Śmierdząca sprawa

Psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie.
Winston Churchill

kupa wstydu

Śmierdzących spraw mamy teraz wiele, ale dziś krótko o bardzo przyziemnej – dosłownie i w przenośni.

Pada i pada, ale wyszedłem rano po gazety. Z balkonu powietrze wydawało się rześkie i przyjemne – przy okazji przewietrzę się.

Wychodzę na ulicę i … jestem uderzony falą smrodu.

Śnieg stopniał i odsłonił całe masy wszelkiego śmiecia ale zwłaszcza – co krok – psie odchody. To one, po odmrożeniu, tak śmierdzą.

Odsłania się więc i kultura naszego społeczeństwa.
Owszem – są na ulicy specjalne kosze na psie ekstrementy, ale nie widziałem aby ktoś z nich korzystał. Raczej widuję, że są zapchane czymkolwiek.

Od razu przypomina mi się prawie codzienne doświadczenie. Wchodzę do windy i czuję smród. Psi. Utrzymuje się dość długo.

Czasem widzę sąsiadów w windzie ze swymi pupilami. Te, utytłane „po pachy” po chwili wprowadzane są na pańskie salony.

Nawet nie próbuję sobie wyobrazić czystości takiego domu, zapachów w nim – oszczędzam sobie takich „przyjemności”.
Także ściany domu wokół – obsikane.
Inne niedogodności to na przykład ranne lub nocne pobudki za sprawą psów. Prawie codziennie już między piątą a szóstą rano szczekanie dwóch psów na różnych piętrach stawiające dom na nogi – domagają się wyjścia za potrzebą. Podobnie czasem po północy. Z okna słychać nawoływania właścicieli oraz dalsze szczekania…

Kiedyś chyba napiszę dłuższy pamflet na temat miejskich psiarzy, bo ma on wiele ciekawych aspektów. Od współczucia dla właścicieli i dla samych psów, po kulturowe zjawiska w tej specyficznej grupie społecznej…

Reklama

Wiedza – potrzebna na każdym kroku

Po pierwsze nie szkodzić.
Hipokrates

karmnik-ptaki

Wielu z nas poruszonych ciężkim losem ptaków, które w tak trudnych warunkach zimy muszą szukać pożywienia, zaczyna dokarmiać je na własną rękę, czy to w ogrodzie, czy na balkonie czy też w parku. Jednak nie każdy z nas jest chyba w pełni świadomy faktu, iż takie dokarmianie niewłaściwie prowadzone może stanowić wręcz zagrożenie dla życia tych małych i jakże wrażliwych organizmów.


Dlatego zanim zabierzemy się za tak godne uznania uczynki powinniśmy zapoznać się z podstawowymi zasadami dokarmiania ptaków, które ochronią je przed komplikacjami zdrowotnymi, a nawet śmiercią.


Ważne jest by przestrzegać tych zasad podczas całego cyklu karmienia, regularnie i z odpowiednią do warunków otoczenia częstotliwością.
Jeżeli czujemy, że nie potrafimy sprostać tym wymaganiom – nie podejmujmy się tego wyzwania. OCHRONIMY TYM SAMYM PTAKI przed takimi konsekwencjami nieodpowiedzialnego karmienia jak choroby układu pokarmowego tj. kwasica i biegunka w przypadku zbyt dużej ilości pieczywa w pokarmie, osłabienie odporności wskutek niedoborów składników pokarmowych w mało zróżnicowanej diecie, pasożyty i inne choroby poprzez spożywanie karmy zabrudzonej odchodami innych ptaków, a także śmierci w przypadku dostarczenia im solonego pokarmu lub zwyczajnie w przypadku zaprzestania ich dokarmiania.

 

6 NAJWAŻNIEJSZYCH ZASAD – czyli o tym, czym powinniśmy się kierować przy zakładaniu i prowadzeniu ptasiej stołówki:

 

1.      Sezonowość – Nie dokarmiajmy przez cały rok. Rozpocznijmy dokarmianie, gdy warunki pogodowe takie jak niskie temperatury, pokrywa śnieżna, marznący deszcz mogą stanowić poważne utrudnienie w odnalezieniu przez nie pokarmu (w zależności od roku to może być październik lub listopad), a zakończmy na wiosnę (tj. w marcu, na początku kwietnia). W cieplejszych okresach zimy dokarmianie powinno być mniej intensywne niż podczas mrozu.

 

2.      Systematyczność – Ptaki przyzwyczajają się do miejsca zdobywania pożywienia, dlatego tak ważne jest ich regularne dokarmianie w całym niesprzyjającym pogodowo okresie. Jeżeli zaprzestamy nagle dokarmiania, umrą czekając na pożywienie w miejscu, które kojarzy im się z łatwo dostępną bazą pokarmową.

 

3.      Różnorodność – Bogate, wieloskładnikowe menu pozwoli wybrać ptakom najodpowiedniejszą dla potrzeb ich organizmu karmę, zwiększając tym ich odporność. Pamiętajmy, by nie podawać ptakom pokarmów solonych ani nie stosować pieczywa jako karmy podstawowej!

 

4.      Higiena – Dbajmy o higienę pokarmu jak i miejsca jego spożywania. Zarówno woda jak i karma powinny być świeże. Regularnie oczyszczajmy karmniki z resztek pokarmu oraz odchodów. Mogą stanowić one źródło wielorakiego rodzaju chorób zakaźnych.

 

5.      Ochrona przed wilgocią – Konstrukcja karmnika powinna zapobiegać zawilgoceniu karmy, która łatwo ulega zamarzaniu w sprzyjających okolicznościach, stanowiąc zagrożenie dla przełyków ptaków, jak również mocno wyziębiając ich organizm.
W przypadku niczym nie zabezpieczonych karmników, jak wiszące siatki należy wieszać je w miejscu osłoniętym np. na ganku, pod okapem itp.

 

6.      Ochrona przed drapieżnikami – Wybierając miejsce lokalizacji, sytuujmy je w miejscu pozostającym poza zasięgiem kotów i innych drapieżników.

 

ODPOWIEDNIE MENU – czyli jak skomponować menu by przyciągnąć do siebie grupę potencjalnych klientów.

– nasiona oleiste np. słonecznika (dla sikor, wróbli, gilów, zięb)

– nie solona słonina, łój lub smalec (dla sikor, dzięciołów, kowalików)

– nasiona zbóż np. owsa, prosa (dla trznadli)

– orzechy (dla sikor, dzięciołów, kowalików)

– mieszanki tłuszczowo – nasienne np. kule z łoju oraz nasion słonecznika, lnu, prosa

– owoce np. jabłka, jarzębina, rodzynki (dla kosów, kwiczołów)

– drobne kawałki pieczywa, nie spleśniałe (i tylko jako niewielki dodatek do karmy).

– nie dawać ryżu – ten pęcznieje w żołądku  i może stanowić zagrożenie.

—-

Na podstawie (głównie) artykułu w magazynie Targówek, nr 9/2010: JAK ZORGANIZOWAĆ 5- GWIAZDKOWĄ PTASIĄ STOŁÓWKĘ.