Pożegnanie Nexusa

Najwięcej błędów popełnia się wówczas,
gdy stosuje się dokładnie do przepisów
.
Marie Antoine Careme

Numer 164 dwumiesięcznika Nexus był ostatnim w jego 28-letniej historii.
Szkoda! Bodajże jedyne wydawnictwo drukowane działające wg przesłania:

„Ludzkość przeżywa  obecnie okres ogromnych przemian. Mając to na uwadze NEXUS stara się docierać do trudno dostępnych informacji, które mogłyby pomóc ludziom w pokonywaniu związanych z nim trudności. Nexus nie jest związany z żadnym ruchem religijnym, filozoficznym, polityczną ideologią oraz organizacją”

Na okładce mamy hasła dotyczące przeważającej tematyki:
*Zdrowie  *Zagadki przeszłości  *Przemilczane fakty i zdarzenia  *Ukrywane technologie  *Parapsychologia  *Konspiracje  *UFO.
Artykuły Nexusa były często odważne, otwierające oczy, dawały do myślenia.

Czytałem ten periodyk prawie od jego początku, mam dużo egzemplarzy, w tym i te, które można uważać za cenne materiały archiwalne.
O tym wydawnictwie pisałem tu kiedyś by przybliżyć moim czytelnikom charakter Nexusa na przykładzie wybranego numeru – patrz Nexus- Nowe czasy.

Redaktor naczelny i właściciel – Ryszard Z. Fiejtek żegna się ze swoimi czytelnikami w ostatnim „wstępniaku” dając im szczyptę nadziei w ten sposób:

… Złożyliśmy jednemu z większych od nas wydawców propozycję przejęcia od nas pałeczki i kontynuowania wydawania tego dwumiesięcznika, ale do chwili pisania tego tekstu żadne decyzje w tej sprawie nie zostały przezeń podjęte.

Oryginalna, australijska, edycja tego pisma nadal się ukazuje i jeszcze przez wiele lat będzie wydawana, jeśli na świecie nie wydarzy się nic takiego, co by to uniemożliwiło. Jeśli nikt nie podejmie się dalszego wydawania polskiej edycji Nexusa, mam dla tych, którzy z różnych powodów nie znają języka angielskiego, pewną pociechę: w internecie dostępne są programy, które tłumaczą teksty z języka angielskiego na polski. Nie są one doskonałe, ale pozwalają zrozumieć sens tekstu. Wystarczy wejść na stronę www.nexusmagazine.com i kliknąć na „Current Issue” (Bieżący numer), a potem skopiować tekst do programu tłumaczącego. W ten sposób można nadal czytać artykuły z Nexusa.

Część osób pytała, co będzie z artykułami z Nexusa, które znajdują się na stronie www.kontestator.eu. Wyjaśniam zatem, że będą one dostępne przez dłuższy czas i zostaną w niedługim czasie uzupełnione do niniejszego numeru włącznie (obecnie są do 137 numeru). Nie wiem tylko, czy pozostaną pod tym adresem internetowym, czy zostaną przeniesione pod adres www.ufo.com.pl *, do którego jestem z pewnych względów przywiązany. Tak czy inaczej proszę szukać ich pod jednym z tych dwóch adresów.

Jednocześnie informuje:
Jeśli ktoś z czytelników myśli o zakupie wcześniejszych numerów Nexusa i z jakichś powodów odkłada to na później, proszę się pośpieszyć, ponieważ wraz z zakończeniem wydawania polskiej edycji Nexusa, w styczniu następnego roku zamknięta zostanie również Agencja Nolpress i jej sklep internetowy. Ta uwaga dotyczy również książek, które mamy w naszej ofercie.
—-
Jeszcze fragment z pożegnalnego przesłania:
Mamy nadzieję, że niezależnie od dalszych losów polskiej edycji Nexusa, nasza praca nie poszła na marne i że przyczyniliśmy się do wzrostu świadomości i wiedzy naszych Czytelników. Życzymy Wam wszystkiego najlepszego i mamy nadzieję, że będziecie kontynuować swoją podróż ku prawdzie, niezależnie od tego, gdzie Was ona zaprowadzi.


A ja to posyłam dalej, bo warto skorzystać z tej okazji oraz ewentualnie kontynuować poznawanie tych fascynujących spraw poprzez zaproponowane możliwości.
Dziękuję Redakcji z tyle lat pracy na niwie niezależnej wiedzy oraz mniej popularnych hipotez. Warto zauważyć, że wiele z nich potwierdziło się, a te które jeszcze wydają się fantazją, może też mają podobne szanse, a przynajmniej rozwijają wyobraźnię.

Na koniec
Spis treści ostatniego numeru

WIEŚCI Z GLOBALNEJ WIOSKI

Przegląd wiadomości, których zapewne nie czytaliście.

Tomasz Fiedoruk

MATRYCA RZECZYWISTOŚCI – CIA ODKRYWA KOD
PROGRAMOWANIA WSZECHŚWIATA

Fizycy coraz śmielej mówią, że materialność rzeczywistości, w której żyjemy, jest iluzją, popierając ten pogląd ustaleniami fizyki kwantowej. Część z nich twierdzi także, że osnową czasoprzestrzeni jest informacja. Jak doniosła jest to teza, świadczy niedawno odtajniony dokument CIA z roku 1983 dowodzący poważnego zainteresowania i praktycznego wykorzystania tej wiedzy przez tę agencję w jej tajnych operacjach.

Trevor Ward

ZAGROŻONE DEPOZYTY

Napięta sytuacja na świecie i spowodowana nią groźba upadku globalnego systemu finansowego opartego na pieniądzu fiducjarnym i długu sprawia, że przechowywanie pieniędzy w bankach nie jest bezpieczne. Wynika to z nieuczciwych praktyk, które w celu zapewnienia funkcjonowania systemu płatności chronią jedynie organy regulacyjne i podmioty podlegające regulacji, a nie klientów.

Dr Greg Fredericks

LUMBROKINAZA SUPERENZYM

Coraz liczniejsze zaburzenia układu sercowo-naczyniowego będące następstwem szczepień przeciwko COVID-19 objawiające się najczęściej powstawaniem skrzepów krwi i zapaleniem mięśnia sercowego mogą być z powodzeniem leczone za pomocą terapii wykorzystującej enzym lumbrokinazę pozyskiwany z dżdżownic, co wykazały liczne badania.

Dr Machias Meier

POKONAĆ CHOROBY PRZEWLEKŁE

Obecnie coraz trudniej znaleźć lekarza, który potrafi ustalić przyczynę choroby swojego pacjenta, bazując na na wiedzy wyniesionej ze studiów na uczelni medycznej, przez co oferowane przezeń leczenie sprowadza sic do tłumienia objawów. Wyjściem z tej sytuacji bywa poszukiwanie ratunku w poradnikach lub u lekarzy, którzy w swojej praktyce korzystają również z medycyny naturalniej i nnych niekonwencjonalnych metod.

NAUKA: przegląd interesujących nowinek ze świata nauki

W tym numerze Jean de Climont przedstawia krótkie podsumowanie nierozwiązanych problemów, z których wiele dotyczy samych podstaw. Zostały one ujawnione przez laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, profesora Alaina Aspecta, który zaznacza, że nie jest to lista wyczerpująca.

Brian Bray

NA TROPIE PRAWDY O ATLANTYDZIE

Opisana w dialogu Timajos Platona Atlantyda jest po dziś dzień przedmiotem licznych kontrowersji w kwestii jej istnienia. Te kontrowersje wynikają nie tylko z rozbieżności czasowych rożnych zdarzeń opisanych w Timajosie, ale również z powodu znanych błędów interpretacyjnych w jego tłumaczeniu oraz fałszerstw popełnionych przez średniowiecznych uczonych.

16 UKRZYŻOWANYCH ZBAWICIELI ŚWIATA

Wbrew temu, co sądzi większość ludzi, Jezus Chrystus nie był jedynym zbawicielem w dziejach świata, bowiem na długo przed nim, przed naszą erą, żyło na Ziemi co najmniej szesnastu innych mistrzów duchowych, którzy tak jak on urodzili się 25 grudnia w następstwie niepokalanego poczęcia, uzdrawiali chorych, dokonywali cudów, głosili miłość, zostali ukrzyżowani i trzy dni później zmartwychwstali.

Mireille Thibault

POLIMORFY – LEGENDA I NAUKA

Mity i legendy wielu kultur na całym świecie pełne są opowieści o polimorficznych istotach będących hybrydami rożnych gatunków, stworzeniach potrafiących zmieniać swój kształt, skinwalkerach i innych. Ich pochodzenie wciąż jest nieznane, zaś naukowcy, którzy dopuszczają ich istnienie, starają się wyjaśnić ten fenomen w typowy dla siebie sposób nieznanymi chorobami.

STREFA MROKU: zagadki z pogranicza rzeczywistości

Nowe odkrycia naukowe sugerują, że w początkowym okresie istnienia Ziemi doszło do zderzenia planet, które może być wyjaśnieniem powstania na niej życia oraz Księżyca, a także zamarznięcia Marsa, który przed tym katastroficznym wydarzeniem obfitował w ogromne ilości wody.

POWIEDZ SWOIM PRZYJACIOŁOM O „NEXUSIE”!

KSIĘGARNIA: www.nexus.media.pl
—-
* Obecnie (chwilowo?) ten link nie działa. Wskazane miejsce nawiązuje do innego wydawnictwa R. Z. Fiejtka poświęconemu zjawisku UFO. To był czas gdy w Polsce na ten temat nie było prawie żadnych publikacji, a w „UFO” temat był analizowany pod wieloma kątami i obszernie – czerpiąc z informacji światowych oraz polskich obserwacji. Mam wiele archiwalnych numerów, niestety przez zalanie piwnicy [w mieszkaniu już nie mieszczę książek i czasopism 🙂 ] część z nich w sporym stopniu została uszkodzona.

Tajemnice dotyku – wstęp

Dotyk… dotyka cię bardziej niż myślisz,
dotyka jakże wielu spraw.

dotyk

ilustracja ze strony dobrewiadomosci.net.pl

We wpisie Czas przyszły niedokonany – Lapidaria wspomniałem o przygotowywaniu książki o roboczym tytule Tajemnice dotyku.
Kiedyś do tego tematu zainspirowała mnie duża rola tego zmysłu w terapiach. Poświęcę w książce temu sporo miejsca. Jednak w ogóle okazało się, że zagadnienie dotyku  jest bardzo obszerne.
Treść książki będzie podzielona (także roboczo) na główne rozdziały:

Wstęp

Dotyk a fizyka
Podstawy biologiczno-fizjologiczne
Początki – zwierzęta, rośliny, geneza
Podstawowe role dotyku u człowieka
– Funkcja komunikacyjna
– Funkcja poznawcza
– Funkcja robocza
– Uczucia
– Sex
Zastosowania medyczne
Dotyk w technice
Zastosowania inne
Dotyk w kulturze
Dotyk w literaturze
Metafory
Inne zagadnienia
Źródła

Jest to na razie ponad 400 stron nieuporządkowanego jeszcze materiału, który muszę znacznie skrócić i zredagować („Ciężka sprawa”). Chcę jednak dać małe, krótkie wyobrażenie o niektórych jej rozdziałach w poniższym przeglądzie.

Zmysł dotyku: Od biologii po kulturę i technologię

Zmysł dotyku jest fundamentalnym sposobem interakcji organizmów i maszyn z otoczeniem, odgrywając kluczową rolę w biologii, zdrowiu, zastosowaniach praktycznych oraz kulturze. Omówimy krótko, jak dotyk funkcjonuje u roślin, zwierząt, ludzi i maszyn, jakie ma znaczenie dla zdrowia, jakie znajduje zastosowania w medycynie i technologii, oraz jak kształtuje zwyczaje społeczne i kulturę.

Biologia zmysłu dotyku

Zmysł dotyku jest uniwersalny, choć jego mechanizmy różnią się w zależności od organizmu.
U ludzi i zwierząt opiera się na receptorach czuciowych w skórze, takich jak ciałka Meissnera (wrażliwe na delikatny dotyk) czy ciałka Paciniego (reagujące na nacisk i wibracje). Receptory te przekazują informacje o bodźcach mechanicznych, termicznych i chemicznych do układu nerwowego, umożliwiając reakcję na otoczenie. Dotyk jest pierwszym zmysłem rozwijającym się u człowieka, co podkreśla jego ewolucyjne znaczenie.

Rośliny, choć pozbawione układu nerwowego, również reagują na dotyk poprzez mechanizmy takie jak tigmotropizm. Przykładem jest mimoza wstydliwa, której liście zamykają się pod wpływem bodźca mechanicznego, czy korzenie roślin, które zmieniają kierunek wzrostu w odpowiedzi na przeszkody. Te reakcje są mediowane przez zmiany w ciśnieniu komórkowym i sygnalizację chemiczną.

Maszyny coraz częściej wyposażane są w technologie imitujące dotyk. Sztuczna skóra z sensorami nacisku i temperatury pozwala robotom „czuć” otoczenie, co znajduje zastosowanie w robotyce i interfejsach człowiek-maszyna.

Zdrowie i znaczenie dotyku

Dotyk ma kluczowe znaczenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego. U ludzi kontakt fizyczny, taki jak przytulanie, obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu) i zwiększa wydzielanie oksytocyny, wspierając więzi społeczne i redukując stres. Badania wskazują, że brak dotyku we wczesnym dzieciństwie może prowadzić do zaburzeń emocjonalnych i poznawczych, co potwierdzają eksperymenty Harry’ego Harlowa na małpach, gdzie brak kontaktu z matką powodował poważne problemy behawioralne.

U zwierząt dotyk odgrywa podobną rolę, np. w pielęgnacji potomstwa czy budowaniu hierarchii społecznej. U roślin reakcje na dotyk, choć nie związane z emocjami, wspierają przetrwanie, umożliwiając dostosowanie do warunków środowiskowych.

W kontekście zdrowia psychicznego dotyk jest wykorzystywany w terapiach, takich jak haptonomia, które wspierają rozwój emocjonalny poprzez świadomy kontakt fizyczny. Brak dotyku, szczególnie w dobie izolacji społecznej, może nasilać poczucie samotności i depresję.

Zastosowania praktyczne

Dotyk znajduje szerokie zastosowanie w medycynie, technologii i życiu codziennym.

Medycyna i terapie dotykowe

Terapia manualna, masaż i rehabilitacja to kluczowe obszary wykorzystania dotyku w medycynie. Terapia manualna koncentruje się na leczeniu zaburzeń mięśniowo-szkieletowych poprzez techniki takie jak mobilizacje stawów, manipulacje kręgosłupa czy techniki mięśniowo-powięziowe. Wrażliwość dotykowa terapeuty pozwala na precyzyjne diagnozowanie napięć i dostosowanie terapii do pacjenta, co skutkuje redukcją bólu i poprawą mobilności.

Masaż leczniczy poprawia krążenie, zmniejsza napięcie mięśniowe i wspomaga regenerację. Stosowany jest w leczeniu bólu przewlekłego, rehabilitacji po urazach oraz w redukcji stresu. Regularne sesje masażu zwiększają elastyczność mięśni i zmniejszają stany zapalne.

Rehabilitacja wykorzystuje dotyk do stymulacji receptorów czuciowych, co jest szczególnie istotne w leczeniu pacjentów po urazach lub z chorobami neurologicznymi. Techniki manualne poprawiają kontrolę ruchową i jakość życia pacjentów z bólem przewlekłym.

Technologia

W technologii dotyk jest podstawą interfejsów człowiek-maszyna. Ekrany dotykowe w smartfonach, tablety z haptycznym sprzężeniem zwrotnym oraz sztuczna skóra dla robotów to przykłady innowacji opartych na zmyśle dotyku. W robotyce sensory dotykowe umożliwiają precyzyjne manipulowanie obiektami, co znajduje zastosowanie w chirurgii robotycznej i przemyśle.

Codzienne zastosowania

Dotyk jest także wykorzystywany w projektowaniu ergonomicznym, np. w tworzeniu uchwytów czy tekstyliów, które poprawiają komfort użytkowania. W edukacji dotyk wspiera naukę poprzez interaktywne pomoce, takie jak modele 3D.

Kultura i zwyczaje

Dotyk jest głęboko zakorzeniony w kulturze i zwyczajach, choć jego rola różni się w zależności od społeczeństwa. W kulturach zachodnich uścisk dłoni czy przytulenie to powszechne formy powitania, symbolizujące zaufanie i bliskość. W Japonii kontakt fizyczny w przestrzeni publicznej jest ograniczony, a ukłon zastępuje uścisk dłoni, co odzwierciedla szacunek i dystans społeczny.

W sztuce dotyk odgrywa kluczową rolę, np. w rzeźbie, gdzie artyści manipulują materiałem, by nadać mu formę, czy w muzyce, gdzie precyzyjne ruchy palców na instrumentach, takich jak fortepian, decydują o jakości dźwięku. W religiach dotyk jest symbolem błogosławieństwa lub uzdrowienia, np. w chrześcijaństwie poprzez nałożenie rąk.

Zwyczaje związane z dotykiem ewoluują także w odpowiedzi na zmiany społeczne. Pandemia COVID-19 ograniczyła kontakt fizyczny, co wpłynęło na wzrost zainteresowania alternatywnymi formami interakcji, takimi jak wirtualne przytulanie czy haptyczne technologie.

Podsumowanie

Zmysł dotyku jest wszechobecny i wielowymiarowy, łącząc biologię, zdrowie, technologię i kulturę. Od receptorów w skórze, przez reakcje roślin, po zaawansowane sensory w maszynach – dotyk umożliwia interakcję ze światem. W medycynie wspiera zdrowie fizyczne i psychiczne, w technologii otwiera nowe możliwości, a w kulturze kształtuje relacje społeczne. Dalsze badania nad dotykiem mogą przynieść innowacje w robotyce, terapii i interakcjach międzyludzkich, podkreślając jego niezastąpioną rolę.


Bibliografia

Wstępny wykaz źródeł do publikacji (na 7.05.2025 – spisywanie w toku) zawiera 87 pozycji nie licząc licznych odwołań wewnętrznych w tych publikacjach oraz do (w sumie tysięcy!) wpisów, stron internetowych, dedykowanych grup na Facebooku,  filmów na YT i innych platformach,  webinarów, szkoleń online itp.

Nie zamieszczam teraz tego zestawienia, bo ma dużą objętość, a ponadto stanowi mój swoisty know-how. Mogę przesłać indywidualnie na prośbę Czytelnika, po wstępnej rozmowie.

/subscribe

Obserwacje – dywagacje cz. 2

To jest druga część wpisu blogowego z różnymi ostatnimi obserwacjami w krótkim ujęciu. Często to zdziwienia…

Część pierwsza lapidaria.home.blog/2025/03/27/obserwacje-dywagacje/ zawierała 14 tematów.

Podobnie tutaj punkty numeruję zatem jako ciąg dalszy: 15, 16 itd.
—–   

15. Kontynuując temat przewag technologicznych jakie widzimy w Chinach (wcześniej punkt 3), poniżej o tym jaka jest Chińska odpowiedź na Teslę. Oto nowy lider rynku elektryków .
Np. ładowanie chińskiego elektryka zajmuje 5 minut by miał on zapas energii na 400 km. (!)
Patrz też np. Dwa kolejne chińskie SUV-y już są w drodze do Polski. Chery stawia na silnik spalinowy i hybrydy 

Elon Musk ma obecnie duże wpływy w USA, ale czy zaangażowanie w politykę nie odciąga go od własnego biznesu, co osłabia jego Teslę?

Chińczycy mają także postępy w sferze telekomunikacji. Wg M. Jarosiewicza np.  https://x.com/i/broadcasts/1BRJjmoaEQgGw 

16. Ten wywiad E. Muska (po opowieści o sprowadzeniu kosmonautów z orbity) pokazuje jak jest atakowany przez amerykańską (i nie tylko) lewicę. Pokazał olbrzymie marnotrawstwa i przestępstwa w famach USAID oraz wśród Demokratów, co grozi nawet bankructwem USA, a to już i wcześniej było zapowiadane przez obserwatorów politycznych i ekonomicznych. Te sprawy omawiałem wielokrotnie na www.Locusmind.one/oromind i na stronie www.locusmind.one/pages/korcz , więc nie będę tu tego powtarzał. Natomiast alians Muska z D. Trumpem okaże się nie taki dobry dla Muska, ponieważ Trump może wykorzystać go instrumentalnie, a wojna celna zaszkodzi Tesli i innym jego projektom.  Przy okazji, jak twierdzi Benjamin Fulford, prawdopodobnie mamy dwóch Musków – ten pajacujący może być sobowtórem, awatarem.

17. Nawiązując do punktu 12 poprzedniego odcinka o drewnie w lasach, dodam obserwację co dzieje się lasach miejskich i w parkach (na przykładzie Warszawy).
Otóż zapanowała moda (?) na tworzenie w tych miejscach stert ze ścinanych gałęzi. Układa się je przeważnie na podobieństwo faszyn wzdłuż drogi. W przypadku parków miejskich, które dotąd były jako tako zadbane, wygląda to fatalnie, po prostu szpeci. I nie sądzę by czemuś służyło. Jako zagrodzenie by nie wchodzić głębiej? Jako ostoja dla drobnej fauny? Nie widziałem jej tam, a gałęzie są na tyle luźno rzucone, że to marne schronienie. Ale zapewne się nie znam. A może po prostu to lenistwo pracowników lub oszczędności na wywózkach odpadów?

faszyna

18. Obserwuję, że nie cichnie narracja o płaskiej Ziemi.
Niektórzy mocno bronią tej koncepcji podając szereg argumentów, które często wynikają z ich braku wiedzy, ale też mają podkreślić ich niezależne myślenie (co się chwali). Z drugiej strony przyznam, że zgromadzili szereg obserwacji, które są kłopotliwe dla pewnika, że Ziemia jest w przybliżeniu kulą.
Jednak – jestem zdania, że nie mają racji.

Widziałem DUŻO przykładów przeciw tezie płaskiej Ziemi. Nawet Jaś z 3. klasy mógłby zadać kłopotliwe pytania odnoszące się do niektórych argumentów płaskoziemców (chodzi o ich poziom). Natomiast przytaczanie tutaj argumentów naukowych zajęłoby dużo miejsca, ani na gorąco nie przypomnę sobie wielu z nich. Zatem zatrzymam się krótko na czyjejś ogólnej refleksji – https://jarek-kefir.com/2024/10/21/czy-teoria-plaskiej-ziemi-to-prawda/#more-66737

Natomiast od siebie: czy gdyby Ziemia była płaska to rakiety balistyczne trafiałyby w cele, a robią to przecież precyzyjnie? Nadto – formy idealne w przyrodzie to kule, co ma zapewne związek z minimalizacją energii i grawitacją. Obserwując Księżyc i planety w różnych pozycjach oświetlenia (fazach) widzimy wyraźnie ich kulistość. Dlaczego tylko Ziemia miałaby być niedoskonała? Nie sądzę, że astronomowie i naukowcy etc. byli tak potężni, że planety, księżyce, gwiazdy, uczynili sztucznie kulistymi dla naszego wzroku – po to, by oszukać ludzi.

Chyba że … żyjemy w jakiejś symulacji, gdzie i Kosmos jest fałszywą rzeczywistością.

A propos doskonałości.
Gdy budzę się rano widzę nad sobą tę lampę przy suficie, co kiedyś w porannych rozmyślaniach wyłoniło co następuje.

Mam przykład na doskonałość – kula i do tego biała. Białe światło zawiera w sobie wszystkie kolory. Światło to coś, co identyfikujemy z aspektem boskim. Dochodzę do prostej alegorii boskości. Pierścień wokół bo … wszystko krąży wokół Boga.
Rano, w półśnie bywa, że idealizuję i fantazjuję…

19. Widzieliśmy ostre wypowiedzi D. Trumpa i JD Vance jak to świat, zwłaszcza Europa wykorzystują USA. Hm, a co najmniej od 100 lat to USA wykorzystują świat traktując wiele krajów jak swoje kolonie, przez przejmowanie za bezcen surowców i naukowców, ustanawiają reżimy pod swoje cele, to ich ambasadorowie narzucają politykę, narzuciły globalnie rządy dolara itd.

20. Kataklizmy, anomalie, zagadkowe klęski

Nie trudno zauważyć, że w Polsce coraz częściej dochodzi do podejrzanych pożarów i podpaleń.
Śledztwa pokazują możliwe celowe działania dywersyjne ze strony państw ościennych. To poważne straty gospodarcze oraz osobowe. Wygląd na to, że obce służby i ich zleceniobiorcy są niedostatecznie namierzani, że nie działa gospodarczy kontrwywiad. A to też element … dywersji.
Podobnie było z powodzią.
A straty rolnicze związane z suszą?
Mam w rodzinie bardzo oczytane osoby, które stanowczo twierdzą, że te dziwne zjawiska pogodowe nie są naturalne i nie chodzi o zmiany klimatu. Mieliśmy przedtem na tym blogu parokrotnie uwagi o sztucznych pożarach w Australii i w Kalifornii (kierowana broń energetyczna), o chemtrails itp. I że Europa ma być gorąca pod kątem wygody dla migrantów z południa, a jeśli na wiosnę padają śniegi w Hiszpanii czy na Bałkanach, to dla nich sygnał by przemieszczali się dalej na północ… 
Ja, kolei, sporo wiem o technologiach manipulowania pogodą a nawet wywoływania kataklizmów, więc jestem skłonny zgodzić się ową nienormalnością. Przykład-ciekawostka z ostatnich wydarzeń – wg B. Fulfoda o trzęsieniu ziemi w Azji Wschodniej. Nie było to wydarzenie naturalne. „Myanmar został trafiony bronią ukierunkowanej energii. Źródło US Space Force mówi: Bardzo duży DUMB [Podziemna głęboka podziemna baza wojskowa] został zniszczony w Mandalay… który łączył się z Tajlandią, Laosem i Junnanem w Chinach za pomocą systemu tuneli”. Także przy innych okazjach wspominał o broniach pogodowych. Podobnie wielokrotnie Kimberly Goguen ujawniała takie sztuczne powodowanie zagrożeń.

Teza – ktoś się uwziął na Europę, a na Polskę szczególnie. Kto i po co? Nie powiem kogo podejrzewam, ale wiadomo że pojawia się temat Sorosa i podobnych „fundatorów”. Może ktoś z Czytelników poda swój domysł?

21. Reklamy leków i suplementów zalewają telewizje i programy radiowe.
To, że przerywają inne audycje denerwuje wiele osób.
Oprócz tego mnie denerwuje bardziej meritum. Powtórzę się, bo pisałem o tym wielokrotnie. Reklamuje się wiele rzeczy które w ogóle nie powinny być stosowane, bo są niebezpieczne albo niczego pozytywnego nie dają. Może właśnie dlatego na siłę się je reklamuje, bo bez tego nikt by tego nie kupił. Dodatkowo wkurza gdy akcentuje się z dumą formułkę „to jest lek”, gdy to coś wcale nie leczy a raczej szkodzi. Czasami jest to ewidentne nawet dla laika jak np. słynne zdanie o dezodorancie blokującym gruczoły potne – „trzyma przez cały tydzień”. Co z upadek!
Dlaczego nikt z Ministerstwa Zdrowia, Rzecznika Praw Pacjenta, ze środowiska dziennikarskiego nie reaguje? Hm … prawdopodobnie tak ma być…
Czy nie ma na to paragrafu?

22. Chwila prywaty. Jeszcze na jesieni 2024 wychyliłem się nieśmiało ze zbiorkiem wierszy(ków) jakie wyciągnąłem z szuflady. Udostępniam via serwis zrzutka, by zebrać trochę grosza na wydanie tego zbiorku. Może się spodoba – przynajmniej po części, a wtedy powstanie i wersja drukowana. 
Zapraszam – www.zrzutka.pl/uj46zt

23. Chiny ogłosiły masową produkcję i sprzedaż baterii jądrowych BV100 firmy Betavolt (jest już w masowej produkcji). Wg komunikatu: – 50 lat produkcji energii – nie emituje promieniowania zewnętrznego – paliwo to nikiel-63 który finalnie zamienia się w miedź – ma być powszechnie używany w urządzeniach medycznych o niskim poborze mocy, zegarkach, lokalizatorach etc. – firma pracuje nad baterią do telefonów komórkowych.

Zawsze byłem pewien że dojdziemy do tego, że dowolne urządzenie użytkowe będzie miało wewnętrzne zasilanie na czas swego „życia” (a nawet dłużej). Pozostaje kwestia miniaturyzacji vs moc (jeszcze nie opanowane), ceny i bezpiecznego recyklingu. To też zastanie dokonane – być może inną technologią.  Ta bateria wpisuje się w większą wizję energetyki rozproszonej – patrz Energetyka rozproszona, głupcze!  

24. Braun czy Bartoszewicz – cd.

Nawiązując do tematu nr 6 w pierwszym odcinku tej serii, biorę krótko na warsztat dyskusję A. Bartoszewicz – G. Braun – https://youtu.be/kNOy3z2kl68?si=el9vBFSNCVdu-qny 
Jest ona komentowana przez wielu prowadzących kanały polityczne i tamtejszych odbiorców*. Nie wchodząc w tak szeroki spór, uważam że prezydent powinien wykazywać nie tylko asertywność (wg G. Brauna, który – nota bene – nie wykazuje jej wobec D. Trumpa), ale i dobre rozpoznanie geopolityki, ponieważ w niej są korzenie wielu problemów świata. Jeden przykład – konflikt Palestyńsko-Izraelski, w którym pan A. Bartoszewicz zdaje się trzymać stronę Izraela w tym konflikcie, jak i w ogóle.

Trzeba jednak np. wiedzieć, że Izrael w latach 70. i 80. XX wieku pośrednio wspierał rozwój islamistycznych grup, w tym tych związanych z Bractwem Muzułmańskim. Izrael postrzegał te grupy jako mniej groźne niż OWP i liczył na to, że osłabią one palestyński ruch narodowy poprzez wewnętrzne podziały.
Są też wypowiedzi, że Izrael finansował Hamas, a cały czas prowokował go do działań by dać sobie pretekst do wojny, nawet za cenę swoich strat w ludziach, z którymi się cynicznie nie liczy w imię swojego długofalowego planu zawładnięcia całością terytorium palestyńskiego. Ma w tym poparcie sił jeszcze bardziej „globalistycznych”.

* Ostatnie przykłady dyskusji:

Errata do debaty Braun / Bartoszewicz u Moniki Jaruzelskiej! (USZI) –
https://www.youtube.com/watch?v=F0bdiFm_Q0s

https://x.com/i/broadcasts/1BdGYqkQdvNGX  https://x.com/carbogrom/status/1909199700231901684


Oprócz takich konfrontacji ww. kandydaci mieli wiele innych wywiadów.

—- 

Zapraszam jeszcze raz do wpisu Ptaki w mieście, ponieważ mimo wiosny gołębie nie opuszczają wielu skwerów, podwórek a nawet ulic. Potrafią tam tkwić całymi dniami wytrenowane przez karmicieli. Zmora…

Zapraszam też na X.com/etsaman2 gdzie takich obserwacji/krótkich dywagacji umieszczam sporo każdego prawie dnia.

Cdn.

Nauka a praktyka

Był czas, który nie sprzyjał nauce i postawił jej adeptów na rozdrożu niewiadomego.
Gdybym urodził się kilkadziesiąt lat później…

nauka2

Jak ten czas leci!
Minęło już prawie 50 lat gdy obroniłem swoją pracę doktorską.
Dziś w ramach cyklu osobistych wspomnień, trochę o tym wydarzeniu i powiązanej historii.

Właściwie praca była gotowa sporo wcześniej, ale miałem pecha że mój promotor uległ groźnemu wypadkowi samochodowemu i na długo został wyłączony z życia uczelni, a tym samym nie był w stanie doprowadzić do końca całą procedurę jaka była wymagana.
Po jakimś czasie udało się znaleźć grzecznościowo zastępstwo w osobie znacznie starszego profesora, u którego kiedyś miałem wykłady. Jednak jego specjalizacja była inna i nie „czuł się dobrze” z tematyką, którą się zająłem.
Otóż napisałem pokaźny materiał na temat kryteriów jakości w ocenie automatycznego sterowania okrętów.
To dość skomplikowane zagadnienie, więc tutaj przybliżę je tylko ogólnie.
Okręt/statek to obiekt poddany na morzu wielu czynnikom jak prądy, wiatry, fale, oddziaływanie głębokości akwenu itp. Te czynniki mają charakter stochastyczny, to jest w dużej mierze przypadkowy, fluktuacyjny. Oznacza to poznanie dynamiki tych zjawisk, co samo w sobie jest dużym wyzwaniem. Do tego dochodzi zjawisko znacznej inercji obiektu. Wiadomo, że wyłożenie steru w jakimś kierunku czy zmiana obrotów śruby (prędkości statku) nie powoduje natychmiastowej reakcji w postaci zmiany toru – czasem trzeba wielu minut. Rolę odrywa też prędkość statku przyjęta ze względów logistycznych w powiązaniu z kosztem paliwa, masą ładunku i terminem dotarcia do celu.
W takiej sytuacji określenie optymalnego sterowania staje się zagadnieniem złożonym i zawierającym wiele czynników decyzyjnych i to zmiennych w czasie. Są to czynniki ekonomiczne i wynikające z bezpieczeństwa. Dochodzą jeszcze sytuacje szczególne jak poruszanie się w wąskich korytarzach (cieśniny, porty).
Zatem zagadnienie optymalności jest w danym przypadku jest w nauce określane jako wielokryterialne. A nawet ta wielokryterialność ma inny model matematyczny dostosowany do paru odrębnych sytuacji ogólnych. Nie komplikując, przykładem jest nawigowanie między wyspami, mieliznami i w kanałach w odróżnieniu od prostej marszruty do dalekiego celu (ale z uwzględnieniem prądów itp.), wreszcie operacje wojskowe jak podążanie po tzw. krzywej pogoni.

Byłem po trzyletnim studium doktoranckim na Politechnice Warszawskiej w dziedzinie automatycznego sterowania oraz robotyki. Studia miały wyraźny profil teoretyczny, skupiający się na matematycznej teorii sterowania. To fascynująca tematyka, przy czym pojecie optymalnego sterowania jest dziedziną samą w sobie. A w niej dział uwzględniający wiele kryteriów optymalności rozpatrywanych łącznie lub hierarchicznie (wielopoziomowo).
Moja pierwotna praca poszła w tym kierunku, co spowodowało pokaźny rozrost materiału.
Nowy promotor był bardziej praktykiem i zalecił skrócenie dysertacji oraz jej ukierunkowanie na rozwiązanie, które względnie szybko mogłoby znaleźć zastosowanie.

To zburzyło moje pierwotne ambicje i spowodowało, że musiałem poznać w większym stopniu realia na styku dostępnej techniki, praktycznych potrzeb i możliwości.
Odbyłem szereg konsultacji na uczelniach i zakładach wytwórczych, zwłaszcza nad morzem.

Ciekawostką było to, że będąc w Warszawie kojarzyłem ze sobą środowiska naukowe i przemysłowe rozproszone po kraju, które – jak się okazało – często nie wiedziały co robią inni i jakie mają osiągnięcia.

Byłem łącznikiem pomiędzy tymi ośrodkami, co nie zawsze było wygodne ze względu na lokalne ambicje i strzeżenie własnych pomysłów tych ośrodków.
Ten etap znacznie wydłużył termin ukończenia dysertacji. Nałożyło się na to zarówno moje pewne zniechęcenie, jak i konieczność pójścia do pracy.
Trzeba pamiętać, że były to czasy gdy informatyka była jeszcze w powijakach.
Zagadnienie, jakim się zajmowałem, dla jego zastosowania wymagało skomplikowanych obliczeń.
Królowały jeszcze „komputery” analogowe. Maszyny cyfrowe były wtedy względną rzadkością (wczesne lata 70te). Na PW początkowo korzystałem właśnie z komputera analogowego do modelowania zagadnień optymalizacji. Potem, gdy zainstalowano „Odry” (generacja wczesnych maszyn cyfrowych) przeniosłem i doskonaliłem i adaptowałem odpowiednie algorytmy na płaszczyznę cyfrową tworząc emulator (język odpowiednich komend).
To jednak było dość prymitywnym rozwiązaniem – potrzebowałem czegoś bardziej zaawansowanego.
Nauczyłem się języka Fortran, potem Pascal i szukałem miejsca, gdzie mógłbym to wykorzystać, a jednocześnie mieć pracę. Zatrudniłem się w RADWARrze – instytucie naukowym na Grochowie, który pracował głównie dla wojska. Zyskałem dostęp do zagranicznych komputerów oraz lepszy przystęp do centrum obliczeniowego zlokalizowanego wtedy w PKiN.
Gdy wspominam te czasy, to mogę dużo lepiej od obecnego pokolenia zobaczyć postęp jaki się dokonał w dziedzinie elektroniki i informatyki. Programy były zapisywane na taśmach dalekopisowych, potem na perforowanych kartach.
Pomyłki poprawiało się ręcznie zaklejając dziurki lub robiąc nowe…
Same maszyny stosowały pamięć zewnętrzną na taśmach magnetycznych, a pamięci wewnętrzne liczyło się w kilobajtach, rzadziej w megabajtach, a do tego potrzebny hardware to były duże szafy w specjalnych klimatyzowanych pomieszczeniach…

Cóż, praca pod dyktando zakładowych zamówień nie sprzyjała jednak wykorzystaniu tych możliwości dla celów prywatnych, chociaż chwilami udawało się przemycić jakiś plik kart pod takie obliczenia.
To też wydłużyło czas finalizacji dysertacji w jej nowym ujęciu. Doszło do tego „bujniejsze” życie prywatne – miałem pieniądze, własne mieszkanko, przyjaciółki (krew nie woda), sporo podróżowałem. Jedną z takich podróży opisałem w Amerykańska przygoda.

Wracając do samej pracy doktorskiej – mimo znacznego obcięcia zagadnień teoretycznych, zostawiłem przynajmniej ideę optymalizacji wielokryterialnej, chociaż już z ograniczeniem ilości czynników.
Mając też na względzie jeszcze małe możliwości zastosowania komputerów pokładowych uprościłem także model dynamiki statku, zastępując go takim, dla którego znane są rozwiązania analityczne dla optymalnych regulatorów.

Jednak ze względu na zmienność środowiska przyjąłem układ regulacji z automatyczną adaptacją w pętli sprzężenia zwrotnego, co pozwalało na bieżąco zmieniać niektóre parametry w równaniach stanu.

Z inżynierskiego punktu widzenia zaproponowałem rozwiązanie zwane autopilotem morskim.

Swoją dysertację skutecznie obroniłem w 1978 roku.
Ciekawostką było to, że mój pierwszy promotor (J.K.) doszedł chwilowo do lepszego zdrowia i zdążył ustalić mi recenzentów oraz był na obronie.
Niestety niedługo potem J.K. zmarł, a ów starszy profesor też – bodajże w 1980.

Nie opisując dalej samej pracy warto wspomnieć o dalszych moich losach związanych z tym etapem życia.
Zostałem pozostawiony przez swoich opiekunów i pewne obietnice pracy i „kariery” nie miały szans na realizację, tym bardziej że w Warszawie nie było zainteresowanego sprawą środowiska. Pomimo udziału w różnych konferencjach, wygłaszania i pisania referatów, zainteresowanie tematem mojej pracy było niewielkie.
Chociaż miałem trochę doświadczenia dydaktycznego na uczelni, to ta ścieżka mnie nie pociągała.

Także to, co mogło być nowatorskie w 1972-3, przestało być takim w latach 80.
Pojawiły się też podobne koncepcje oraz rozwiązania praktyczne – głównie w gotowych produktach z Zachodu.
Wkrótce potem małżeństwo odwiodło mnie od koncepcji przeprowadzki na wybrzeże.
Natomiast zagadnienie autopilotów przeniosłem do zagadnień lotniczych. Niedługo po obronie zacząłem pracę w Instytucie Lotnictwa. Tam jako adiunkt byłem szefem zespołu, który miał zaprojektować komputer pokładowy dla nowego samolotu szkolno-treningowego Iryda. W tym przypadku też pojawiły się różne problemy i rozwiązania natury naukowej. Dodatkowo doszło zagadnienie kompresji danych, co na pewnym etapie stało się moją ulubioną specjalizacją.
Gdy komputer był prawie gotowy, przynajmniej od strony koncepcji i oprogramowania, co wyczerpało moje zadanie (pozostał etap konstrukcji i wdrożenia), otrzymałem intratną ofertę kontraktu w Libii (co w szerszym kontekście było tematem wpisu Casus libijski). Po trzech latach wróciłem do Instytutu, gdzie objąłem projekt systemu naziemnego przygotowania lotu w powiązaniu z nawigacją. Stworzyliśmy prototyp urządzenia z czytnikiem map i planowaniem trasy w wielu aspektach.
Jednak Instytut w tych latach był już czymś innym. Zaczęła się wykruszać kadra, także w moim zespole awioniki, coraz trudniej było dopinać pewne podprojekty. Dodatkowa trudność stanowiła współpraca z wojskiem, dla którego były realizowane te projekty. Nasi „opiekunowie” nie do końca byli kompetentni, ale za to mnożyli utrudnienia biurokratyczne. W instytucie obserwowałem także wpływ starych układów personalnych, co nie rokowało dobrze dla kariery względnie nowych pracowników.
Nie wiem dokładnie jaki był powód, że projekt Irydy zaczął się chwiać, ale podejrzewam, że jednym z nich była ogólna zapaść finansowa.
Tak jak wielu innych kolegów, z czasem zacząłem rozglądać się za inną pracą. Instytut płacił marnie, a ogólna atmosfera w zespołach była przygnębiająca.
I tak koniec lat 80. był dobrowolnym końcem mojej pracy naukowej – trzeba było zarabiać na życie, rodzinę, mieszkanie itp., a nie bujać w obłokach na skrzydłach wcześniejszych zainteresowań.
Dalsze lata, aż do emerytury, to praca w firmach prywatnych, co było korzystniejsze, aczkolwiek też nie bez stresów, bo właściciele potrafili mocno przycisnąć dla efektywności i zysków.
Nie oznaczało to porzucenia mojego inżynierskiego przygotowania oraz umiejętności programowania, ale już bez kontynuacji wcześniejszej specjalizacji.
Tutaj szybko zreasumuję parę taich informatycznych epizodów zawodowych, przy czym tendencyjnie coraz bardziej kierowałem się w stronę bycia nie rzemieślnkiem programowania, a kimś, kto kieruje zespołami lub wykorzystuje siłę branży poprzez jej marketing, tworzenie i sprzedaż produktów.
Były to burzliwe czasy, gdy wiele firm rozpoznało ten trend – powstawały co krok, ale też i upadały, gdy konkurencja się nasilała lub wybrano nietrafnie kierunek szczegółowy. Jednak generalnie było to znacznie lepiej opłacane niż praca w instytutach. W fazie przejściowej zatrudniałem się na etacie lub jako pracownik kontraktowany do okreslonych zadań. Zacząłem w 1992 r. od amerykańso-polskiej spółki American Technologies, potem dwukrotnie z przerwą (1992 oraz 1996-97) pracowałem w Polhit (komputery przenośne, handheldy, czytniki magazynowe itp. głównie firmy PSION) jako Marketing Manager, Unicorn Poland  (produkcja i sprzedaż oprogramowania, głównie linia Lotus, język Ami Pro itp.) jako Gł. Specjalista ds. Marketingu, Dom Mediowy (Centrum Usług Internetowych ) Supermedia jako Kierownik Działu Handlowego a potem Marketingu (do 1997 r.), XOR Technology -Systemy Internetowe i bazy danych (specjalista ds. marketingu),  w latach 1998-2000 w LMC – opragramowanie okołointernetowe i systemy telekomunikacyjne – przedstawicielstwo firm amerykańskich jaki Product Manager…
Póżniejsze zatrudnienia to już w małym stopniu informatyka – na rzecz kierowania zespołami markeingowymi.
Ale życiowo szkoła nauk ścisłych, krytycyzmu i studiowania wielu źródeł bardzo się przydała. W dalszym okresie życia, oprócz zajęć zawodowych, poświęciłem się amatorsko, ale nie bez naukowj dociekliwości, paroma innym dzidzinami, w szczególnosci związanymi ze zdrowiem. I wtedy jeszcze dobitniej zrozumiałem znaczenie praktyki, co wyjaśnia tytuł tego wpisu. W innych miejscach publikowałem informacje o rozziewie pomiędzy teoretykami a praktykami, którzy potrafili skutecznie leczyć – w przeciwieństwie do tych pierwszych.
To naprowadziło mnie na tropy tego, jak w ogóle nauka bywa skorumpowana i manipulowana przez układy biznesowe i personalne.
Natomiast na tej dalszej drodze zawodowej mój tytuł naukowy przeważnie nie miał znaczenia, zresztą sam nigdy nie podkreślałem jakiegoś przywileju z tego powodu.
Może w ogóle źle wybrałem swoją zawodową ścieżkę? Już dla mnie za późno by wykorzystać  w pełni doświadczenie i obecne wielkie możliowości techniki.
Ale to już inna historia…

UFO – mój pogląd

krąg zbożowy

…wspinaj się do raju
schodami zadziwienia.
Ralph Wado Emerson

Pojęcie UFO, oprócz swego podstawowego znaczenia (Niezidentyfikowany Obiekt Latający – NOL) jest skrótem myślowym dla określenia szeregu „tematów z pogranicza”, w tym Obcy (ET), cywilizacje kosmiczne, nieznane napędy, dziwne zjawiska, kręgi zbożowe, teorie spiskowe, prawdziwa historia, tzw. paleoastronautyka itd. Tematy, o których wspomnę w poniższym wpisie – z braku miejsca i czasu, to bodajże promil, tego co można by o tym napisać. Z drugiej strony osobiście uważam, że nowsze odkrycia zdezaktualizują szereg starszych przyczynków, zatem traktuję niektóre z poniższych informacji jako raczej wprowadzenie do tematu.
Ale i samo w sobie pojecie UFO jest bardzo obszerne i nie jednoznaczne.
Interesuję się tym od ponad 50 lat, co daje mi niezłą wiedzę.
To zainteresowanie wywodzi się z młodzieńczego poznawania astronomii i astronautyki, z lektur Stanisław Lema i podobnych źródeł, które wspominały o życiu w Kosmosie. Jako ciekawostkę podam, że w II klasie podstawówki napisałem „powieść”
Podróż na Księżyc, co wywołało zrozumiałe poruszenie wśród nauczycieli. Zeszyt utworu wraz z własnymi ilustracjami mam do dziś.
Poważniejsze zainteresowanie zaczęło się w pod koniec lat 70. gdy pracowałem w Instytucie Lotnictwa. Miał tam wykład dr inż. Jan Pająk na temat przyszłych generacji napędów, gdzie pokazał wiarygodną hipotezę jak UFO są napędzane. Wzbudziło to spore zainteresowanie audytorium. Potem śledziłem jego poczynania na różnych uniwersytetach na świecie. Pomijając dyskusyjną filozofię dziejów oraz bardzo wrogie nastawienie do Obcych, mimo wszytko warto sięgnąć np. jego do bloga, który prowadzi od 2007 r. do dziś –
https://totalizm.wordpress.com/.

Jest jednym z WIELU ufologów, ale rzadkim przypadkiem wśród naukowców, bo ci na ogół śmieją się z dywagacji o UFO, trywializują sprawę żartując o zielonych ludzikach i mówią że nie ma dowodów (sic!). A tym bardziej tak myśli przeciętny człowiek…
(Temat UFO poruszałem kiedyś fragmentarycznie na tym blogu np. we wpisach
https://lapidaria.home.blog/2019/12/07/tajemnice-ksiezyca-marsa-i

https://lapidaria.home.blog/2015/07/15/moze-nie-musimy-chwytac-sie-brzytwy/
…)

Jednak faktem jest, że mało która dziedzina jest tak dobrze udokumentowana jak właśnie obserwacje UFO (w szerokim sensie). Być może sytuacja w zakresie ujawnienia pewnych informacji polepszy się za sprawa programu  „Ujawnienie” (Disclosure) i nacisku wielu innych organizacji, aczkolwiek niektóre z nich stanowią przykrywkę do wprowadzania celowego zamętu wokół UFO.

Istnieje olbrzymia literatura na ten temat – począwszy od SF i niemal tabloidowych opowiastek i prasowych wrzutek dla sensacji, poprzez książki w stylu Zakazana historia, Zakazana archeologia po raporty z rządowych/wojskowych poważnych projektów.
Wiele z nich jest tajnych, a gdy w wyniku interpelacji na zasadzie dostępu do informacji publicznych (w USA wg
Freedom of Information Act ) pewne dokumenty są pokazane, bywa że 90% treści jest zaczerniona. Łatwo się domyślić dlaczego. To ma dla nich wagę militarną oraz wiedzą że ujawnienie obecności Obcych może wywołać spore zamieszanie społeczne a nawet religijne. To byłby zamach na paradygmaty naukowe, na dominujący światopogląd. Te motywy wyliczam szerzej we wspomnianym wpisie Tajemnice Księżyca i Marsa
Ale jest i głębsze uzasadnienie praktyczne – wykorzystywanie Obcych jako
straszaka wobec społeczeństwa by móc wdrażać lukratywne dla lobby wojskowo-przemysłowego programy wojskowe, czarne budżety, które mają temu podobno zapobiec, a w istocie wzmacniać militarną dominację USA i drenować także oficjalny budżet. Służy temu wiele filmów sensacyjnych i katastroficznych w rodzaju Dzień Niepodległości – mają wzbudzać strach i eliminować ze świadomości że Obcy mogą być pozytywni.
Z drugiej strony wiele kultowych filmów jak Star Trek, Gwiezdne wojny itd. przygotowuje ludzi na możliwość konfrontacji z Obcymi i tajemnicami kosmosu.
Jest też wiele relacji świadków oraz zdjęć takich obiektów (nie wszystkie prawdziwe, ale są i bezdyskusyjne). Oczywiście, w dobie Internetu jest też dużo stron poświęconych temu zagadnieniu, także kanałów na YT i w podobnych miejscach w Internecie, zwłaszcza zagranicznych.
Co do literatury popularnej mam gdzieś w lamusie bodajże komplet magazynu ufologicznego UFO (kwartalnika wydawanego w latach 1989-2005 – chyba 64 numery) i dużo numerów
Nexusa – dwumiesięcznika od tego samego wydawcy, publikowanego do dziś. Kto nie zna to zapraszam do mojego wpisu-polecenia.  Tam temat UFO i powiązanych aspektów pojawia się dość często – głównie jako przedruki i opracowania źródeł światowych. Podobne informacje były publikowane w miesięczniku Nieznany świat.

Mam też ponad tuzin książek na ten temat. Było wielu polskich ufologów w tamtym okresie, potem temat nieco przycichł, chociaż przewijał się np. na stronie Janusza Zagórskiego www.niezaleznatelewizja.pl (badanie zjawiska od dziesięcioleci, setki materiałów a także relacje z organizowanych przez NTV konferencji i zlotów jak Harmonia Kosmosu).
Temat także występował w książkach Igora Witkowskiego jak:
Supertajne bronie Hitlera (8 tomów), Nowa prawda o Wunderwaffe, Kryptonim S-3. Największy projekt Kamimlera, UFO – przełom ? (z 1997 r.), Księga Dowodów Wizyty z nieba (z 1999 r.),  Chrystus i UFO z 2009, oraz szereg wzmianek w długiej w serii książek Instrukcje przebudzenia.
To, co Erich A. von Däniken
opisywał w swoich książkach o paleoastronautyce i UFO Witkowski potwierdzał swoimi badaniami artefaktów, ale także głębokim znawstwem tajnych technik hitlerowskich Niemiec. Tutaj warto zapoznać się z tezą, że już w czasie II wojny światowej Niemcy opanowali technologię dysków anty-grawitacyjnych i stworzyli flotę takich pojazdów. (A propos – dziś wiemy dużo więcej o możliwości takich napędów, a nasza badaczka dr Diana Wojtkowiak wyznacza jeszcze inny trop – pola torsyjne, wimpy, neutrina – w szerszym aspekcie rozwoju fizyki – https://niezaleznatelewizja.pl/index.php/aiovg_videos/technologia-napedu-ufo-dr-diana-wojtkowiak/ . Tamże o innych latających obiektach i różne ciekawostki zaawansowanej techniki, a nawet polityczne).

Amerykański projekt Paperclip przejął szereg naukowców tej branży i niektóre ich osiągnięcia, co łącznie z odzyskiwaniem technologii (reverse engineering) z wraków rozbitych pojazdów Obcych oraz na podstawie tajnych umów z nimi (> Eisenhower) dało im przewagę w tym zakresie. Prawdopodobnie finałem tego projektu jest obecnie Secret Space Program (SSP).
Dalej idące tezy (ludzie od dawna dokonują podróży kosmicznych, nawet dalekich, itp.) przedstawia u nas np. Aleksander Berdowicz (np.
https://youtu.be/u59BeWdnw3Q), a w zakresie zagranicznym szerszą historię/tło przedstawia film Above Majestic – https://www.youtube.com/watch?v=ZSyH26cl9AQ.

Z tych materiałów wynika że większe zagrożenie dla ludzkości przedstawiają tajne projekty pochodzenia ziemskiego, w tym o rodowodzie nazistowskim. Przy okazji ponownie pokazano, że oficjalnie pokazywana nauka i technologia, to „struganie dzidy” w stosunku do tego czym dysponują ludzie od dawna (zaawansowanie z olbrzymim wyprzedzeniem), ale to jest skrzętnie ukrywane, bo służy tylko wojsku i tajnym stowarzyszeniom. Okazuje się że nawet nie wszystkie tajne służby rządowe, nawet bywa że prezydenci – nie wiedzą co naprawdę się dzieje. Manipulacja jest rozbudowana i posługuje się wieloma narzędziami. Kto się wyłamie – jest uciszany.
Te zaawansowane techniki, jak wspomniałem, służą też władzy do siania strachu oraz planuje się, w przypadku fiaska innych sposobów wdrożenia NWO, wykreowanie pozorowanego najazdu kosmitów by wokół takiego zagrożenia zjednoczyć ludzkość pod swoją komendą. Do tego byłaby zastosowana holograficzna technologia
Blue Beam.
Temat – nawet nie idąc tak daleko – nie jest łatwy i wciąż istnieje szereg teorii czym są UFO i Obcy. Jest prawdopodobnie wiele zjawisk, technologii i rodzajów UFO.
Zatem ważne jest jednak wiedzieć, że wcale nie muszą to być Obcy – zarówno w sensie innej, kosmicznej rasy jak i nieludzie, chociaż z innych obszarów Wszechświata (innymi słowy – ludzie lub inne ludzkie rasy zamieszkują już obszary wszechświata).
Nie jest tutaj moim celem to roztrząsać ani tym bardziej dawać jednoznaczną odpowiedź.
Chodzi o to, że to nie są jakieś teorie spiskowe (co do których mam
odmienne zdanie niż lansowane), mimo że powiedziano o UFO wiele głupstw i materiały na ten temat są bardzo różnej jakości merytorycznej, włącznie ze zmyśleniami.

Temat odżył w ramach wspomnianego projektu dra S. Greera Disclosure (Ujawnienie). Przypomnę, że była to głośna konferencja w maju 2001 r. w Nowym Jorku. Streszczenie wystąpień możesz znaleźć w numerze 2/2002 Nexusa. W tym czasopiśmie dr Greer miał parę artykułów – np. „Skryte plany gabinetu cieni w sprawie UFO” (nr 4 i 5/2007) itd.
Teraz ten niezłomny i niezależny badacz z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem powraca publicznie po ponad 20 latach od jego ówczesnego słynnego wystąpienia w zakresie UFO i tajnych projektów.

12 czerwca 2023 odbyła się kolejna konferencja w Nowym Jorku, gdzie przedstawiono olbrzymią ilość dokumentów, świadków i bezpośrednią relację wybranych osób.

Nagranie https://www.youtube.com/live/zDY7t6HihCw (ok. 3 godziny).
Dr Steven Greer prowadzi ostatnio też serię wywiadów i konferencji on-line – dostęp do nich znajdziesz na jego profilu twittera (X), a ogólniej (historycznie) w różnych miejscach sieci – jego książki, filmy i artykuły.
Znamienne jest przekonanie Greera, na podstawie jego badań na przestrzeni dekad, że mamy do czynienia na ogół z przyjaznymi Obcymi – wbrew lansowanej przez rządy (wojsko) tezie o olbrzymim zagrożeniu. W tym zakresie można napisać osobny artykuł, tu podam dalej
tylko parę myśli na ten temat.
Jeszcze wspomnę wcześniejszym w tym roku (20.04.23) przesłuchaniu w amerykańskiej podkomisji senackiej nt. UFO omówione krytycznie w NTV (po zagajeniu od ok. 6 minuty)
https://niezaleznatelewizja.pl/index.php/aiovg_videos/temat-ufo-w-senacie-usa-pierwsza-audycja-live-ze-studia-ntv-we-wroclawiu/, co pokazuje jak jeszcze wciąż tłumi się tam docieranie do głębszego kontekstu zjawiska i manipulowanie nauką.

Dlaczego powinniśmy do tematu podejść poważniej niż dotychczas?

Paul Hyller, powszechnie szanowany były kanadyjski Minister Obrony Narodowej (1963-67) i Minister Transportu (1977-1969), w 2005 r. trafił na pierwsze strony gazet na całym świecie, kiedy jako pierwsza osoba rangi gabinetowej w grupie państw G8, jednoznacznie stwierdził że „UFO są tak prawdziwe jak latające nad nami samoloty„. Powiedział też: „Wiedziałem na 100%, że UFO jest prawdziwe i że moim obowiązkiem, z moim wykształceniem w dziedzinie obronności, było upublicznienie tego”. Tym bardziej, że miał dostęp do wielu raportów wojskowych. Potwierdził też przekonanie S. Greera oraz innych badaczy jak Steve Basset, Paoli Harris i wielu innych, że mamy przed wszystkim do czynienia z pokojowo nastawionymi kosmitami. To znamienne oświadczenie i dużo więcej szczegółów zawarł w swoich książkach o szerszym kontekście, zwłaszcza w Liberation! The Economics of Hope.

Więcej w języku polskim znajdziesz w dość obszernym wywiadzie Hellyera opisanym we w wspomnianym Nexusie, numer 2/2023.
Potwierdza tezę, że współczesne zainteresowanie Obcych Ziemią miało początek wraz z pierwszymi wybuchami jądrowymi. Kosmos jest jednością, więc to co robimy wpływa na jego inne części – destrukcyjnie. To ich zaniepokoiło i spowodowało że skrycie interweniują byśmy nie narobili szkód nie tylko sobie ale i w Kosmosie. Interwencje te są jednak ograniczone zasadami obowiązującymi w społecznościach kosmicznych by nie wyręczać cywilizacji w ich samodzielnym rozwoju i doświadczeniach, chyba że dokonują czegoś co zagraża całości wszechświata/galaktyki.

Prasa bulwarowa, filmy SF i niektóre książki skupiają się na sensacjach porwań i zagrożeń. Faktem jest jednak, że jest i druga strona – słynni reptylianie i podobne istoty. Kosmiczna wojna, którą można nazwać wojną dobra ze złem, w tym wojną duchową, trwa od eonów.
I o tym mamy szereg informacji, szczególnie śledzę głębokie wglądy
Kimberly Goguen, która przedstawia jak złożone jest to zagadnienie. Twierdzi jednak, że bitwa jest już wygrana przez „stronę światła”. I już jesteśmy wspomagani w rozwoju przez inne rasy – zarówno te przybyłe z dala jak i te dotąd dla nas ukryte, ale od wieków żyjące na Ziemi.
Tutaj nie będę się w to zagłębiał odsyłając do całego cyklu jej raportów na http://Locusmind.one//pages/korcz , ale to nie jedyne takie źródło, ani jedyny tamtejszy temat.

Sądzę, że to spojrzenie z wyższej perspektywy, które ujawnia jeszcze więcej,  wniesie dużo dobrego, a nawet w przyszłości włączy nas w kosmiczna wspólnotę – bez strachu i z wieloma korzyściami, nie tylko technologicznymi, ale dla lepszego rozumienia kim jesteśmy, skąd pochodzimy, co jest możliwe siłami ducha i wspólnoty.
Strawestuję pewne powiedzenie K. Ciołkowskiego w ten sposób

Ziemia jest w kolebce rozwoju, ale jak długo można być w kolebce?

Details

Details


	

Diamenty czy złoto?

złoto inwestycyjne

Nie wszystko złoto, co się świeci z góry
(przysłowie)

Wiele lat temu zajmowałem się złotem inwestycyjnym.  Chociaż także od wielu lat nie jestem już aktywny na tym polu, to temat jest wciąż aktualny, a nawet bardziej.

Także tutaj temat złota był poruszany parokrotnie w niektórych aspektach, np. we wpisie Manipulacja ceną złota (2012 r.),  Traktat o złocie  ( 2012 r., to humorystycznie), …
Stworzyłem też wtedy stroniczkę  na FB – Tajemnice złota oraz grupę Złotówki na złoto (oba te miejsca już od dawna prawie nie są aktywne, chyba że czasem wrzucę jakąś ciekawostkę lub wpis tylko nawiązujący w przenośni do złota czy innych wartości). A Grupa jest otwarta i każdy może tam coś napisać – oby na temat.
Jednak w tamtejszych archiwach zainteresowani złotem znajdą WIELE ciekawych informacji (są wyszukiwarki, ew. przeglądając wstecz wpisy), chociaż w naturalny sposób nie wszystkie będą aktualne w kontekście wydarzeń, wycen czy analizy rynku.
Ale … złoto jest wieczne, więc i informacje o tym kruszcu jako takim – podobnie.
O  co tam w ogóle chodziło?  O inwestowanie.
Jednak nie tak rozumiane jak obecnie głównie to widzą adepci szybkiego bogacenia się na akcjach, grze na giełdzie, bitcoinie, automatycznych programach inwestycyjnych i podobnych sztuczkach.
O tych niepewnych ścieżkach pisałem przed laty w artykule na FB  Kryptomania, przy czym jest tam odniesienie do podobnych informacji z innych źródeł
(Powstał też dawno, a bodajże w 2021 dodałem coś z nowszych przyczynków. Po likwidacji formy notatek na FB nie jestem już w stanie poprawić paru tamtejszych błędów merytorycznych i formalnych/edycyjnych/literówek.).
Artykuł ma liczne odniesienia do złota a także srebra.
Nawet w przypadku obligacji rządowych, akcji dobrych firm czy startupów trzeba być ostrożnym – także tutaj zdarzały się na świecie bolesne wpadki.

Tak więc, to „inwestowanie” wirtualne  już niejednego doprowadziło to do bankructwa, co w przypadku kryptowalut szczególnie potwierdziło się ostatnio i parokrotnie (np. krach FTX).
Nie neguję blockchain jako technologii wymiany. Nie neguję lokalnych uczciwych  kryptowalut bez powiązań z dużym rynkiem i międzynarodowymi bankami.
Natomiast w większej skali,  w ogóle stary system pieniądza dłużnego, fiat, derywatów – zapada się, ale to osobny obszerny temat na inny wpis (mały punkt zaczepienia znajdziesz np. tutaj i tutaj).
Zresztą – jest o tym dość głośno w mediach alternatywnych, nawet widać to w oficjalnych danych. Chociaż Igor Witkowski nie wnika głębiej w ukryte mechanizmy (ale szerzej niż przeciętny czytelnik), to dość często na swym profilu pisze o spostrzeżeniach dotyczących ekonomii i finansów w USA.
A wiadomo – jak Ameryka kichnie, to cały świat może się przeziębić 🙂
– np. ostatnio tutaj. 

Ponad 10 lat temu wyraziłem swoje zniesmaczenie wypaczonym podejściem do inwestowania w tutejszym wpisie Doradca finansowy? postulując by rozważać nie spekulację, a realne inwestowanie – w aktywa rzeczowe, o realnej i długofalowej wartości. Oprócz nieruchomości (nie każdego na to stać) i innych podobnych kierunków, nasuwa się prosta odpowiedź – metale szlachetne. 
Nie będę tutaj głębiej wchodził w arkana tego inwestowania  i od razu przejdę do zagadnienia jak w tytule.
Otóż wiele osób poleca inwestowanie w diamenty.
Poniżej przypominam stary wpis ze wspomnianej grupy Złotówki na złoto.

————————

Ktoś zapytał mnie dlaczego wolę inwestycje w złoto niż w diamenty.
Oto parę myśli na ten temat.
Diamenty bywają niesamowicie drogie, ale nie ma na świecie dwóch takich samych kamieni. Każdy może mieć inną wartość, ich wycena to także wynik rodzaju obróbki (szlifu itp.) – dość subiektywna. To nie jest łatwy towar do obrotu. Nie jest to też towar dla J. Kowalskiego, w przeciwieństwie do obecnej dostępności złota – zwłaszcza w formie gromadzenia nawet ułamków gramów w depozycie emisariusza – aż do uzyskania wagi sztabki kwalifikowanej do fizycznej dostawy ‚do ręki’. Co prawda istnieją i dla diamentów podobne koncepcje zakupów, ale to jednak wyższa półka kosztów i dłuższy czas na otrzymanie produktu.
Wycena złota jest w dużym stopniu znormalizowana (próby, certyfikaty mennic)
Natomiast  na diamentach trzeba się znać aby określić ich rodzaj, klasę czystości, autentyczność. Można łatwo się oszukać, nawet w grę wchodzą bezwartościowe szkiełka.
Na złocie zna się każdy jubiler, nawet przeciętny człowiek ze sporym prawdopodobieństwem odróżni złoto od tombaku itp.
Znalezienie dobrego rzeczoznawcy diamentów już nie jest takie łatwe i szybkie, zwłaszcza w sytuacji gdy ktoś nam przedstawia ‚okazję’.
Stosunkowo mała grupa graczy na rynku diamentów powoduje jego większą podatność na wahania, a nawet spekulacje potentatów.
Diamenty to kruszec prawie niepodzielny – nie można go praktycznie podzielić i sprzedać np. połowę.
Złoto przeciwnie – sztabkę można pokroić na dowolne kawałki i ew. sprzedać taki kawałek wg potrzeb. To ‚waluta’ rozpoznawalna i akceptowalna na całym świecie od „zawsze”.
To dużo łatwiejsze od sprzedaży drogiego diamentu. Czyli, mówiąc językiem finansowym, diamenty nie są tak płynne jak złoto.
Diament jest wrażliwy na uszkodzenia – chociaż twardy, ale można go rozbić na małe kawałki tracąc zdecydowanie na wartości – czasem całkowicie. Ponadto degraduje go wysoka temperatura, a spala się w ogniu, ponieważ to rodzaj węgla. W razie nawet niedużego pożaru nie ma co zbierać, gdy złoto w pożarze co najwyżej się stopi – bez utraty swej masy i własności. Może też leżeć w ziemi przez tysiące lat i nie stracić swych walorów, jest podatne tylko na nieliczne środki chemiczne (bezpieczeństwo przechowywania).
Złoto dla jubilera to uniwersalny surowiec – na pierścionki i obrączki, kolczyki, broszki itp.;  może je przetopić na różne próby i ilości.
Na złoto jest zapotrzebowanie nie tylko biżuteryjne, ale występuje duża różnorodność zastosowań przemysłowych, co czyni je towarem z dużym popytem. Złoto ma też swoje tajemnice ze sfery właściwości leczniczych, a nawet „metafizycznych” …
Złoto jest symbolem boskości, niezniszczalności, wieczności, nieśmiertelności, chwały, doskonałości, duchowego oświecenia, wiedzy tajemnej, stałości, czystości, majestatu, królewskości, godności, bogactwa, światła słonecznego, żywotności, ziarna, miłości, serca, krwi, eliksiru życia, ale i … chciwości, degradacji, pokusy…
Nie wykluczone, że za jakiś czas, po szykującym się globalnym kolapsie obecnego systemu finansowego, może wrócimy do jakiejś formy parytetu złota, który obowiązywał dłuższy czas – zanim pieniądza nie zepsuto.
Jest jeszcze kolejny element ryzyka, który w każdej chwili, niemal z dnia na dzień, może spuścić rynek diamentów prawie na dno. Mianowicie wynalezienie sposobu produkcji syntetycznych diamentów (i innych kamieni szlachetnych) – a prace nad tym trwają. Już dawno tworzy się małe diamenty do celów przemysłowych, co także pośrednio zaniża wartość małych sztuk diamentów naturalnych.
Wreszcie na złoto inwestycyjne (czystość powyżej 95%) nie ma VATu i podatku dochodowego (przy obrocie jako ‚towarem używanym’).
A kobiety szybciej i chętniej nałożą złotą biżuterię niż diamentową – po prostu zachodzi mniejsza obawa przed rabunkiem czy zgubieniem…
Przyjemność posiadania diamentu, który leży w szufladzie jest raczej tylko przyjemnością z posiadania, a nie z demonstrowania. Niekobiece.
Co nikomu nie broni (jak go stać) na klejnot z diamentem – na specjalne okazje.

—-

Jednak na Facebooku (i nie tylko) są grupy i strony zafascynowane diamentami z punktu widzenia inwestowania.
Czy słusznie? Myślę że powyższy wpis da niektórym do myślenia.
Tak jak formy inwestowania w ogóle.
Jedną z moich dewiz jest „Zainwestuj w siebie” – w sensie wiedzy, umiejętności, poszerzania możliwości, zdrowia, …

Przysłowie arabskie mówi, że edukacja jest droższa od złota. Ja w tym szczególnym przypadku ujmę to tak:
Złoto jest cenne. Wiedza jest cenniejsza od złota. A wiedza o złocie i jej wykorzystanie – jeszcze cenniejsze.

PS. Nie jestem doradcą finansowym, swoje decyzje finansowe podejmuj na własne ryzyko i z należytą starannością, konsultuj się ze specjalistami – tutaj też zwracając uwagę na opinie o nich i na porównanie ofert.

Wyłączenie

na linie

Życie nie jest łatwe,
ale wciąż pozostaję optymistą…

Luty 2023 nie był dla mnie łaskawy. Pogoda była kapryśna i niezbyt przyjemna, czasem depresyjna. Tym bardziej złakniony prawdziwej zimy ze śniegiem wykorzystywałem każdą okazję by być w lesie na biegówkach. Mam swoje ulubione miejsca o urozmaiconym terenie. Zdarzyło się, że zjeżdżając w dość ostrej górki z zakrętem nie zauważyłem kamienia wystającego spod śniegu.
Wywrotka z podparciem ręką. Zwichnięty nadgarstek i dwa palce, w tym jeden złamany z odpryskami przy stawie. Prawie 5 godzin na SOR, złożenie, usztywnienie. Ponad miesiąc w ortezie, która była bardzo niewygodna i utrudniała wiele czynności, w tym pisanie. Po tym okresie okazało się, że palce są sztywne (nie zginają się) i nadal spuchnięte – wymaga to rehabilitacji.
O ile od dawna psioczę na lekarzy, że nie umieją sobie radzić z chorobami przewlekłymi, tak ogólnie chwaliłem chirurgów i pomoc ratunkową.
Niestety to już drugie moje negatywne doświadczenie i w tej dziedzinie po nieudanej operacji sprzed paru lat.

Uderzenie w czasie wypadku znów nadwerężyło bark – jego grudniowa rehabilitacja związana z wieloletnim bólem została zniweczona. Czekają mnie więc dwie nowe rehabilitacje (znów wyłączenie na wiele godzin).
Plany na wiosenne odświeżenie mieszkania a potem odwlekane przycinki drzew na działce stoją pod znakiem zapytania.

Skoro jestem przy sprawach zdrowotnych, to krótko o tym co działo się w lutym na LepszeZdrowie.info. Jak zwykle podsumowałem to w raporcie miesięcznym.
Ujmując krótko:

Kolejne rady zdrowotne, uwagi o sporze między mięsożercami a wegetarianami i walce z mięsem, dlaczego powinniśmy się bić o jajka, o dietach keto i carnivore, propagandzie jedzenia robaków i związanych z tym zagrożeniach – z szerszym tłem tych akcji. Rozliczanie epidemii i antidota na powikłania. Nowe książki i więcej…

Były to więc tematy aktualne i z mojej perspektywy ważne.
Niestety w czasie publikacji tych nowości popełniłem duży błąd techniczny, który zniszczył mi funkcjonalność linkowania wewnętrznego i do lewego menu strony (które zniknęło).
To co jest w sieci – działa, ale cokolwiek zmienię lub napiszę nowego, nie będzie miało już owego lewego menu. To jeszcze bardziej uszczupliło możliwości mojego back-endu, który w ogóle od lat szwankuje i tworzy wpisy nie pasujące do obecnego odbiorcy, zwłaszcza używającego urządzeń mobilnych. Wróciła więc sprawa przełożenia serwisu na nową platformę. Zacząłem tę akcję na początku 2020 r. , ale jej zakres opisany w zarysie w notatce technicznej jest tak duży, że wystraszył mnie ilością pracy. I nadal straszy – obecnie do przełożenia jest ponad 1000 wpisów nie mówiąc o różnych sprawach technicznych.
Teraz będę raczej do tego zmuszony. Zatem dalsze aktualizacje będą na tymczasowej stronie wp.lepszezdrowie.info, która kiedyś będzie przełożona na domenę podstawową (na razie jest to tylko szkic, z paroma próbami, nie koniecznie wg ostatecznego wyglądu i funkcjonalności –  już widzę konieczność zmian…).  Zacznę od najnowszych wpisów, ale jeśli są tam linkowania wstecz, to trzeba będzie i przełożyć te odnośne strony. Robota na miesiące, rok?
Jak wspomniałem, stara strona tymczasem będzie działać, ale raczej nie będę tam nic dokładał, a ew. poprawki będą wprowadzane dość uciążliwą drogą podmian kodu html.
To mnie wyłączy z innych spraw, których mam i tak sporo. (nie mówię o obowiązkach domowych i rodzinnych, tylko o moich „zajęciach publicystycznych”).
Przykładowo, zacząłem duży esej o demokracji (znacznie wykraczający poza tutejszy stary wpis Demokracja?), a właściwie o ustrojach społeczno-politycznych przyszłości, ale temat wymaga jeszcze przeczytania sporej ilości przyczynków innych osób, by móc to dobrze poukładać i wyciągnąć wnioski.
Generalnie uderza brak wyobraźni zainteresowanych  środowisk, które uparcie trzymają się starych schematów partyjnych i koncepcji. Obecnie w polityce przeważa kadencyjna krótkowzroczność i zepsucie.
Podobnie jak brak wyobraźni i wiedzy o tym jak będzie wyglądał przyszły świat, ale nie taki, który zniewoli i wyalienuje ludzi (widzimy zakusy w tym kierunku), lecz podniesie ich w rozwoju, zapewni suwerenność.
I to wcale nie w jakimś dalekim horyzoncie czasowym, bo jeszcze za życia wielu obecnych polityków i komentatorów. W tym świetle szereg obecnych rozwiązań gospodarczych oraz planów politycznych prawdopodobnie okaże się stratą energii i środków.
Chociaż sprawę braku odpowiedniej perspektywy poruszałem tutaj parokrotnie i od dawna (np. Na kłopoty – perspektywa), to obecnie raczej odnoszę się do tego w niektórych wpisach na stronie Our Life Force. (uwaga  – wkrótce końcówka domeny będzie zmieniona na .one). Przykładowo w jednym z ostatnich https://locusmind.com//posts/33302  pokazano rozmach nowych projektów związanych z ruchem CARE, w tym z nowymi źródłami energii i nowymi technologiami. Istnieją takie, które wyprzedzają te „oficjalne” o wiele dziesięcioleci, powstają też nowe. A liczne te, na  które wydaje się olbrzymie środki, nazywam czasem… ostrzeniem dzidy.
To może zdezaktualizować nawet projekty energii atomowej, co do których już od dawna też miałem duże wątpliwości.  Pisałem prawie 10 lat temu Co z tą energetyką? Nie wszystko obecnie jest dokładnie jak przewidywałem, ale potwierdza się, że ostatecznie wygra koncepcja energetyki rozproszonej.
Opracowywanie tamtejszych (na locusmind) wpisów zabierało mi dużo czasu, więc i z tego będę musiał się wyłączyć, przynajmniej w znaczącym zakresie. Będę raczej odsyłał do materiałów źródłowych. Będzie to jednak utrudnieniem dla Czytelnika, ponieważ są to na ogół mało dokładne tłumaczenia.
Wlecze się jeszcze bardziej mój dawny plan pisania książki, dużej monografii tematycznej – podobna sytuacja – brak czasu oraz coraz to nowe materiały ze świata, które dezaktualizują pewne starsze przyczynki…
Reasumując „siła złego na jednego”, przy czym słowo „złego” biorę tylko za sprawą przysłowia, bo nie są to rzeczy złe, tylko absorbujące – zwłaszcza w kontekście mniejszych sił po niedawnym skończeniu 76 lat. Dolegliwości przybywa i nimi też trzeba się zająć. Nie to, że się użalam (Dzień Mężczyzny nieco mnie rozpieścił), ale trzeba spojrzeć prawdzie wieku w oczy… (a oczy też zaczynają dokuczać).
Zatem tutaj wpisy będą zapewne krótsze i rzadsze, a tytułową lapidarność tego bloga będę realizował na twitterze.

Nadzieja

„Nadzieja umiera ostatnia”
Aktualnie: Nadzieja żyje i ożywia.

Wiele czasu na przestrzeni ostatnich lat poświęciłem lekturom i pisaniu o szczepieniach, jako że sprawy zdrowia i medycyny to moje bodajże główne zainteresowanie. Ale to gdzie indziej np. na LepszeZdrowie.info, na VK (https://vk.com/etsaman3), innych blogach i stronach, twitterze, FB …
To miejsce, gdzie teraz piszę, jest dedykowane raczej innym sprawom, ale krótko poruszę temat „szczepień” przeciw SARS-Cov2.
Cudzysłów bierze się stąd, że większość stosowanych iniekcji to nie jest klasyczna szczepionka, ale aplikowanie preparatu genetycznego oddziałującego na struktury komórkowe z ich genetyczną modyfikacją włącznie. Jest coraz więcej doniesień, że to proces którego nie można odwrócić i zmiany genetyczne o nieznanej ekspresji mogą być dziedziczone. To BARDZO niebezpieczne.

Niezależnie od tego mamy wysyp powikłań, z których najbardziej głośne są te dotyczące zatorów naczyniowych i tzw. naglicy sercowej – po prostu zgonów.

Jednak wiele osób kpi z odnośnych ostrzeżeń, często od znanych naukowców i lekarzy, mówiąc, że wzięli już ileś zastrzyków i nic im nie jest, nie wyrosły im czułki ani nie odpadła uschnięta ręka itp.

Faktycznie – chociaż ilość powikłań dawno przekroczyła pułap przy którym dawniej wstrzymywano akcje szczepień, to ludzie bez powikłań są w większości.
Kiedyś próbowałem to wyjaśnić następująco:

1. Istnieje pula szczepionek w postaci placebo – zgodnie w zasadami badań szczepionki (podobno są placebo całkowite i połowiczne).
2. Wiara w skuteczność szczepionki jest rodzajem placebo – możliwe że potencjalnie zmniejsza NOPy.
3. Każdy człowiek jest inny, w szczególności ma inną odporność, zwłaszcza gdy o nią dba i zapobiega skutkom szczepień. Wpływ wieku, płci.
4. NOPy mogą wystąpić z dużym opóźnieniem – po miesiącach a nawet wielu latach, więc na razie ich nie widać. Tak działa modyfikacja DNA poprzez mRNA i lokowanie się białka kolcowego w różnych organach.
5. Administracyjnie NOPy kwalifikuje się do 1 mies. od szczepienia, potem trudniej kojarzyć je ze szczepieniem i dlatego…
6. Zgłaszanych jest mała część NOPów, a rejestrowanych jeszcze dużo mniej (do bazy VAERS trafia niecałe 1%)
7. Stosownie szczepionek różnych producentów, różnych serii, mieszanie lub nie szczepionek przez biorcę
8. Producenci eksperymentują z seriami, różne komponenty i ilości (?)
9. Ampułki nie są sobie równe – w produkcji ich zawartość pobiera się ze zbiornika, gdzie zawartość nie jest jednorodna (sprawa wymieszania i zanieczyszczeń).
10. Różna staranność i higiena przy szczepieniu (?)
11. Stan osoby w dniu szczepienia – fizyczny a nawet psychiczny.
12. Powód „narzekania” jest subiektywny względem objawów, co dla jednego jest znaczącym objawem, to dla innego nie.
13. Są lekarze i terapeuci, którzy potrafią leczyć powikłania po szczepieniach.

Dochodzę teraz do tego, co o tych „szczepieniach” mówiła od dawna Kimberly Goguen, która ma głęboki wgląd w tajne operacje i historię wydarzeń.
Jest zdania, że wirus SARS-CoV2 został sztucznie spreparowany przez agentów Deep State w paru celach jak wywołanie strachu i zorganizowanie globalnych operacji podporządkowania ludzi (co widzieliśmy), z likwidacją części ludzi starszych i słabszych – element „straszaka”, a także depopulacyjnym. Jednak docelowo akcja z wywołaniem COVID była od dawna przygotowywana pod kątem powszechnego zastosowania specyficznych szczepień i ich wykorzystania do wprowadzenia jeszcze większej kontroli przez powiązanie z cyfrową walutą i systemem kredytu społecznego.
Brzmi to bardzo spiskowo, ale w rzeczywistości większość tego, co obecnie obserwujemy na różnych polach, to wynik spisków – tak jak w ogóle polityka i władza ma to do siebie.
Znów- nie chcąc wchodzić w przykłady i w głębsze opisy, C-o-V-ID można rozszyfrować jako Certificate of Vaccination ID, gdzie kluczowe jest owo ID, czyli identyfikator zaszczepionego.
W fazie operacji jawnej byłby to paszport szczepionkowy, który pozwalał kontrolować przemieszczanie się ludzi oraz nakładanie na nich różnych obostrzeń. Wiadomo po czasie, że te paszporty niczemu innemu nie służyły, bo przed niczym nie chronią.
W fazie lub w warstwie ukrytej – „szczepionka” mRNA zawiera elementy w zaawansowanej technologii femto (czyli dużo większej miniaturyzacji niż popularne nanochipy, co trudno wykryć) – pozwalające na lokalizację zaszczepionego oraz na elementy sterowania. Te rozwiązania Kimberly też opisywała parokrotnie.
Ale o możliwościach zdalnego kierowania ludźmi różnymi sposobami, z ich zabijaniem włącznie, wiemy już od dawna za sprawą przecieków z badań wojskowych – z zakresu mind control, sterowania super-żołnierzmi, zabójcami i prowokatorami itp. Jako przykład można podać wypowiedzi Barry Trowera, który nad tym pracował (szersze tło w artykule 5G-pięć głównych uwag – cz. 1, w sekcji http://www.lepszezdrowie.info/5G-5uwag-1.htm#czemu_sluzy ; niestety pewne materiały cenzura zdjęła z YT).

I tu pojawia się dodatkowa szansa dla ludzi, nawiązująca po części do punktu 13 w powyższym zestawieniu.
Tak jak zdalnie można ludziom szkodzić tą technologią, tak można im także pomóc.

W rozmowie Kimberly z Sunny Gault z 16 stycznia 23 na platformie Unitednetwork.tv*  (UNN) Kimberly mówiła (przybliżone tłumaczenie):

„Niektórzy zgłaszali nawet wczoraj, że zaczynają czuć się lżej. Teraz dla tych, którzy mają mRNA, którzy czują się odłączeni od Boga. Teraz wiecie dlaczego? Wiecie, dlaczego wszyscy tak mówili, bo to też jest implant, ale na mniejszą formę Archona. To ludzka technologia, wadliwa, dała im błędne informacje. Wiesz, oni wiedzieli, że to się stanie w latach 80-tych, to było właściwie podpisane … myślę, że w 1984 i do tego czasu inni, genetycy, którzy są tutaj, dali im całkowicie i całkowicie błędne informacje. Więc nie rozumieją, dlaczego to nie funkcjonuje tak, jak myśleli, że będzie funkcjonować. A czy teraz ludzie mają z tego powodu efekty? Tak. Widzieliśmy, jak mówiłam, nie zapominajcie nigdy, ile to kosztowało, ile to nas kosztowało. Wiesz, jak ten biedny ojciec w wiadomościach [nawiązanie do wcześniejszego klipu w wiadomościach redagowanych przez Sunny]. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Tak, to było naprawdę trudne do oglądania. Tak. Ale dobrą wiadomością jest to, że dla ludzi, którzy stracili ukochaną osobę, mRNA może zostać zrekalibrowane w ramach projektu Alpha. Więc innymi słowy, możemy faktycznie podłączyć się do mRNA zamiast Omegi [starego systemu używanego przez Deep State] … to będzie Alfa podłączona się do niego, i możemy faktycznie użyć Alfy do uzdrowienia. Powiedziałam wam kilka tygodni temu, że wymyśliliście sposób na wykorzystanie tego dla dobra. Po prostu nie bardzo rozumiałam jak to będzie działać, ale faktycznie możemy. Więc miejmy nadzieję, że w ciągu kilku tygodni, możemy zacząć leczyć niektóre z tych problemów, które ludzie mają. Oczywiście, nie ma lekarstwa na śmierć. Ale, pomocne jest wiedzieć, jeśli straciłeś kogoś z powodu tej kwestii, że to było, [a teraz] może być i będzie wykorzystane dla dobra.

Sunny Gault  

Teraz, Kim, czy to byłoby zrobione zdalnie? To nie jest jak procedura lub coś, co ktoś by miał, to jest coś poprzez częstotliwość lub coś takiego, co byłoby zrobione?

Kimberly Ann Goguen  

Więc zasadniczo, to jest sieć, to jest Internet Rzeczy Ciała [lansowany zwłaszcza przez technokratów transhumanizmu].
I to jest prawie jak twój telefon działa w twojej sieci danych. Tak właśnie działa mRNA. To jak Wi Fi, ale inny system zamkniętej pętli. Podłączenie systemu Alpha do tego, i odwrócenie programowania może być zrobione. I to jest robione.”

I to wyjaśnia, że oprócz samych działań odważnych i świadomych ludzi, którzy zatrzymają szkodliwe „szczepienia”, a także nowych metod medycznych, że dodatkowo i zasadniczo jest nadzieja na wyleczenie/cofnięcie  owych zmian w DNA i może także innych powikłań.
Ale to tylko jedna z nadziei jakie tutaj prezentujemy** dzięki ruchowi CARE i jego liderce – Kimberly Ann Goguen.

————

* Unitednetwork.tv to platforma ruchu CARE (Center for Amity and Restoration of Earth), która oprócz wielu innych materiałów ma raporty z udziałem Kimberly Goguen 3 razy w tygodniu.

Wszystkie audycje i raporty UNN są dostępne o każdej porze w postaci nagrań dla subskrybentów serwisu. Rejestracja możliwa jest  na platformie oraz w aplikacji mobilnej serwisu. 
Główne raporty są nadawane jako darmowe w poniedziałki, środy i piątki o g. 24 czasu polskiego i powtarzane następnego dnia w południe (nominalnie, czasem są zmiany lub utrudnienia). Ale ten darmowy dostęp jest utrzymany tylko w czasie nadawania.  Abonenci są powiadamiani o wcześniejszym dostępie.
Raporty są dostępne na poniższych kanałach:

https://www.unitednetwork.tv/browse (źródło podstawowe) oraz

ODYSEE, RUMBLE, YOUTUBE, BITCHUTE – szukaj hasłem Unitednetwork.tv 
Niekiedy ważniejsze materiały są tam udostępniane na stałe.
Tamże znajdziesz „zajawki” wszystkich nagranych programów.
CARE ma też wiele kanałów tematycznych na Telegramie.

** Tematy z tym związane przedstawiam na https://locusmind.com//pages/korcz . Niestety ostatnio ta platforma wymaga zalogowania się by można było czytać tamtejsze wpisy. Chociaż rejestracja jest łatwa a platforma jest darmowa dla czytelników i piszących uczestników w podstawowej (i wystarczającej) formie, to logowanie może dla kogoś stanowić utrudnienie. 
Dlatego niniejszy wpis jest adaptacją z tamtejszego  https://locusmind.com//blogs/29217/NADZIEJA


Polacy – dacie się wywłaszczyć?

Cudze chwalicie, swego nie znacie,
sami nie wiecie, co posiadacie.
Przysłowie

tytko

Wracam znowu do tematu, który był tutaj poruszany parę razy.

W przestrzeni internetowej pojawiła się seria wywiadów, które poszły niesamowicie wiralowo, dzięki temu że były opublikowane na kanale o dużej oglądalności, ale także ze względu na swoją wagę na miarę zmiany dziejowej.
Tym razem to już chyba ostatni ALARM, ponieważ, dochodzimy do daty, która może zadecydować o tym, w jakim kraju będziemy mieszkać za 3, 5 czy 10 lat. Więcej – czy staniemy się już całkowicie obcą kolonią czy zamiast tego skorzystamy z szansy by być jednym z najbogatszych krajów na świecie (per capita) – stawka jest OGROMNA.

Dlatego postanowiłem przyłączyć się do podawania tych wywiadów dalej, mimo że nie są najnowsze, tak aby obejrzało je jak najwięcej Polaków. To prawdopodobnie jedne z najważniejszych wywiadów jakie kiedykolwiek obejrzycie. To godzinka poświęconej uwagi, która należy się naszym przodkom, naszym praojcom, którzy oddawali życie za Polskę, to należy się naszym dzieciom i dalszym pokoleniom.

Gdy to piszę, wywiad (znamienny tytuł: 22 dni do katastrofy, chociaż dziś to krótszy okres), o którym mowa na kanale Dla pieniędzy obejrzało już 1,146 mln osób. Zacznijcie od niego. A jak skończycie to sprawdźcie drugą, krótszą część, która podsuwa ciekawe rozwiązanie.
Były też inne wywiady i wypowiedzi – zarówno starsze i nowsze, o których dalej *.

Dla już wielu osób nie jest to nowość, jednak wciąż większość nie ma pojęcia jak są oszukiwani.
Inżynier Krzysztof Tytko nie jest porywającym mówcą, ale treść jego przekazu powinna nas porwać.
Ma olbrzymie doświadczenie w swojej branży, jest wieloletnim działaczem na rzecz ochrony polskich zasobów naturalnych**. Ale nie jest odosobniony – opiera się na materiałach naukowych sygnowanych przez PAN, instytuty, NIK i innych specjalistów.

Chociaż podano pod wywiadami szereg dodatkowych informacji, to powtórzę je tutaj:
Stowarzyszenie OKOPZN (Ogólnopolski Komitet Obrony Polskich Zasobów Naturalnych) – misja DZIAŁALNOŚĆ cel – https://youtu.be/WrDobvjW840
✅ Polskie Zasoby Naturalne – Nie daj się okradać! – https://youtu.be/yUgtktMZz8A
✅ Polska to najbogatszy kraj Europy i będziemy z tego korzystać ! Wspieraj OKOPZN i własny dobrobyt ! – https://youtu.be/IF4oZ5Q41Kc

SOCIAL MEDIA KOMITETU:
http://www.facebook.com/okopzn
http://www.vk.com/okopzn
http://www.youtube.com/okopzn

OKOPZN tworzy w Sejmie:
1. sejm.gov.pl – Parlamentarny Zespół ds. Zapewnienia Bezpieczeństwa Energetycznego Polski oraz OZE.
2. Parlamentarny Zespół ds. Bogactw Naturalnych i Aktywów Narodowych.
3. Parlamentarny Zespół ds. Kopalni Krupiński i technologii podziemnego zgazowania węgla.

Nawet jeśli podawane w wywiadach szacunki zasobów i pieniędzy są zawyżone (nie będę tutaj epatował liczbami, o niektórych dalej przy opisie dorobku K. Tytko), nawet jeśli wziąć tylko 10 procent z tego co przedstawiono, to i tak możemy się stać liderem energetycznym w Europie.
Kryzys energetyczny jest teraz jednym z głównych tematów. Piramidalnym paradoksem jest, że właśnie Polska miałaby na tym cierpieć.
Chociaż osobiście uważam, że w niedalekiej przyszłości będą dostępne różne, jeszcze lepsze źródła energii niż węgiel czy gaz, to dywersyfikacja, ze względu na potrzebny czas na implementację nowości, jest ważna.
A jeszcze można dodać informację o naszym wielkim bogactwie w zakresie geotermii – też o tym parokrotnie tu wspominałem.
Co było dawniej technicznie niemożliwe i nieopłacalne, dziś już może być, a w niedalekiej przyszłości jeszcze bardziej, zwłaszcza, że zasoby naturalne Ziemi zostały już znacznie uszczuplone.
Bo nie tylko chodzi o energię. Nawet pomijając całkowicie ten aspekt, w naszych zasobach naturalnych znajduje się niemal cała tablica Mendelejewa ze wskazaniem na duże (!) zasoby cennych metali i pierwiastków rzadkich poszukiwanych przez przemysł. Powiedzieć, że to majątek na wagę złota, to mało powiedzieć.
Oczywiście są oponenci tych informacji – że to nierealne, że to w ogóle nieprawda, że nieopłacalne itd. itd.  Kolejna odsłona narodowych kompleksów i imposybilizmu czy indolencji, jak podejrzewam nawet sterowanej. Ale od dekad właśnie taka postawa jest kształtowana i to niezależnie od rządzących partii. Najwidoczniej sprawa jest sterowana z „wyższej półki”, o czym też jest mowa w wywiadach.
To przewrotna, ale mądra strategia obcego kapitału i ponadnarodowych centrów władzy – planowanie długookresowe, a nie obliczone na doraźną korzyść polityczną, jak się u nas często praktykowało.
Zatem bardziej wierzę narracji K. Tytko i specjalistów stojących za stanowiskiem OKOPZN niż oponentom oraz działaczom zielonej transformacji działającym w imię jej mało wiarygodnej ideologii. Jest to wszystko elementem szerszej globalnej gry obliczonej na łatwy zysk i otumanienie ludzi. To osobny szeroki temat, podobnie jak różne inne pośrednie sposoby wywłaszczania, przejmowania majątku i przemysłu, niewolenia ludzi.

Ostatnio głośna jest sprawa ew. przejęcia przez Orlen spółki PGNiG. O ile takie przejęcia w imię osiągnięcia znaczenia ponadregionalnego są stosowane i mogą być dobre i są propagandowo przez rząd mocno wspierane, to mamy tu zarówno pewien ważny smaczek i poważne zagrożenie.
Jest to pokazane w materiale, ale w skrócie chodzi o to, że PGNiG jest największym potentatem w zakresie naszych zasobów geologicznych, a także dla tego, że ma najwięcej koncesji na ich wydobywane i należą one w ok. 3/4 do polskiego kapitału.
O ile koncesje są niezbywalne, to mogą być przejęte przez inny podmiot przez … przejęcie takiej spółki. Orlen po takim przejęciu nie będzie miał nadal pakietu większościowego lub będzie na granicy większości, zatem w ten sposób odtąd ta polska własność może dużo łatwiej stać się łupem koncernów zagranicznych, które dotąd były w Orlenie większością i doskonale wiedzą o tych bogactwach (w przeciwieństwie do szeregowych Polaków) i właśnie liczą na taki obrót sprawy.
Owa decydująca data to 10 października, gdy fuzja ma być przegłosowana w Sejmie.

Zatem czy ta fuzja jest w interesie Polski?
Znając korupcyjne praktyki, jakie mają miejsce w naszej gospodarce i polityce – to może być groźne, póki Naród nie ma dostatecznej kontroli nad tym co się dzieje.

Na tym polega tytułowe wywłaszczenie, gdy jednocześnie od dawna jest gotowy projekt powszechnego uwłaszczenia Polaków na naszych zasobach naturalnych, ale ten projekt jest blokowany.

Nie chcę wdawać się w polemikę polityczną, czy to wina PiS, bo podobną postawę przyjmowały poprzednie władze. To zagadnienie ponad podziałami – taki jest i mój przekaz i wyzwanie – proszę Was o podawanie tych wywiadów dalej. Rodzicom, przyjaciołom, znajomym.
Pan Tytko, ja i wiele innych starszych osób nie doczeka zapewne owego uwłaszczenia i jego skutków, ale mamy na względzie przyszłość Polski i naszych zstępnych.
Bo przecież nawet jeśli nasze wykorzystanie teraz owych zasobów nie jest jeszcze w pełni możliwe, to chodzi o zachowanie ich dla przyszłych pokoleń – dla Polaków, a nie kogoś innego!
To kluczowy element suwerenności, realnego patriotyzmu. Ważna sprawa. Ważna jest nasza świadomość i dążenie do proponowanych pozytywnych rozwiązań.
Podaj dalej!
Chodzi też o zwiększenie oglądalności ww. materiałów przez polubienia, cytowanie, komentowanie oraz o czynnik czasu.
Dziękuję 🙂

* Natomiast co do innych materiałów, zacznę od tych, które już kiedyś były na tym blogu.
Żeby nie powtarzać wszystkich polecam chociażby ten wpis

Lepsza polska energetyka (z maja 2019), w którym znajdziesz także szereg odwołań do pozostałych wpisów z tamtego czasu.
Nieco późniejsza (czerwiec 2019) refleksja ogólniejsza Błąd strategiczny Polski, także z odwołaniem do ważnego artykułu z 2014 o energetyce.

Inne materiały na YT i nie tylko (przykładowo):

Podobne do ww.: Katastrofa dla POLSKI ! ZOSTAŁO 20 dni do PRZEJĘCIA. RATUJMY POLSKĘ 

WĘGIEL, PRĄD, GAZ I BOGACTWA POLSKI. Sprawdzamy FAKTY na żywo z Inż. TYTKO i WIDZAMI (dalsze rewelacyjne informacje, zwłaszcza dot. Przesmyku Suwalskiego).

Jeśli nie masz teraz czasu obejrzeć w całości, to możesz wybrać coś z poniższego nagrania
https://youtu.be/sN0gEa1ZOKY , a tam w skrócie:
0:00 – SUROWCE TO NASZA POTĘGA
5:02 – Co sprawiło, że Polska jest bogata w zasoby naturalne?
6:15 – Dlaczego w mediach jest tak cicho?
12:39 – Czy Polska była, jest i będzie okradana?
15:55 – Polska posiada większe zasoby od Norwegii czy Arabii Saudyjskiej
18:31 – Gaz łupkowy, zmarnowany potencjał
23:58 – Jak zatem wykorzystać w optymalny sposób POLSKIE złoża?

Co do gazu łupkowego – mam mieszane uczucia. Wielkoskalowa eksploatacja uszkodziłaby ekologicznie obszary na których żyją ludzie. Nie możemy się porównywać z wielkimi pustkowiami w USA, ale i tam mieszkający ludzie nie mają już wody zdatnej do picia – jest ona tak przesycona gazem (i innymi trującymi substancjami), że … pali się.

Podobne wystąpienia znajdziesz także na portalach patriotycznych, np na BanBye – co najmniej 5 prelekcji inż. Krzysztofa Tytko z różnych okresów.

W Internecie pojawiają się uproszczone mapki i diagramy zasobów bez podania źródeł, więc budzą niedowierzania. Zatem sugeruję odwołanie się do materiałów źródłowych (książki, raporty), które przedstawiał K. Tytko oraz na wspomnianych kanałach własnych OKOPZN.

—-
** GOŚĆ: inżynier górnictwa KRZYSZTOF TYTKO
– Akademia Górniczo – Hutnicza, Kraków – specjalność projektowanie i budowa kopalń,
– Szkoła Główna Handlowa, Warszawa Podyplomowe studium menedżerskie MBA,
– Uniwersytet Śląski, Katowice, Podyplomowe studium w zakresie rzeczoznawca majątkowy …
– Ekspert ds. górnictwa i energetyki,
– dyrektor KWK Czeczot, prezes spółek giełdowych, członek zarządów, dyrektor zakładów przeróbczych przemysłu węglowego, audytor górnictwa,
– Autor wraz z prof. Paweł Soroka „Polskie Lobby Przemysłowe – Wnioski i Uwagi Strony Społecznej do Polityki Energetycznej Polski PEP 2040”,
– Inicjator i główny prowadzący, reprezentujący Stronę Społeczną w Parlamentarnych Zespołach ds.:
1. Kopalni Krupiński oraz technologii podziemnego zgazowania węgla,
2. Bogactw Naturalnych i Aktywów Narodowych,
3. Zapewnienia Bezpieczeństwa Energetycznego Polski w Oparciu o Krajowe Nośniki Energii oraz OZE.
– Autor Nowego Modelu Biznesowego dla polskiego górnictwa i KWK Krupiński z wynikiem 1mld zł. zysku netto/rok/2018
– Członek Zespołu Ekspertów pod przewodnictwem prof. zwyczajnego dr hab. inż. Ryszarda Kozłowskiego – analiza stanu obecnego Polski, projektów rozwoju, audytów polskiego górnictwa, energetyki, surowców.
– Autor projektu Uwłaszczenie Narodu Polskiego na Zasobach Naturalnych – 4,5mln. zł dla każdego Polaka z tytułu własności, natomiast z tytułu wydobycia dywidenda/1 mln.zł /ceny na 2020
– Włada w stopniu biegłym – język angielski, techniczny; współpracuje z ekspertami z zagranicy.
– Posiada wiedzę z zakresu światowych innowacji, nowych technologii, zrealizowanych i nowych rozwiązań w górnictwie, energetyce, gospodarce zasobami.
– Uczestnik konferencji w kraju i za granicą.
– Publicysta, społecznik, inicjator i założyciel Stowarzyszenia OKOPZN.

Dodam: patriota, praktyk.

Nexus – Nowe czasy

nexus

Najokrutniejsza tyrania występuje pod maską prawa
i ze sztandarem sprawiedliwości
.
Monteskiusz

Tytuł wpisu to nazwa dwumiesięcznika, który czytam dość regularnie. Natomiast nazwa czasopisma  i część treści pochodzi z międzynarodowego oryginału wydawanego w Australii. Polski wydawca – AGENCJA NOLPRESS.

Mimo że nie mam żadnych powiązań z tym wydawnictwem – zareklamuję je na bazie przeglądu ostatniego numeru. Jest ciekawy – jak zwykle.
Jeśli nie znasz tego tytułu – najpierw parę informacji ogólnych,

Na okładce mamy hasła dotyczące przeważającej tematyki:
*Zdrowie  *Zagadki przeszłości  *Przemilczane fakty i zdarzenia  *Ukrywane technologie  *Parapsychologia  *Konspiracje  *UFO.

I przesłanie:
„Ludzkość przeżywa  obecnie okres ogromnych przemian. Mając to na uwadze NEXUS stara się docierać do trudno dostępnych informacji, które mogłyby pomóc ludziom w pokonywaniu związanych z nim trudności. Nexus nie jest związany z żadnym ruchem religijnym, filozoficznym, polityczną ideologią oraz organizacją”,
co jest szczególnie cenne w miarę narastania narracji mediów pełnej kłamstw i ukrywania prawdy.
Niektóre tematy mogą wydać się z pogranicza fantastyki lub „teorii spiskowych”, ale na naszych oczach te „teorie” stają się faktem lub wiarygodną hipotezą, więc warto otworzyć szerzej umysł.

Oto resume zawartości numeru 143. maj-czerwiec 2022 – na zachętę i dla ilustracji.

Chociaż spis artykułów znajdziemy na http://www.nexus.media.pl/?710,nexus-nr-143-(3-2022), to przedstawiam nieco dokładniejszy przegląd, miejscami z małym komentarzem.

Jak zwykle ciekawy i celny wstępniak redaktora naczelnego – Ryszarda Z. Fiejtka. Krótki przegląd treści, ale przede wszystkim pokazanie mechanizmu „Porządek z chaosu” który jest modus operandi globalistów, którzy chcą wprowadzić jak najwięcej chaosu, zniszczenia i opresji by spowodować poddanie się ludzkości rozwiązaniu oferowanemu przez projekt NWO.  Stara sztuczka: stwórz problem – zastrasz i opanuj społeczeństwa i daj „rozwiązanie”.

W części pierwszej numeru jak zawsze Wiadomości z globalnej wioski czyli zbiorek notatek o ciekawych faktach i opiniach ze świata. Notki mają odwołania do źródeł. Podtytuł sekcji POLITYKA  NAUKA  ZDROWE EKOLOGIA oddaje przeważający profil treści.
W tym numerze:

  • Niedawno ujawniony dokument firmy Pfizer pokazuje, że jej szczepionka przeciwko Covid-19 może powodować 1291 niepożądanych skutków
  • Moderna, NIAID i Fundacja Billa i Mellindy Gatesów maczały palce w opracowaniu wirusa SARS-COV-2
  • Skorumpowana FDA próbuje zakazać stosowania NAC, które odtruwa organizm i chroni przed Covid-19
  • Krew osób zaszczepionych przeciwko Covid-19 zawiera dziwny artefakt
  • Zatrzymanie jednej z prawniczek z ławy przysięgłych Reinera Fuellmicha
  • Putin zapowiada osłabienie pozycji dolara żądając płatności za surowce w rublach, złocie lub bitcoinach
  • Media głównego nurtu obwiniają Rosję za wzrost cen nawozów
  • Facebook przyznaje, że „weryfikacja faktów” to w istocie cenzura
  • Facebook cenzuruje the British Medical Journal
  • Osoby sprawdzające fakty chronią agendę technokratyczną
  • Coraz powszechniejsze demaskowanie globalistycznych tyranów jako kłamców i oszustów
  • Geopolityka walut cyfrowych i Internetu
  • Już 13-letnie dzieci organizują zbiórki na operacje „zmiany płci”
  • Prawo UE pozwoli na zajęcie własności prywatnej podczas kryzysu pandemicznego
  • Wiele dzisiejszych lodowców nie istniało przez większość ostatnich 10 000 lat
  • Umieszczenie na czarnej liście chińskich firm mających związek z „bronią kontrolującą mózg”
  • Chiński robot fabryczny potrafi czytać myśli pracowników na linii montażowej
  • Chiński prokurator AI automatycznie oskarża obywateli o popełnienie przestępstwa
  • Hyundai kończy pracę nad silnikami spalinowymi
  • Wielka Brytania dąży do wyeliminowania prywatnego posiadania samochodów
  • Jogging jest dla ciebie dobry tylko wtedy, gdy powietrze jest czyste
  • Nieustanne gigantyczne erupcje na Słońcu w lutym
  • Przełom w fuzji jądrowej w tokamaku
  • Projekt ustawy o o obronie USA tworzy nowy urząd do badania UFO.

Dalej mamy następujące artykuły (Pomijam numerację stron i adnotacje o autorach. Każdy artykuł ma przypisy, kontakt do autora i jego charakterystykę, podane jest źródło).

GRUPY SATANISTYCZNE I OKULTYSTYCZNE

Istniejące w wielu krajach na świecie grupy satanistyczne i okultystyczne zrzeszające z reguły ludzi o psychopatycznych skłonnościach są kontrolowane i chętnie wykorzystywane przez służby specjalne do wykonywania brudnej roboty w ramach różnego rodzaju operacji psychologicznych.

WOJNA O KOBIECE PIERSI

Mammografia będąca jedną z dziedzin przemysłu chorobowego powoduje więcej szkód, niż przynosi pożytku. Oparta na micie wczesnego wykrywania często „wykrywa” nieistniejącego raka piersi, co skutkuje niepotrzebną mastektomią i, co więcej, wystawia piersi kobiet na niebezpieczne promieniowanie. *

ZBIOROWA PSYCHOZA

Odwracanie się od prawdy dużych grup ludzi może prowadzić do masowej psychozy, która miewa niekiedy groźne oblicze, zwłaszcza gdy jest indukowana i wykorzystywana przez złowrogie jednostki chcące podporządkować sobie daną grupę dla własnej korzyści i nierzadko w niegodziwym celu.

JAK PRZEGRZAĆ PRIONY – AKTYWACJA I INHIBICJA BIAŁEK PRIONOWYCH  cz. 1.

Wykryty w szczepionkach przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 firmy Pfizer tlenek grafenu powoduje silną aktywację białek prionopodobnych zamiast ją ograniczać, jako że narzędziem ataku wykorzystywanym przez tego koronawirusa są właśnie te białka, które kryją się też za innymi chorobami.

Tu dodam ważny komentarz. Autorką jest dr Diana Wojtkowiak, nasza polska badaczka, która – można powiedzieć – wyprzedza współczesną oficjalną naukę i być może kiedyś zasłuży na nagrodę Nobla.

Przez dwadzieścia lat prowadziła badania naukowe w dziedzinie biologii molekularnej i biotechnologii. Obecnie od dziesięciu lat prowadzi prywatne doświadczalne badania naukowe w dziedzinie fizyki pól torsyjnych i dziedzin pokrewnych, w których te oddziaływania odgrywają decydującą rolę. Przez dwadzieścia lat zgłębiała też błędy paradygmatów leżących u podstaw fizyki, biologii molekularnej i medycyny, co doprowadziło ją do pozbawionego zastanych barier konstruowania modeli fizycznych w kilku dziedzinach wiedzy. Duża część jej osiągnięć w postaci artykułów zawierających wyniki badań doświadczalnych i opisy wynalazków, jak też dwóch książek, omówiona została na jej stronie internetowej www.torsionfield.eu . Działa też na rzecz ochrony zdrowia i swobód obywatelskich wobec nieobliczalnego rozwoju technologii globalnej kontroli. Dotychczas w Nexusie ukazały się cztery artykuły jej autorstwa.

NAUKA: przegląd interesujących nowinek ze świata nauki.

To stały dział, w tym numerze o tym, jak pisma naukowe wciąż publikują prace, których tez i wyników badań nie udaje się zreplikować [tj. powtórzyć badanie i otrzymać ten sam lub podobny wynik], co stawia ich wiarygodność oraz samej nauki pod znakiem zapytania.

[o małej wiarygodności szeregu prac naukowych, zwłaszcza w zakresie medycyny, gdzie zagościło fetyszyzowane pojęcie Evidence Based Medicine, pisałem parokrotnie w innym miejscu **]
W dziale też o eksperymencie Michelsona i Morleya, który powinien być przeprowadzony także w kosmosie.

STAROŻYTNE I WSPÓŁCZESNE ZMIANY KLIMATYCZNE

Porównanie starożytnych i historycznych zapisów dotyczących globalnego klimatu zachowanych w materiale skalnym z obecnymi zjawiskami zachodzącymi na Ziemi dowodzi, że globalne zmiany klimatu mają charakter cykliczny z wiodącym udziałem Słońca.

GIGANCI ZE STONEHENGE I STAROŻYTNEJ BRYTANII

Liczne zapisy historyczne dawnej Brytanii wspominają o ogromnych kościach i szkieletach znajdowanych w pobliżu megalitów, takich jak na przykład słynny kamienny krąg Stonehenge. Istnieją też dowody, które sugerują, że to giganci, do których one należały, mogli wznieść tę budowlę.

KSIĘGA YANI

Opowieść o pochodzeniu rdzennych Australijczyków, w której bogini Yahi przeprowadza duchy ich przodków przez wymiary Wszechświata i wiry czasu, aby część z nich przyjęła ludzką postać, a reszta stała się ich opiekunami na podarowanej im krainie Pamanyungan – obecnej Australii.

STREFA MROKU: zagadki z pogranicza rzeczywistości.

W tym stałym dziale tym razem: Ezoterycy i ludzie eksperymentujący z psychodelikami twierdzą, że w sferach duchowych sąsiadujących z naszą rzeczywistością bytują niewidzialne dla nas istoty, których pożywieniem są nasze negatywne emocje.

WYBRANE KSIĄŻKI DOSTĘPNE W SPRZEDAŻY WYSYŁKOWEJ AGENCJI NOLPRESS
– to stała rubryka z pozycjami książkowymi o których wielu nie wie, a szkoda.

Graficzne propozycja wybranych książek znajduje się też na rewersach przedniej i tylnej okładki.
Na http://www.nexus.media.pl/ znajdziesz pełną ofertę i szereg innych ciekawych materiałów.

Na tylnej zewnętrznej okładce – zapowiedź treści następnego numeru.

Motto wpisu wzięte z serii złotych myśli, które znajdziemy w każdym numerze.


* O chemioterapii i mammografii pisałem/cytowałem krytycznie np. w Kulisy leczenia nowotworów oraz tutaj (i linkowanie), a ostatnio
Polacy odkryli, w jaki sposób chemioterapia raka piersi uszkadza naczynia krwionośne

** O Evidence Based Medicine (EBM), czyli „Medycynie Opartej na Dowodach” patrz szereg wpisów na LepszeZdrowie.info, np. : Wiarygodność prac naukowychEBMJeszcze o EBMIluzja medycyny opartej na dowodach, Naukowe kłamstwaSkorumpowane nauki medyczne, Kult medycznej dezinformacji,…

Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij