA GOSPODARKI NARODOWEJ. Autor
niżej opisanych projektów obronnych
Ferdynand Barbasiewicza, Poland.
Niniejszy Apel dotyczy zdrowia i życia ludzi w szczęściu i w
bezpiecznych, godnych warunkach egzystencji, bez konfliktów geopolitycznych i
militarnych.
Bardzo proszę o rozpowszechnienie apelu.
APEL DR FERDYNANDA BARBASIEWICZA, HUMANISTY, DO PREZYDENTÓW
PAŃSTW, PREMIEÓW, MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH, PARLAMENTARZYSTÓW I POLITYKÓW
W RELACJACH MIĘDZYNARODOWYCH, ORGANIZACJI NARODÓW ZJEDNOCZONYCH.
Uwaga! Najwyższy czas nastał, by w przyszłych konfliktach
międzynarodowych, gdzie nieuchronnie grozi użycie siły militarnej, Sekretarz
Generalny ONZ miał mandat nadany przez 4/5 Forum Zgromadzenia Narodów
Zjednoczonych do wprowadzenia pokojowych sił rozjemczych ONZ z niżej opisanym
niezwykle skutecznym uzbrojeniem DEFENSYWNO – HUMANITARNYM.
Propozycja personalna dla Sekretarza Generalnego ONZ jest warunkowana
skutecznym i w odpowiednim czasie sprawnym dążeniem do zapobiegania ofiarom w
ludziach i w unikaniu niszczenia infrastruktury egzystencji lokalnego
społeczeństwa, jak: Ukraina, Syria, itp. miejsca na Ziemi.
Uzasadnienie:
Jak wiemy z dotychczasowego doświadczenia w sytuacjach konfliktowych na świecie
nim Rada Bezpieczeństwa ONZ podejmie jakieś decyzje rozjemcze (lub któryś z
członków Rady zawetuje), to z reguły wcześniej użyte są działania zbrojne, giną
ludzie i niszczone są warunki egzystencji ludzkiej oraz zniszczenia ekologiczne
zbrojnymi działaniami ofensywnymi.
Jednostki wojskowo-policyjne rozjemcze szybkiego reagowania
podległe Sekretarzowi Generalnemu ONZ, powinny być wyposażone w logistyczne,
niżej opisane środki humanitarno-defensywne, które w badaniach symulowanych
komputerowo uzyskały bardzo dobrą oceną skuteczności w kompetentnych komórkach
badawczych Dowództwa Marynarki Wojennej RP. Opinię wyrażono na piśmie przez
kontradmirała Zbigniewa Badeńskiego, szefa Sztabu Marynarki Wojennej RP w dniu
30 październik 2000 roku.
NAJSKUTECZNIEJSZA I BARDZO TANIA OBRONNOŚĆ HUMANITARNO-DEFENSYWNA
W DYSPOZYCJI PRAWNEJ SEKRETARZA GENERALNEGO ONZ DLA UTRZYMANIA SPOKOJU I POKOJU
NA ŚWIECIE, BEZ OFIAR W LUDZIACH I BEZ NISZCZENIA INFRASTRUKTURY EGZYSTENCJI
CZŁOWIEKA W WARUNKACH ROZWIĄZYWANIA KONFLIKTÓW GEOPOLITYCZNYCH, GROŻĄCYCH
UŻYCIEM WOJSKOWYCH SIŁ OFENSYWNYCH PAŃSTWA AGRESORA.
HUMANITARNA GŁOWICA BOJOWA PRZEZNACZONA DO NISZCZENIA
SAMOLOTÓW, HELIKOPTERÓW, RAKIET i zdalnego wyłączania napędów wszelkich
jednostek pływających i jeżdżących na lądzie AGRESORA, „oślepiania” radarów
także dopplerowskich, i obezwładnianie humanitarne piechoty agresora. Załączona
propozycja może być pomocna także w walce z terroryzmem.
Oficer, a także doświadczony policjant po odpowiednich
badaniach psychologicznych i specjalistycznym przeszkoleniu w sytuacji
zbliżającego się kryzysu wojennego zakłada na głowę hełm, który jest wyposażony
w swoistą kamerę elektroniczną czytnika ruchu obserwacyjnego odbicia źrenicy
oka na określony obiekt lecący w powietrzu lub pływający na wodzie czy jeżdżący
na lądzie, także dzięki radarowi dopplerowskiemu wykrywania temperatury spalin
wszelkich pojazdów (w powietrzu, na wodzie i lądzie w warunkach nocy, mgły,
chmur, gradu, śnieżycy, itp.). W pierwszym projekcie modułu, komputer zdolny do
śledzenia radarem dopplerowskim temperatury spalin w ułamku sekundy
obserwującego nadążnie lecącej wrogiej rakiety, bojowy samolot, helikopter,
okręt, każdy pojazd lądowy, temperatura w ruchu zmęczonej fizycznie piechoty,
wówczas oficer naciska przycisk kieszonkowego pilota. Następnie komputer w
ułamku tysięcznej sekundy naprowadza promień lasera na obserwowany samolot lub
inne obiekty wojskowe nieprzyjaciela i lokalizuje precyzyjne odległość, pułap,
kierunek i prędkość lotu, jazdy, itp. ruchu. Następnie armata, lub wyrzutnia
rakietowa zainstalowana na żyroskopie elektromagnetycznym z amortyzacją
odrzutu, na specjalnej platformie pojazdu wojskowego, gdzie w zależności od
odległości w ułamku sekundy ustawia nadążnie kierunek strzału armaty lub
odpalenia rakiety z precyzyjnym programowaniem elektronicznego zapłonu w
głowicy pocisku/rakiety wyprzedzającego eksplozję na 2-3 km w zależności od prędkości
przed lecącym w powietrzu wrogim samolotem bojowym przeznaczonym do zniszczenia
za 2 sekundy. Gdy nastąpi eksplozja głowicy pocisku lub rakiety np. na 2 km precyzyjnie w kursie lotu
wrogiego samolotu przy prędkości jednego Macha, wówczas powstanie okrągły obłok
rozrzuconych gęsto o średnicy 200 metrów małych skrawków foli o ściśle
określonym składzie chemicznym, w które nieuchronnie wpadnie wrogi samolot.
Pilot wrogiego samolotu dostaje 2 sekundy na uruchomienie katapulty i
opuszczenie maszyny. W podobny sposób niszczy się skutecznie bojowe samoloty
bezzałogowe, helikoptery lub wyłącza się napędy innych pojazdów wojskowych
agresora ze 100% skutecznością za bardzo małe pieniądze. Np. samolot
wielozadaniowy, którego cena wynosi znacznie ponad 100 milionów dolarów niszczy
się ze 100% skutecznością pociskiem w średniej cenie 350-400 złotych.
Szanowni Przyjaciele, wielokrotnie czytam że samoloty i
rakiety są antyradarowe, nie do wykrycia. Przecież to jest irracjonalne
myślenie. Wszelkie obiekty latające w powietrzu w celach bojowych
(strategicznych) jako nośniki poważnej broni rażącej, jak dotychczas są
napędzane silnikami spalinowymi (odrzutowe lub rakietowe). Za każdym opisanego
typu pojazdów ciągnie się potężna temperatura, która jest wykrywalna prawem
radaru dopplerowskiego w każdych warunkach atmosferycznych i bez względu na
odległości. Tego typu informacje nie mogą być zakłócane „wabikami”. Te
pozostawione potężne energie pochodzące z procesu spalania mogą być również
namierzane z odpowiednim wyprzedzeniem jako obiekty likwidowane opisanymi
skrawkami foli z bardzo ścisłym programem i składem chemicznym. Podobne
działanie wykonuje pocisk wystrzelony z armaty, którego głowica rozrywa się na
pokładzie nadpływającego okrętu lub tuż przed jakimkolwiek nadjeżdżającym
pojazdem wodnym/lądowym, gdzie skrawki foli o precyzyjnie określonym składzie
chemicznym, które skutecznie zostaną zassane z powietrzem i starannie okleją na
planowany czas filtry powietrza silników w/w pojazdów. Podobnie skrawki foli z
ujemną jonizacją oklejają radary, czyniąc bojowy sprzęt wroga nieużytecznym,
np. na godzinę lub w dłuższym czasie. Broń ręczna, karabin sterowany przez
żołnierza z miernikiem laserowym, z nasadowym granatem ze skrawkami foli
przyjmuje namiar obiektu do wyłączenia silnika poprzez oklejenie filtrów oraz
oślepienia radaru lub obezwładnienia neuro-paralizatorem piechoty agresora.
Można także dać skrawki foli z dodatkiem ferrytu, który w ułamku sekundy oklei
broń ręczną żołnierza a skład chemiczny uniemożliwi uruchomienie, przeładowanie
wykorzystania tej broni na ściśle planowany czas.
W głowicy pocisku lub rakiety przeznaczonej do niszczenia
samolotów/helikopterów w czasie kilkutysięcznej sekundy uruchamia się program w
elektronicznym zapalniku pocisku w taki sposób, żeby eksplozja nastąpiła np. na
2-3 km
przed samolotem lub stosownie bliżej przed ruchomym innym obiektem napastnika.
Gdy głowica pocisku osiągnie właściwą pozycję w stosownej odległości przed
samolotem lub innym obiektem. Następuje programowana eksplozja głowicy, która
rozrzuca dla samolotu bojowego w promieniu 100 metrów bardzo cienkie i mnogie
skrawki foli o ściśle określonym składzie chemicznym, które zapalają i niszczą
silniki samolotu będącego w powietrzu. Skrawki foli dla niszczenia napędu
samolotów wroga w postaci zagęszczonej kulistej chmury utrzymują się w
powietrzu tylko jedną minutę a następnie samoistnie utylizują się, zanikają.
Pilot kraju obronnego może także gdy na tzw. „ogonie siedzi” pilot wrogiej
maszyny wystrzelić i rozrzucić skrawki foli z tyłu dla zniszczenia maszyny
wroga. Pilot samolotu napastnika dostaje bezwzględne 2 sekundy na uruchomienie
katapulty i opuszczenie samolotu.
Drugi prosty układ elektroniczny równolegle, podobnie
zainstalowany w hełmie lub na helikopterze bez załogowym, dronie pracuje na
wykrywaniu silnej emisji podczerwieni spalin o bardzo wysokiej temperaturze
emitowanej przez samoloty, helikoptery i rakiety w czasie lotu w dni pochmurne,
nocą, mgła, śnieżyca. Komputer drogą dopplerowską ocenia w ułamku tysięcznej
sekundy pułap, odległość, kierunek i prędkość lotu. Mogą być wykorzystywane
także czujniki kierunku i odległości dźwięku, które też mogą namierzyć w/w
parametry i zniszczyć każdy obiekt znajdujący się w powietrzu. W tym samym
czasie komputer określa trajektorię wyprzedzenia kierunku lotu dla
pocisku/rakiety z humanitarną głowicą bojową, która po wystrzeleniu rozrywa się
na 2-3 kilometry przed samolotem wielozadaniowym nieprzyjaciela, równo w linii
i kierunku lotu, tworząc chmurę o średnicy 200 metrów (w kształcie jak znane
fajerwerki), w którą nieuchronnie wpadnie za 2 sekundy samolot i w ułamku
sekundy zostaną zniszczone jego turbiny, silniki odrzutowe, a samolot musi
spaść na ziemię. Innymi słowy wystarczy umiejętnie wrzucić garść śmieci w
silniki samolotu wielozadaniowego i spada coś bardzo drogiego na za pomocą
środka w cenie 350-400 złotych w seryjnej produkcji.
Posiadam także bardzo skuteczny system niszczenia wszelkich
rakiet średniego i dalekiego zasięgu, które przy bardzo dużej prędkości, np. 12000 km/h za sprawą tarcia
w oporze powietrza utrzymują krytycznie wysoką temperaturę powłoki rakiety. A
jeśli dodamy do powierzchni rakiety przeciwnika skrawki foli z ferrytem i określonym
składzie chemicznym to w kilka sekund podniesie się wyraźnie temperatura
powłoki rakiety nad zbiornikiem paliwa i doprowadzi do wcześniejszej eksplozji
zasilania paliwowego. Wówczas rakieta nie osiągnie celu i nie zrealizuje
swojego programu albowiem będzie skutecznie zniszczona, spadnie. – Siedem
ładunków skrawków foli wystrzelonej z jednej głowicy rakiety obronnej
rozmieszczają się planowo w linii kierunku lotu wrogiej rakiety, w którą w
ułamku tysięcznej sekundy nieuchronnie wpadnie rakieta wroga. A skład chemiczny
skrawków foli z dodatkiem ferrytu sprawi przyklejenie się ich do powłoki
zewnętrznej tytanu rakiety. A następnie w wyniku tarcia z powietrzem skrawki
foli zapalą się i gwałtownie podniosą temperaturę substancji napędu wrogiej
rakiety, aż do eksplozji zasilania paliwowego. Można drugą rakietą ewentualnie
przedłużyć nagrzanie obudowy zasilania paliwowego rakiety wroga. Proponowane
zastosowanie skrawków foli z ferrytem wymaga odpowiednich badań i eksperymentów
w warunkach naturalnych. Natomiast jeśli rakieta pobiera powietrze do spalania
paliwa to sprawa jest prosta w niszczeniu napędu skrawkami foli.
Uwaga! Odpowiednia programowa regulacja elektroniczna zapłonu głowicy obronnej
zachodzi w odniesieniu do wyłączenia napędu wszelkich innych pojazdów będących
w ruchu na wodzie i ziemi poprzez oklejenie skrawkami foli filtrów powietrza.
Proszę sobie wyobrazić np. niemiecki atak pancernika Schleswig-Holstein 1
września 1939 roku na Polską Bazę Wojskową Westerplatte, kiedy to wystarczyła
by eksplozja jednej głowicy pocisku ze skrawkami foli na pokładzie tego
pancernika. Potężne silniki niemieckiego pancernika produkujące także prąd
elektryczny, który decyduje o sprawności sterowania armatami, torpedami i
radarami na pokładzie, nagle wyłącza się totalnie napęd okrętu. Następuje
totalny bezruch wszystkich urządzeń, łącznie z oślepieniem radarów. Zasilanie
akumulatorowe ma działanie w krótkim czasie. W tych warunkach następne pociski
z Westerplatte spokojnie utrzymują w bezruchu silniki i radary wrogiego
pancernika. Podobnie można by bez większego starania się niszczyć wówczas
samoloty niemieckie, które w czasie II wojny światowej latały znacznie wolniej
i znacznie niżej niż obecne oraz wszelkie pojazdy bojowe wroga na lądzie i
wodzie. Skrawki foli mogą oślepiać najnowsze radary, które mają w swojej
roboczej aktywności dodatnią jonizację a skrawki foli ujemną. Skrawki foli mogą
zanikać w dowolnie zaprogramowanym chemicznie od przeznaczenia czasie, np. od
10, 100 i więcej minut.
Dlaczego nazwałem tę głowicę humanitarną? Bo ja jestem z
natury i wykształcenia humanistą, daję pilotowi 2 sekundy na opuszczenie
katapultą przeznaczonego nieuchronnie do zniszczenia samolotu lub helikoptera
(w przyszłości z kabiną katapulty) lub innego wojskowego sprzętu nieprzyjaciela
będącego w ruchu, itp. innych obiektów będących w ruchu, także na lądzie lub na
wodzie.
Szanowni decydenci polityczni, w działaniach kryzysowych a
nawet wojennych zabijanie ludzi, żołnierzy wroga oraz niszczenie infrastruktury
egzystencji ludzi jest największym nieszczęściem XXI wieku. Bardzo proszę
szanować, chronić w miarę możliwości życie wszelkich ludzi, w tym przyszłych
jeńców w działaniach wojennych, którzy z reguły są ofiarami braku antycypacji
sprawności umysłowej, niekompetencji polityków. Z powodu braku psychologicznej
selekcji kadrowej i właściwych konkursów, a także niewłaściwego przygotowania w
nieudanych negocjacjach pokojowych. A w konsekwencji ich nieudolności w
krytycznym momencie przekazują decyzje zdesperowanym emocjonalnie dowódcom wojskowym,
którym zwalono nagle odpowiedzialność za utrzymanie bezpieczeństwa w źle
wyposażonej i byle jak szkolonej armii.
Jeśli chodzi o zneutralizowanie piechoty wroga lub
terrorystów to do skrawków foli można dozować w zależności od warunków w jakich
przebywają żołnierze wroga, ewentualnie terroryści z zakładnikami
neuro-paralizator obezwładniający lub usypiający. Neuro-paralizator działa tak
szybko, że żołnierz nie zdąży założyć maski gazowej i będzie do 2 minut,
nieprzytomny, uśpiony(?). Ponadto można zainstalować humanitarne miny w strefie
zagrożenia przygranicznego lub w ochronie ważnych obiektów z czujnikami dla
wyłączenia silników pojazdów wojskowych wroga, a nawet oklejenia z
usztywnieniem w ułamku sekundy ubrania i obuwia żołnierzy nieprzyjaciela,
terrorystów, co także ich znacznie zniewoli ograniczając sprawność ruchową na
programowany czas. Można także do skrawków foli dodać ferryt, który sprawi
przyklejenie się do części metalowych karabinu, pistoletu lub armaty czy
wyrzutni rakietowej a skład chemiczny uniemożliwi uruchomienie, przeładowanie
na dowolnie planowany czas użycie broni wroga lub terrorysty. Proszę sobie
wyobrazić lub przenieść wyobraźnię na aktualną sytuacje na południowym
wschodzie Ukrainy lub w Syrii, Jemenu, i w wielu innych państwach, gdzie
bezkarnie zorganizowani terroryści prowadzą działania militarne.
Do oddzielnego opracowania operacyjnego pozostaje problem
taktyki reagowania wojsk lądowych i morskich na przejęcie obezwładnionych
żołnierzy nieprzyjaciela, terrorystów i ich sprzętu. Np. kontroler ruchu
drogowego powinien mieć znak stopu, którym usiłuje zatrzymać pojazd w momencie
podświetlenia tarczy z numerem patrolu łączy się z biurem rejestru wykroczeń
drogowych i tylko wówczas uruchamia czynności kontrolne, które są rejestrowane
głosowo w/w biurze. Mandat wypisuje Biuro Wkroczeń Drogowych poprzez
radiostację funkcjonariusza. W przypadku, gdy kierowca nie chce zatrzymać
pojazdu to funkcjonariusz ustawia w ułamku sekundy drugą stronę rękojeści znaku
stopu i odstrzeliwuje skrawkami foli przód samochodu, który w sekundę będzie
miał oklejony filtr powietrza z wyłączonym silnikiem.
Pozostaje problem artylerii przeciwnika, który można
rozwiązać poprzez wczesne rozpoznanie dronem stanowisk wroga i odpowiednie
ostrzelanie humanitarną głowicą bojową z ferrytem i oklejenie mechanizmów
stalowych. Atak artylerii wroga można przetrwać także poprzez ruchome
stanowiska obronne w strefie przygranicznej dla własnej artylerii, a także w
połączeniu z możliwością zastosowania humanitarnej głowicy bojowej wobec
obsługi dział wroga lub jego wyrzutni rakietowych.
Proponuję rozpowszechnić i nagłośnić treść tego apelu, listu
tak skutecznie, żeby wszystkie państwa świata zastosowały u siebie „Humanitarną
głowicę bojową”, która jest bardzo skuteczna i bardzo tania, to wreszcie nie
byłoby działań militarnych wobec innych państw. Koniec z barbarzyńskim
niszczeniem, bombardowaniem tego co stworzył człowiek i NATURA.
„…dbając o warunki egzystencji w zgodzie z uniwersalną mądrością NATURY,
szanujmy wszelki dar życia i bądźmy szczęśliwi także szczęściem innych”, –
motto życiowe autora.
Zaoszczędzone pieniądze na likwidacji tradycyjnego
uzbrojenia należy przeznaczyć na realizację projektów opisanych dla
przyśpieszonego rozwoju Polski w mojej e-ksiązce: EDEN XXI WIEKU, czytaj na
stronie: http://www.klawiterapia.com .
Łączę wyrazy szacunku i przesyłam najlepsze pozdrowienia,
– Ferdynand Barbasiewicz, autor projektów, także pojazdów latających na fali.
(Patrz niżej)
Projekt pojazdów
latających na fali z szybkością 700-800 km/h, które w komputerowych badaniach
symulowanych Dowódcy Marynarki Wojennej RP w Polsce uzyskały bardzo dobrą ocenę
wyrażoną na piśmie w dniu 30 października 2000 roku, z podpisem kontradmirała
Zbigniewa Badeńskiego, szefa Sztabu Marynarki Wojennej RP.
Pojazdy latające na fali nie wymagają lotnisk, powinny
stopniowo eliminować pasażerską komunikację lotniczą na wysokości 10 000 m nad morzami i
oceanami. Pojazd latający na fali z uwagi na swoją prędkość powinien pełnić
funkcję wiodącą w ratownictwie morskim/oceanicznym. Pojazd latający powinien
być produkowany w polskich stoczniach. Ja jestem starym żeglarzem i miałem
okazję obserwować różne flotylle na Morzu Północnym, Atlantyku, Morzu
Śródziemnym. Dotychczasowe Flotylle Marynarki Wojennej poruszają się na wodzie
jak „mrówka w syropie” i z tego powodu stanowią łatwy cel dla broni
humanitarnej. Szanowni specjaliści Marynarki Wojennej, pragnę zasygnalizować,
że posiadam projekt napędu rezonansu magnetycznego dla łodzi podwodnych, który
może kilkakrotnie przyśpieszyć zdolność poruszania się tego sprzętu pod wodą. A
także inne rozwiązania chroniące okręt przed zatopieniem. Także zabezpieczenia
ekologiczne dla ekologii. Czytaj także w …Edenie
o bezpieczeństwie w żegludze i niezwykłej komunikacji tunelowej oraz oceniaj
inne projekty dla ludzkości.
Kontakt z autorem: centrum@klawiterapia.com Tel/fax +48 22
7298053.
POJAZD LATAJĄCY NA FALI, cztery polskie projekty, prototypy
do wykonania w naszym kraju.
Ferdynand Barbasiewicz, autor projektu.
W 1967 roku miałem okazję obejrzeć radziecki krótki film, na
którym utrwalono przelot samolotu wojskowego Mig 17 z dużą prędkością pod
przęsłem mostu na dużej rzece rosyjskiej. Duża energia lecącego samolotu
sprawiła, że woda została rozepchana na około 20 metrów i było widać piasek dna
rzeki głębokiej na około 3-4 metrów. To niesamowite energetycznie zjawisko
fizyczne było wówczas inspiracją do opracowania projektu pojazdu startującego z
wody i latającego 3-5 metrów nad powierzchnią wody z prędkością nawet do 800 km/h.
Duży pojazd latający na fali „Bazamat” z przeznaczeniem w
komunikacji na oceanach z uwagi na prędkość podróżną 700-800 km/h i „Córa” lokalnie
na akwenach morskich i większych rzekach. Należy oczekiwać, że w niedalekiej
przyszłości pojazd latający nad wodą wyeliminuje pasażerską komunikację
lotniczą z wysokości 10.000-12.000 metrów i transport wodny tuż nad morzami i
oceanami. Ten projekt komunikacyjny nie wymaga lotnisk i portów może pływać na
większych rzekach i lądować, …nawet na plaży. „Bazamat” może przyjąć na pokłady
nawet 5.000 pasażerów z większym bagażem, którzy odbędą podróż w luksusowych
warunkach w tym samym czasie jak w znanej komunikacji lotniczej ale całkowicie
bezpiecznie. – Czytaj i oglądaj więcej na stronie internetowej:
http://www.klawiterapia.com/bazamat .
W dniu 23 sierpnia 2000 roku miałem przyjemność osobiście
przedłożyć panu admirałowi Ryszardowi Łukasikowi, dowódcy Marynarki Wojennej RP
projekt wynalazczy z dokumentacją techniczną „pojazdu latającego na falach”.
Wyrażając się ściślej przedłożyłem kilka wariantów pojazdów różnej wielkości,
do wstępnej merytorycznej i logistycznej oceny. W dniu 30.10.2000 roku
uzyskałem odpowiedz pisemną przez kontradmirała Zbigniewa Badeńskiego szefa
Sztabu Marynarki Wojennej RP, gdzie stwierdza się min. „…koncepcja pojazdu
latającego na falach będąca wizją idealnego narzędzia nowoczesnej strategii
walki jest ciekawa i nie pozbawiona aspektu realizacyjnego w oddalonej
przyszłości”. Oceniono jedynie pojazd największy, ofensywny – stwierdzając, że
tak dużymi pojazdami mogą się zainteresować tylko nasi sojusznicy z NATO (US
Navy, Royal Navy i Marynarka Francji), mające floty strategiczno-ofensywne i
obronne. Według mojego rozpoznania innowacyjnego i oceny w obecnych
uwarunkowaniach geopolitycznych i militarnych Marynarka Wojenna RP powinna
zainteresować się przede wszystkim mniejszymi wariantami („córa”, uniwersalny i
skuter) dla celów obronnych, które są min. wyposażone w nowoczesne systemy
uzbrojenia z humanitarną głowicą bojową. Szacunkowa cena „córy” z pełnym wyposażeniem
równa będzie w przybliżeniu wartości rynkowej trzem samolotom bojowym
wielozadaniowym. Natomiast wartość obronna „córy” w warunkach wodno-lądowych
jest wielokrotnie sprawniejsza niż trzy samoloty bojowe wielozadaniowe. „Córa”
ma na swoim pokładzie 3 małe helikoptery, 4 pojazdy uniwersalne wodno-lądowe o
sile bojowej większej niż najnowsze czołgi. Każdy pojazd uniwersalny ma na
swoim pokładzie 4 skutery wodno-lądowe dwuosobowe (łącznie „Córa” ma 16
skuterów wodno/lądowych), stanowiące bardzo sprawną piechotę morską. Cena
szacunkowa pojazdu „Córy” z pełnym wyposażeniem (pojazdy uniwersalne, skutery i
inne uzbrojenie, humanitarne głowice bojowe, itp.), kształtuje się w
szacunkowej cenie wartości 460-500 milionów dolarów. Pojazdy uniwersalne są
znacznie tańsze niż nowoczesne czołgi a możliwości logistyczno-taktyczne
wodno-lądowe manewrowe i bojowe w założeniach projektu są bezkonkurencyjne.
Ponadto „Córa” ma: 3 wyrzutnie rakietowo-taktyczne, także z humanitarną głowicą
bojową do bardzo skutecznego niszczenia napędów samolotów, helikopterów,
rakiet, a także wyłączania napędów wszelkich pojazdów bojowych na wodzie i
lądzie. Poza tym w wyposażeniu są wyrzutnie torped, i kierunkowych bomb
głębinowych samo naprowadzających się na łodzie podwodne, i inną broń. „Córa”,
uniwersalny i skuter mogą pływać do 20 metrów pod wodą. Posiadają znakomite
możliwości maskujące, gdy jest na powierzchni wody i gdy jest pod wodą, sonary,
monitoring podwodny, radary także dopplerowskie i nawigację satelitarną. Córa
ma niezwykłe możliwości manewrowe a także prędkość podróżną osiągającą przy
sprzyjających warunkach nawigacyjnych nawet 700-800 km/h. Może lądować
przy brzegu, na plaży. Nie wymaga obsługi kosztownych portów lotniczych i
morskich. Może prowadzić działania bojowe z rzek w warunkach śródlądowych. Duże
pojazdy baza-mat, „córa”, pojazdy uniwersalne i skutery są niezatapialne,
albowiem platformy tych pojazdów są w 4/5 wypełnione w bardzo licznych komorach
z blachy tytanowej styropianem (jak plaster miodu) i warstwowo specjalnej
jakości watą mineralną zamiast opancerzenia z otuliną zewnętrzną także z blachy
tytanowej, są bardzo lekkie. Ponadto „Bazamat”, „Córa”, pojazdy uniwersalne i
skutery są kompatybilne w działaniach taktyczno-obronnych i strategiczno-ofensywnych
wodnych i wodno-lądowych z innymi formacjami.
– Ma możliwość wystrzelenia na wysokość do 1000 m specjalnego bardzo
czułego sonaru akustycznego i radarowo dopplerowskiego, który znakomicie
precyzyjnie rejestruje do 1000
km wszelkie pojazdy znajdujące w powietrzu, na wodzie i
pod wodą z możliwością ich niszczenia. W/w pojazdy po zneutralizowaniu napędów
głowicą humanitarną wrogich samolotów bojowych, jednostek pływających i
pojazdów wojskowych na ladzie są także zdolne obezwładnić na kilka minut silną
wolno-falową energią mózgi załogi agresora do sprawnego „abordażu”, którym
wcześniej wyłączono zdalnie na określony czas silniki i radary także
dopplerowskie humanitarną głowicą bojową.
– Problemy obronne stanowiące istotę Narodowych Sił
Zbrojnych RP zostały w ocenie projektów pominięte. A przecież w/opisane pojazdy
są wyjątkowo korzystne pod każdym względem w zastosowaniu obronnym. Stwierdzono
także, że Oddziały Dowództwa Marynarki Wojennej nie prowadzą prac naukowych w
zakresie badań podstawowych nad nowymi (nigdzie nie stosowanymi) środkami
bojowymi jak i ich nosicielami.” Poinformowano także, kto zajmuje się takimi
badaniami i gdzie należy kierować korespondencję w tej sprawie. Stwierdzono, że
decyzję w sprawie badań i wdrożeń jest władny podjąć minister Obrony Narodowej.
Odpowiedź podpisał pan kontradmirał Zbigniew Badeński – Szef Sztabu Marynarki
Wojennej RP.
Oczywiście te same pisma łącznie z dokumentacją techniczną,
zgodnie z zaleceniami wysyłałem pocztą internetową do kolejnych: Ministrów
Obrony Narodowej, Szefów Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Stoczni w Gdyni i
Szczecinie, Centrum Budowy Okrętów w Gdańsku, Komisji Obrony Narodowej w Sejmie
RP, Instytutu Lotnictwa w Warszawie, a także wedle wskazań Dowództwa Marynarki
Wojennej do flot Sojuszniczych NATO: US Navy, Royal Navy i Marynarki Francji.
Miłe odpowiedzi z szacunkiem i podziękowaniem otrzymałem na piśmie. – Więcej
informacji jest na stronie internetowej: http://www.klawiterapia.com/bazamat i
http://www.klawiterapia.com/dyskpo .
Moim zdaniem w/w pojazdy wodne i wodno/lądowe mogą mieć
znakomite przeznaczenie także w gospodarce cywilnej, transporcie wodnym i
rzecznym w ruchu pasażerskim. Gdzie niezwykle konkurencyjnie skraca się czas
podróży z Polski np. lokalnie na Bałtyku do Sztokholmu i Helsinek w czasie
jednej godziny. Pojazdy latające na fali mogą mieć rewelacyjne zastosowanie w
ratownictwie morskim/oceanicznym i powinny się stać polską specjalnością
eksportową.
Łączę najlepsze oczekiwania i pozdrowienia – dr Ferdynand
Barbasiewicz, płk w st. spoczynku.