Z mojego świat(k)a

oznaki jesieni w lipcu

Nie jednemu kryzysowi na imię Bezmyślność.
Maria Celej

Dziś krótko parę tematów, pierwszy w 3 punktach, który mógłbym zatytułować  Jeszcze o głupocie (?), może niedbalstwie?

1. Z działki na prowincji
(poniekąd kontynuuję wpis Obrazki lipcowe)

Kiedyś wytykałem tutaj pewne dziwne, a nawet naganne zachowania leśników w mojej okolicy > Z lasu 2018.

Z tej samej okolicy jeszcze trochę zdziwień…

Dwaj sąsiedzi, ilekroć przyjadą na działkę, koszą trawnik do samej ziemi – aż ją skrobią. W tym suchym roku oznacza to pylenie kurzem. Niewiele pozostaje, więc w trosce o zieleń obficie, czasem cały dzień podlewają ten ugór. Następnym razem – gdy trawa ledwo odrośnie (ostatnio tylko miejscami, tak jest już zniszczona) – znów od razu strzyżenie i podlewanie. I taka kołomyjka od lat. Chyba nie ma momentu by mogli nacieszyć się  trawnikiem. Praca dla pracy… Mądre?
Nie dają żyć trawie ani sobie. I sąsiadom też – bo teren jest dość duży a kosiarka spalinowa hałasuje i smrodzi.

Inny (kobieta) podlewa trawnik prawie non stop, nawet po obfitym deszczu. Naprawdę!

2. Domy i place

Dużo jeżdżę w okolicach Warszawy oraz  po powiecie, gdzie mam ów leśny domek.  Nie zliczę ile razy widziałem taki obrazek:
Prywatny plac pod budowę, gdy duży – dziś wart od miliona do paru milionów  złotych. Otoczony pięknym parkanem – klinkier, słupki, bywa że z pseudo rzeźbami, metalowe sztachety, czasem z ozdobnym kuciem.  Duży koszt – w gwizdek. Jakby pod jakiś pałac. I co? – w środku zarośla lub ledwo zaczęta budowa – stan niezmienny od lat a nawet od dziesięcioleci. Wszystko zaczyna się sypać. Od razu kojarzy mi się to z naszym polskim zadęciem lub słomianym zapałem. Coś na pokaz, bez kalkulacji i wyobraźni. Prawdopodobnie ktoś przeinwestował i działał na hurra.
Cóż, zdarza się, że nie wytrzymał np. spłaty kredytu (?).  Ja bym wtedy sprzedał część placu i byłoby po problemie.
Zresztą widzę sporo bida domków, często opuszczonych i rozwalających się – na placach wartych setki tysięcy lub miliony.
Potencjalni milionerzy – ale nie sprzedadzą. Rozumiem, że mogą być spory majątkowo-spadkowe, ale żeby aż tyle razy?

Albo domy w bogatych, dobrych dzielnicach willowych – często atrakcyjne, ale opuszczone, niszczejące a nawet chylące się ku zawaleniu. Nie przystoi miejscu, niewykorzystana szansa właścicieli i miasta.
Dlaczego tak się dzieje? Chętni zapewne są – problem jest po stronie właścicieli, jak przypuszczam.

3.  Drogi

Pisałem już kiedyś na podobny temat – o zaniedbanych drogach i ulicach w willowych okolicach.
Oczywiście to zdarza się wszędzie, ale zadziwia mnie ten kontrast – „wypasione” wille, drogie ogrodzenia, a przed nimi wyboista piaszczysta droga pełna błota, kałuż lub ślizgawek, a w letnie susze – rozwiewająca pył. Nawet tylko skrzykniecie się paru właścicieli by przywieźć ciężarówkę czy dwie żwiru mogłoby zażegnać sprawę. Nie mogę tego zrozumieć – komfort w domu, a  bałagań (także w wymiarze śmieci) na zewnątrz . Prywata, aspołeczność uderzająca w samych właścicieli. Nawet gdybym z nikim nie  mógł się dogadać w tej sprawie, sam bym sobie zorganizował naprawę drogi przed swoją posesją, przynajmniej aby nie pyliło mi się w okna i by oszczędzić resory samochodu. Nie czekałbym na innych ani na łaskawe pozwolenie zarządu dróg – wszak przynajmniej z tytułu mojego otoczenia nie mieliby podstaw oczekiwać zażalenia czy dochodzenia strat, gdyby coś się stało. A może działają głupie administracyjne przepisy, które blokują takie oddolne działania?

I zupełnie inny temat  – tym razem z mojego świata zainteresowań …

4. Nowości zdrowotne z serwisu LepszeZdrowie.info

Chociaż do końca miesiąca jeszcze parę dni, to zwyczajowo podsumowuję już lipiec w tym wpisie.
Ze względu na wakacje z innymi zajęciami (oraz długi pobyt poza miastem  i stąd słaby dostęp do sieci) – tym razem nie było tego wiele. Już w poprzednim wpisie wspomniałem o paru tematach tam poruszonych.

Zatem w  skrócie: O boreliozie, chorobach odkleszczowych i sztucznie wywoływanych, afera z 5G i nowe spojrzenie na istotę tej technologii (projekt wojskowy i nowa fizyka), czemu jest stosunkowo mało wybudzeń ze śpiączki, ciekawe artykuły z sieci i wskazówki dla lepszego zdrowia, o S7Health i dużo więcej …

Zapraszam, ale by nie było tak całkiem pobieżnie – chociaż jeden temat szczegółowy z tych nowości, bo wg mnie ważny.
Może wreszcie nastąpi przełom w zakresie leczenia raka – cały świat na to czeka… (o ile nie utrąci tego wynalazku, który może odebrać dochody biznesowi chorobowemu).

LEK NA RAKA? Ta rozmowa w Tagen.tv – https://youtu.be/nDBXXBdo7_I brzmi rozsądnie, a przy okazji pokazuje właściwości wynalezionego preparatu dające nadzieję na uleczenie też innych chorób – od polskiego multiwynalazcy Stanisława Szczepaniaka (Firma INWEX). Jest z nim parę wywiadów w sieci, np. rozmowa ze  z 2015 r.

Pan Stanisław wspomina o pewnej książce – jest to
Nowa dieta antyrakowa autorstwa Johannes F. Coy, Maren Franz z Wydawnictwa Świat Książki.

Pozdrawiam z lasu!

(niestety susza już daje pierwsze znaki jesienne – jak na obrazku)