Nowa odsłona bloga Lapidaria

skok w nowe

Próbuj być nie tyle człowiekiem sukcesu, co raczej człowiekiem
wartościowym.
– Albert Einstein
(a to już będzie sukcesem…)

Gdy w 2007 r. zakładałem swój pierwszy blog http://etsaman.blox.pl z tytułem Lapidaria dysponowałem ograniczoną ofertą platform blogowych oraz odpowiednio ubogimi środkami edycyjnymi (potem były inne na innych platformach).
Sam prowajder doszedł niedawno do wniosku, że jest to dość prymitywne narzędzie i wymówił blogowiczom usługę z końcem kwietnia 2019 r.
W tej sytuacji przesiadam się na platformę wordpressa. Będzie sporo dłubania (piszę w pierwszych dniach kwietnia) – przeniosłem już surowe teksty, natomiast z ilustracjami na razie nie udało się tego zrobić hurtowo (przeszło zaledwie parę) – trzeba będzie dodać ręcznie…
Podobnie prace z szablonem (poznawanie), tagami, skorowidzem itd. itd. – powoli przygotowuję – biorę po kolei wpisy od nowszych i ręcznie uzupełniam tagi, kategorie, zdjęcia – dużo żmudnych czynności. Także przerabianie wewnętrznych linków.
Co do tagów (słów kluczowych), to na blox dawno wyczerpałem ich dozwoloną ilość – teraz postaram się to pouzupełniać. Ilość kategorii też wzrośnie.
(a propos kategorii – eko dotyczy tematów i obserwacji dot. przyrody, ekologii w wymiarze codziennym, natomiast ekologia – spraw ogólniejszych, bardziej ideologicznych, a filozofia może dotyczyć także filozofii życia, spraw codziennych..). Podobnie w innych kategoriach – zazębiają się.

Oceniam że suma-sumarum dobrze się stało, żę będę na nowej platformie; poprzednia zawodziła mnie wielokrotnie, gubiły się teksty w czasie edycji, były trudności z formatowaniem itp. To też było powodem, że nie miałem ochoty tam pisać.
Więcej o celu bloga i jego mechanizmach znajdziesz na stronie O blogu…

Jestem jeszcze zupełnie na początku drogi…
Niestety dotychczasowe komentarze, polubienia, udostępnienia użytkowników też przepadną. Można by sztukować, ale to byłoby nienaturalne i zbyt dużo pracy w kontekście innych spraw, którym poświęcam czas.
Statystyki będą nowe – od dnia publicznego udostępnienia bloga (nie wcześniej niż w pod koniec kwietnia 19, nie licząc tego wpisu i paru technicznych). Na razie ustaliłem, że wśród 665 367 blogów na blox.pl mój zajmował 334 miejsce co do odwiedzin.
[sprawdzam jeszcze 29.04: miejsce 178 ! – szkoda, że tak późno…]
Z jednej strony nieźle, przy uwzględnieniu że rzadko postowałem i moja tematyka była raczej niszowa, z drugiej – zapewne wiele z tych setek tysięcy blogów w ogóle nie działało…
Dla nowych Czytelników parę słów czym jest ten blog i skąd taka nazwa.
Lapidaria to określenie na krótkie (lapidarne) notki.
Czasami tak było, ale także wyłamywałem się z tego schematu pisząc większe artykuły.
Przy nazwie pozostaję dla zachowania pewnej ciągłości i identyfikacji.
Adres zawierał słowo etsaman, co nieśmiało skrywało namaste – jedną z dewiz mojego życia. Obecnie przybrałem nowy awatar – pobrany z innych moich blogów/miejsc – oro47.
Tematyka bloga jest bardzo szeroka – generalnie są to moje osobiste refleksje dotyczące aktualnych wydarzeń, trochę filozofowania, często odwołania do moich innych serwisów.
Jak dotąd opublikowałem na blox 252 wpisy, co obrazuje tę niską częstotliwość (licząc 12 lat =144 miesiące, daje niecałe 2 wpisy miesięcznie).
W I kwartale 2019 było ok. 1050 wejść, średnio dziennie ok. 12, ale przy „ciekawszych” tematach powyżej 60.
Ogólnie – słabo. Faktem jednak jest że nie promowałem swoich tekstów.
Mam nadzieję, że nowe możliwości rodem z wordpressa poprawią ten wynik … o ile będę publikował. Na dziś i w kwietniu (2019) raczej stawiam sobie za cel tylko zachowanie swych „dokonań” – by całkowicie nie przepadły. „Oficjalne otwarcie” przewiduję na przełom kwiecień/maj – może pojawi się parę postów (lista oczekujących tematów jest długa). Potem przyjdą wyjazdy, wakacje – zobaczymy na ile starczy zapału…
Widzę że nie ma sensu odtwarzać wszystkich 252 wpisów – niektóre dotyczą spraw już zupełnie nieaktualnych, z tego też względu niektóre wyrzucę, inne okroję i dostosuję do nowszej sytuacji.


Zatem – witając w nowym miejscu – proszę o wyrozumiałość, przynajmniej na tym etapie. A także o komentarze, polubienia i dzielenie się tym, co uznasz za ciekawe.
Możesz też śledzić ten blog przez kanał RSS (stopka) lub mechanizm zapisu na śledzenie – pokazuje się np. przy otwieraniu bloga w dolnym prawym rogu.


PS. ten wpis będzie mi służył do publicznego testowania funkcjonalności, przycisków społecznościowych itp.

Reklama

Witam!

Naj­ważniej­szy w każdym działaniu jest początek.
Platon

Witam!
Zacząłem dwa dni temu swego bloga od pewnego credo, które popularyzuję na wspomnianej stronie internetowej.

Zbierałem się długo do tego pisania, dopiero teraz mam więcej wolnego czasu. To, co miałem zrobić w biurze w styczniu, już zrobiłem i mogę popracować z/w domu. Trochę  lansowanej przeze mnie telepracy, trochę zajęcia się własnymi sprawami. Fajnie!

Nadgonię sprawy związane z mymi witrynami w Internecie, ale przede wszystkim zająłem się czytaniem – mam duże zaległości. Zaczętych parę książek i odłożonych mnóstwo wycinków z gazet, czasopisma i pliki z Internetu.

Czytam sporo, ale niestety tylko wtedy, gdy czas pozwala. Najbliżsi wiedzą, że zostałem w pewien sposób wynagrodzony za to czytanie, ale to … nasza tajemnica.

„Na warsztacie” mam teraz „Powrót z obcego świata” Pawła Lisickiego, „Wiedzę zakazaną” Rogera Shattucka *, „Praktyczny kurs pisarstwa” Katarzyny Siby oraz e-booki Vica Johnsona.

Kto to jest ten Vic? To facet z USA, który kiedyś wpadł na doskonały pomysł „internetowej reanimacji” klasyka literatury motywacyjnej Jamesa Allena i darmowego rozdawania jego słynnej książeczki „Tak, jak człowiek myśli”. Wokół tego dzieła i pomysłu Vic zbudował swoje internetowe imperium i stał się milionerem. Oczywiście dziś Vic robi jeszcze tuzin innych rzeczy – kto ciekawy, niech zajrzy na:

WWW.AsAManThinketh.net
WWW.Goals-2-Go.com
WWW.VicJohnson.com 

Ponad trzy lata temu postanowiłem i ja rozdawać tę książkę jako bonus dla wszystkich, którzy zapiszą się na mój biuletyn L-earNews (możliwe na górze każdej strony serwisu L-earn.net). Dzięki pomocy Vica przetłumaczyłem książeczkę na polski i wydałem w formie e-booka. [później w tym nowym miejscu].
Tu przyjmij go jako mój podarunek powitalny.

Wracając do aktualnych lektur – Lisicki pisze gładko i ciekawie, ale denerwuje mnie jego misyjność (którą uprawiał także na łamach Rzepy –  od niedawna jako jej redaktor naczelny).

Pokazuje „jedyny słuszny” kierunek filozoficzny. Jeśli starczy mi czasu i pary, napiszę esej o tym, że może się mylić.

„Wiedza zakazana”* (kupiona w antykwariacie, mimo nie tak dawnego wydania; czyżby już i książka była zakazana?) zapowiada się intrygująco, tym bardziej, że to moja nisza wśród osobistych zainteresowań. Ale dopiero zacząłem – za wcześnie komentować.

Tego bloga chciałbym potraktować jako bardziej osobiste uzupełnienie serwisów
WWW.L-earn.net i WWW.StefanGarczynski.pl , w którym będę mógł pokazać tło i kulisy mojej pracy, to będzie miejsce bardziej prywatnych refleksji. Może też być traktowany jako dodatkowa księga gości.

Zapraszam więc serdecznie mych czytelników i tych, co pierwszy raz…

W Warszawie mamy dziś piękną zimę – byłem w parku i zrobiłem sporo zdjęć.

Załączam jedno i pozdrawiam TAK słonecznie.


Leszek

 *

Roger Shattuck Wiedza zakazana. Od Prometeusza do pornografii, przekład Maria Borowska, Universitas 2001

Głównym tematem tej książki jest ludzka ciekawość i jej konsekwencje. Roger Shattuck – wykładowca na Harvardzie – omawia literackie przykłady dążenia do wiedzy, począwszy od Pandory, która zdejmując wieko z puszki, uwolniła smutek, troski i zło, poprzez Fausta, Frankensteina, do bohatera „Obcego” Alberta Camusa. W drugiej części książki analizuje moralne konsekwencje odkryć naukowych. Sporo miejsca poświęca także filozofii Markiza de Sade’a. Wszystkie te przykłady mają pomóc odnaleźć odpowiedź na najważniejsze pytanie, które stawia Roger Shattuck: czy są rzeczy, których nie powinniśmy wiedzieć?