Tajemnica smoleńska

Tajemnice tworzą ciekawość, a ciekawość jest bazą
ludzkiego pragnienia by rozumieć.
Neil Armstrong

Piszę to tuż przed ósmą rocznicą katastrofy w Smoleńsku.

Osobiście jestem po stronie koncepcji awarii a nawet wybuchu, a nie niewiarygodnej tezy o zderzeniu z brzozą.
Abstrahując od dziesiątków różnych przesłanek, uważam za wystarczający fakt, że samolot zaczął sypać się jeszcze wcześniej nim zbliżył się do pułapu lasu, na co są świadkowie. Także rozproszenie części samolotu na ścieżce schodzenia na kilkaset metrów przed lotniskiem potwierdza, że musiało się wydarzyć coś wcześniej. Wreszcie ilość części  rozproszonych wokół wraku, i to w sporym promieniu, wskazuje na możliwość wybuchu.

Ale nie o tych faktach, które można by jeszcze mnożyć, chcę tu mówić.

Zasadnicze pytanie to: jeśli wybuch lub podobne działanie destrukcyjne, to czy było celowe (zamach), a jeśli tak, to przez kogo i po co dokonane.

Miał to wyjaśnić raport „komisji Macierewicza” do 10.04.2018, ale wygląda na to, że jeszcze nie wyjaśni. Nie przesądzam, bo jeszcze go nie ma, ale z komunikatów wynika, że raport będzie „cząstkowy”. I tu przychodzi mi do głowy dość oryginalna (?) teza, że może już wszystko (prawie) wiadomo, ale właśnie dlatego nie wszystko będzie ujawnione.
Nie, nie chodzi mi o to, że przygotowanie lotu było złe i obfitowało w wiele zaniedbań. Fakt, że to mogłoby rzucić cień na wojsko, pilotów, być może na obu Kaczyńskich, i dlatego byłyby opory przed opublikowaniem takiego wyjaśnienia katastrofy.

Jeszcze inna przyczyna opóźnienia raportu może mieć charakter czysto polityczny. Np. taki, że są „papiery” na D. Tuska powiązane z katastrofą, których użyje się w momencie, gdy będzie to dla rządzących wygodne (wybory, jakaś karta przetargowa itp.). Swoją drogą, gdyby sprawstwo było całkowicie lub głównie po stronie osób/ugrupowań z Polski, to osłabiłoby to narrację antyrosyjską, która obecnie jest potrzebna władzy zarówno wewnętrznie jak i w chórze amerykańsko-natowskim.
Albo, owszem – potwierdzony wybuch lub samoczynny zapłon mieszanki paliwowej, ale jako wynik usterki, co zdarza się w wytworach techniki, a nie zamach, co by zaprzeczało z góry przyjętej tezie.

Ale możliwa jest i inna „pułapka”, która uniemożliwia wyjawienie prawdziwej przyczyny katastrofy.

Podam parę przykładów (podkreślam, bo to bardzo daleko idące hipotezy, których nie można z zewnątrz udowodnić, to raczej skierowanie myślenia na niekonwencjonalne tory).

  1. W katastrofę są zamieszane St. Zjednoczone. Jasne, że takie ujawnienie zburzyło by główną linię polityczną i dlatego nie może być ujawnione. Podobnie, gdyby było zamieszane NATO.
  2. Samolot można zdalnie strącić tajną bronią z dużej odległości. Takie wyjaśnienie, chociaż dziś technicznie do przyjęcia, oznaczałoby, przyznanie że nikt nie jest bezpieczny i jesteśmy na łasce jakiegoś wroga. Bardzo niepopularne i w odbiorze społecznym niesatysfakcjonujące wyjaśnienie… 
  3. Katastrofa jest wynikiem gry tajnego „rządu światowego”. Przyznanie rządzących, że takowy istnieje, a zwłaszcza jeśli w jakiś sposób współdziała z rządem lub nim manipuluje, podważało by mainstreamową narrację, w szczególności o naszej suwerenności a może i o uczciwości rządu..
  4. A jeśli zamieszane są siły … jeszcze wyższego rzędu, powiedzmy źli reptylianie (obcy),  to tym bardziej taka rewelacja nie ujrzy światła dziennego, bo zaprzecza naszej religii (to nie do pomyślenia dla obecnej władzy) i w ogóle naraziłaby taką wzmianką autorów raportu na drwiny i ostracyzm, nawet jeśli taka przyczyna byłaby jak najbardziej wykazana. To by wykraczało poza uznaną naukę i paradygmat kulturowy.

Poprzestanę na tych przykładach. Pozostaje bowiem, oprócz aspektu technicznego, pytanie: w jakim celu?

W odniesieniu do powyższych hipotetycznych punktów 1 i 3 – mniej naiwni w zakresie mechanizmów globalnej polityki mogą się zgodzić, że chodzi o politykę skłócania państw i społeczeństw (także wewnętrznie) , o „dziel i rządź”. 
Istnieje  od dawna prawdopodobny i używany wątek zamachu ze strony służb rosyjskich. Powód może być taki sam, a nawet podaje się za możliwe zlecenie Putina mającego zemścić się na Lechu Kaczyńskim, a przy okazji zaszkodzić elicie Polski. W tym aspekcie możliwe jest także zastosowanie jakiejś tajnej broni (p. 2).
Jeśli przyjmiemy, że mógł zagrać czynnik #4,  to znawcy tej spiskowej (?) teorii wiedzą, że te złe pozaziemskie istoty (bardzie strawnie: istoty diabelskie) żywią się strachem, bólem i złymi emocjami, zatem też miałyby powód by takie skutki wywołać, skłócać ludzi i siać zamęt.

Pomijając takie egzotyczne możliwości – oczywiście może być i tak, że po prostu brak wraku i dostatecznej ilości części samolotu, zacieranie śladów, matactwa, a nawet celowe utrudnianie śledztwa, jego źle przeprowadzanie, upływ czasu, a obecnie presja czasu na końcowy wynik, itp. czynniki stanowią obiektywną trudność w ustaleniu prawdy.
Mówi się też o przygotowywaniu dalszych materiałów (badanie drugiego „bliźniaczego” Tupolewa) a może jeszcze innych hipotez i raportów obcych służb. Warto więc zaczekać na te dodatkowe wyniki i raporty.

Nagonka na komisję śledczą, popełniane przez nią błędy i gorsza obecnie w PiS pozycja Macierewicza też nie ułatwia sprawy. 

Czyli tajemnica smoleńska może być bardziej złożona niż się wydaje wielu osobom, zwłaszcza tym mówiącym, że wszystko wiadomo i że niepotrzebnie robi się koło tego szum.

————–

Dopisek: Dwa dni później dodałem „apendyks” – Apendyks do rzeczywistości

 

Skomentuj (ew. polub, podziel się ... )

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.